Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1040/-1/79/
|
Pięćdziesiąt lat minęło jak jeden dzień... Drugie życie “Skawiny”
|
Informacje
Numery
Numer 08-09/2007
Elektrownia w Skawinie na swoje 50-lecie sprawiła sobie wspaniały prezent - nowy komin. Wylany zaledwie w ciągu 30 dni żelbetowy płaszcz stumetrowego, dwuprzewodowego komina, sprawił że wszystkie dotychczasowe skawińskie landszafty z elektrownią w tle nagle musiały, po pół wieku, przejść do historii.
- Jak dobrze pójdzie, na jego szczycie urządzimy punkt widokowy dla turystów, bo będziemy mieć najczystsze spaliny w całej okolicy – żartuje Ryszard Młodzianowski, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny Elektrowni Skawina.
Paradoksalnie nowy, trzeci komin nad skawińską elektrownią nie oznacza nowych mocy wytwórczych, jest jedynie konsekwencją budowy instalacji odsiarczania spalin. IOS dla Skawiny to jak “drugie życie” w grze komputerowej. Jego brak oznaczałby śmierć elektrowni w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy. A unieruchomienie Skawiny wiązałoby się z poważnymi perturbacjami na lokalnym rynku energetycznym, bo jak mówił Marian Kłysz, pierwszy prezes “Enionu”, trudno bez Skawiny bezpiecznie zaopatrzyć w energię elektryczną całą aglomerację krakowską, nie wspominając już o energii cieplnej, służącej mieszkańcom rozlokowanych na południu i zachodzie miasta osiedli mieszkaniowych.
- Obecnie Elektrownia Skawina spełnia jeszcze obowiązujące dla niej normy emisji dwutlenku siarki wynoszące 2350 mg SO2 w każdym metrze sześciennym spalin – tłumaczy dr Wojciech Zygmański, zastępca dyrektora ds. strategii. Ale już po nowym roku zostaną one obniżone do poziomu 1500 mg/m sześc. To jednak nie wszystko. W związku z podpisanym przez Polskę Traktatem Akcesyjnym poprzedzającym nasze wejście do UE, normy emisji z dużych źródeł spalania będą systematycznie obniżane. I tak już w latach: 2008, 2010 i 2012 poziom emisji zostanie sprowadzony do wielkości: 1,86; 1,66 oraz 1,22 kg SO2/MWh, podczas gdy dzisiejsza emisja Skawiny to aż... 8 kg SO2 na każdą wyprodukowaną megawatogodzinę. Nic też dziwnego, że budowa instalacji odsiarczania spalin to sprawa na wagę życia i śmierci...
Metoda półsucha
- Wybraliśmy metodę półsuchą z wykorzystaniem technologii fluidalnego odsiarczania w rektorze cyrkulacyjnym według patentu RAFAKO, wobec alternatywnej metody mokrej – uzasadnia dr Zygmański. Raciborska Fabryka Kotłów RAFAKO w otwartym przetargu pokonała trzech innych utytułowanych oferentów: LURGI, a także w układzie konsorcjalnym, AUSTRIAN ENERGY & ENVIRONMENT oraz ALSTOM POWER. Przeważyły niższe koszty samej inwestycji i późniejszych remontów, brak ścieków, prostota samej budowli, łatwość obsługi oraz szybka reakcja instalacji na zmianę obciążeń ruchowych. Jedynym mankamentem jest to, że o ile w technologii mokrej, produktem odsiarczania jest czysty gips, który chętnie wykorzystywany jest przez producentów materiałów budowlanych i wykończeniowych, o tyle występujący tutaj tzw. produkt poprocesowy ma mniejsze zastosowanie gospodarcze, chociaż RAFAKO pracuje już nad zastosowaniem go do produkcji nawozów sztucznych dla rolnictwa. Jako sorbent zastosowane tutaj będzie wapno hydratyzowane otrzymywane na własnej linii gaszenia wapna palonego. Dostawca wapna palonego wyłoniony zostanie w drodze przetargu, istotne będzie jednak to, aby znajdował się w nieodległej lokalizacji, tak by zminimalizować trasę przemieszczanej masy. Istotą tego typu instalacji jest jej kompaktowość, bowiem miejsce jest tu w Skawinie na wagę złota. Zwłaszcza, że prezes Młodzianowski oprowadzając po terenie elektrowni śmiało kreśli wizje Skawiny przyszłości.
Wizja przyszłości
- Tu będzie Skawina II, a tam z drugiej strony Skawina III – pokazuje. Nie ulega wątpliwości, że nowe moce w polskiej energetyce w ciągu najbliższych dziesięcioleci będą mogły być bezkonfliktowo budowane tylko w istniejących już lokalizacjach. Bowiem nie sztuka zbudować elektrownie w dziewiczej, potrzebnej nawet lokalizacji, ale trzeba mieć świadomość, że przy dzisiejszej ekologicznej wrażliwości lokalnych społeczności, budowa nowej linii wysokiego napięcia, wyprowadzającej do konsumentów wyprodukowaną energię elektryczną, graniczyć będzie z cudem. Trzeba będzie więc wykorzystywać istniejące już linie energetyczne, modernizując je i przystosowując do pracy na wyższym napięciu. Skawina II będzie klasyczną, wysokosprawną elektrownią węglową. Pierwotna koncepcja przygotowana przez katowicki “Energoprojekt” zakładała budowę dwóch bloków po 460 MW, takich jak obecnie wznoszony w elektrowni “Łagisza”, jednak obecny właściciel elektrowni - czeski koncern energetyczny CEZ przychyla się raczej w kierunku budowy jednego bloku o mocy 660 MW z zamkniętym systemem chłodzenia i chłodniami kominowymi. Skawina III to melodia dalszej przyszłości i tu wszystkie warianty technologiczne wchodzą w rachubę. Niewykluczone więc, że będzie to jednostka produkcyjna oparta na technologii zgazowania węgla czy też klasyczna instalacja węglowa, sprzęgnięta z wysokotemperaturowym reaktorem jądrowym, dla którego dwutlenek węgla będzie naturalnym półproduktem dla dalszych przemian jądrowych i chemicznych. Zwłaszcza, że Skawina ma jeszcze jednego asa w rękawie - to kanał żeglugowo-energetyczny, który po renowacji mógłby zapewnić tani i ekologiczny transport znacznych ilości śląskiego węgla drogą wodną. Elektrownia od pewnego już czasu współspala także biomasę: konkretnie są to trociny pochodzące z rejonu Kalwarii, gdzie zlokalizowane są liczne fabryki mebli i tartaki, a także wytłoki poekstrakcyjne, otrzymywane z sąsiadującej przez drogę z elektrownią firmy “Biogram”, produkującej m.in. znaną od lat rozpuszczalna kawę zbożową “Inka”.
- Mamy czyste sumienie, spalamy ewidentne odpady, a nie grubiznę z lasu – zastrzega Leszek Kurlit – zastępca dyrektora ds. organizacji i zarządzania.
Co da IOS?
Wznoszona kosztem 127 mln zł (przy sięgającym 20 mln zł dofinansowaniu ze strony unijnego Funduszu Rozwoju Regionalnego) instalacja odsiarczania spalin pozwoli na produkcję 300 MWe “na odsiarczonych spalinach” ze wskaźnikiem na poziomie 0,7 kg SO2/MWh. Moc 300 MWe pozwala na wyprodukowanie w warunkach ekologicznych 2.400.000 MWh przy założonej sprawności instalacji na poziomie 95 proc. Jest to poziom produkcji odpowiadający limitom emisji CO2 przydzielonym elektrowni na lata 2008-2012. Budowana obecnie instalacja składać się będzie z dwóch identycznych nitek technologicznych łączących się we wspólnym dwuprzewodowym kominie. Spaliny będą pobierane z kolektora spalin łączącego w pierwszym etapie kotły nr 8, 9, 10 oraz 11, a w drugim etapie dodatkowo kotły nr 5 i 6. Budowa IOS poprzedzana została budową nowoczesnych wysokowydajnych elektrofiltrów gwarantujących na wylocie zawartość pyłów na poziomie nie większym niż 50 mg w każdym metrze sześc. Inwestycje w ekologię są przepustką do nowego życia, ale w warunkach skomercjalizowanej gospodarki wolnorynkowej wszystko musi na siebie zarobić. I tu jest mały problem... – Liczyliśmy po cichu – mówi dyr. Leszek Kurlit, że po rozwiązaniu kontraktów długoterminowych, ceny energii pójdą w górę, a tymczasem wcale tak się nie stało. Szczęśliwcy, którzy takowe kontrakty posiadali, otrzymali odszkodowania za ich przedterminowe rozwiązanie, zaś cena została na zbliżonym poziomie. Z kolei Prezes Młodzianowski upatruje pola dla wzrostu sprzedaży w intensyfikacji dostaw energii cieplnej na rynek krakowski, ale aby tak się stało, trzeba wybudować kolejną przepompownię aby w wypadku awarii którejś z ważnych magistrali, skawińskie ciepło mogło dotrzeć do każdego zakątka krakowskiego systemu ciepłowniczego. Nasze ciepło jest o ok. 10 proc. tańsze niż ciepło dostarczane przez EC Kraków, nawet jeśli weźmiemy 2-procentowe straty na przesyle i tak będziemy tańsi – uzasadnia prezes.
Kiedy wszystko było pierwsze
Elektrownia w Skawinie była pierwszą w powojennej historii polskiej energetyki elektrownią, zaprojektowaną od podstaw siłami polskich inżynierów. Zainstalowano tu wprawdzie radzieckie turbozespoły o mocy 50 i 100 MW, zasilane parą z dwóch kotłów polskiej już produkcji o wydajności 210 ton/h. Rozwiązania technologiczne przyjęte w Skawinie stanowiły etap przejściowy na drodze ku projektowaniu elektrowni blokowych z wtórnym obiegiem pary. Wtedy wszystko było pierwsze i od razu największe. Wzniesiona w latach 1958-1961 elektrownia była największa w Polsce, zaś “setki” były pierwszymi tej wielkości turbozespołami, pracującymi na polskiej ziemi. Zaprojektowana została jako elektrownia cieplna, kondensacyjna w układzie kolektorowym, pracująca z rzadko stosowanym otwartym obiegiem wody. Jej lokalizacja związana była bezpośrednio ze wznoszoną tuż obok pierwszą polską hutą aluminium. Po zakończeniu budowy całkowita zainstalowana moc elektryczna wynosiła 550 MW (trzy turbozespoły po 50 MW i cztery po 100 MW). Był także moment, kiedy ważyły się losy ulokowania w Skawinie – pierwszego w polskiej energetyce - bloku o mocy 500 MW. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych elektrownia pełniła w polskim systemie elektroenergetycznym istotną funkcję elektrowni podstawowej o wysokim współczynniku dyspozycyjności sięgającym 93,5 proc. Natomiast mała, bo niespełna 1,6-MW hydroelektrownia dawała gwarancję, że Skawina - nawet z najgłębszej awarii - będzie w stanie “podnieść” się sama. Huta Aluminium zużywała prawie połowę wytwarzanej energii elektrycznej. Likwidacja na początku lat osiemdziesiątych szkodzącej środowisku i mieszkańcom huty zbiegła się z koncepcją przekształcenia elektrowni w elektrociepłownię zaopatrującą w ciepło aglomerację krakowską. Intratne kontrakty długoterminowe ominęły jednak szerokim łukiem Skawinę. PSE - główny kupujący - kontraktował jedynie takie ilości, które dawały zajęcie jednemu 100-MW turbozespołowi. W takich warunkach, aby przeżyć, począwszy od 1997 roku rozpoczęto bezpośrednią sprzedaż energii elektrycznej do ościennych zakładów energetycznych w Krakowie, Tarnowie i Bielsku Białej dając już 10 lat temu podwaliny wolnego rynku energii elektrycznej, czyniąc już wtedy zadość Dyrektywie 96/92/EC Unii Europejskiej w sprawie wolnej konkurencji w obrocie energią elektryczną. Sprzyjał temu specyficzny układ rozdzielczy, będący spadkiem po hucie aluminium. Nie jest też tajemnicą, iż inaugurująca swoją działalność w przededniu Zielonych Świątek 2000 roku, Giełda Energii pierwsza swoją transakcję dokonała właśnie skawińską energią. Mimo spartańskich wręcz warunków, jakie narzucał pełen protekcjonizmu, tworzący się rynek energii - skawińska elektrownia nigdy nie odnotowała na swoim koncie straty.
Produkcja Elektrowni Skawina SA w latach 2004-2006
|
rok
|
2004
|
2005
|
2006
|
en. elektryczna
|
MWh
|
2 632 207
|
2 603 617
|
2 573 761
|
w tym z biomasy
|
MWh
|
-
|
35 167
|
80 058
|
z hydroelektrowni
|
MWh
|
6 384
|
8 246
|
8 072
|
energia cieplna
|
GJ
|
2 565 405
|
2 603 617
|
2 514 559
|
|
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1040/-1/79/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|