Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1104/-1/81/
|
Albo umrze albo będzie żyła...
|
Informacje
Numery
Numer 11/2007
Rafineria Trzebinia – najnowocześniejszy producent estrów metylowych w Polsce
Według ekspertów PrincewaterhouseCoopers, działających na zlecenie PKN „Orlen”, a przygotowujących analizę dotyczącą przyszłości Rafinerii Trzebinia, najnowocześniejszą w Polsce instalację BIO należałoby przekazać do PKN Orlen, służby utrzymania ruchu Euronaft winny wejść do Grupy Kapitałowej PKN Orlen lub potencjalnie zostać sprzedane, transport kolejowy Euronaft powinien zasilić struktury spółki Orlen Koltrans, także w struktury PKN Orlen winien wejść terminal paliw wraz z Biurem Handlu i Komponowania Paliw, Wydział Świec i Zniczy powinien zostać zlikwidowany lub sprzedany, na sprzedaż powinna zostać wystawiona także Fabryka Parafin „Naftowax”, zaś instalacja destylacji rurowo-wieżowej (DRW) powinna trafić do inwestora sektorowego jako teren pod budowę... elektrowni, Ekonaft winien zostać włączony w struktury Orlen Laboratorium.
Także spółka Energomedia powinna zostać sprzedana inwestorowi sektorowemu. Zatem mówiąc najkrócej, według PrincewaterhouseCoopers restrukturyzacja Rafinerii Trzebinia polegać miałaby na „wyjęciu” kilka wartościowych i najbardziej smakowitych rodzynków, sprzedaniu tego, co się da sprzedać i zlikwidowaniu pozostałości.
Z kolei doradcy Ernst&Young, działający na zlecenie Zarządu Rafinerii Trzebinia dowiedli, że rozwój całej Grupy Kapitałowej Rafinerii Trzebinia jest możliwy w interesie tak samej rafinerii i jej akcjonariuszy jako średnio- i długoterminowy cel działania jej zarządców. Co zatem ordynują specjaliści Ernst&Young?
Instalacja do produkcji BIO jest kluczowym aktywem Rafinerii Trzebinia, który stwarza dobre perspektywy sprzedaży na rosnącym rynku. Preferowany scenariusz to pozostawienie instalacji w strukturze rafinerii i podjęcie pilnych działań w celu optymalizacji istniejących mocy produkcyjnych do 120 tys. ton rocznie, a także w dalszej perspektywie - rozbudowę do wydajności na poziomie 200 tys. ton, ewentualnie nawet budowę drugiej instalacji. Także cały obszar logistyki powinien pozostać w Rafinerii Trzebinia stwarzając szansę na zwiększenie wolumenu świadczonych usług w zakresie komponowania paliw i biopaliw. Większe wykorzystanie potencjału logistycznego Trzebini spotęguje efekt synergii w obrębie całego Koncernu w zamian za rezygnację ze zlecenia i zakupów pewnych usług poza strukturami Koncernu. Trzebinia może być znakomitym „punktem wypadowym” do działań na rynku czeskim, słowackim, austriackim czy węgierskim. Instalacja do przerobu ropy naftowej (DRW) wcale nie musi być pocięta na złom. PGNiG jest zainteresowany przerobem tzw. trudnych rop pochodzących z krajowego wydobycia, które niejako stanowią często „produkt uboczny” eksploatacji gazu ziemnego. Ich zróżnicowane, często nietypowe parametry, sprawiają że bardzo trudno ulokować je na wolnym rynku. Wznowiony ostatnio przerób tego rodzaju ropy dowodzi opłacalności całego procesu przerobu „trudnej ropy” w Trzebini. Specjaliści Ernst&Young sugerują: należy sfinalizować rozmowy z PGNiG na temat ewentualnej sprzedaży instalacji DRW lub alternatywnie doprowadzić do utworzenia dedykowanej spółki joint-venture. Możliwe jest także przedłużenie istniejących kontraktów na przeróbkę ropy względnie zawarcie kontraktu „processingowego” z gwarantowaną marżą. Ponadto wszystkie służby utrzymania ruchu winny być skupione w jednym podmiocie. Dla Naftowaxu przewidziano „organiczny rozwój”, poszukiwanie aliansów np. z Lotos Parafiny czy Paramo, wzrost wartości, a dopiero na samym końcu sprzedaż, ale np. w ofercie publicznej poprzez Giełdę.
Tak więc dwóch zleceniodawców, dwie firmy konsultingowe i dwie diagnozy. Co można podsumować krótko starym polskim powiedzeniem:
Na dwoje babka wróżyła, albo umrze, albo będzie żyła...
Ale tak już jest, że z marketingowego punktu widzenia, każdą sytuację można interpretować i diagnozować na dwa sposoby.
Rafineria Trzebinia należy do grupy pięciu tzw. rafinerii południowych. Ich egzystencja od lat była uzależniona od uznaniowych regulacji prawnych, przyznających ulgi podatkowe. Zdaniem Grażyny Kuś, b. prezes zarządu Rafinerii Trzebinia, polityka właścicielska zalecona Nafcie Polskiej przez Skarb Państwa nie przyniosła żadnych efektów. Każda z rafinerii południowych opierała swoja egzystencję o podobny profil działalności związany z przerobem ropy naftowej o skali uniemożliwiającej funkcjonowanie bez ulg podatkowych. Obecnie Rafineria Glimar jest w stanie upadłości, Rafineria Czechowice zaprzestała przerobu ropy naftowej i dokonała znacznych zwolnień grupowych, Rafineria Jasło przeżywa problemy związane ze zniesieniem ulg w podatku akcyzowym z tytułu wtórnego przerobu tworzyw sztucznych, zaś Rafineria Nafty Jedlicze utrzymuje swoje istnienie dzięki wydatnej pomocy swojego większościowego akcjonariusza, jakim jest PKN Orlen.
Inwestycja w biopaliwa nie przyniosła jednak sukcesu
Jedynie Rafineria Trzebinia, dzięki przeprowadzonemu programowi inwestycyjnemu, była w stanie prawie dwa lata funkcjonować bez przerobu ropy, który został wstrzymany w połowie 2005 roku. To dzięki uruchomionej w Trzebini instalacji do produkcji estrów metylowych, Polska mogła się pochwalić właśnie w 2005 roku 5 miejscem w Unii Europejskiej w zakresie produkcji biopaliw na bazie oleju rzepakowego. Pomimo uzyskania ewidentnej przewagi rynkowej i technologicznej, a także unikalnego położenia na południu kraju, gdzie konsumpcja paliw jest relatywnie największa, nad Trzebinią od trzech ostatnich lat gromadzą się czarne chmury. Wygląda tak, jakby wszystkie siły sprzysięgły się przeciwko Trzebini. Niektórzy twierdzą, że to namacalny dowód na istnienie „układu”, który chce rozgrabić firmę o ponad stuletniej historii.
Wszystko zaczęło się od kontroli Urzędu Celnego, który tylko za okres od maja do września 2004 nałożył zobowiązania finansowe z tytułu podatku akcyzowego na kwotę 100 mln zł. Do dnia dzisiejszego sprawa sporu z tytułu zobowiązań akcyzowych toczy się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie i jej wynik ani czas rozstrzygnięcia jest nieznany. Również trwająca kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej wydaje się nie mieć końca i ostatnio została przedłużona o kolejne trzy miesiące. Jakby tego było mało, na początku 2007 roku minister finansów drastycznie obniżył ulgi w podatku akcyzowym od produkcji biopaliw, co doprowadziło do czasowego wstrzymania produkcji oleju napędowego BIO z 20 proc. dodatkiem estrów FAME. Ratując się, w połowie maja rozpoczęto sprzedaż na rynku polskim estrów metylowych jako samoistnego paliwa do silników wysokoprężnych o nazwie BIOESTER B-100. Wreszcie wznowiono przerób ropy naftowej i Trzebinia jest jedynym - oprócz Płocka i Gdańska - miejscem w Polsce, gdzie odbywa się destylacja ropy naftowej. Zła prasa i widmo ciążących „ryzyk podatkowych” doprowadziło do wypowiedzenie przez banki wszystkich możliwych umów kredytowych, przy konieczności odbierania i płacenia za wcześniej zakontraktowany olej rzepakowy do produkcji estrów. Paradoksalnie okazało się, że rafineria jest w stanie żyć bez bieżącego wsparcia kredytowego. Ale nie może korzystać ze środków unijnych na rozwój produkcji biopaliw, choć biopaliwa są na unijnym „topie”. A na karku jest konieczność spłaty ostatniej transzy 45 mln zł właśnie za instalację do produkcji estrów metylowych. I to do końca grudnia 2007 roku.
I znowu sytuacja nie jest bez wyjścia. Trzebinia ma w swoim posiadaniu pokaźne pakiety akcji i udziałów dwóch spółek: Orlen Oil (43,836 proc.) i Orlen Asfalt (17,54 proc.). Oleje i asfalty to segmenty naftowego rynku, które w polskich warunkach winny się rozwijać szybciej niż inne branże, więc ich wartość jest już niebagatelna i będzie rosła nadal. Dla Trzebini sprzedaż akcji i udziałów tych spółek oznaczałaby uzyskanie gotówki na spłatę zobowiązań za instalację „BIO”, dla Orlenu to uporządkowanie struktury własnościowej.
- Dyskusje o sprzedaży akcji i udziałów „olejów” i „asfaltów” prowadzone są z „Orlenem” od dwóch lat i finału nie widać – zauważa Zbigniew Macioszek, członek Rady Nadzorczej PKN „Orlen”.
Istnieje rozbieżność w wycenie
Strony, zasłaniając się tajemnicą handlową, nie chcą podać jaka, ale podobno duża. „Orlen” chce kupić tanio, „Trzebinia” chce sprzedać godnie... Każdy ma swoją wycenę i każda ze stron twierdzi, że działa w interesie swoich akcjonariuszy. To ponoć właśnie brak zgody na tanią sprzedaż akcji „asfaltów” i „olejów” miała być przyczyną odwołania ze stanowiska prezes „Trzebini” – Grażyny Kuś. I nie zapobiegł temu ostry w tonie list posłów Aleksandra Grada i Janusza Chwieruta do ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego.
- Z tą sprzedaż akcji to jest trochę tak, jakbyśmy się umówili, że ja panu sprzedaję samochód za 100 tysięcy, ale pan mi płaci tylko 20 i mówi, że jak pojeździ trochę i mu spasuje to ewentualnie mi dopłaci resztę, a jak nie - to nie... Czy to jest uczciwe i sprawiedliwe? – pyta retorycznie Zbigniew Mentel, wiceprzewodniczący „Solidarności” w Rafinerii Trzebinia.
- Nie ma konfliktu pomiędzy Trzebinią, a Płockiem – zapewnia Jerzy Pazura, dyrektor wykonawczy ds. planowania i kontrolingu PKN Orlen i jednocześnie przewodniczący Rady Nadzorczej Rafinerii Trzebinia (notabene oddelegowany do pełnienia funkcji prezesa RT po odwołaniu Grażyny Kuś). Przyjechaliśmy do Trzebini, aby pomóc tej firmie...
Dariusz Formela, członek Zarządu PKN Orlen ds. organizacji i grupy kapitałowej zapewnia, że nie jest intencją PKN Orlen (który posiada 77,125 proc. akcji Rafinerii Trzebinia) likwidacja „Trzebini”, ale zaznacza i podkreśla istnienie „ryzyk podatkowych” i konieczność troski o interes akcjonariuszy. Tłumaczy, że koncepcja wydzierżawienia czy też przejęcia instalacji „BIO” rozpatrywana była jako ewentualność na wypadek niekorzystnych rozstrzygnięć podatkowych, które musiałyby doprowadzić do cofnięcia koncesji na przerób ropy i produkcję estrów, a w konsekwencji - do upadłości całej rafinerii. Jedno jest istotne: pada deklaracja zakończenia transakcji kupna akcji „asfaltów” i „olejów” do końca listopada, a więc na miesiąc przed ostatecznym terminem spłaty 45 mln zł za instalację „BIO”.
- Jeśli są problemy z wyceną akcji to trzeba je wystawić do publicznej sprzedaży, na pewno znajdzie się chętny, który zapłaci rzeczywistą cenę – pada głos z sali.
- Cokolwiek byśmy nie zrobili, jakąkolwiek konstrukcję byśmy nie przygotowali, to zawsze na końcu pojawia się ktoś, kto wyciąga jokera, który bije wszystkie karty i po sprawie – komentuje Zbigniew Mentel z „Solidarności”. Czy jest szansa na wyjście z tego chocholego tańca? Wszystkie działające w Rafinerii Trzebinia związki zawodowe robią co mogą, piszą, apelują głodują. Piszą do premiera Jarosława Kaczyńskiego, który przecież dwa lata temu obiecał im, że w Polsce będzie rządziło prawo, a w sądach będzie sprawiedliwość. Do małopolskich parlamentarzystów: Zbigniewa Wassermana i ministra sprawiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - Zbigniewa Ziobry. I co? I nic! Gra idzie nie tylko o los firmy o wartości 650 mln zł, ale przede wszystkim o 800 miejsc pracy i 350 mln zł, które Rafineria Trzebinia odprowadza co roku w formie podatków do budżetu państwa i budżetów lokalnych. Rafineria to ostatni już zakład tej wielkości w Trzebini. Wcześniej padły kopalnie, zakłady tłuszczowe, zakłady mechaniczne...
Związkowcy założonej przez Andrzeja hr. Potockiego w 1895 roku rafinerii mówią: czasy II wojny światowej przetrwaliśmy, okupant nas nie zlikwidował, jako jedno z pierwszych przedsiębiorstw wznowiliśmy po wojnie działalność na rzecz odradzającego się państwa polskiego. Okres budowy i utrwalania socjalizmu przetrwaliśmy, nikt nawet nie miał odwagi pomyśleć o naszym zamknięciu, mimo iż byliśmy symbolem „przedwojennego zaprzaństwa”. Okres transformacji ustrojowej przeszliśmy godnie, pomimo tego, że dla niektórych byliśmy „pamiątką socjalizmu” - trwaliśmy. Czy teraz, w wolnej Polsce przyjdzie nam umierać?
I znowu paradoksalnie PKN Orlen wyraził gotowość zakupienia całej przyszłorocznej produkcji estrów metylowych z Trzebini. Aby wypełnić obowiązujące od 1 stycznia 2008 roku parametry Narodowego Celu Wskaźnikowego i tak mu produkcji Trzebini zabraknie. Estry z Trzebini chciałby także w I kwartale 2008 kupować „Lotos” zanim uruchomi swoją instalację w Czechowicach.
Mecenas - Zbigniew Cichoń, sędzia Trybunału Stanu, rekordzista w ilości i powadze spraw prowadzonych w obronie Polaków przed obliczem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, wybrany ostatnio do Senatu RP z Małopolski zachęca związkowców do złożenia skargi na przewlekłe postępowanie sądowe w sprawie ich zakładu pracy.
OŚWIADCZENIE DLA MEDIÓW
Związków Zawodowych działających w Grupie Kapitałowej Rafinerii Trzebinia
Odnosimy nieodparte wrażenia, iż Rząd Polski zapomniał całkowicie o polskich zakładach pracy, a w ostatnim czasie zajmuje się jedynie otwieraniem „dróg i mostów” nie reagując na likwidację przedsiębiorstw, których jest właścicielem. Pytamy retorycznie, czy Rząd właśnie w ten sposób zamierza zaprzestać wyprzedaży majątku narodowego, poprzez jego likwidację?
Wołamy, błagamy, protestujemy i głodujemy, a Minister Skarbu po raz kolejny nic nam nie odpowiedział. Nie przyjechał na spotkanie organizowane specjalnie dla niego. Nie wysłał żadnego ze swoich urzędników. Nie podjął żadnych działań i nie wsparł w żadnym zakresie spółki, której przecież jest współwłaścicielem.
Czy Minister Skarbu nie powinien dbać o majątek który został mu powierzony przez wszystkich obywateli i jest jego tylko powiernikiem? Czy Minister Finansów nie powinien dbać o firmę, która w zeszłym roku odprowadziła ponad 350 mln złotych podatków? Czy Minister Pracy nie powinien dbać o firmę, która zatrudnia ponad 800 osób w regionie o wysokim poziomie bezrobocia? Czy Ministra Ochrony Środowiska nie powinna zainteresować spółka będąca liderem w produkcji ekologicznego paliwa? Czy wreszcie Premier i Minister Gospodarki nie powinni zrobić wszystko, co w ich mocy, aby Spółka będąca ważnym elementem bezpieczeństwa energetycznego Państwa mogła funkcjonować w sposób normalny?
Z dotychczasowych działań Rządu wynika, że nie. Lepiej poprzez nieodpowiedzialną politykę właścicielską, brak wizji i doprowadzenie do niesprawiedliwych, krzywdzących i trwających permanentnie od 2005 roku kontroli podatkowych doprowadzić do zniszczenia nowoczesnego, silnego i prężnego przedsiębiorstwa. Żadnego z Ministrów z Rządu RP nie interesują ludzie, ich rodziny, rozwój ekonomiczny regionu, podatki które płacimy, a oni je przejadają, przypominają sobie o nas jedynie wtedy, gdy potrzebują naszych głosów.
Wzywamy do opamiętania i żądamy interwencji właściwych organowi Państwa i przerwania chocholego tańca trwającego od kilku lat.
Zbigniew Mentel
Wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” w Rafinerii Trzebinia S.A.
Henryk Sobierajski
Międzyzakładowy Branżowy Związek Zawodowy w Grupie Kapitałowej Rafinerii Trzebinia S.A.
Stanisław Jurek
Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego Grupy Kapitałowej RT S.A.
Przypomnijmy
... że zgodnie z Dyrektywą nr 2003/30/EC Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej z 8 maja 2003 r. w sprawie wspierania użycia w transporcie biopaliw lub innych paliw odnawialnych, państwa członkowskie powinny zapewnić minimalny udział paliw alternatywnych w całości konsumpcji paliw. Do końca 2010 r. udział ten powinien wynieść 5,75 proc. według wartości energetycznej. Wykorzystanie estrów metylowych kwasów tłuszczowych do napędu silników z zapłonem samoczynnym jest rozwiązaniem aktualnie powszechnie stosowanym. Warto również wspomnieć, że u podstaw konstrukcji silnika Rudolfa Diesla, legły założenia, iż jego silnik napędzany będzie właśnie paliwem wytwarzanym na bazie olejów roślinnych. Obecnie od 40 do 60 proc. zbiorów rzepaku w Europie jest wykorzystywanych na potrzeby produkcji biodiesla. Do końca 2007 r. zdolność produkcyjna instalacji FAME w UE wzrośnie do ok. 6 milionów ton rocznie. Przewiduje się, że produkcja biopaliw osiągnie w 2020 r. poziom 25-30 mln ton.
Akcjonariat Rafinerii Trzebinia
|
PKN Orlen
|
77,152 proc.
|
Skarb Państwa
|
9,194 proc.
|
Pozostali (akc. na okaz.)
|
13,654 proc.
|
|
Akcjonariat ORLEN OIL
|
PKN Orlen
|
51,69 proc.
|
Rafineria Trzebinia
|
43,84 proc.
|
Rafineria Nafty Jedlicze
|
4,47 proc.
|
|
Udziałowcy ORLEN Asfalt sp. z o.o.
|
PKN Orlen
|
82,46 proc.
|
Rafineria Trzebinia
|
17,54 proc.
|
|
Krótka historia Rafinerii Trzebinia
1895 założona przezAndrzeja hr. Potockiego jako własność prywatna
1898 Spółka Akcyjna z Ograniczoną Odpowiedzialnością
1903 Towarzystwo Akcyjne "Mineralol A.G." w Wiedniu
1923 Grupa Francuskich Towarzystw Naftowych "Premier" w Paryżu
1928 Koncern Dąbrowa, "Polskie Związkowe Rafinerie Olejów Skalnych, Spółka Akcyjna we Lwowie - Rafineria w Trzebini"
1933 Zrzeszenie Polski Eksport Naftowy.
1939 Koncern "Beskiden - Erdolverarbeitungs - gesellschaft m.b.H.; "Mineralol Rafinerie Trzebinia O/S Komisarische Verwaltung" w Berlinie
1943 "Continentalol A.G." "Erdol Rafinerie Trzebinia G.m.b.H.Werk Trzebinia O/S"; 1945 Centralny Zarząd Przemysłu Paliw Płynnych, Zjednoczenie Przemysłu Naftowego w Krakowie
1947 Nacjonalizacja przemysłu Ministerstwo Przemysłu i Handlu, Zjednoczone Rafinerie Nafty w Warszawie.
1951 Przedsiębiorstwo Państwowe Rafineria Nafty "Trzebinia” w Trzebini
1995 Rafineria "Trzebinia" SA – jednoosobowa spółka Skarbu Państwa
1996 rafineria po przeprowadzonej restrukturyzacji weszła w skład holdingu Nafta Polska SA wraz z Petrochemią Płock SA, Rafinerią Gdańską SA i pozostałymi Rafineriami Południowymi.
1997podpisano porozumienie między Naftą Polską SA, a Petrochemią Płock SA, na podstawie którego Petrochemia Płock SA przejęła 75 proc. akcji Rafinerii Trzebinia S.A. i została inwestorem strategicznym.
1999 w wyniku utworzenia Polskiego Koncernu Naftowego SA powstałego z połączenia Petrochemii Płock SA i CPN SA Rafineria Trzebinia została automatycznie włączona w struktury PKN
2003 rozpoczęcie realizacji planu inwestycyjnego, obejmującego m.in. budowę instalacji biodiesel oraz instalacji do hydrorafinacji parafiny
2004 zakończenie inwestycji "biodiesel", uruchomienie instalacji do produkcji świec i zniczy.
2008 ???
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1104/-1/81/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|