Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1352/-1/92/
|
Informacje
Numery
Numer 12/2008
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 02.01.2009 21:05
|
- Amerykański Caterpillar ze swoją gazową elektrociepłownią w Starachowicach zbankrutował. Jaki zatem gospodarczy sens ma budowa bloku gazowego w elektrowni Stalowa Wola? Czy współpraca z PGNiG przy tym projekcie będzie polegać wyłącznie na zapewnieniu dostaw gazu? Czy będziecie także współpracować kapitałowo, dzielić wspólnie ryzyka oraz razem czerpać korzyści?
Stanisław Tokarski, wiceprezes Zarządu, dyrektor ds. strategii i rozwoju:
- Stalowa Wola, patrząc na lokalizację, jest dzisiaj potencjalnie najlepszym projektem gazowym w Polsce. Rura z odpowiednia ilością gazu, bo trzeba ok. pół miliarda m sześć. gazu rocznie, przechodzi dosłownie 40 metrów od miejsca, gdzie może być posadowiona turbina, natomiast linia energetyczna - kilkaset metrów dalej, na własnym terenie. I z tego tytułu także dla PGNiG taka inwestycja jest również priorytetem. Pytanie kluczowe jest takie: jak cena gazu uplasuje ten blok w sieci, czy będzie to blok pracujący w podstawie czy tylko w szczycie. Z założenia będzie to blok o wysokiej sprawności, bo będzie miał także część ciepłowniczą: kocioł odzysknicowy i turbinę parową. Ten blok jest w tej chwili skrupulatnie liczony, zaczęliśmy to robić miesiąc temu i z końcem marca powinniśmy mieć liczby. Wtedy określimy sobie model współpracy. Jeśli ten blok nam się nie wyliczy to go oczywiście nie zbudujemy. Ale też poszukujemy pewnej dywersyfikacji paliwowej, a póki co - w grupie nic nam jeszcze na gazie nie pracuje. Ze wstępnych wyliczeń wynika – ku mojemu zaskoczeniu – że przy dzisiejszym wzroście cen węgla, a przy ograniczonej dynamice wzrostu cen gazu, bo ona nie tylko zależy od premiera Putina, ale także od wielu innych czynników, ten nasz blok gazowy tak źle nie wygląda. To ten blok mógłby nam pracować nawet 6000 godzin rocznie. To nie jest złym wynikiem.
- W ogłoszonej strategii zakładacie Państwo połączenie sprzedaży detalicznej energii w całej grupie co oznacza, że Enion Energia i EnergiaPro Gigawat – jeśli dobrze zrozumiałem - znikną z horyzontu i staną się docelowo jednością. Kiedy to nastąpi? Gdzie będzie centrala: we Wrocławiu, w Krakowie czy w Katowicach? Wspominaliście także Panowie o przeniesieniu operacji hurtowych na poziom centrali co spowodowało optymalizowanie jednostek grafikowych. Jak się to przełoży na koszty zakupów hurtowych energii, bo do tej pory - jak wynika z raportu o rynku energii sporządzonego prezesa URE - w I półroczu 2008 dwie spółki Taurona: Enion i EnergiaPro kupowały energię elektryczną najdrożej w Polsce.
Krzysztof Zamasz, wiceprezes Zarządu, dyrektor ds. handlowych:
- Jeżeli popatrzymy na model porządkowania sprzedaży w obrębie tych dwóch podmiotów to celem naszego działania nie jest łączenie tych dwóch firm. To jest kwestia marginalna. Ważne dla nas jest usystematyzowanie modelu sprzedaży, aby to był jeden wspólny model dla całej grupy. Finałem ma być integracja tych dwóch podmiotów od strony przedmiotowej i organizacyjnej. Będziemy budowali tę nową sprzedaż na kompetencjach tych osób, które się tym do tej pory zajmują. Cały obrót, który stworzyliśmy w grupie, zbudowaliśmy na bazie kompetencji osobowych naszych pracowników, którzy tym się do tej pory zajmowali; z Krakowa, Wrocławia i Katowic. Raport, na który Pan się powołuje dotyczy w szczególności I kwartału natomiast, nasze działania z jednostką grafikową to jest III i IV kwartał i efekty tego działania powinny być właśnie teraz wyczuwalne. To zostaje w grupie i jest to jednocześnie niższy punkt wyjścia do budowania bazy cenowej na lata następne.
Notował: Jacek Balcewicz
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1352/-1/92/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|