Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1458/-1/97/

Niełatwe spalanie


Informacje Numery Numer 06/2009

Czy to, co się nie udaje od miesięcy podbiałostockim gminom, uda się w samej stolicy regionu, pokażą najbliższe miesiące. Chodzi, rzecz jasna, o słynne już na kresach RP, bardziej mieszkańców absorbujących, niż niedawne wybory do europarlamentu, spalarnie odpadów komunalnych. Białostocki ratusz wynajął aż dwie specjalistyczne firmy z głębi Polski, które przeprowadzają właśnie konsultacje społeczne z ludnością metropolii.

Białystok wozi od kilku miesięcy swoje śmieci aż do Mławy, co miasto kosztowało już siedem milionów złotych. Skończyło się bowiem miejsce na wysypisku śmieci w Hryniewiczach. Co prawda, niedawno przygotowano tu dwa nowe pola składowe, ale decyzję oprotestowała jedna z organizacji ekologicznych w mieście. Sprawa trafiła do Ministerstwa Środowiska i Zasobów Naturalnych, potem, gdyby resort odrzucił skargę, będzie jeszcze droga sądowa, z której pewnie ekolodzy skorzystają, bo akurat bardzo nieliczna, ale za to oprotestowująca niemal każdą inwestycję, organizacja, zawsze walczy o swoje racje do końca. Wozić, zatem, śmieci w jedną stronę, a powietrze w drugą, trzeba będzie nadal.
Miasto próbuje zatem przekonać mieszkańców do najnowocześniejszych rozwiązań, które zapewnią w dodatku tanią energię elektryczną i cieplną. Stąd też na miejsce inwestycji wybrano tereny w pobliżu ciepłowni, zakładów produkcyjnych przy ulicach Andersa, Paderewskiego i Produkcyjnej. Pierwsze spotkania nie napawają optymizmem. Na nic były przekonywania specjalistów o nieszkodliwości i nieuciążliwości spalarni.
- Codziennie ciągnąć tu będą setki ciężarówek. Czy ich ryk, smród leżących na nich śmieci, ma być nieuciążliwy?!- pytali retorycznie mieszkańcy, proponując, by spalarnię zbudować gdzieś indziej, najlepiej na wsi. Rzecz w tym, że gdzie indziej też jej nie chcą.
Na argumenty m.in. Tadeusza Pająka z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, że obecne technologie są nieszkodliwe dla zdrowia, zebrani odpowiadali, że nie jest to takie pewne, że nie wszystko jeszcze zbadano. W żadnym z trzech miejsc nie uzyskano jednoznacznej zgody, choć, oczywiście, wśród zebranych byli i tacy, którzy nie boją się spalarni. Większość wolałaby, aby zlokalizowano ją w Hryniewiczach. A tam są kłopoty z uruchomieniem nawet pola składowego.
Białystok chce postawić spalarnię do 2013 roku Koszt inwestycji oszacowano na 400 mln złotych, ale aż 60 procent ma pochodzić z funduszy unijnych. Trzeba zaś rozliczyć się z ich wykorzystania najpóźniej w 2015 roku Wynajęte firmy mają przedstawić swoje wnioski z konsultacji do końca lipca. Potem przyjdzie czas na rozstrzygnięcia administracyjne, odwołania, skargi…
W województwie podlaskim, jak na razie, tylko w Czartoryi k. Łomży udało się bez większych problemów zlokalizować nowoczesny zakład zagospodarowania odpadów. Będzie on obsługiwał rejon zamieszkały przez 165 tysięcy mieszkańców. Takie zresztą są wymogi UE (minimum 150 tysięcy ludności). Gdzie indziej wciąż trwają konsultacje i protesty. W zasadzie tylko Warszawa ma niewielką spalarnię, ale i tak większość odpadów trafia do Mławy. Tymczasem w Polsce wciąż tylko 4,5 procent śmieci podlega recyklingowi i kompostowaniu. Na indykatywnej liście projektów inwestycyjnych w tym zakresie w programie Infrastruktura i Środowisko znajduje się obecnie dziewięć dużych spalarni przewidzianych do budowy w latach 2009- 2014. Ich łączna wydajność sięga 2 mln ton rocznie. W przeliczeniu na elektryczność, odpowiada to mocy 500 MW jednego bloku energetycznego konwencjonalnej elektrowni. Czy i kiedy uda się tę rozproszoną moc uruchomić, nie wie chyba nikt, bo niemal wszędzie protestuje przeciwko inwestycjom lokalna społeczność.




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1458/-1/97/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002