Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/576/-1/55/
|
Magistrat krakowski tuszuje kompromitację Agencji Rozwoju Miasta? Utajnianie jawności
|
Informacje
Numery
Numer 08-09/2005
Śmiać się, czy płakać? Oto z upoważnienia profesora Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, ktoś bezczelnie drwi z prawa. Podstawowego w demokratycznym państwie – prawa do informacji.
Zgłosiłem, jako obywatel miasta Krakowa, chęć zapoznania się ze sprawozdaniem doraźnej Komisji ds. Oceny Realizacji Zadania Inwestycyjnego pn. „Krakowski Szybki Tramwaj”. Sprawozdaniem całkowicie jawnym w momencie zgłoszenia wniosku, jawnym podczas „wytwarzania” (używając pseudopolskiego języka obowiązującego w magistracie pod rządami Pana Prezydenta Jacka Majchrowskiego) przez Panią Beatę z upoważnienia prezydenta miasta Krakowa odpowiedzi. Jawnym i dziś. Jawnym tym bardziej, że odczytano podczas jawnej, LXXXIV Sesji Rady Miasta Krakowa.
Na jakiej więc podstawie pracownica Urzędu Miasta, opłacana także z moich podatków, uzurpuje sobie prawo do utajniania informacji o pracach Rady? Okoliczności najpierw wygrania przetargu, a potem rezygnacji tureckiej firmy ”Guris” z budowy szybkiego tramwaju w Krakowie, bulwersują. Lecz właśnie dla wyjaśnienia tej sprawy, Rada Miasta powołała komisję nadzwyczajną. I komisja „wytworzyła”, jak piszą w Urzędzie, dokument. Dokument, który zdaniem pani Beaty może zostać utajniony. Przepraszam, świadomie nie używam nazwiska autorki wypracowania. Może ktoś uzna, że personalia pracowników magistratu też trzeba będzie z czasem utajnić, więc po co się narażać. Jednocześnie z całą mocą odrzucam pseudoargument o odroczeniu w czasie udostępnienia dokumentu.
„Kto szybko daje, dwa razy daje” – to staropolskie przysłowie jak widać z przytoczonego powyżej pisma, doskonale znają w Urzędzie Miasta Krakowa. I stosują je, zgodnie z zasadą miernych urzędników - odwrotnie. Doskonale wiedzą, że przeciągając sprawę, osiągną cel – nikogo nie będzie już interesować kompromitacja Agencji Rozwoju Miasta, związana z przetargiem i jego dalszym ciągiem – rezygnacją Turków z prac. Rezygnacji wynikłej także z arogancji urzędników ARM, którzy nie raczyli nawet odpowiedzieć na listy tureckiej firmy. Tyle pamiętam z sesji Rady Miasta Krakowa, której się przysłuchiwałem. Koszty tej arogancji ponoszą wszyscy obywatele miasta, także ja i Pan Prezydent Majchrowski, a nawet Pani Beata, wszak Turcy wnieśli sprawę o odszkodowanie do szwajcarskiego sądu. Bo ktoś na to przystał.
Być może warto skryć kulisy tej umowy za tajemnicą służbową. Lecz jeszcze to się nie stało. Tym bardziej mamy prawo do rzetelnej informacji. Jeśli przegramy, to nie ARM, nie UMK, lecz my wszyscy. Bo to my zapłacimy za czyjąś niekompetencję (chciałbym, bardzo chciałbym, by była to tylko niekompetencja, lecz działania Pani Beaty wskazują, że to coś gorszego).
Całkiem niedawno uczelniany kolega Pana Profesora Majchrowskiego - prof. Jan Widacki powiedział o tzw. doradcach sejmowej komisji nadzwyczajnej „ Z lojalności celująco, ze znajomości prawa – niedostatecznie”. Rozumiem, że „wytwórczyni” listu do mnie wkrótce wysoko awansuje. Wszak lojalna jest nadzwyczaj…
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/576/-1/55/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|