Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/627/-1/58/

Budowa gazociągu północnego na dnie Morza Bałtyckiego


Informacje Numery Numer 11/2005

Budowa gazociągu północnego na dnie Morza Bałtyckiego, który połączy Rosję z Niemcami, będzie miała negatywne skutki ekologiczne - powiedział premier Litwy Algirdas Brazauskas.

Jego zdaniem gazociąg będzie przebiegał w miejscach, w których spoczywają zatopione po II wojnie światowej niemieckie zapasy broni chemicznej. Algirdas Brazauskas skrytykował Niemcy i Rosję za brak konsultacji w sprawie projektu gazociągu.

Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich przyznały amerykańskiej firmie Fluor kontrakt na rozbudowę pierwszego odcinka gazociągu Habshan. Wartość kontraktu wynosi 999 mln USD. Projekt ma zostać zakończony w ciągu 32 miesięcy.

Prezes włoskiego urzędu antymonopolowego Antonio Catricala nie wykluczył, że zwróci się do władz Unii Europejskiej o zbadanie oferty przejęcia za 22,3 mld euro Endesy przez Gas Natural. Połączenie hiszpańskiego potentata energetycznego i miejscowej firmy Gas Natural może mieć bowiem wpływ na funkcjonowanie tej branży w skali międzynarodowej.

Białoruś spłaci w przyszłym roku zadłużenie za gaz - zapowiedział wicepremier Władimir Siemaszko. Potwierdził, że Białoruś jest obecnie w stanie regulować swoje zobowiązania na bieżąco. Zadłużenie wobec Rosji narastało przez lata 90. Obecnie wynosi 115 mln USD. W 2002 r. sięgało 316 mln USD.

Trasy zagranicznych podróży Władimira Putina w znacznej mierze uzależnione są od eksportu rosyjskich surowców: sierpień - Finlandia, wrzesień - Niemcy, Grecja i USA, początek października - Belgia i Wielka Brytania - tak wygląda geografia zagranicznych podróży rosyjskiego prezydenta w ostatnich dwóch miesiącach. Zachodni analitycy, próbując znaleźć ukrytą logikę w tych - wydawałoby się - chaotycznych peregrynacjach Władimira Putina po planecie, znajdują jedno wytłumaczenie: Rosja, wykorzystując trudną sytuację energetyczną w świecie zachodnim, usiłuje wziąć go w naftowe i gazowe kleszcze. Kraje tracące dochody tranzytowe odpowiedzą w Brukseli blokowaniem budowy gazociągu, w tym za pomocą argumentów ekologicznych. Dlatego - zdaniem europejskich obserwatorów - swoje przyszłe trasy po Europie rosyjski prezydent będzie wytyczać z uwzględnieniem tego zagrożenia.

Premier Rosji Michaił Fradkow zezwolił monopolowi energetycznemu JES kupić 22,43% udziałów w firmie Siłowyje Masziny, producencie turbin. Premier zatwierdził decyzję, by przedstawiciele skarbu państwa w radzie JES na najbliższym posiedzeniu głosowali za tą transakcją. Wtedy JES będzie mieć 25% plus 1 akcję i prawo blokowania każdej ważniejszej decyzji. Siemens chciał przejąć 71% SM, ale urząd antymonopolowy zawetował ten projekt.

Rosjanie mogą liczyć na szybki wzrost eksportu swojej ropy i gazu do Unii Europejskiej. Już teraz połowa zapotrzebowania zjednoczonej Europy na gaz i jedna trzecia zapotrzebowania na ropę są zaspokajane przez Rosję, a wkrótce będzie to o wiele więcej, bo prezydent Putin zaoferował podczas londyńskiego szczytu Rosja-UE szeroki program współpracy. Towarzyszący mu w Londynie minister przemysłu i energetyki Wiktor Christienko przyznał, że bez współpracy europejskiego biznesu projekty wzrostu eksportu surowców energetycznych z Rosji pozostaną projektami. Tak wielkie są koszty i wymogi technologiczne modernizacji rosyjskiej infrastruktury. Władimir Putin nie szczędził starań, aby przekonać swoich partnerów, że rosnące uzależnienie od rosyjskich dostaw energii nie jest dla Europy ryzykowne.

- Nawet w czasach największego kryzysu Rosja pozostała niezawodnym dostawcą. Niektóre kraje Unii kupują od nas 90% gazu. I nie narzekają - tłumaczył. W dwustronnych rozmowach premier Wielkiej Brytanii zapytał Putina, dlaczego uparł się przy budowie nowego gazociągu pod Bałtykiem. Prezydent Rosji odpowiedział: - obraliśmy tę drogę nie po to, aby dzielić kraje członkowskie Unii na te, którym odetniemy dostawy gazu, i te, które nadal będą mogły na nie liczyć. Chodzi tylko o to, aby wybrać przebieg najbardziej racjonalny. Dotychczasowe gazociągi będą używane. Chcemy jedynie dywersyfikacji dostaw.

Gruzja kupi gaz w Kazachstanie. Do tej pory w zakupach gazu Gruzja była zależna od Gazpromu. Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili po rozmowach z prezydentem Kazachstanu Nursułtanem Nazarbajewem poinformował, że praktycznie uzgodniono dostawy kazachskiego gazu na warunkach korzystnych dla Gruzji. - Ta zima będzie w Gruzji pierwszą zimą, kiedy nie zabraknie nam elektryczności - zapowiedział Saakaszwili. Nazarbajew nie obawia się problemów z tranzytem gazu dla Gruzji przez Rosję. Stwierdził, że w tej sprawie Kazachstan znajdzie „wspólny język” z Rosją. Planowana umowa dotyczy dostaw przez 10 lat 2 mld m sześc.
kazachskiego gazu do Gruzji. Micheil Saakaszwili stwierdził, że w Gruzji działa wiele rosyjskich firm, zainteresowanych dostawami gazu. Zdaniem prezydenta Gruzji, umowa gazowa z Kazachstanem będzie więc także w interesie Rosji. Starając się pozyskać jak najwięcej dostawców gazu Gruzja rozmawia również o zakupach tego surowca w Iranie. W 2007 r. planuje się uruchomienie gazociągu z Azerbejdżanu przez Gruzję do Turcji, budowanego przez konsorcjum BP i Statoil. Z tej połączenia Gruzja ma otrzymywać do 2010 r. 0,8 mld m sześc. gazu rocznie. Tbilisi liczy na rozwój gospodarczy kraju i prognozuje, iż do końca tej dekady zapotrzebowanie kraju na gaz wzrośnie do 4-5 mld m sześć. rocznie.

Matsushita zaprezentowała technikę wyjątkowo szybkiego przesyłu danych za pośrednictwem sieci energetycznej. Dzięki wykorzystaniu nowego układu scalonego, transfer informacji odbywał się z prędkością 170 Mb/s. Dotychczas technologia PLC (Power Line Communication) umożliwiała wysyłanie danych z prędkością ok. 10 Mb/s. Dodatkowo transfer ograniczony był odległością. Problem stanowiło przesłanie sygnału na odległość większą niż 150 m. Matsushita twierdzi, że za sprawą nowego układu scalonego wbudowanego w urządzenia użytkownik będzie w stanie uzyskać dostęp do Internetu dzięki podłączeniu ich do gniazdka. Firma chce wykorzystywać linie energetyczne jako alternatywę dla światłowodów czy Wi-Fi. Matsushita, której najbardziej znaną marką jest Panasonic, chce sprzedawać lodówki, telewizory i inne urządzenia z wbudowanym „internetowym” układem scalonym.

Hiszpańska grupa energetyczna Endesa ogłosiła plan wypłacenia 7 mld euro dywidendy w ramach obrony przed wrogą ofertą przejęcia jej za 22 mld euro przez Gas Natural. W prezentacji dla analityków zapowiedziała wypłatę nadzwyczajnej dywidendy po 1 euro na akcję dzięki sprzedaży udziałów w firmie telekomunikacyjnej Auna. Przed ogłoszeniem planu mającego przekonać akcjonariuszy, by nie przyjmowali oferty Gas Natural, zawieszono obrót akcjami Endesy. Po wznowieniu zyskały 0,28%.

Komisarz Unii Europejskiej ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner powiedziała, że Komisja Europejska przygotowuje studium opłacalności dwóch magistrali gazowych z Rosji do UE - Jamał-II i Amber. - Z naszych prognoz zapotrzebowania na gaz ziemny w Unii Europejskiej wynika, że gazociąg północny może nie wystarczyć. Nasza Komisja rozpoczęła już prace nad studium opłacalności innych możliwych tras dla gazociągów z Rosji do UE. Rozważane są takie projekty jak Jamał-II lub Amber - powiedziała Ferrero-Waldner. Unijna komisarz oświadczyła również, że gazociąg północny, który ma połączyć bezpośrednio Rosję z Niemcami, jest projektem bezpiecznym z ekologicznego punktu widzenia. Gazociąg ten wniesie ogromny wkład w urzeczywistnienie bezpiecznych, nieszkodliwych dla środowiska dostaw gazu do UE - podkreśliła. Zdaniem ekspertów projekt gazociągu po dnie Bałtyku jest dwa, trzy razy droższy od budowy drugiej nitki magistrali Jamał-Europa przez terytorium Polski.

Wyleciał w powietrze gazociąg z Iranu do Turcji, który miał dostarczać gaz także do Europy. Aby zapewnić zaopatrzenie kraju, Ankara postanowiła zwiększyć import gazu z Rosji. Turecka państwowa firma gazownicza Botas ogłosiła, że do wybuchu doszło w nocy, mniej więcej 16 km od granicy z Iranem. Według Botas wybuch został spowodowany nieszczelnością gazociągu. Nie wiadomo, kiedy zostanie naprawiony. Iran jest po Rosji drugim co do wielkości dostawcą gazu do Turcji. Kontrakt na dostawy przez 25 lat irańskiego gazu został podpisany w 1996 r., a pod koniec 2001 r. oddano do eksploatacji gazociąg z miasta Tebriz w Iraku do Ankary. Połączenie to miało być wykorzystane także do transportu irańskiego surowca przez Turcję do Europy Środkowej gazociągiem Nabucco, który chce wybudować konsorcjum kierowane przez austriacki koncern OMV. Umowę o dostawach gazu z Iranu do Turcji krytykowały USA. Waszyngton jest obecnie w ostrym konflikcie z Teheranem z powodu irańskiego programu nuklearnego.

Brytyjski tygodnik „The Spectator” napisał, że nowobogaccy Rosjanie utrzymują przy życiu ekskluzywny segment brytyjskiego rynku dóbr konsumpcyjnych. Dziennik porównuje rozmach, z jakim wydają oni pieniądze do rozrzutności Arabów z lat 70., lokujących w Londynie petrodolary. W Londynie osiadła spora grupa tzw. nowych Rosjan, którzy dorobili się majątków po upadku komunizmu i czują się tu dobrze, ponieważ brytyjski rynek usług bankowo-finansowych nie jest tak ściśle regulowany jak w USA, a Brytyjczycy nie są ciekawi źródła pochodzenia ich fortun. Do najbardziej znanych rezydentów londyńskiej metropolii należy Roman Abramowicz, który ostatnio odsprzedał Gazpromowi swoje udziały w spółce paliwowej Sibnieft, córka Borysa Jelcyna Tatiana Diaczenko, jej mąż Walentin Jumaszew, aluminiowy potentat Oleg Deripaska, Borys Bieriezowski - polityczny wróg Władimira Putina i spora grupa pomniejszych nazwisk.

Za 9 mld USD BP sprzedaje grupę chemiczno-rafineryjną Innovene spółce INEOS. Transakcja, która musi uzyskać zgodę regulatora rynku, ma zostać sfinalizowana na początku 2006 r. BP rozważał przeprowadzenie oferty publicznej Innovene i sprzedaż jej przez giełdę. Ostatecznie zdecydował jednak, że sprzeda spółkę inwestorowi. Innovene powstał w kwietniu 2005 r. Zatrudnia 8 tys. osób. W 2004 r. wygenerował 18 mld przychodów.
Grupa inwestorów z Egiptu, Arabii Saudyjskiej oraz Kuwejtu planuje zbudować w Egipcie rafinerię, której wartość przekroczy 1 mld USD. Rafineria będzie produkować 130 tys. baryłek ropy dziennie. Działalność rozpocznie latem 2009 r.

Bardzo wysokie ceny sprawiły, że do Rosji szerokim strumieniem płyną petrodolary. Na koniec września rosyjskie rezerwy waluty i złota wyniosły już niespełna 160 mld USD i były piąte co do wielkości w świecie Od dawna rosyjskie rezerwy waluty i złota nie rosły tak szybko jak we wrześniu. Pod koniec sierpnia wynosiły 148,2 mld USD, a pod koniec września już 159,6 mld USD. Przez miesiąc zwiększyły się więc aż o 11,4 mld. Tak wielkie kupony Rosja odcina od drożyzny na światowych rynkach na ropę naftową i gaz. Dzięki eksportowi coraz droższych surowców do końca sierpnia w handlu zagranicznym Rosja zanotowała rekordowo wysoką nadwyżkę prawie 80,1 mld USD. Było to o 48,8% więcej niż w porównywalnym okresie 2004 r. W 1999 r., zanim zaczął się okres podwyżek cen ropy na świecie, rosyjskie rezerwy waluty i złota miały wartość ok. 13 mld USD.

Największych wpływów do słowackiej państwowej kasy rząd premiera Dzurindy oczekuje z prywatyzacji 66% pakietu akcji Slovenskich Elektrarni, szacowanego na 32 mld koron. Sprywatyzowanych zostanie 51% udziałów Zapadnoslovenskej Energetyki ocenianych na 14 mld koron. Jednym z ostatnich posunięć rządu będzie sprzedaż 66% pakietu w sześciu największych elektrociepłowniach na terenie kraju: w Trnavie, Koszycach, Żylinie, Bratysławie, Martinie i Zwoleniu. Transakcja szacowana jest na 5 mld koron. Zainteresowanie zakupem akcji przejawiło 10 inwestorów. Zawarcie transakcji przewiduje się w pierwszym półroczu 2006 r.

Najnowsza ankieta PricewaterhouseCoopers dotycząca pierwotnych emisji akcji (IPO Watch Europe), wskazuje, iż w III kwartale przeprowadzono 128 ofert pierwotnych, o 11 więcej niż w takim samym okresie 2004 r. Jest to znacznie mniej niż w II kw. tego roku, gdy debiutów było aż 174. Podobnie jak w poprzednich miesiącach, w Europie odbyło się więcej międzynarodowych emisji niż na rynkach amerykańskich. Łączna wartość ofert wyniosła w trzecim kwartale blisko 8,5 mln euro, w porównaniu z 4,7 mln euro rok wcześniej. Największą od trzech lat na świecie emisję przeprowadził w minionym kwartale Gaz de France. Wyniosła ona prawie 3,5 mln euro. Największym rynkiem w tym kwartale był Euronext - wartość ofert wyniosła 3,6 mln euro.

Rząd Rosji zezwolił Gazpromowi na kupno piątej w kraju grupy naftowej Sibnieft. Ta transakcja pozwoli skarbowi państwa odzyskać kontrolę nad bogactwami naturalnymi, sprywatyzowanymi po upadku komunizmu. Ministrowie zatwierdzili uchwałę w sprawie transakcji za ponad 13 mld USD.

Gazprom będzie sprzedawał niemieckim koncernom 9 mld m sześc. gazu rocznie. Jeśli uda się do 2010 r. wybudować dwie nitki gazociągu ilość przesyłanego gazu wzrośnie dwukrotnie. Kontrakt przewidziano na 25 lat. W podpisanym w Moskwie porozumieniu nie mówi się o cenie gazu, a jedynie o tym że ma trafić do Niemiec i dwóch innych krajów zachodnioeuropejskich. Dokument podpisały: Gazexport - w imienie Gazpromu i Wingas - w imieniu koncernu BASF.

Statek naukowo-badawczy „Atlantniro”, którego załoga ma przeprowadzić kompleksowe badania ekologiczne przyszłej trasy gazociągu północnego, wypłynął z Kaliningradu na Morze Bałtyckie. - Ekspedycja zbada zasoby rybne, a także wykona prace oceanologiczne, meteorologiczne i hydrochemiczne, aby uszczerbek ekologiczny (związany z budową gazociągu) był minimalny - powiedział kierownik wyprawy Władimir Sznar z Atlantyckiego Naukowo-Badawczego Instytutu Gospodarki Rybnej i Oceanografii (AtlantNIRO) w Kaliningradzie. Naukowiec dodał, że w skład ekspedycji, oprócz ekspertów AtlantNIRO, wchodzą specjaliści z Instytutu Oceanologii Rosyjskiej Akademii Nauk i przedstawiciele koncernów, które będą układać rurę na dnie Bałtyku.

Według Sznara, niezależnie od „Atlantniro” prace studyjne na trasie przyszłego gazociągu będą prowadziły dwa inne specjalistyczne statki. Skoncentrują się one bezpośrednio na badaniu morskiego dna. Premier Litwy Algirdas Brazauskas zapowiedział niedawno, że jego kraj będzie się domagać ścisłego przestrzegania konwencji o ochronie Morza Bałtyckiego przy budowie gazociągu północnego, mającego bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami. Zagrożenie ekologiczne jest też jednym z powodów polskich zastrzeżeń do rosyjsko-niemieckiego projektu. Zdaniem polskich ekspertów, po II wojnie światowej w wodach Bałtyku zatopiono 80-90 tys. t amunicji, zawierającej różnego rodzaju gazy bojowe, w tym iperyt i sarin. Z kolei rosyjscy obrońcy środowiska przypominają, że jeszcze w latach 70. XX w. praktycznie wszystkie kraje przybrzeżne zatapiały w Bałtyku wycofywaną ze służby broń chemiczną. W opinii rosyjskich ekologów korozja pojemników jest już tak zaawansowana, że układanie rur może spowodować przedostanie się toksycznych substancji do wody i stać się przyczyną katastrofy ekologicznej.

Stanisław Markin, odpowiadający w Gazpromie za problemy ochrony środowiska, oświadczył, że jego koncern nie zobowiąże się do wydobycia broni chemicznej z dna Bałtyku i jej utylizacji przy układaniu tej magistrali. Budowa gazociągu północnego z Wyborga pod Petersburgiem do Greifswaldu w Meklemburgii ma się rozpocząć jeszcze jesienią tego roku. Najpierw ułożony zostanie odcinek lądowy gazociągu z Griazowca, w obwodzie wołogodzkim, do Wyborga, nad Zatoką Fińską, o długości 917 km. Odcinek morski będzie liczyć 1200 km. Wartość całej inwestycji szacuje się na 4 mld euro. Od 2010 r. rurociągiem ma płynąć do Niemiec - z pominięciem Polski, Ukrainy i Białorusi - 27,5 mld m sześc. gazu rocznie.

Niemiecka grupa energetyczna E.ON zbuduje za 130 mln euro elektrownię na biomasę. Elektrownia będzie zlokalizowana w Lockerbie na Wyspach Brytyjskich i będzie to największa instalacja tego typu na Wyspach. Elektrownię o mocy 44 MW rozpocznie działalność w 2007 r., będzie zaopatrywać w energię elektryczną 70 tys. mieszkań.

PSA Peugeot Citroen i Gaz de France rozpoczęły w Tuluzie pilotażową sprzedaż samochodu osobowego na gaz ziemny i benzynę w cenie wyposażonego w silnik wysokoprężny.
Gazprom i włoska ENI anulowały umowę z 10 maja o dystrybucji rosyjskiego gazu we Włoszech. Obie firmy negocjują teraz nowe porozumienia w zakresie wydobycia w Rosji ropy i gazu, sprzedaży produktów naftowych poza Rosją i gazu w Europie.

Premier Francji zezwolił na sprzedaż 15% udziałów w państwowej grupie Electricite de France. Sprawa częściowej prywatyzacji wywoływała wcześniej sprzeciwy socjalistów, związków zawodowych i samej załogi EDF. Premier Francji wyraził zgodę na sprzedaż po zobowiązaniu się przez EDF do spełnienia trzech warunków: wprowadzenia stawek wyrównanych, umiarkowanych oraz dostępu do energii elektrycznej przez najuboższych. Debiut giełdowy zaplanowano najpóźniej na 21 listopada. Emisja obejmie 287 mln akcji oferowanych po 24,39 euro. Daje to łączną wartość EDF ok. 47 mld euro. Cała suma uzyskana ze sprzedaży zasili kapitał własny przedsiębiorstwa. Rządowi zależy też na tym, by 35% z kwoty podwyższającej kapitał EDF trafiło do zwykłych ciułaczy. Państwo przewidziało ponadto odstąpienie walorów równowartości 1 mld euro załodze grupy. Środki uzyskane w ten sposób mają być przeznaczone na rozwój, prezes EDF zapowiedział zainwestowanie 40 mld euro w ciągu pięciu lat na ten cel.

Amerykańscy naukowcy zaprezentowali metodę wytwarzania nowoczesnych ultracienkich paneli słonecznych, przetwarzających energię słoneczną w energię elektryczną. Naukowcy od wielu lat starają się opracować wydajną i tanią metodę przetwarzania darmowej energii słonecznej, gdyż ogniwa stosowane obecnie są bardzo drogie w produkcji, co wydłuża czas amortyzacji urządzenia nawet do kilkudziesięciu lat. Dzięki temu darmowa energia elektryczna ze Słońca, staje się mało konkurencyjna, bo droższa w produkcji od tej wytwarzanej metodami konwencjonalnymi. By obniżyć koszt, naukowcy z Univeristy of California w Berkeley zastosowali stabilny i tani w produkcji nieorganiczny materiał o nanokrystalicznej strukturze. Przy dużo niższej cenie produkcji, wydajność nanokrystalicznych ogniw słonecznych jest porównywalna do tych obecnie produkowanych i wynosi ok. 3% energii słonecznej przetwarzanej w energię elektryczną. Według badaczy, panele słoneczne wykonane z nanokrystalicznych warstw wykazują dodatkowo poprawę pewnych parametrów wpływających na ich efektywne działanie.

Ukraina prawdopodobnie nie uwolni się od usług firmy RosUkrEnergo, kontrowersyjnego pośrednika w dostawach gazu z Azji, także do Polski. O utworzeniu RosUkrEnergo postanowiono w lipcu zeszłego roku. Udziałowcami tej zarejestrowanej w Szwajcarii spółki zostały Gazprombank i fundusze zarządzane przez austriacki Raiffeisen Investment. We władzach szwajcarskiej spółki zasiadają przedstawiciele kierownictwa Gazpromu. Od początku tego roku RosUkrEnergo obsługuje dostawy azjatyckiego gazu do Ukrainy. Szwajcarska spółka nie ma własnych gazociągów i płaci za transport surowca posiadaczom gazociągów w Uzbekistanie, Kazachstanie i Rosji. Za tę „usługę” dostaje rocznie ok. 13 mld m sześc. gazu, który Ukraina kupuje w Azji. Ten surowiec RosUkrEnergo nie tylko sprzedaje na Ukrainie, ale także eksportuje do Europy Zachodniej. Pod tym względem szwajcarska spółka ma przewagę nad Ukrainą, która wielkość swojego eksportu gazu musi uzgadniać z Gazpromem.

Po pomarańczowej rewolucji władze Ukrainy przez wiele miesięcy starały się uwolnić od RosUkrEnergo i samemu płacić za transport gazu sprowadzanego z Azji. Wówczas to Ukraina zarabiałaby na reeksporcie azjatyckiego gazu do Europy Zachodniej. Te próby skończyły się fiaskiem. Aleksiej Iwczenko, szef państwowego koncernu paliwowego Naftohaz Ukrainy poinformował, że z prawnego punktu widzenia nie można postawić zarzutów umowie z RosUkrEnergo, którą podpisali jego poprzednicy. Iwczenko przypomniał też, że umowę o tranzycie azjatyckiego gazu szwajcarska spółka ma nie tylko z Ukrainą, ale także z Rosją. - Nie możemy jednostronnie rozwiązać umowy z RosUkrEnergo, a jeśli nawet to zrobimy, to nie ma gwarancji, że Rosja przekaże nam ten tranzyt gazu, który przekazała RosUkrEnergo - powiedział Iwczenko.

Wysłano już pierwszą partię rur do budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu przez Bałtyk - poinformował koncern metalurgiczny Objediniennaja Metałurgiczeskaja Kompanija (OMK). Pierwsza dostawa objęła 1 tys. t rur o średnicy 1420 mm i grubości ścianki 21,6 mm. Do lutego przyszłego roku zakład OMK w rejonie Niżniego Nowgorodu dostarczy 90 tys. t takich rur. Zostaną wykorzystane do budowy lądowej części rosyjsko-niemieckiego gazociągu, która będzie miała 900 km długości. Do 2008 r. planuje się budowę czterech kolejnych lądowych odcinków gazociągu. Do budowy jego podwodnej części do Niemiec o długości 1,2 tys. km zostaną wykorzystane rury o średnicy 1020 mm, odporne na ciśnienie 200 atmosfer. Ciśnienie przesyłu gazu z podmorskich gazociągach jest wyższe niż w gazociągach lądowych. Dlatego do budowy podmorskich gazociągów można wykorzystać rury o mniejszej średnicy, utrzymując przepustowość taką, jak w lądowych gazociągach o większej średnicy.

Premier Włoch Silvio Berlusconi uzgodnił z Władimirem Putinem lukratywny kontrakt gazowy, na którym skorzysta bliski współpracownik Berlusconiego. Włoscy parlamentarzyści chcą śledztwa w tej sprawie. Latem tego roku po spotkaniu Silvia Berlusconiego i Władimira Putina w Soczi obiegła Europę sensacyjna informacja. Włoski koncern energetyczny Eni wpuścił Gazprom na rynek detalicznego handlu gazem. Na odchodnym były prezes Eni Vittorio Mincato odstąpił rosyjskiemu koncernowi na 20 lat prawo bezpośredniej sprzedaży włoskim klientom co najmniej 2 mld m sześc. surowca rocznie. Gazprom poinformował, że na włoskim rynku gazowym reprezentować go będzie wiedeńska spółka Central Italian Gas Holding (CIGH). Jednak rosyjski koncern nigdy nie powiedział, kto założył tę spółkę. Włoscy parlamentarzyści Enrico Letta i Pierluigi Bersani ujawnili, że jedną trzecią udziałów CIGH ma firma Bruno Mentasti Granelli. To włoski przedsiębiorca, który w przeszłości kierował firmą produkującą wody mineralne San Pellegrino, a także był partnerem sieci stacji telewizyjnych Berlusconiego. Włoscy parlamentarzyści domagają się śledztwa, które wyjaśni, jak partner w interesach premiera, a zarazem jego przyjaciel, dostał udziały w kontrakcie z Gazpromem, któremu patronował Berlusconi. Na tym lukratywnym kontrakcie CIGH może zarobić nawet kilkaset milionów dolarów rocznie.

Włoskie konsorcjum Enel ociąga się z realizacją umowy inwestycyjnej na Słowacji. Enel kupując 66% akcji spółki Słowackie Elektrownie zobowiązał się do rozbudowy elektrowni atomowej w Mochovcach. Jednak inwestycja ta pochłonęła już 500 mln euro, a praca zawansowane są tylko w połowie i Włosi zdecydowali, że muszą ponownie przeanalizować projekt. Enel przewiduje, że budowa ruszy nie wcześniej niż w 2008 r. Dyrektor elektrowni w Mochovcach Sztefan Niznian uważa, że rozbudowa elektrowni jest koniecznością. Po odłączeniu dwóch bloków w przestarzałej elektrowni jądrowej w Jaslovskich Bohunicach oraz zamknięciu dwóch konwencjonalnych elektrowni w Vojanach i Novakach Słowacja będzie miała w 2011 r. deficyt energii w wysokości 1750 MW, co zmusi do importu energii elektrycznej. - A jeśli nie rozpoczniemy budowy w 2007r., to w 2011 r. elektrownia nie zostanie oddana do użytku – mówi Sztefan Niznian. Enel jest jednak ostrożny. Włoscy eksperci przypominają, że w 2002 r. rentowność rozbudowy Mochoviec była bardzo wątpliwa i dlatego wstrzymano prace inwestycyjne. Potem przyszły nowe ekspertyzy, które sugerowały, że budowa zwróci się po 12 latach przy 40-letnim okresie funkcjonowania obu bloków. Włoskiemu inwestorowi nie odpowiada tak długi okres zwrotu z inwestycji.

Wiceprezes Gazpromu Siergiej Kuprianow stwierdził, że francuski Total ma szanse zakwalifikowania się do grona partnerów wydobywających gaz z ogromnego złoża Sztokman pod Morzem Barentsa. Ostateczna lista zostanie zamknięta w pierwszym kwartale 2006 r. Francuzi wystąpili do Gazpromu o 25% udziału w tym złożu.

Od początku października na Słowacji wzrosły ceny gazu dla gospodarstw domowych i odbiorców przemysłowych. Zapowiadany jest również wzrost cen energii elektrycznej. Slovenski Plynarenski Priemysel (SPP) podwyższyły cenę gazu aż o 22%, uzasadniając to wzrostem cen ropy na światowych rynkach. Ceny gazu rosną w tym roku na Słowacji już po raz drugi. Pod koniec 2004 r. gazownicy domagali się od Urzędu Regulacji Cen zatwierdzenia 30% podwyżki. Urząd zgodził się jedynie na 12%. Teraz argumenty SPP uznał za uzasadnione. Najbardziej odczują to ci, którzy gazem ogrzewają domy. Będą musieli wydać dodatkowo od 600 (60 zł) do 1500 koron (150 zł) miesięcznie. Również Slovenske Elektrarne zamierzają zwiększyć ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i odbiorców przemysłowych, i to co najmniej o 10%. To również już druga podwyżka, ale poprzednia nie była tak duża, bo ceny wzrosły o 2,4%. Rzecznik firmy tłumaczył, że podwyżki wynikają inflacji, zwiększonego popyt na energię, rosnących kosztów przyłączeniowych nowych odbiorców, a także ze zmian na rynku czeskim gdzie ceny dla odbiorców wzrosły w ciągu roku o ponad 14%.

Nowy, bardzo prosty sposób wytwarzania energii elektrycznej z fal morskich opracowała brytyjska firma Trident Energy. Urządzenie wykorzystuje pionowy ruch wody do wytwarzania energii, dzięki czemu jest efektywne już przy lekkim falowaniu morza. Urządzenie Brytyjczyków składa się z boi, która zwieszona jest z platformy na długim pręcie. Kiedy morze faluje, boja i pręt poruszają się w górę i w dół. Natomiast na platformie ruch pręta przekłada się na ruch zwojów przewodu elektrycznego względem magnesów i tak powstaje prąd. Jak twierdzą specjaliści z Trident Energy, jeśli chodzi o stosunek wydajności do kosztów, opracowany przez nich sposób wytwarzania energii jest dziś w ścisłej światowej czołówce. Aby urządzenie funkcjonowało, fale muszą być wielkości od 0,5 do 5 m. Kiedy przychodzi sztorm, elektrownia zawiesza pracę. Prototyp przeszedł już pozytywnie test w Centrum Energii Odnawialnej w Blyth w Holandii. Następnym krokiem będzie zbudowanie elektrowni. Powstanie ona w ciągu dwóch lat na północ od szkockiego wybrzeża. Morze w tym rejonie faluje bardzo intensywnie. Naukowcy szacują, że elektrownia pozostawałaby bezczynna (z braku fal) tylko przez połowę czasu. Dla porównania typowa elektrownia wiatrowa wykorzystuje do produkcji energii 25% czasu.

Szefem przejmowanego przez Gazprom koncernu naftowego Sibnieft został wiceprezes Gazpromu Aleksander Riazanow, odpowiedzialny za eksport gazu do byłych państw ZSRR. Rada dyrektorów Gazpromu zaakceptowała zakup 72,7% akcji Sibnieft, piątego co do wielkości producenta ropy naftowej w Rosji. Za ten pakiet akcji, który jest zarządzany przez brytyjską spółkę Millhouse Capital oligarchy Romana Abramowicza, Gazprom zapłaci 13,1 mld USD, pożyczone w zachodnich bankach. Dodatkowo za 580 mln USD Gazprom kupi 3% akcji Sibnieft od swojego banku Gazprombank. Jednak jeszcze przez wiele miesięcy Gazprom nie dostanie pieniędzy z Sibnieft. Na dwa tygodnie przed podpisaniem umowy z Gazpromem akcjonariusze Sibnieft postanowili wypłacić sobie 2,3 mld USD dywidendy z zysku za lata 2003-2004. Na ten cel do połowy przyszłego roku Sibnieft będzie przeznaczać wszystkie wolne środki.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/627/-1/58/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002