Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/672/-1/60/
|
Hałdy: problem, który widać i który można rozwiązać...
|
Informacje
Numery
Numer 01/2006
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 30.01.2006 21:58
|
Według danych GUS, górnictwo w ciągu 2004 roku wydobyło spod ziemi, oprócz węgla lub rudy, 40049,6 tys. t stałych odpadów, które trafiły na hałdy, wysypiska, czy do stawów osadowych. Z tej masy odzyskowi poddano 37970,5 tys. t.
Ilość dotychczas nagromadzonych i składowanych odpadów pogórniczych na koniec roku 2004 wyniosła 632718,4 tys. t. Odpady te powstają głównie w procesie wydobywczym, gdzie na tonę węgla przypada około pół tony kamienia, ale również w wyniku jego wzbogacania i przeróbki.
Ta ogromna masa różnego rodzaju materiału skalnego, pochodzącego w większości z kopalń, ale również z hut, elektrowni i elektrociepłowni, stanowi poważny problem przestrzenny i ekologiczny, ale czasem też okazję do zrobienia dodatkowego interesu lub zrealizowania ciekawej koncepcji zmian w krajobrazie.
Najbardziej znane obiekty, na których składuje się pogórnicze odpady, to góra w Rydułtowach, przy kopalni o nazwie takiej, jak miasto oraz hałda „Skalny” przy KWK „Bolesław Śmiały” w Łaziskach Górnych, jednak chyba każde śląskie (i nie tylko) miasto posiada swoje antropogeniczne wzgórze lub nawet kilka. W samym Zabrzu jest ich ponad 30. GUS podaje, że na Śląsku jest obecnie ok. 160 hałd.
Hałda w Rydułtowach, o wysokości 110 m od podstawy, ok. 400 m npm, powierzchni 37 hektarów i objętości 13,3 mln m³, jest doskonale widoczna z każdego niemal punktu miasta, a także z dalszych odległości: według niektórych mieszkańców - nawet z terenu Czech. Częściowo pokryta roślinnością, wielobarwna góra stanowi dominujący element krajobrazu. Pięć lat temu posłużyła za plan filmowy dla Lecha Majewskiego. Według niektórych źródeł jest najwyższa w Europie.
„Skalny” z kolei wznosi się na 389 m npm, ma 92 m wysokości od podstawy i jest podobno drugą na kontynencie. Zajmuje powierzchnię 30 ha, a wagę zgromadzonego na niej materiału ocenia się na 17 mln t. Pogórnicze odpady na „Skalnym” gromadzi się od ponad 220 lat. Obecnie trwa jego zazielenianie. Swoją złą sławę zawdzięcza wydzielaniu tlenku węgla, dwutlenku siarki i tlenku azotu, które psują życie okolicznym mieszkańcom. „Skalny” stale płonie. GIG zbadał wydobywające się z hałdy gazy: nie są one trujące, ale uciążliwe ze względu na zapach. Zdeponowany materiał tworzą przede wszystkim skały ilaste (mułowce i iłowce), czasem piaskowce. Z minerałów ilastych najczęstsze to kaolinit i mika. Rodzinny spacer na hałdę to zwykła część niedzieli okolicznych mieszkańców. W ramach rekultywacji wysiano tam w ostatnim czasie 10 t nasion.
Inne przykładowe obiekty tego rodzaju przedstawia tabela, opracowana przez prof. dr hab. inż. R. Ubermana i mgr inż. A. Ostręgę z Katedry Górnictwa Odkrywkowego Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii AGH w Krakowie:
|
Hałdy żyją własnym życiem: do tworzonych przez nie warunków przystosowały się rośliny i zwierzęta, jak i mieszkający wokół ludzie.
W Bytomiu, ze względu na florę, poddano ochronie jako zespół przyrodniczo–krajobrazowy stawy osadowe, zalane wyrobiska i zwałowiska odpadów poprzemysłowych, zwane „Żabimi Dołami”. W Katowicach – Szopienicach z kolei w ten sam sposób chroni się „Borki” – dawne wyrobiska piasku podsadzkowego, gdzie okolice czystych stawów otacza bujna roślinność, a wśród niej ma swoje gniazda wiele gatunków ptaków. Stuletnie zwałowisko Zakładów Górniczo–Hutniczych w Bolesławiu pod Olkuszem, uchwałą Rady Gminy, w 1997 zostało objęte ochroną jako użytek ekologiczny, ze względu na możliwość śledzenia procesu przystosowywania się różnych organizmów do zanieczyszczonego środowiska oraz występujące tam gatunki roślin, wśród których są takie, jakie poza bolesławską hałdą spotkać można jedynie w Tatrach.
Jeśli chodzi o ludzi mieszkających przy hałdach, sprawa jest równie ciekawa, ale lepiej znana. Np. w Siechnicach pod Wrocławiem ze zbierania zalęgającego wśród odpadów żelazochromu żyje wiele osób, jednak już niedługo zostanie on poddany profesjonalnemu odzyskowi, dzięki czemu hałda za pięć lat zostanie zniwelowana. Ludzie żyją również ze znalezionych na hałdach resztek węgla, pół na pół przemieszanego z kamieniem. Zbierają tam także drewno i złom. Ich dzienny zarobek często przekracza sto złotych.
Z istnieniem hałd wiąże się kilka niebezpieczeństw. Odpady zawierają węgiel, mają więc skłonność do samozapalenia. Płonąc, hałda wydziela gazy, np. tlenek i dwutlenek węgla. Zwykle ich tereny są powszechnie dostępne, zdarzają się tam więc wypadki poparzeń dzieci, dla których księżycowy krajobraz hałd to doskonałe miejsce do zabawy. Ostatnio zdarzenie takie miało miejsce w listopadzie, w Zabrzu, pomiędzy osiedlem Janek i Makoszowami. Czternastolatek trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach, gdzie przeszczepiono mu skórę.
Gaszenie pożarów hałd odbywa się przez uszczelnianie wodnymi mieszaninami popiołowymi, przemieszczanie, wywożenie i studzenie płonącego materiału i tworzenie nasypów rekultywacyjnych.
Trudno oczywiście nie wspomnieć o negatywnym wpływie hałd na środowisko przyrodnicze: degradacja gleb w bezpośrednim sąsiedztwie; niekorzystne zmiany w składzie chemicznym wód podziemnych i powierzchniowych, wywołane reakcjami różnych związków w procesie wietrzenia – m. in. rozkładem pirytu i powstawaniem siarczanów.
Naruszenie stateczności hałdy przez wybieranie odpadów, w połączeniu z opadami deszczu, może powodować powstawanie osuwisk.
Hałdy stały się nieodłącznym elementem śląskiego krajobrazu, często poważnie szpecącym okolicę. Zaczęto wiec wprowadzać w życie różne rozwiązania, mające na celu ich „oswojenie”.
Najczęściej stosowanym, a jednocześnie najtańszym sposobem zagospodarowania hałd jest zalesianie, które działa pozytywnie na krajobraz i prowadzi do równowagi środowiska przyrodniczego. Jak wcześniej wspomniano, czasem pozostawia się je bez rekultywacji, jako obiekty przyrodnicze i świetny teren dla zajęć dydaktycznych i badań ochrony środowiska oraz geologicznych.
W Nord-Pas de Calais kilka hałd pozostawiono odkrytych, jako pamiątkę po kwitnącym tam dawniej górnictwie i jako imponujące góry będące dziełem ludzkich rąk.
W Chwałowicach – dzielnicy Rybnika – późnym latem poprzedniego roku zakończono rekultywację czternastohektarowej hałdy skały płonnej, tworząc na jej powierzchni rozległą łąkę, miejscami zadrzewioną. Całość przedsięwzięcia trwała ponad dwanaście lat. Jednak wśród „roślinnych” rozwiązań są i ciekawsze, bardziej praktyczne.
Na hałdzie w Czerwionce–Leszczynach koło Rybnika na najbliższe 10 lat zaplanowano odzyskanie 1,5 mln t węgla dla rybnickiej elektrowni. Później teren zostanie zrekultywowany - powstanie park rekreacyjny i jezioro.
Na palącej się do połowy 2004 r. hałdzie między Piekarami a Siemianowicami Śląskimi w październiku 2005, po pokryciu powierzchni 70-centymetrową warstwą zmineralizowanej ziemi, rozpoczęto sadzenie wierzby energetycznej, topinambura i trzciny miscantus. Rekultywacja składowiska o czterohektarowej powierzchni kosztować będzie 1,3 mln zł. Koncepcji na zagospodarowanie było wcześniej kilka, jednak na ich realizację zabrakło funduszy. Zanim zajęto się hałdą, katowicki WIOŚ ze względu na zanieczyszczenia powietrza w promieniu 200 metrów, utworzył strefę bezwzględnego skażenia, trudno jednak było wymagać od okolicznych mieszkańców, by tak szerokim łukiem omijali składowisko.
W bezpośrednim sąsiedztwie nikt nie mieszkał, jednak znajdujące się tam pola uprawne były stale w użytku. Oprócz obsadzania hałdy roślinami energetycznymi, cały czas prowadzi się sprzedaż przydatnego w budownictwie materiału skalnego. Inne odmiany wierzby, nie tylko energetyczne, również doskonale nadają się do rekultywacji hałd. Ich korzenie filtrują około 80% zanieczyszczeń. Ten sposób zmniejszenia szkodliwości składowisk stosuje m.in. Polifarb Cieszyn.
Zgromadzone na hałdach odpady pogórnicze używane są do robót ziemnych, inżynieryjnych i hydrotechnicznych. Może to być np. budowa dróg, nasypów i podkładów kolejowych; wałów przeciwpowodziowych dla zbiorników wodnych, rzek i osadników; grobli i zapór; konstrukcji inżynierskich pod budowę wysypisk i składowisk; jako materiał filtracyjny w oczyszczalniach ścieków.
Iły i iłołupki przydatne są do produkcji ceramiki budowlanej i wyrobów kamionkowych. Popiół jest również wykorzystywany w przemyśle ceramicznym i budowie dróg, a być może w najbliższym czasie także do wzmacniania nasypów i wałów przeciwpowodziowych: Akademia Rolnicza w Krakowie prowadzi badania na ten temat. Sztuczne kruszywo lekkie wyprodukowane z popiołów ze spalania węgla kamiennego spełnia wszystkie wymagania dla kruszyw stosowanych w budownictwie, masa potencjalnego materiału do przeróbki znajduje się więc przy elektrociepłowniach. Na hałdach leży również gips syntetyczny z instalacji odsiarczania spalin, przydatny w produkcji mieszaniny podsadzkowej.
Pozostałości po wydobyciu skał węglanowych używa się do produkcji nawozów wapniowo-magnezowych, mączek do mas bitumicznych, cementu, kredy technicznej, kruszywa łamanego, w przemyśle szklarskim, a także do produkcji płytek ceramicznych.
Niepotrzebne wyrobiska w kopalniach również likwiduje się za pomocą odpadów z hałd, które służą też do izolacji i doszczelniania oraz profilaktyki przeciwpożarowej. Wodnych mieszanin popiołów z elektrowni używa się od prawie półwiecza do uszczelniania i wypełniania wyrobisk górniczych, dzięki czemu kłopotliwe produkty znajdują swoje miejsce przy praktycznym zastosowaniu.
Nowoczesną metodą na gospodarcze wykorzystanie odpadów zawierających metale ciężkie jest technologia stabilizacji z użyciem polimeru siarki. Powstaje w niej bezpieczne dla środowiska plastyczne tworzywo, podobne do polimerobetonu, z którego z kolei produkować można obciążenia do podwodnych rurociągów, balasty dla pralek, rynny odwadniające chodniki, place i ulice, włazy do studzienek kanalizacyjnych lub telekomunikacyjnych, które ze względu na małą wartość nie kuszą złodziei złomu.
Częste na hałdach łupki przywęglowe znalazły swoje zastosowanie w wyrównywaniu terenów pokopalnianych i budowie dróg. Są one nośnym i statecznym podłożem pod konstrukcje, bez względu na kategorię obciążenia ruchem.
Najciekawsze jednak sposoby na zagospodarowanie zdegradowanych terenów pokopalnianych zaprezentowano m.in. w Bytomiu, na miejscu dawnej kopalni dolomitów, która ukształtowała krajobraz wzniesień i zagłębień. Na wzór wcześniejszych pomysłów niemieckich zorganizowano tam sportową dolinę, której rewitalizacja i rozbudowa wciąż trwa. Leśne otoczenie, korzystny mikroklimat i wystające na powierzchnię skały dolomitowe, a więc niespotykany na Śląsku pejzaż, stworzyły doskonałe warunki dla lokalizacji ośrodka sportowo–rekreacyjnego, w którym znalazły się trzy całoroczne trasy narciarskie z wyciągami orczykowymi, dwoma długimi na 300 i jednym na 100 m, park zabaw zimowych, karuzela do nauki jazdy na nartach, szkoła narciarska i snowboardowa, tor saneczkowy, ścieżki rowerowe, trasy biegowe i spacerowe.
W najbliższych latach otwarte zostaną korty tenisowe i basen. Wszystko otoczone jest dobrą bazą gastronomiczną i handlową. Podobne całoroczne centrum powstaje w Sosnowcu, gdzie zamieniona na stok narciarski hałda również zostanie wkrótce wyposażona w wyciąg.
Z kolei zwałowisko w Bełchatowie zostało wykorzystane również w inny ciekawy sposób: na jego części urządzono lądowisko dla samolotów.
Księżycowy krajobraz hałd jest również doskonałym terenem dla innego rodzaju rekreacji. Wałbrzyski Automobilklub co roku organizuje na nich prestiżowe rajdy samochodów terenowych. Rajd "Hałda" stał się ważnym wydarzeniem w środowisku kierowców sportowych. Na terenie wałbrzyskiego zwałowiska odbywają się również eliminacje mistrzostw Europy w zawodach "Europa Truck Trial".
Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku im. Generała Jerzego Ziętka w Chorzowie, Katowicach i Siemianowicach Śląskich (największy park w Polsce) położony jest w miejscu, gdzie kiedyś były biedaszyby i składowiska odpadów.
Inne ciekawe pomysły na wykorzystanie hałd mają Niemcy: są one dla nich dobrym terenem pod budowę elektrowni wiatrowych. Po przykryciu powierzchni warstwą ziemi, a później niską roślinnością, ustawiono maszty z wiatrakami, które zapewniają część energii elektrycznej mieszkańcom okolic.
Również w Niemczech zrealizowano kilka nietypowych, artystycznych pomysłów z wykorzystaniem hałd: na części z nich umieszczono nowoczesne rzeźby. Ciekawą instalację zaprojektowano w Bottrop: część hałdy przeznaczono na użytek kultu religijnego, część pod budowę amfiteatru w greckim stylu, mogącego pomieścić 800 osób.
Wewnątrz hałdy w Recklinghausen stworzono ośrodek szkoleniowy, gdzie górnicy uczą się praktycznej obsługi maszyn i urządzeń. Jego fragmenty dostępne są dla zwiedzających.
Według danych GUS w 2004 roku krajowe wydatki inwestycyjne służące rekultywacji hałd, stawów osadowych i składowisk odpadów oraz innych terenów zdewastowanych i zdegradowanych wyniosły ogółem 60292,8 tys. zł, z czego przedsiębiorstwa wyłożyły 31162,2 tys., gminy - 28836,9 tys., a jednostki budżetowe - 293,7 tys. zł.
W podziale na województwa, w wydatkach na tę samą kategorię ochrony środowiska przoduje dolnośląskie, wyprzedzając kolejno śląskie i – co może wydać się dziwne – zachodniopomorskie:
|
Również według danych GUS w 2004 roku rekultywacji poddano 96,6 ha hałd, wysypisk i stawów osadowych oraz innych terenów zdewastowanych i zdegradowanych.
Jak widać pracy jest sporo, ale nie brakuje i pomysłów, jak hałdy zagospodarować. Możemy czerpać również z doświadczeń niemieckich, francuskich, bądź brytyjskich. Kłopot jest często z funduszami i chęcią zakładów do podejmowania współpracy z gminami, czy grupami mieszkańców okolic zwałowisk.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/672/-1/60/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|