Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/784/-1/66/
|
Rząd włoski ma znieść ograniczenia w dostępie zagranicznych inwestorów do miejscowego rynku energety
|
Informacje
Numery
Numer 07/2006
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 30.06.2006 20:24
|
Rząd włoski ma znieść ograniczenia w dostępie zagranicznych inwestorów do miejscowego rynku energetycznego, spełniając w ten sposób wymogi UE.
Obecnie państwowe firmy z innych krajów mogą mieć we włoskich spółkach tej branży najwyżej 2 proc. głosów. Większy udział na zasadach wzajemności uzyskał w 2005 r. tylko francuski EDF.
Uruchomienie ropociągu Baku-Tbilisi-Ceyhan to złamanie monopolu Rosji na transport ropy i gazu z rejonu Morza Kaspijskiego. Oficjalna ceremonia oddania naftociągu do użytku nastąpi w tureckim porcie Ceyhan 13 lipca, ale już popłynęła nim pierwsza partia ropy. Na lipcową uroczystość otwarcia rurociągu nie zaproszono przedstawicieli Rosji. Długość ropociągu, którego budowę rozpoczęto w 2003 roku, wynosi 1767 km, a jego przepustowość - ponad 50 mln ton ropy rocznie. Koszt realizacji projektu wyniósł 2,95 mld dol.
Stanowisko Moskwy w dialogu energetycznym z Europą po szczycie Rosja-UE jeszcze bardziej się usztywnia. Aleksandr Miedwiediew oświadczył, że Rosja i Unia Europejska podpiszą nowy dokument ramowy, który choć może nie zastąpi umowy do Europejskiej Karty Energetycznej, to jednak pozwoli zbudować nowy gmach bezpieczeństwa energetycznego w Europie. Wypowiedź Miedwiediewa oznacza, że plan liberalizacji rynku energetycznego UE zostanie poważnie skorygowany. W przeciwnym razie Moskwa grozi utworzeniem kartelu państw - producentów gazu, bardziej wpływowego od (naftowego) OPEC.
Od 1 lipca Gazprom podnosi ceny gazu ziemnego dla Mołdawii ze 110 do 160 dolarów za 1000 metrów sześciennych. To najwyższa cena, jaką będzie płacić kraj należący do Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Podwyżka stanowi odpowiedź na odrzucenie przez władze w Kiszyniowie żądania Gazpromu zwiększenia jego udziałów w spółce Mołdowagaz, operatorze systemu przesyłowego w Mołdawii, z 50 do 100 proc. Rząd Mołdawii od początku roku zabiegał w Moskwie o utrzymanie cen błękitnego paliwa na poziomie 80 USD za 1000 m3; w ubiegłym roku była to najwyższa cena na obszarze WNP. Jednak Gazprom podniósł ją do 110 dolarów za 1000 m3, zastrzegając przy tym, że taka opłata będzie obowiązywać tylko w pierwszej połowie 2006 roku. W zamian za niepodwyższanie cen gazu władze w Kiszyniowie zaproponowały rosyjskiemu monopoliście udział w kilku dużych projektach inwestycyjnych, w tym w budowie gazociągu Drokija (Mołdawia) - Jassy (Rumunia). Gazprom odrzucił wszystkie propozycje, oświadczając, iż na terytorium Mołdawii interesuje go już tylko Mołdowagaz.
Gazprom grozi również, że od lipca kolejny raz w tym roku podniesie ceny gazu dla Ukrainy. Według dziennika "Kommiersant" do koncernu Naftohaz Ukrainy wysłano żądanie podwyżki od lipca cen gazu o ponad jedną trzecią, z 95 do 130 dol. za 1000 m sześc. Zażądała tego związana z Gazpromem szwajcarska spółka RosUkrEnergo (RUE). Po tym, jak ostatniej zimy Rosja zakręciła kurek, Naftohaz zawarł z Gazpromem ugodę, na mocy której RUE ma być do 2011 r. jedynym importerem gazu na Ukrainę. Naftohaz twierdzi, że nie dostał żądania podwyżki, o którym pisze "Kommiersant". Władze w Kijowie uważają, że nie ma podstaw do podwyżek. Na początku roku Naftohaz utrzymywał, że cena 95 dol. za 1000 m sześc. gazu od RUE ma obowiązywać do 2011 r. Z opublikowanych na Ukrainie tekstów umów z Gazpromem wynika, że obecna cena gazu od RUE ma obowiązywać do lipca, a na następne miesiące nie ustalono cen. Tymczasem Naftohaz może mieć w tym roku deficyt 900 mln dol., który zostanie pokryty z kredytu. Zadłużenie Naftohazu wynosi już ok. 1,5 mld dol. Głównym problemem ukraińskiej firmy jest to, że sprzedaje gaz taniej, niż go kupuje. Ceny dla odbiorców na Ukrainie nie zmieniały się od wiosny 1999 r.! Pierwsza od siedmiu lat podwyżka czeka klientów od lipca.
Gas Natural odwołując się od decyzji zawieszającej przejęcie Endesy krytykuje decyzje hiszpańskiego Sądu Najwyższego. Decyzja hiszpańskiego Sądu Najwyższego o zawieszeniu oferty przejęcia za 22,5 mld euro Endesy przez Gas Natural spowodowała niepowetowaną szkodę - podaje dziennik El Mundo", cytując odwołanie się od tej decyzji grupy gazowej Gas Natural. W odwołaniu zwrócono również uwagę, ze naruszono prawo oceny tej oferty przez akcjonariuszy.
Austriacki koncern za pośrednictwem spółki córki Verbund-Austrian Power Trading Czech Republic planuje rozpoczęcie obrotu energią na rynku swojego północnego sąsiada. Na początku maja firma uzyskała stosowną licencję upoważniającą ją do handlu prądem, obecnie jest w końcowej fazie negocjacji z czeskimi partnerami. Jej dyrektor Helmut Staudinger nie chce na razie podać nazw konkretnych przedsiębiorstw, z którymi podejmie współpracę. Założony na początku roku czeski oddział austriackiej spółki chciał rozpocząć handel energią jeszcze w tym miesiącu, jednak działalność podejmie dopiero w lipcu. Opóźnienie jest związane z planami fuzji Verbundu z OMV, do której jednak nie doszło, a była ona traktowana ostatnio jako sprawa priorytetowa. Początkowo czeska spółka najprawdopodobniej będzie handlować niewielką ilością energii. Verbund postępował podobnie, rozpoczynając swą działalność na Słowacji. Poza Austrią i jej północnymi sąsiadami, Verbund handluje już energią w Polsce, na Węgrzech i na Słowenii. Jest również właścicielem elektrowni wodnych w Niemczech i we Włoszech. Przychody ze sprzedaży wiedeńskiej spółki przyniosły jej w ubiegłym roku ponad 3 mld euro.
Czeski urząd regulacji energetyki ukarał czeską filię niemieckiej firmy energetycznej RWE i jej trzy spółki dystrybucyjne grzywną w wysokości 507 mln euro za nieuzasadnioną podwyżkę cen prądu. RWE nie zgadza się z zarzutami i zapowiada odwołanie.
Rosjanie chcą pozbawić koncerny Royal Dutch Shell i ExxonMobil kontroli nad złożami na Sachalinie. Rosyjskie władze przygotowują ustawę, która znacznie zaostrza zasady dostępu do złóż surowców strategicznych przez podmioty z zagranicy. Ostatni projekt, przygotowywanej od 3 lat ustawy istotnie zmniejsza wielkość złóż, w których kontrolne udziały mogą mieć zagraniczne firmy. Do zasobów strategicznych mają należeć złoża ropy liczące 100 lub nawet 50 mln ton. Poprzednie projekty zakładały, że pod kontrolą państwa są złoża powyżej 150 mln ton. Dwukrotnie obniżone mają być kryteria dla złóż gazu - z biliona metrów sześc. do 500 mld metrów. Przyjęcie kryteriów zapisanych w ostatnim projekcie ustawy oznacza utratę kontroli przez Royal Dutch Shell i ExxonMobil nad złożami ropy na Sachalinie. ExxonMobil jest największym inwestorem w złożach Sachalin 1, firma wydała na ten projekt już ponad 5 mld dolarów. Z kolei w złoża Sachalin 2 Shell chce zainwestować łącznie ok. 20 mld dolarów.
Białoruski premier Siarhiej Sidorski zagroził szefowi rosyjskiego rządu, że jeśli Gazprom podwyższy ceny gazu, Białoruś zerwie związek z Rosją. 15 maja białoruski premier wysłał poufny list do szefa rosyjskiego rządu Michaiła Fradkowa. Jest w nim jedna tylko propozycja i ustępstwo zarazem: jeśli Moskwa zachowa niskie ceny gazu, to Mińsk będzie gotów rozważyć propozycję stworzenia "wspólnej organizacji dla transportu gazu". Jest też bardzo poważna groźba: jeżeli jednak ceny zostaną podwyższone, będzie to oznaczać "zniszczenie podstaw państwa związkowego".
Pod koniec roku zostanie uruchomiony nowy gazociąg z Turcji, którym do Grecji popłynie gaz z Azerbejdżanu. Za rok to połączenie zostanie przedłużone do Włoch. - Pod koniec roku Turcja zacznie przesył azerskiego gazu do Grecji - zapowiedział minister energetyki Turcji Hilmi Guler na spotkaniu z tureckimi przedsiębiorcami. Surowiec z Azerbejdżanu dopłynie do Turcji nowym gazociągiem przez Gruzję, budowanym przez konsorcjum kierowane przez norweski Statoil i anglosaski BP. Z Turcji kaspijski gaz dotrze do Grecji nowym, podmorskim gazociągiem. Mierzy on 300 km i jest budowany kosztem 290 mln euro od lipca 2005 r. Początkowo nowym połączeniem będzie można transportować do 3,5 mld m sześc. gazu rocznie, a docelowo - 11,5 mld m sześc. Część gazu z Azerbejdżanu kupią Grecy. Cześć będzie zaś transportowana dalej przez Adriatyk do Włoch, budowanym już nowym gazociągiem Posejdon.
Rosyjscy naukowcy twierdzą, że odkryli substancję, dzięki której można budować baterie słoneczne, które ładują się także poświatą gwiazd w nocy. Czy czeka nas przełom w wykorzystaniu energii odnawialnej? Teoretycznie niewyczerpane zasoby energii zawiera promieniowanie słoneczne. Baterie słoneczne są jeszcze za mało wydajne i drogie, a przede wszystkim dobrze działają tylko tam, gdzie mocno świeci słońce. Naukowcy z rosyjskiego ośrodka badań jądrowych w Dubnej twierdzą, że rozwiązali te problemy i skonstruowali baterie, które działają także przy zachmurzonym niebie, a nawet nocą. Walentin Samojłow, szef instytutu badań stosowanych ośrodka w Dubnej, twierdzi, że taką całoroczną baterię słoneczną zbudowano, wykorzystując niezwykłą substancję wynalezioną przez rosyjskich naukowców. Nazwano ją heteroelektrykiem. - Dzięki tej nowej substancji, bateria może pracować na Ziemi niezależnie od warunków meteorologicznych, wykorzystując energię słoneczną i gwiezdną - stwierdził Samojłow. Dodał, że baterie z nową substancją wykorzystują energię widzialnego promieniowania Słońca dwa razy efektywniej niż obecne baterie, a ich wydajność w promieniowaniu podczerwonym jest o 50 proc. wyższa. Samojłow twierdzi też, że koszty produkcji baterii słoneczno-gwiezdnych będą niższe niż obecnych baterii słonecznych.
Firma energetyczna JES i władze Moskwy zamierzają wydać prawie 15 mld USD w ciągu pięciu lat na nowe elektrownie i linie przesyłowe. Prezes JES Anatolij Czubajs i mer Moskwy Jurij Łużkow podpisali porozumienie o modernizacji systemu energetycznego. JES wspólnie ze spółką zależną Mosenergo zbudują elektrownie o łącznej mocy 5800 megawatów oraz nowe linie przesyłowe o długości 164 km. Środki na realizację inwestycji maja pochodzić z kredytów bankowych ponadto Mosenergo rozważa sprzedaż 17 proc. udziałów za 705 mln USD. Mogłoby to nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jest też inny pomysł: sprzedaży udziałów akcji w trzech nowych firmach zależnych.
Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że jego kraj nie ma nic przeciwko zwiększeniu liczby uczestników budowy gazociągu pod Bałtykiem. Putin stwierdził, że Rosja nie będzie się sprzeciwiała udziałowi nowych partnerów w przedsięwzięciu budowy gazociągu północnego, ale jednocześnie jasno dał do zrozumienia, że jest to możliwe wyłącznie kosztem udziałów strony niemieckiej.
Transport sprężonego gazu morzem rozwija się tak szybko, że zaczyna brakować załóg do statków przewożących ten surowiec. Taką informacje przekazał szef firmy LNG Shipping Solutions, Keith Bainbridge. Obecnie na świecie pływa 200 gazowców, a stocznie mają zamówienia na następne 143.
Szwajcarska spółka Gazpromu RosUkrEnergo, znana dotąd ze sprzedaży azjatyckiego gazu na Ukrainie i w Europie Środkowej, wzbogaciła się o pierwsze własne złoża gazu. Do tej pory głównym majątkiem RUE były kontrakty na transport gazu z Azji Środkowej na Ukrainę i kontrakty na sprzedaż gazu do Polski, Niemiec i na Węgry. Teraz w Rosji ujawniono, że RUE ma już złoża gazu w Rosji. Według władz obwodu w Astrachaniu, RUE wykupiło prawie 75 proc. akcji firmy Astrachanskaja Nieftiegazowaja Kompania. Ma ona prawo do eksploatacji złóż, które kryją 220 mld m sześc. gazu - prawie dwa razy więcej niż całe rezerwy gazu w Polsce. Ostatnio akcje firmy wykupionej przez RUE miał rosyjski państwowy bank Wniesztorgbank. Szefem rady nadzorczej firmy z Astrachania został Dmytro Firtasz, jeden z tajemniczych do niedawna wspólników RUE. Na dyrektora generalnego mianowano Witalija Zacharowa, byłego szefa spółki Gazpromu w Astrachaniu.
Rosja obiecała przekazać Szwedom pełną informację na temat gazociągu pod Bałtykiem. Ma on bowiem przebiegać blisko wybrzeży szwedzkiej wyspy Gotlandia, zamieszkałej przez około 70 tysięcy ludzi. Gazociąg przetnie również wody szwedzkiej strefy ekonomicznej, a nawet wody terytorialne koło wyspy Gotska Sandeon. Ewentualne skutki budowy – na jego trasie znajduje się zatopiona broń chemiczna – niepokoją ekologów.
Od 2010 r. Wietnam chce budować swoją pierwszą elektrownię atomową. Plan zainteresował Rosję. Przedstawiciele rosyjskiego koncernu Atomostrojeskport, który ma monopol na eksport rosyjskiej technologii energetyki nuklearnej, zapowiedzieli w Hanoi, że zaproponowali budowę w Wietnamie ośrodka badań z eksperymentalnym reaktorem. Chcą też uczestniczyć w budowie wietnamskiej elektrowni atomowej i w finansowaniu tej inwestycji. Niedawno Rosja zadeklarowała też zainteresowanie udziałem w przetargu na budowę pierwszej elektrowni atomowej w Turcji.
W najbliższych dniach władze czeskiego koncernu energetycznego CEZ mają podjąć decyzję o terminie wprowadzenia akcji spółki na warszawską giełdę.
Dzięki bakteriom z odpadów powstających przy produkcji czekolady można uzyskać wodór do ogniw paliwowych - podaje New Scientist. Z cukierniczych odpadów, które zwykle trafiają na śmietnik można uzyskać energię elektryczną. Zespół Lynne Mackaskie z brytyjskiego University of Birmingham nakarmił bakterie Escherichia coli słodkimi resztkami nugatu i karmelu. Spożywając zawarty w mieszance cukier, bakterie wytworzyły wodór posługując się enzymem - hydrogenazą i kwasami organicznymi. Następnie ogniwo paliwowe przekształciło chemiczną energię wodoru w energię elektryczną, której wystarczyło do zasilania niewielkiego wiatraczka.
Władze Bułgarii utworzyły państwowe przedsiębiorstwo, które weźmie udział w budowie rurociągu naftowego biegnącego od Morza Czarnego do Morza Egejskiego. Konsorcjum powołały w kwietniu 2005 r. Bułgaria, Grecja i Rosja celem budowy kosztującego 552 mln dol. rurociągu, który pozwoli ominąć cieśninę Bosfor. Ma nim płynąć 700 tys. baryłek ropy dziennie. Nowa firma będzie miała 24,5 proc. udziałów w międzynarodowym konsorcjum, które zbuduje rurociąg z bułgarskiego portu Burgas do greckiego Aleksandrupolis.
Rafael Ramirez Carreno - wenezuelski minister ds. ropy naftowej wyraził poparcie dla koncepcji sprzedawania ropy naftowej za euro, a nie za amerykańskie dolary. Z taką inicjatywą pierwszy wystąpił Iran. Analitycy przyznają, że, przynajmniej w teorii takie posunięcie zwiększyłoby światowe zapotrzebowanie na walutę europejską kosztem dolara. Mogłoby to mieć poważne konsekwencje dla gospodarki USA, ponieważ osłabiłoby wartość dolara oraz jego status jako waluty, wykorzystywanej obecnie jako rezerwa finansowana przez banki centralne. Associated Press pisze, że gdyby Iran lub Wenezuela faktycznie zaczęły żądać płatności za ropę w euro, mogłoby to skłonić banki centralne na całym świecie do zamiany części rezerw walutowych z dolarów USA na walutę europejską.
Do przyszłego roku Ukraina zamierza spłacić rosyjskiemu koncernowi TNK-BP koszty ropy, którą wykorzystano do technologicznego napełnienia rurociągu Odessa-Brody, a potem rozwiązać umowę z TNK-BP o transporcie rosyjskiej ropy na eksport - zapowiedział Michaił Gonczar, wiceszef państwowego koncerny Ukrtransnafta.
Ukraina zbudowała rurociąg Odessa-Brody z myślą o dostawach kaspijskiej ropy naftowej do Europy. Planuje się przedłużenie rurociągu do Polski. Jednak w 2004 r. ówczesne władze Ukrainy nieoczekiwanie zgodziły się na wykorzystanie rurociągu do eksportu rosyjskiej ropy przez Morze Czarne, przeciwnie do pierwotnych planów. Umowę w tej sprawie podpisano na trzy lata z TNK-BP. Po pomarańczowej rewolucji powrócono do planów przedłużenia rurociągu z Ukrainy do Polski. Według Kijowa, TNK-BP nie wypełnia też obietnic transportu 9 mln ton ropy rocznie. W 2005 r. koncern przesłał 5,7 mln ton ropy, a w tym - najwyżej 5 mln ton. Zdaniem Gonczara, Rosja prowadzi politykę budowy rurociągów, które omijają Ukrainę. Na początku lat 90. przez ukraińskie rurociągi płynęła połowa eksportu rosyjskiej ropy, a obecnie już tylko jedna siódma.
Enel kupił 67,5 proc. rumuńskiej spółki Electrica Muntenia Sud (EMS). Włoski koncern energetyczny zapłacił za nie 820 mln EUR. Pokonał w rywalizacji czeski CEZ, francuski Gaz de France, hiszpańską Iberdrolę i niemiecki RWE Energy. EMS dostarcza energię elektryczną ponad 1,1 mln klientom w stolicy Rumunii, Bukareszcie, oraz jego regionie. W 2005 roku miał ok. 20 mln EUR zysku przy sprzedaży sięgającej ok. 398 mln EUR.
W Helsinkach z okazji wizyty premiera Francji - Dominique de Villepina odbyła się manifestacja organizacji ekologicznej Greenpeace przeciwko budowie reaktora jądrowego trzeciej generacji, konstrukcji francusko-niemieckiej. Reaktor EPR (European Presurized Water Reactor) to udoskonalony reaktor wodny ciśnieniowy, został wyposażony w kilka rozwiązań technicznych zabezpieczających go przed awariami. Jest on dziełem koncernów Siemens i Areva. Budowana w Finlandii elektrownia jako pierwsza zostanie wyposażonym w reaktor EPR o mocy 1600 megawatów. Nowy reaktor będzie wspomagał pozostałe cztery fińskie reaktory, które wytwarzają około 25 procent energii elektrycznej na potrzeby krajowe.
Przed fińskim parlamentem, w którym przewodniczący Eduskunty Paavo Lipponen przyjmował premiera Villepina, Greenpeace ustawił nadmuchiwany model reaktora. Ekolodzy twierdzą, że subwencjonowanie elektrowni jądrowych ze źródeł publicznych dzieje się ze szkodą dla rozwoju odnawialnych źródeł energii, mówi się też o nielegalnych subwencjach eksportowych, uzyskanych przez Areva na budowę EPR w Finlandii i przestrzega, że elektrownia jądrowa łatwo może stać się celem ataku terrorystycznego. Obecnie Finlandia, która importuje prawie 70 procent energii, głównie z Rosji, postawiła na rozwój energetyki jądrowej. EPR, będzie piątym reaktorem Finów. Budowany jest w miejscowości Pori. W lipcu Finlandia obejmuje przewodnictwo Unii Europejskiej i jej priorytetem mają być m.in. sprawy energetyki, które, zdaniem szefa francuskiego rządu, niepokoją wszystkie europejskie narody.
Unia Europejska obawia się, czy cztery małe reaktory w elektrowni atomowej w Kozłoduju zostaną nie tylko wyłączone, lecz także zdemontowane, zgodnie z porozumieniami z Brukselą W 1999 r. Bułgaria zgodziła się na wcześniejsze wyłączenie czterech z sześciu reaktorów elektrowni atomowej w Kozłoduju. Dwa pierwsze zamknięto w 2000 r., lecz dotychczas nie przystąpiono do ich demontażu, co powoduje obawy UE, że mogą być ponownie uruchomione. Dwa następne reaktory mają być zamknięte 31 grudnia 2006 r.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/784/-1/66/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|