Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/939/-1/73/
|
11 miejsc pod elektrownie jądrowe i 7 nuklearnych elektrociepłowni w Polsce
|
Informacje
Numery
Numer 02/2007
Przeciętny Polak dzisiaj jest w stanie wskazać jedynie Żarnowiec – jako widoczne miejsce „atomowego Grunwaldu” w Polsce. Ktoś bardziej obeznany w sprawach powie jeszcze o Klempiczu w Wielkopolsce, gdzie miała powstać elektrownia jądrowa WARTA.
Niektórzy resztkami świadomości wymienią jeszcze może Kopań w gminie Darłowo. I w zasadzie tyle. A tymczasem takich lokalizacji jest co najmniej jedenaście. Pierwsze plany budowy energetyki jądrowej w Polsce pojawiły się już w początkach lat sześćdziesiątych, a więc bez mała pół wieku temu. Ówcześni planiści stali bowiem na stanowisku, iż wzrost PKB o 1 proc. musi być opłacony co najmniej 1,5 procentowym wzrostem produkcji energii elektrycznej, podczas gdy dzisiaj 6-procentowy wzrost PKB kosztuje tylko 1,5 do 2 proc. przyrostu zapotrzebowania na energię elektryczną. Energetyka jądrowa miała także być podstawą systemów ciepłowniczych wszystkich polskich aglomeracji miejskich. Ciepłownie jądrowe miały mieć: Śląsk, Kraków, Poznań, Wrocław, Warszawa, Szczecin, a nawet – niezależnie od elektrowni jądrowej Żarnowiec - Gdańsk (w okolicach Tczewa). Później, zanim tego pomysłu ostatecznie nie zarzucono, próbowano projektować wspólną ciepłownię jądrową dla aglomeracji śląskiej i krakowskiej. Energetyka jądrowa ma swoje wymagania, dlatego też elektrownia jądrowa nie może powstać w dowolnym miejscu, dyktowanym wyłącznie względami ekonomicznymi czy - nie daj Boże... - politycznymi. Pierwszym warunkiem jest stabilne pod względem sejsmicznym podłoże, drugim: dostępność dużych ilości wody niezbędnej do chłodzenia reaktorów. Elektrownia powinna być zbudowana w miejscu o możliwie niskiej gęstości zaludnienia i słabej industrializacji najbliższej okolicy. A przede wszystkim tam, gdzie istnieją deficyty mocy na lokalnym rynku energii elektrycznej. Idealnie by było, jakby znaleźli się jeszcze w pobliżu konsumenci chętni na gigantyczne ilości odpadowego ciepła. Dzisiaj dochodzi jeszcze jeden warunek: potrzebna jest choćby częściowa infrastruktura przesyłowa, albowiem poprowadzenie linii wysokiego napięcia w dziewiczym, a na dodatek prywatnym w większości terenie, jest równie trudne i czasochłonne jak zbudowanie samej elektrowni.
Patrząc na stare mapy (część z nich reprodukujemy mimo nienajlepszej ich jakości) i przesuwając się od południa ku północy, mamy planowane niegdyś: EJ Jarosław, EJ Annopol (powyżej miejsca gdzie San wpada do Wisły), EJ Odra (w najdalej na zachód wysuniętym zakolu Odry - na wysokości Gorzowa Wielkopolskiego), EJ Pątnów (tak, tak), EJ Wyszogród, EJ Małkinia, później mamy EJ Karolewo pod Płockiem i - przesuwając się wzdłuż Wisły - EJ Nieszawa – Bobrowniki, EJ Chełmno, EJ Warta w Klempiczu. I na samej północy: EJ Żarnowiec i EJ Koszalin w Kopaniu. Dzisiaj nadal wiele z tych wskazań jest aktualnych. Na nieformalnej giełdzie lokalizacji polskich elektrowni jądrowych coraz częściej wymienia się ponownie - pisząc w porządku alfabetycznym - Chełmno, Karolewo, Klempicz, Kopań, Nieszawę i Tczew. Są tacy, którzy widzą szansę na wskrzeszenie także Żarnowca. Wprawdzie brzegi jeziora Żarnowieckiego rozprzedano już dawno wśród amatorów budowy „letnich domków” i ich wywłaszczenie nastręczy sporo kłopotów i będzie drogo kosztowało, to jednak za Żarnowcem przemawia istniejąca już linia energetyczna 400 kV oraz działająca elektrownia szczytowo-pompowa pomyślana jako swoisty akumulator energii. Są też śmiałkowie, którzy wykorzystując ciepło odpadowe, marzą o budowie całorocznych basenów z podgrzewaną wodą gdzieś w okolicach Krokowej czy Karwieńskich Błot.
Budowy elektrowni jądrowej z Żarnowcu zaniechano na skutek nacisku społecznego, ale dzisiaj sytuacja się zmieniła, gminy - zwłaszcza te biedniejsze - zaczynają się zachowywać w sposób wyrachowany. Budowa elektrowni jądrowej to przede wszystkim nowe – co tu kryć ekskluzywne i dobrze opłacane – miejsca pracy. A przede wszystkim zwiększone w sposób drastyczny dochody z podatku od nieruchomości czy płac. Wieść gminna niesie, że wójt gminy Chełmno już rok temu zwrócił się do ministra gospodarki oferując lokalizację dla przyszłej elektrowni jądrowej właśnie na swoim terenie.
Przeżywam dreszczyk emocji kiedy inż. Piotr Molski, prezes krakowskiego „Energoprojektu” pokazuje mi archiwalne bo wykonane jeszcze w latach siedemdziesiątych schematy układu sieci 400 kV dla roku... 2005. Wszystko zamknięte w ładnych, kształtnych pierścieniach, niektóre nawet podwójne... W wariancie skrajnie południowym pracują - obok Żarnowca - elektrownie jądrowe: Jarosław, Warta, Karolewo i elektrociepłownia Śląsk. W wariancie północo-wschodnim dochodzi jeszcze elektrociepłownia Warszawa. W wariancie północno-zachodnim pracują trzy elektrownie jądrowe: Żarnowiec, Karolewo i Warta oraz dwie elektrociepłownie: Wrocław i Warszawa. Są jeszcze dwa warianty północne: z EJ Małkinia i bez niej. A także ostatni wariant – skrajnie północny: z EJ Małkinia i EJ Koszalin. Jeszcze większe wrażanie robi plan rozpływu mocy czynnych w sieci 400 kV w stanie normalnym dla wariantu południowego w perspektywie roku... 2010 wraz z naniesionymi konkretnymi wartościami liczbowymi na poszczególnych liniach, zgodnie z tym, co w swoich dwóch fundamentalnych prawach zawarł jeszcze w XIX wieku Gustaw Robert Kirchoff. To bowiem odkryte przez niego prawo – tak naprawdę – a nie dyspozycja mocy czy operator systemu lub urząd regulacji, decyduje w którym kierunku i z jakim natężeniem płynie prąd w sieci.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/939/-1/73/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|