Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 12/2007
Ekologicznie w piecu. Z pożytkiem dla rolnictwa.
|
|
Przyszła zima. Trzeba napalić w piecu. A to, niestety, kosztuje. Otrzymujemy coraz wyższe rachunki za centralne ogrzewanie, czy zakup węgla na jakimś jego składzie. Ci, co idąc z duchem czasu, poprzerabiali przed paroma laty węglowe piece na olejowe czy też gazowe, także nie mają powodów do radości. Te nośniki energii też drożeją.
|
Są jednak jeszcze różne inne możliwości ogrzania pieca i chałupy. Np. mieszkańcy przygranicznej gminy Puńsk na Sejneńszczyźnie wpadają do bagiennych terenów w okolicach Szestokai na Litwie, by zaopatrzyć się tam w... torf. Za tonę sprasowanego, wysuszonego torfu, którego wartość energetyczna nie jest mniejsza od węgla, puńszczanie płacą tylko sto polskich złotych. A więc pięć razy mniej niż za polski węgiel kamienny! Torf był wydobywany także przez ojców i dziadków puńszczan. Tu i ówdzie są jeszcze nie zarośnięte torfowiska. Po zmeliorowaniu terenów, zmienieniu bagien w pastwiska dla krów, nikt już nie kopie tu torfu. Trzeba zatem fatygować się na Litwę.
Za darmowy grosz
Ale są i inne sposoby na tanie ogrzewanie. W 20-tysięcznym powiatowym Piszu na Mazurach funkcjonuje największa w Polsce ciepłownia na biomasę. Zastąpiła ona 15 węglowych, a do atmosfery dostanie się aż o 45 tys. ton (!) rocznie mniej dwutlenku węgla niż dotychczas. Inwestycja zrealizowana w ekspresowym tempie kosztowała 21 mln zł i teoretycznie wyszło po milionie złotych za megawat (ma ona moc właśnie 21 MW), ale w praktyce może okazać się, iż miasto dostało ją w prezencie. Aż 60 proc. kosztów pokrył ekofundusz, zaś 25 proc. zaciągniętego kredytu w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zostanie umorzonych. Poza tym, przedsięwzięciem zainteresowali się Duńczycy, którzy w ramach porozumienia z Kioto o przeciwdziałaniu efektowi cieplarnianemu na naszym globie, gotowi są dać Piszowi w ciągu najbliższych 5 lat równe 5 mln euro. Za ten darmowy grosz samorząd zainstalowałby na miejskim wysypisku śmieci urządzenia do odgazowywania śmieci, w wyniku czego wyprodukowana będzie energia cieplna i elektryczna. Na Zachodzie dawno już odkryto, że najlepszy biznes robi się nie tylko na nowoczesnych technologiach, ale na śmieciach właśnie. Piska ciepłownia opalana jest na razie odpadami drzewnymi, których w puszczy nie brakuje. W dalszej perspektywie do pieca pójdzie wierzba energetyczna, jaką zasadzą oko1iczni rolnicy. Na razie PEC kupuje od rolników i leśników zrębki, płacąc po 26 zł za m sześć. Pod względem energetycznym jedna tona drewna lub słomy równoważne są jednej tonie węgla kamiennego dobrej jakości. Polskie rolnictwo wytwarza rocznie biomasę równoważną pod względem kalorycznym 150 mln ton węgla.
=====================================================
Pożyteczna wierzbaJan Wyganowski
Na Mazurach jest co najmniej 200 tys. ha lichej gleby, która mogłaby żywić miejscowych, gdyby posadzono na niej te krzewy. Koszt wyprodukowania l GJ energii sięga zaledwie 19 zł, podczas gdy przy spalaniu węglem kształtuje się w granicach 35 zł. Prof. Stefan Szczukowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego gorąco namawia mazurskich farmerów (a na tym terenie większość stanowią użytkownicy dużych, popegerowskich gospodarstw) do uprawy wierzby energetycznej. Są tu ku temu bardzo sprzyjające warunki. Co prawda – tłumaczy – wierzba krzewiasta lubi wyższe bonitacje gruntów, to można ją uprawiać – także na polach gorszej jakości, pod warunkiem ich nawodnienia. Na Mazurach można i należy wykorzystać ogromne połacie łąk, które trudno zresztą nazwać użytkami zielonymi, bo powstały swego czasu na zarośniętych jeziorkach. Trawa tu nie najlepsza, ale wilgotność duża. Nawet Niemcy, którzy próbowali je przywrócić do kultury rolnej, nie dali rady. Obecnie te tereny są jak znalazł na plantacje wierzby.
Nie trzeba już też sprowadzać na Warmię i Mazury sadzonek wierzby, np. z Danii, jak to miało jeszcze niedawno miejsce. W katedrze Hodowli Roślin i Nasiennictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie wyselekcjonowano bowiem wiele gatunków wierzby, które mogą być wykorzystane do zakładania plantacji. Naukowcy zgłosili też trzy polskie odmiany wierzby energetycznej (start, Sprint, Turbo) do badań w Centralnym Ośrodku Badania Roślin Uprawnych.
Zdaniem Stefana Szczukowskiego, do uprawy można wykorzystać gatunki wierzb szybko rosnących, takich jak Salix viminalis, S. triandra, S. dasyclados etc. Oraz różne hybrydy międzygatunkowe. Są już w użyciu odpowiednie sadzarki, co skraca czas zakładania plantacji. Jedną z nowych metod jest układanie poziome pędów wierzby na dnie odpowiednio przygotowanych bruzd. Mają one ok. 10 cm głębokości i są następnie przykrywane ziemią.
Z przeprowadzonych przez naukowców UWM badań wynika, że planując jednoroczny zbiór, należy na hektar zasadzić 60 tysięcy sadzonek, zaś przy cyklu trzyletnim 40 tysięcy. Żywotność plantacji (raz zasadzonej) oblicza się na 25 lat. Do zbioru można wykorzystać zwykłe sieczkarnie od kukurydzy. Można też kosić żniwiarkami, snopowiązałkami.
Koszt założenia plantacji wierzby energetycznej, przy obsadzie 40 tysięcy roślin na hektar, oscyluje wokół 5 tysięcy złotych. Tyle tylko, że to wydatek ponoszony w zasadzie raz na 24 lata! Wychodzi zatem rocznie po ok. 200 złotych.
Zysk z hektara, w przeliczeniu na rok użytkowania, wyniósł w badanych przez UWM plantacjach od 1353 zł (zbiór w cyklu jednorocznym) do 1790 zł (zbiór w cyklu trzyrocznym).
Na razie na terenie województwa pod wierzbą jest zaledwie kilkaset hektarów, ale – zdaniem specjalistów – obszar będzie szybko się zwiększał, bo rośnie zapotrzebowanie. Piętnaście ton suchej masy z wierzby równoważy bowiem 10 ton węgla, który tani nie jest. Poza tym, nie zatruwa ona środowiska. Podczas gdy zawartość popiołu w miale węglowym wynosi 10-12 procent, to w zrębkach wierzbowych zaledwie 1,7 procent, a więc 12-krotnie mniejsza! W dodatku popiół wierzbowy można wykorzystać do zasilania plantacji wierzby. Zawiera ona bowiem wapień i potas. Zrębkami wierzbowymi interesują się nie tylko ciepłownie komunalne, ale i zakłady płyt wiórowych. Okazuje się, iż dodając do ich produkcji i do 30 proc. zrębków, nie zmniejsza się wartości płyty, a obniża koszty. Drewno w lesie jest bowiem coraz droższe.
Pierwsze jaskółki
Na Warmii i Mazurach są przykłady, z których można czerpać doświadczenia. Wójt gminy w Markusach k. Elbląga podpisał już z rolnikami porozumienie o uprawie wierzby energetycznej. Wierzba grzeje już szkoły w Stankowie, Zwierznie i Żurawcu. Niebawem wszystkie samorządowe budynki będą ogrzewane wierzbą.
Z kolei czterotysięczny Frombork jest już od kilku lat ogrzewany... słomą. Zbudowano tu ekologiczną ciepłownię i 6 km sieci ciepłowniczej. Inwestycja kosztowała 10,5 mln zł, ale większość kosztów sfinansowano, podobnie jak w Piszu, z ekofunduszu, kontraktu wojewódzkiego i preferencyjnej, częściowo umarzalnej pożyczki. Dodać warto, że od tej pory kotłownia mieściła się w... XIV-wiecznym kościele, a obecnie miasteczko potrzebuje słomy z co najmniej tysiąca ha. Rolnicy zamiast ją spalać i narażać się na niebezpieczeństwo, zarabiają już pieniądze.
Stowarzyszenie Agroenergia powstało także w popegeerowskim Pieniężnie, a jego celem jest nie tylko zaopatrzenie kotłowni w biomasę, ale też... eksport jej na Zachód. Jeszcze dalej poszło duże gospodarstwo,,Wenecja II” koło Morąga. Liczy ono 2200 ha i niebawem będzie samowystarczalne pod względem energetycznym. Już funkcjonuje linia biodiesla oraz brykietu słomianego. Posadzono też na kilkudziesięciu ha wierzbę energetyczną. Farmer nie musi już kupować oleju napędowego, ani węgla. Z skonstruowanych tutaj linii produkcyjnych schodzi rocznie 1500 ton brykietu. Starcza do ogrzania swoich obiektów, a nadwyżki sprzedawane są sąsiadom. W planach budowa biogazowi oraz elektrowni na bazie odchodów zwierzęcych, a następnie elektrowni wiatrowej o mocy 50 MW. I wówczas już żadne podwyżki cen energii i gazu nie będą farmerowi spędzały snu z powiek.
Alkohol z wierzby
A prof. Stefan Szczukowski przekonuje ponadto, że przed wierzbą rysuje się też inna ciekawa przyszłość. W niedalekiej przyszłości będzie produkowany z niej i gaz drzewny, a nawet energia elektryczna. Poza tym, w ciągu najbliższych 10 lat Polska będzie dysponować już technologią pozwalającą wykorzystać wierzbę do produkcji alkoholu metylowego! Pewne jej odmiany są już obecnie surowcem farmaceutycznym. Tak więc, nie ma obawy, że rolnik zakładając plantację obliczoną na 25 lat, po paru latach może nie mieć odbiorcy surowca. Na razie – proponują specjaliści zarówno z UWM, jak i ODR – by podnieść zyski warto nie tylko uprawiać i zbierać wierzbę, ale i ją nieco przetwarzać. Są bowiem duże koszty transportu (paliwo tanie nie jest). Wożąc świeżą biomasę, musimy ponieść spore wydatki na paliwo. Dlatego też można produkować zrębki, albo granulować, robić pelety. Pelety, to pędy wierzby pocięte na krótkie kawałki o długości 1-1,5 cm i grubości ok. centymetra. Technologia jest prosta. Wystarczy mieć nieskomplikowaną maszynę do cięcia.
Ważne, że od tego roku są już dopłaty bezpośrednie do uprawy wierzby energetycznej. Istnieje też możliwość pozyskania tanich pożyczek lub nawet dotacji z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Może być m.in. dofinansowana zarówno produkcja biopaliw, jak i zakładanie plantacji, organizowanie dystrybucji, a nawet promowanie kotłów na biomasę.
|
|
|
|