Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 08-09/2008

Tylko inwestycje w wydobycie mogą urealnić ceny ropy naftowej...


A to nie nastąpi szybko

Od kilku miesięcy ukazują się w licznych czasopismach specjalistycznych informacje o tym, że era ropy dobiega końca, co mają dokumentować szybko rosnące jej ceny oraz ceny wytwarzanych z niej paliw płynnych.

Przykładowo w Niemczech w maju b.r. tak benzynę, jak i olej napędowy tankowano do samochodów po 1,52 euro za litr, a za olej opałowy płacono 95 euro za 100 litrów. W tym czasie w Nowym Jorku płacono za ropę 134 USD za baryłkę, a wielu ekspertów uznaje tę cenę za zapowiedź obniżania się niebawem jej mocy wydobywczej w skali światowej.
Tymczasem zaludnienie planety nadal systematycznie rośnie, któremu towarzyszy stały rozwój gospodarki światowej, a prym w tej dziedzinie od wielu lat wiodą Chiny oraz Indie. To wszystko wymusza wzrost ilości przetwarzanej ropy nie tylko dla wytwórczości paliw płynnych, ale również wielu produktów codziennego użytku.
Prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) określają wzrost zapotrzebowania na ropę w kolejnym roku na poziomie 1,2 procent (Brennstoffspiegel; 14, 6, 2008 r.). Tu eksperci prezentują jednolite stanowisko – w najbliższych 20. latach nieodnawialne nośniki energii będą stanowiły główną bazę gospodarki światowej. Nadal będzie się rozwijał przemysł samochodowy. Tylko w samych Niemczech w 2007 roku po drogach jeździło 47 milionów aut osobowych oraz eksploatowano 6,14 mln domowych ciepłowni, opalanych olejem.
Wysokie ceny ropy spowodowały ostatnio obniżenie jej zużycia przez kraje wysokorozwinięte. Natomiast dalszy, znaczący wzrost przerobu tego strategicznego surowca najsilniej występuje w Chinach oraz w Indiach. Po części jest to spowodowane tym, że w tych krajach paliwa silnikowe są znacznie subwencjonowane, a dotyczy to aż jednej czwartej przetwórców ropy w skali światowej. Przykładowo w Chinach litr oleju napędowego kosztuje (w przeliczeniu) średnio tylko 0,67 euro. Tej sytuacji nie da się utrzymać w dłuższym horyzoncie czasowym.
Należy w tym miejscu podkreślić fakt, że w skali światowej wybudowano w ostatnich latach sporo nowych rafinerii, dzięki którym wyeliminowano wreszcie istniejące od kilkudziesięcioleci wąskie gardła w tym obszarze przetwórstwa ropy. Tylko w ubiegłym roku moce przetwórcze ropy w świecie wzrosły aż o 60 mln ton.
Korzyści z wysokich cen tego surowca energetycznego odnoszą przede wszystkim kraje, które ją wydobywają. Natomiast wielkie koncerny naftowe zarabiają głównie na jej przetwórstwie i sprzedaży paliw płynnych. Tylko kraje OPEC zarobiły na eksporcie ropy w 2007 roku aż 673 miliardów USD, co stanowiło 10-procentowy wzrost do poprzedniego roku (Erdöldienst; 7, 14, 61, 2008 r.).
Zaskoczeniem jest informacja o tym, że stacje tankowania paliw płynnych notują znaczne spadki zysków, co dotyczy szczególnie rynku USA. To tłumaczy sprzedaż w tym regionie: 2200 stacji tankowania paliw płynnych przez koncern ExxonMobile, 85% ich stanu posiadania przez Shell, 750 stacji przez Conoco Phillips i 1000 stacji przez Chevron. Zyski z tych transakcji koncerny inwestują w własne przetwórstwa. Tego typu inwestycje wzrosły w tych koncernach o prawie 20% w stosunku do planowanych 11%. Wydatki te szacuje się na ponad 400 mld USD w wymienionych wyżej koncernach.
W skali światowej udokumentowane zasoby ropy osiągnęły w 2007 roku niespotykany dotąd poziom, sięgający prawie 181 mld ton, co ilustruje rys. 1. Na nim koncern ExxonMobile zaprezentował kształtowanie się udokumentowanych zasobów ropy na naszej planecie w latach 1980–2007 i zestawił te dane z przetwórstwem tego strategicznego surowca w identycznym czasie. Po prostu światowe rezerwy ropy uległy w latach 1980–2007 niemal podwojeniu, natomiast jej wydobycie w tym samym czasie uległo wzrostowi o zaledwie 30%. Stąd proste przeliczenia wskazują, że tego strategicznego surowca energetycznego wystarczy ludzkości na najbliższe 46 lat. W tych kalkulacjach pominięto jednak rozwój technik wydobywania ropy z jej podziemnych pokładów. Tymczasem specjaliści szacują, że na drodze różnorakich innowacji techniczno-procesowych stopień opróżniania pokładów ropy w wyżej wymienionym okresie wzrośnie z obecnych 40 do około 60 procent. Poza tym – w tym czasie – wróci się do wtórnej eksploatacji tych zasobów, które dawniej były nieopłacalne, a przy obecnych cenach ropy stają się rentownymi.
W dodatku odkrywa się wciąż jeszcze kolejne pokłady tego surowca energetycznego – przykładowo w brzegowej strefie Brazylii, czy w Stanie Montana oraz w Północnej Dakocie.
Wiele przesłanek wskazuje na to, że obecne wysokie (choć ostatnio spadające) ceny ropy można uzasadnić spekulacjami, jak i słabością dolara amerykańskiego. Przykładem tego typu hipotezy może być fakt, że 22 maja b.r. na nowojorskiej giełdzie doszło w ciągu kilku godzin do załamania się cen ropy o prawie 4 USD/baryłkę bez jakichkolwiek uzasadnień.
Ogólnoświatowe zapotrzebowanie na nośniki energii nadal wzrasta mimo ich rosnących cen oraz działań na rzecz ochrony środowiska. W 2007 roku powyższe zużycie wzrosło o 2,4 procent w stosunku do poprzednich 12 miesięcy, a w 2006 roku ten wskaźnik osiągnął wielkość 2,7 proc.
Tymczasem zużycie energii w 2007 roku na terenie państw Unii Europejskiej spadło w porównaniu z rokiem poprzednim o 2,2 proc., przy czym w tym samym czasie przetwórstwo ropy w USA wzrosło o 1,7 proc., a w Chinach aż o 7,7 proc.
Dla porównania należy podać, że wzrost zużycia gazu ziemnego w skali światowej osiągnął w tym samym czasie wielkość 3,1 proc., a węgla - aż 4,5 proc. Tymczasem zużycie energii jądrowej spadło o 2 proc.
Podstawowym warunkiem obniżki cen ropy jest oczywiście wzrost mocy jej wydobycia, tymczasem dziś nie ma w tym obszarze niezbędnych przedsięwzięć i to w znacznej skali. W większości krajów wydobywających ropę przekroczono wcześniej tamtejsze maksymalne poziomy eksploatacyjne. W USA miało to miejsce przed 25 laty, a wydobycie ropy z pól jej pokładów wokół Wielkiej Brytanii czy Norwegii systematycznie się obniża.
Budowa nowych szybów wydobycia ropy na niezbędną skalę wraz z infrastrukturą jej transportu w oczekiwanym wymiarze potrwa 4–6 lat. Relatywnie najszybciej można nowe szyby wydobywcze z pełną infrastrukturą wybudować w Arabii Saudyjskiej oraz w Iraku.
Sama Arabia Saudyjska posiada udokumentowane zasoby ropy w ilościach aż 260 mld baryłek – co stanowi 25 proc. światowych zasobów. Irak natomiast dysponuje zasobami tego nośnika energii w ilościach 110 mld baryłek, przy czym są to ilości do wydobycia wg technologii z lat 70.tych minionego wieku. Nowoczesne procesy wydobycia ropy w Iraku podwajają zatem te zasoby z pozycji możliwości wielkości jej przetwarzania. Irak wydobywa obecnie 2,5 mln baryłek ropy dobowo – to jest tyle, ile w czasie wkroczenia armii USA do tego kraju w 2003 roku. Czołowe koncerny naftowe są zainteresowane podniesieniem tego wydobycia w tym kraju do 4,5 mln baryłek/dzień w ciągu 5 lat, jednak warunkują tę ofertę jej spłacaniem wieloletnimi dostawami tego surowca energetycznego do swoich rafinerii.
Czwartym co do wielkości dostawcą ropy na rynki światowe jest Kuwejt. Tu w ciągu najbliższych pięciu lat zainwestuje się 35 mld euro w nowe szyby wydobywcze, gdyż obecnie wydobycie 2,58 mln baryłek ropy dziennie stwarza dogodną bazę dla tego typu inwestycji.
Eksperci są zgodni, że przede wszystkim wzrost mocy wydobywczych ropy stworzy realne możliwości urealnienia jej ceny na rynkach światowych, a to nie nastąpi szybko.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator