Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 12/2002

Przyszłość energetyki jądrowej w Polsce. Marne szanse.

Radioaktywność jest częścią naszej Ziemi. Istniała zawsze. Naturalnie występujące substancje promieniotwórcze znajdują się w skorupie ziemskiej, ścianach naszych domów, szkół i biur, a także w naszym pożywieniu i napojach. Promieniotwórcze gazy znajdują się w powietrzu, którym oddychamy. Nasze mięśnie, kości i tkanki zawierają występujące w przyrodzie substancje promieniotwórcze. Promieniotwórczość to pojęcie używane do opisu procesu rozpadu jąder atomów.

Wytwarzanie energii jądrowej opiera się na rozszczepieniu uranu -235, podczas którego uwalnia się ciepło, doprowadzające do podgrzania paliwa jądrowego.
Większość ludzi, zwłaszcza po katastrofie w Czarnobylu, obawia się energetyki nuklearnej. Jednak obecnie jest ona jedną z najbardziej stabilnych gałęzi przemysłu. Energetyka jądrowa wytwarza 1/6 energii elektrycznej zużywanej na świecie, 1/5 w Stanach Zjednoczonych, i niemal 1/3 w Europie Zachodniej. Zdaniem międzynarodowych ekspertów, zaspokojenie potrzeb energetycznych w XXI wieku będzie wymagało wykorzystania wszystkich opcji energetycznych, włącznie z energią jądrową. Twierdzą oni, że żadne ze źródeł energii, dostępnych na świecie, nie powinno być wykluczone. Dysponujemy dużymi zasobami kopalnych paliw organicznych, paliwa jądrowego i energii odnawialnej. Dalsza ewolucja światowego systemu energetycznego zapewne mniej będzie zależeć od ograniczeń surowców energetycznych, a bardziej od świadomego wyboru dokonanego przez rządy, sektor prywatny i poszczególne osoby.
Polska, po nieudanych próbach budowania elektrowni jądrowych, w dniu dzisiejszym nie dysponuje energetyką nuklearną. Jednak ze względu na to, że jest ona otoczona państwami posiadającymi na swoich terytoriach elektrownie atomowe, temat ten jest dla niej istotny. W Czechach działają obecnie dwa bloki jądrowe, na Słowacji – 6, na Ukrainie – 13, w Rosji - 30, na Litwie – 2, w Finlandii – 4, w Szwecji – 11, w Niemczech – 19.

Obiekty jądrowe w Polsce

W Świerku pod Warszawą pracuje reaktor badawczy MARIA. Wykorzystywany jest on do produkcji izotopów oraz badań fizycznych i analizy aktywacyjnej. Jest to jedyny czynny reaktor jądrowy w Polsce. Eksploatowany jest od 1976 roku, z przerwą na modernizację w latach 1985-93. Jest to wysokostrumieniowy reaktor badawczy typu basenowego, z paliwem umieszczonym w osobnych kanałach paliwowych, chłodzony wodą i wykorzystujący wodę i beryl jako moderatory neutronów. Reaktor eksploatowany jest na średnim poziomie mocy cieplnej, wynoszącym około 13,8 MW.

Zdecydowane tak
lecz nie wiadomo, kiedy?

Jednak czy możliwy jest powrót do opcji energetyki jądrowej w Polsce? Czy możemy spodziewać się w przyszłości, że w naszym kraju powstanie elektrownia atomowa? Na te pytania starano się odpowiedzieć, podczas regionalnego seminarium informacji społecznej na temat: „Wyzwania jądrowe Europy Środkowej”. Dyskusja odbyła się 20 listopada w Warszawie. – Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie, czy energetyka jądrowa ma w Polsce przyszłość? Muszę zdecydowanie odpowiedzieć, że tak – powiedział prof. Zdzisław Celiński z Politechniki Warszawskiej. – Ale niestety, nie teraz. Według mnie, w Polsce nie powstanie żadna elektrownia jądrowa w najbliższym dwudziestoleciu. Mam nadzieję, że będę fałszywym prorokiem. Energetyka jądrowa nie powoduje w zasadzie żadnych emisji gazów cieplarnianych. Mogłaby ona dzięki temu stać się ważnym elementem kolejnych strategii redukcji emisji tych gazów. Jednakże mimo to rola energetyki atomowej w przyszłości pozostaje niepewna. – Jej perspektywy rozwoju w Polsce związane są z naszą akcesją do Unii Europejskiej, gdzie szereg dyrektyw nakłada na nas konieczność znaczącej redukcji emisji szkodliwych gazów, emitowanych przez energetykę zawodową – mówił prof. Maciej Sadowski z Instytutu Ochrony Środowiska. – Nasza emisja dwutlenku siarki jest dwukrotnie wyższa niż w UE, aczkolwiek porównywalna ze Stanami Zjednoczonymi. W trakcie otwarcia negocjacji nad rozdziałem dotyczącym ochrony środowiska, negocjatorzy unijni postawili nam warunek zredukowania obecnej emisji związków siarki o 40%. Muszę przypomnieć, że zgodnie z protokołem z Goeteborga, zobowiązaliśmy się do redukcji o 30% do 2010 roku. Nowa propozycja UE jest obecnie dla nas nie do przyjęcia. Jednak Komisja Europejska tymczasowo wycofała się z tego wymogu, aby nie zakłócić procesu negocjacji przed grudniowym szczytem w Kopenhadze. Jednak UE zapowiada, że powróci do tej kwestii. Tak, więc polską energetykę czeka wielkie wyzwanie redukcji emisji gazów. Oczywiście możemy dyskutować, czy energetyka jądrowa będzie remedium na tego typu problemy. Niewątpliwie, w obecnej sytuacji musimy dokonać wyboru: gaz, energetyka odnawialna, czy nuklearna.

Specyfika paliwa jądrowego

W miarę liberalizacji rynku energii, decydującym elementem przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych o wyborze technologii jest przewidywana efektywność inwestycji. Wysokie nakłady kapitałowe na zbudowanie nowych elektrowni jądrowych, stosunkowo długi czas ich budowy oraz brak akceptacji społecznej i poparcia politycznego w wielu krajach sprawia, że są one mniej atrakcyjne w stosunku do elektrowni opalanych paliwami organicznymi. Podobnie jest także w Polsce. Zdaniem profesora Celińskiego, wdrożenie energetyki nuklearnej w naszym kraju zależy od wielu elementów. Czynnikami przemawiającymi za przyspieszeniem tego wdrożenia są: bezpieczeństwo energetyczne kraju, aspekty ekologiczne oraz ekonomiczne. – Należy porównać stopień zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w elektroenergetyce krajowej opartej na węglu, gazie czy paliwie jądrowym – mówił profesor Celiński. – Węgiel, będący surowcem krajowym, jest wrażliwy na zakłócenia wewnątrzpolityczne, np. strajki górników, jak również na warunki atmosferyczne. Opieranie rozwoju naszej elektroenergetyki na importowanym gazie, wiąże się z wysokim ryzykiem, z uwagi na potencjalne zakłócenia zewnątrzpolityczne. Zwłaszcza wtedy, gdy ta dostawa ogranicza się do jednego kierunku geograficznego. To wszystko nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego. A co zapewnia? Twierdzę, że elektrownie nuklearne. Związane jest to ze specyfiką paliwa jądrowego. Zawiera ono niezwykle skoncentrowany zapas energii. Elektrownia jądrowa o mocy 1000 MW zużywa rocznie jedynie około 30 ton paliwa uranowego, które jest łatwo dostępne na wolnym rynku międzynarodowym. Ponadto można je magazynować.
Jedno jest pewne

Jeśli chodzi o aspekt ekologiczny to energetyka węglowa, a w nieco mniejszym stopniu - również gazowa znacznie zanieczyszczają środowisko. Zdaniem profesora Celińskiego, nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej wyczulone na punkcie kwestii ekologii. Jak mówi, stopniowo zaczyna się ograniczać emisję szkodliwych substancji. Zaczęto od filtrów, które usuwały pył z kominów. Teraz zaczyna się eliminować dwutlenki siarki, tlenki azotu oraz emisję dwutlenku węgla. Należy się spodziewać, że w przyszłości normy dotyczące środowiska będą coraz bardziej zaostrzane. Jest to silny argument przemawiający przeciwko energetyce tradycyjnej, a korzystny dla nuklearnej.

Sporna kwestia

Ważny jest również czynnik finansowy. – Trzeba zaznaczyć, że energetyka atomowa jest ekonomicznie konkurencyjna wobec innych metod wytwarzania energii elektrycznej – mówił Zdzisław Celiński. – Jednak chcę zauważyć, że dla wielu osób budzi to liczne wątpliwości. Od dawna aspekt ekonomiczny elektrowni jądrowych jest przedmiotem licznych sporów. Skąd te rozbieżności? Atrakcyjność elektrowni nuklearnych wynika głównie z bardzo niskich cen paliwa jądrowego. Niestety jej koszty budowy są stosunkowo wysokie i wynikają z rozbudowanych systemów bezpieczeństwa, zapobiegających awariom. Tak, więc dyskusja na temat konkurencyjności elektrowni jądrowych w stosunku do tradycyjnych, sprowadza się ostatecznie do pytania: czy niskie ceny paliwa jądrowego rekompensują wysokie koszty inwestycyjne? Ponadto, koszty zewnętrzne, które w energetyce jądrowej są wielokrotnie niższe niż w energetyce tradycyjnej, przemawiają na korzyść tej pierwszej. Mówiąc o kosztach zewnętrznych mam tu na uwadze koszty ponoszone nie przez producenta, tylko przez społeczeństwo. Powstają one w wyniku szkód zdrowotnych i środowiskowych. Dotychczas te koszty zewnętrzne były pomijane, jednak teraz zaczynają one odgrywać coraz bardziej znaczącą rolę. Profesor Celiński zwraca również uwagę na trzy elementy, które działają na rzecz opóźnienia wprowadzenia energetyki jądrowej w Polsce. Chodzi tu o nadmiar mocy w systemie, zagadnienia finansowania i opinię publiczną.

Na razie nie ma potrzeby

Obecnie mamy do czynienia z nadmiarem mocy. W najbliższych latach, jak zapewnia profesor Celiński, zapotrzebowanie na energię elektryczną ma rosnąć. Jednak jeszcze przez kilkanaście lat nie będzie potrzeby budowy nowych elektrowni. – Starsze będą modernizowane – mówi Celiński. – W niektórych może nastąpić przekształcenie z opalania węglem na gaz. Sadzę, że dopiero za kilkanaście lat pojawi się potrzeba uruchomienia nowych elektrowni. Jednak najpierw trzeba będzie podjąć decyzje, jakie to będą elektrownie: jądrowe czy gazowe? Najprawdopodobniej wybrane zostaną te drugie. Ze względu na wysokie koszty, kluczowym zagadnieniem jest sposób ich finansowania. Program rozwoju energetyki nuklearnej w Polsce będzie realny, jeśli zostanie oparty na strategicznych decyzjach rządu. – Trudno sobie wyobrazić realizację tego programu bez aktywnej pomocy państwa – mówił Celiński. – Przy obojętnej, a tym bardziej niechętnej postawie państwa, wizja energetyki jądrowej w Polsce, z góry zostanie skazana na niepowodzenie. Jeśli myślimy o rozwoju energetyki atomowej, nie możemy się ograniczyć do jednego bloku energetycznego, czy nawet do jednej elektrowni. Z budową takiego obiektu wiążą się wysokie wydatki na stworzenie całej, niezbędnej infrastruktury jądrowej – przepisy prawne, instytucja dozoru państwowego, kształcenie kadr, informacja społeczna, składowiska odpadów itd. Większość kosztów z tym związanych powinno wziąć na siebie państwo. A polska elektroenergetyka zaczyna ulegać procesowi prywatyzacji i urynkowienia, co nie wpłynie korzystnie na rozwój energetyki atomowej. Dodatkowo państwo zaczyna znacząco wycofywać się z gospodarki. Bez pomocy rządu, trudno będzie znaleźć niezależnych inwestorów, którzy chcieliby zainwestować w tak kapitałochłonne przedsięwzięcie, o wieloletnim okresie zwrotu. Prywatni przedsiębiorcy dążą do minimalizacji kosztów inwestycji i jednocześnie do najszybszego odzyskania włożonych środków. Dodatkowo potrzebne będą kredyty. Bez gwarancji państwa, żaden bank ich nie udzieli.

Polacy się boją

Rozważając kwestię planowania budowy w Polsce elektrowni jądrowej trzeba brać pod uwagę opinię publiczną. – Bez akceptacji społecznej, w demokratycznym państwie, energetyka jądrowa nie ma szans istnienia – mówił profesor Celiński. W krajach Europy Zachodniej przeznacza się wysokie środki na kształtowanie pozytywnego wizerunku energetyki nuklearnej wśród obywateli. Jak twierdzi profesor Celiński w Polsce nie istnieją instytucje ani organizacje, które zajmowałyby się aktywną promocją energetyki jądrowej. – Wręcz przeciwnie, w mediach dominują przekazy przeciwników tego źródła energii – dodaje. Jak pokazują badania na temat „Psychospołecznych uwarunkowań w zakresie stosowania technik jądrowych i energetyki jądrowej” przeprowadzonych przez PENTOR na zlecenie PAA, 48% badanych uważa, że Polska nie powinna przygotowywać się do przyszłego wykorzystania energii jądrowej dla zaspokojenia potrzeb energetycznych kraju. Za, wypowiedziało się 30%. Okazuje się, że energetyka nuklearna najwięcej zwolenników ma wśród osób młodych tj. między 19 a 24 rokiem życia i wykształconych. Poparcie dla elektrowni jądrowych przez ostatnie lata spadło o 3%, również liczba przeciwników zmalała z 55% do 48%. Natomiast zwiększyła się liczba osób niezdecydowanych. PENTOR zapytał badanych o źródła obaw Polaków wobec energetyki nuklearnej. 80% boi się awarii, 54% - ma obawy przed skażeniem, a 33% przed odpadami promieniotwórczymi. Dodatkowo te same badania pokazały, że 60% osób opowiada się za dążeniem do stopniowego zmniejszenia wykorzystania węgla. Jeśli natomiast zmniejszono by wykorzystanie węgla do produkcji elektryczności, to 63% badanych opowiedziało się za zastąpieniem go odnawialnymi źródłami energii, 34% - gazem, a tylko 10% - energią jądrową. Zdaniem Stanisława Latka, dyrektora w Państwowej Agencji Atomistyki, Polakom trudno jest się wyzwolić z lęków Czarnobyla. Nawet gdyby udało się pozyskać poparcie opinii publicznej dla energetyki jądrowej, nie oznaczałoby to końca kłopotów. Trzeba będzie również zdobyć poparcie lokalnej społeczności, wśród której miałaby stanąć elektrownia. Jak zaznaczył profesor Celiński, ważnym czynnikiem wpływającym na decyzję o rozwoju energetyki jądrowej w Polsce jest kwestia rozwiązania problemu odpadów promieniotwórczych.
W naszym kraju, zgodnie z ustawą Prawo Atomowe, za ich gospodarkę odpowiedzialna jest PAA. Z jej upoważnienia przetwarzaniem odpadów zajmuje się Zakład Doświadczalny Unieszkodliwiania Substancji Promieniotwórczych Instytutu Energii Atomowej (IEA) w Świerku. W ramach swojej działalności odbiera on, transportuje, unieszkodliwia i składuje odpady radioaktywne. Odpady ciekłe niskoaktywne oczyszczane są metodą sorpcji, w wyniku czego ponad 90% radionuklidów zostaje usuniętych ze ścieków i osadzonych w materiale sorpcyjnym. Materiał ten jako koncentrat promieniotwórczy jest zestalany w asfalcie. Odpady ciekłe średnioaktywne są przetwarzane metodą odparowania. Pozostałości po odparowaniu są zestalane w cemencie. Stałe odpady niskoaktywne są zgniatane w specjalnej prasie hydraulicznej. Dzięki temu, ich objętość zmniejsza się 3-5-krotnie. Stałe i zestalone odpady promieniotwórcze umieszczane są w stalowych bębnach i transportowane do składnicy odpadów. W Polsce, podobnie, jak w krajach, które nie mają energetyki jądrowej, odpady promieniotwórcze umieszczane są w płytkim składowisku podziemnym, w Różanie, koło Góry Kalwarii.

Trzeba brać ją pod uwagę

Zdzisław Celiński jest głęboko przekonany, że opcja jądrowa, w perspektywie kilkudziesięciu lat, wróci na polską scenę energetyczną, jako najczystsza ekologicznie technologia wytwarzania energii elektrycznej, dysponująca zasobami na wieleset lat eksploatacji. – Chociaż dziś jest mało prawdopodobne, aby w najbliższych latach podjęto decyzję o budowie elektrowni jądrowych w Polsce, to jednak instytucje i organizacje opracowujące dla władz państwowych scenariusze rozwoju elektroenergetyki w horyzoncie kilkudziesięciu lat, powinny bezwzględnie brać pod uwagę również wariant z udziałem energetyki jądrowej – dodaje.

A władza na to...

W 2000 roku zatwierdzono założenia polityki energetycznej Polski do 2010 roku. Jak zaznaczył senator Marian Żenkiewicz, w tym dokumencie nie było praktycznie żadnych odniesień do energetyki jądrowej. Na początku tego roku program ten został zweryfikowany. Sformułowano prognozę krótkookresową, tj. do 2005 roku. W dokumencie tym za podstawowe cele, rząd uznał zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju, poprawę konkurencyjności i ochronę środowiska. – Rząd bezpieczeństwo rozumie jako stan gospodarki umożliwiający pokrycie bieżącego i perspektywicznego zapotrzebowania odbiorców na paliwa i energię – mówił senator. – Dawniej koncentrowano się głównie na aspekcie technicznym, zapewniającym bezpieczeństwo energetyczne Polski. Dziś patrzy się na to z punktu widzenia sytuacji ekonomicznej naszego kraju. Skąd ta zmiana? Polska posiada już połączenie z zagranicznymi źródłami energetycznymi, dzięki temu dostęp do nich stał się łatwiejszy. Tylko ekonomia obecnie decyduje o bezpieczeństwie energetycznym kraju. To sprawia, że będzie trudno znaleźć argumenty przemawiające za energetyką nuklearną. W dokumentach rządowych jest napisane, że przy zmniejszonym popycie na energię elektryczną i ciepło oraz przy występujących nadwyżkach mocy, sektor paliwowo–energetyczny stał się balastem ekonomicznym. Nie mogę się z tym do końca zgodzić, jednak działa to na niekorzyść opcji atomowej. 26 stycznia 2002 roku, w dokumencie, przyjętym przez parlament, czytamy, że w najbliższej perspektywie, Polsce nie grozi brak dostaw energii elektrycznej, a tym samym nie ma podstaw do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Zdaniem senatora Żenkiewicza, jeżeli chodzi o kwestię energii atomowej, należy obecnie postulować do rządu, aby utrzymał on finansowanie badań z zakresu szeroko pojętej technologii nuklearnej. - Trzeba być przygotowanym na to, aby w momencie, kiedy kwestia budowy elektrowni jądrowej stanie się realna, Polska będzie posiadać wykwalifikowaną kadrę – mówił. – Musimy informować społeczeństwo o zaletach energetyki nuklearnej, podkreślając aspekt ekologiczny. Polska ma obecnie duże trudności z naborem kandydatów na studia w kierunku energetyki jądrowej. – Powód jest prosty – brak perspektyw znalezienia dobrze płatnej pracy – mówił Witold Łada, Główny Inspektor Dozoru Jądrowego. – Obecnie posiadamy wykształconą kadrę, tylko średnia wieków specjalistów w tej dziedzinie w Polsce, to 60 lat.

Nie, dziękujemy

Obecnie największymi przeciwnikami elektrowni jądrowych są organizacje ekologiczne. Ich przedstawiciele uważają, że problem reaktorów jądrowych o tzw. wysokim ryzyku pozostaje nadal nierozwiązany. Ponadto, ich zdaniem, przemysł jądrowy przez okres ponad 50 lat nie potrafił poradzić sobie z radioaktywnymi odpadami. – Jeśli chodzi o kwestię ochrony środowiska to rozumiemy część korzyści wynikających z funkcjonowania elektrowni jądrowych – mówił Zbigniew Karaczun, z Polskiego Klubu Ekologicznego. – Rzeczywiście emisja gazów cieplarnianych jest niższa w przypadku przemysłu jądrowego niż źródeł węglowych. Muszę zaznaczyć, że przed katastrofą w Czarnobylu, też byliśmy zapewniani o bezpieczeństwie energetyki nuklearnej. Przekonywano, że tego typu katastrofa jest niemożliwa, a jednak się wydarzyła. Ponadto energetykę jądrową wdrażają i nią zarządzają, coraz częściej konsorcja komercyjne. Kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że stanie się coś takiego jak przypadek Enronu w Stanach Zjednoczonych. Nikt nie przypuszczał, że konsultanci Andersona mogliby okłamywać społeczeństwo i władzę. A jednak tak się stało. Dlatego też mamy podstawy do obaw, że podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku elektrowni jądrowych. Ekolodzy twierdzą, że w XXI wieku nie ma już miejsca dla energetyki atomowej. Utrzymywany przez wiele lat na garnuszku podatników przemysł jądrowy musi się pogodzić z tym faktem – mówią. Nie można dłużej powstrzymywać rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii, jak i energooszczędnych technologii. Szacuje się, że zastosowanie energii odnawialnej tworzy od kilku do kilkunastu procent więcej miejsc pracy, niż energetyka atomowa. Dlaczego więc z nią nie wiązać przyszłości naszego regionu – pytają. – Występując obecnie przeciwko energetyce jądrowej, nie jesteśmy zamknięci na dyskusję. Widzimy potrzeby prowadzenia badań w tym zakresie, ponieważ nie wiemy czy za dwadzieścia lat, forma energetyki jądrowej nie będzie potrzebna – dodał Karaczun.

Łukasz Legutko



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator