Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 02-03/2009
Zagranica
|
|
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 09.03.2009 01:06
|
Spółka AkCez Enerji Yatirimlari Sanayive Ticaret, należąca w 50% do czeskiego koncernu energetycznego CEZ oraz do tureckiej Grupy Akkök przejmie 100% udziałów tureckiej spółki dystrybucyjnej Sakarya Elektrik Dagitim A.Ş. (Sedaş) za 600 mln USD. CEZ podał też, że połowa, tzn. 300 mln USD, całkowitej wartości transakcji zostanie przekazana w dniu przejęcia udziałów, zaś w stosunku do pozostałej części zostanie zastosowana opcja dwuletniego okresu odroczenia płatności, zgodnie z warunkami przetargu. Sedaş dostarcza blisko 8 TWh energii elektrycznej rocznie dla 1,3 mln odbiorców w tureckiej prowincji Sakarya. Narastająco w I-III kw. 2008 roku grupa CEZ miała 40,9 mld CZK zysku wobec 28,9 mld CZK zysku rok wcześniej przy obrotach odpowiednio 131,8 mld CZK wobec 123,5 mld CZK.
|
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oskarżył rząd Julii Tymoszenko o udaremnianie funkcjonowania ropociągu Odessa-Brody w planowanym kierunku, czyli od Morza Czarnego ku krajom UE. „Rząd faktycznie udaremnił przejście pracy ropociągu Odessa-Brody na ten kierunek" - oświadczył Juszczenko w Kijowie na posiedzeniu ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. „To nie jest polityka interesów narodowych" - zaznaczył ukraiński prezydent. Podkreślił, że w rezultacie takich działań "dwie rafinerie na zachodzie Ukrainy są dziś pozbawione zdywersyfikowanych źródeł dostaw ropy".
Juszczenko wyraził nadzieję, że ropociąg Odessa-Brody „jako projekt dostaw kaspijskiej ropy do państw Unii Europejskiej i Ukrainy będzie realizowany".
"Nie mam co do tego wątpliwości, niezależnie od tego, jakie jest osobiste zdanie premiera" - oświadczył.
Andris Piebalgs, komisarz UE ds. energii oświadczył, że decyzja która umożliwi rozpoczęcie realizacji projektu gazociągu Nabucco może zostać ogłoszona 7 maja, w trakcie szczytu energetycznego UE. Podkreślił, że na stanowisko UE w sprawie budowy Nabucco wpływ miał ostatni spór gazowy między Ukrainą i Rosją. - Z Rosją mamy czasem dobre, a czasem skomplikowane relacje. Ale ostatni kryzys ostatecznie zmienił nastawienie w europejskiej polityce zabezpieczenia dostaw źródeł energii – powiedział Piebalgs
Łukoil zainwestuje w Turcji blisko 40 mln dolarów. Docelowo tylko na sieć detaliczną w tym kraju rosyjski koncern chce przeznaczyć dziesięciokrotnie więcej. W lipcu 2008 roku Łukoil przejął 1100 proc. udziałów tureckiej spółki Akpet, posiadającej sieć prawie 700 stacji paliw w Turcji, kilku terminali produktowych o łącznej pojemności ponad 300 tys. m sześc. oraz zakład produkujący i konfekcjonujący oleje silnikowe. Łukoil planuje zaopatrywać tę sieć ze swoich rafinerii w Burgas w Bułgarii, w Odessie na Ukrainie, rafinerii ISAB na Sycylii oraz z tureckich zakładów należących do firmy Tupras. Zmiana barw firmowych na stacjach firmy Akpet zaplanowana została na lata 2011-2013.
Rosja zbuduje na Białorusi pierwszą tamtejszą elektrownię atomową, finansując w znacznym stopniu koszty inwestycji. Opiewający na 5 mld dolarów projekt zrealizuje rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo „Atomstrojeksport” na maksymalnie korzystnych dla Białorusi warunkach kredytowych. Elektrownia ma osiągnąć pełną moc około roku 2020, zaspokajając jedną trzecią białoruskiego zapotrzebowania na energie elektryczną.
Rząd Szwecji poinformował, że zamierza znieść obowiązujące od prawie 30 lat moratorium na rozwój energetyki nuklearnej. Centroprawicowy gabinet chce zgodzić się na budowę nowych reaktorów, które zastąpiłyby 10 obecnie pracujących. Decyzja ta wymaga aprobaty parlamentu.
CEZ ogłosił przetarg na wykonanie wstępnych odwiertów w Libercu, gdzie potencjalnie może powstać elektrownia geotermalna. Przeznaczył na to 250 mln koron, a całkowity koszt budowy elektrowni szacowany jest na 1,2 mld koron. Jest to projekt pilotażowy, poprzez który firma chce sprawdzić możliwość wykorzystania źródeł geotermalnych do produkcji energii elektrycznej. Szacuje się, że u naszych południowych sąsiadów istnieje potencjał do budowy elektrowni geotermalnych o łącznej mocy 3200 MW.
Rosja planuje uruchomienie elektrowni atomowej w irańskim Buszerze przed końcem tego roku. Rzecznik Rosatomu zaznaczył, że chodzi o tzw. uruchomienie techniczne w celu przetestowania systemu w siłowni. Buszer leży nad Zatoką Perską, w południowo-zachodnim Iranie. Rosja podjęła się w 1995 zbudowania tam elektrowni w miejscu, gdzie w latach 70. zaczął ją stawiać Siemens. Z inwestycji tej Niemcy wycofali się w następstwie rewolucji irańskiej. Podjęcie pracy przez siłownię wielokrotnie odkładano, również z powodu sporów na temat płatności. Rosja w ubiegłym roku dostarczyła paliwo nuklearne do elektrowni, gdzie na razie ma działać jeden reaktor ciśnieniowy WWER-1000 o mocy tysiąca megawatów. Wartość kontraktu na budowę pierwszej irańskiej elektrowni atomowej to miliard dolarów. Zachód, który podejrzewa Iran o dążenie do wyprodukowania własnej broni nuklearnej, krytycznie odnosi się do zaangażowania Rosji w Buszerze.
Szwedzki rząd spodziewa się, że konsorcjum Nord Stream przedstawi dokumentację związaną z gazociągiem w marcu tego roku. Jeśli tak się stanie, w kwietniu szwedzka administracja rozpocznie przesłuchania i kontrolę dokumentów - napisała Gazeta Wyborcza. Oceniając wpływ gazociągu na środowisko szwedzcy eksperci wezmą pod uwagę różne kryteria: wpływ na populację ryb, ograniczenia inwestycyjne wynikające z unijnych przepisów Natura 2000. Sprawdzą też jaki wpływ może mieć budowa gazociągu na amunicję i broń chemiczną, która zalega na dnie Bałtyku. Szwedzki rząd zapowiada, że będzie konsultować się z rządem Polski. To wynika z konwencji ESPO.
Francuska firma energetyczna Areva poinformowała, że podpisała wstępne porozumienia, na mocy którego dostarczy do Indii od 2 do 6 reaktorów jądrowych. Umowa przewiduje również "dostawę paliwa do reaktorów przez cały okres ich działania", ale nie dłużej niż 60 lat. Reaktory zostaną zbudowane w Jaitapur w stanie Maharasztra na zachodzie Indii. We wrześniu ub. roku przedstawiciele 45 państw z wiedeńskiej Grupy Dostawców Jądrowych (NSG) zaaprobowali wniosek Stanów Zjednoczonych w sprawie zniesienia obowiązującego od 1974 r. embarga na dostawy technologii i paliwa jądrowego do Indii.
Węgierski MOL, chcąc zdywersyfikować źródła dostaw gazu ziemnego, planuje dołączyć do konsorcjum budującego terminal gazowy na chorwackiej wyspie Krk, niedaleko Rijeki. Obecnie Węgry ponad 65 proc. gazu kupują od Gazpromu. Skroplony gaz pochodziłby z Półwyspu Arabskiego, z Kataru lub z Omanu. Gazoport w Chorwacji zostałby podłączony do istniejącej sieci. Ma on regazyfikować nawet 10 mld metrów sześciennych gazu. Koszt budowy gazoportu wyniesie 800 mln euro i ma być on wybudowany do 2014 r. Przedsięwzięcie realizowane jest przez powołane w 2007 r. konsorcjum składające się austriackiego OMV, niemieckich RWE i E. ON oraz francuskiego Totala. Teraz ma dołączyć do nich MOL i kontrolowana przez węgierski koncern chorwacka INA.
Bułgaria żąda dostępu do rurociągu Gazpromu, co pozwoliłoby jej otrzymywać gaz z regionu Morza Kaspijskiego. Domaga się też odszkodowań za straty spowodowane w gospodarce przez rosyjsko-ukraiński kryzys gazowy. Sofia szacuje swe bezpośrednie straty na 100 mln euro. Władze Bułgarii domagają się odszkodowań w formie pieniężnej, dostaw gazu po preferencyjnych cenach oraz dostępu do systemu gazociągów Gazpromu.
Boliwijski prezydent Evo Morales zakończył proces nacjonalizacji źródeł gazu i towarzystw naftowych, ogłaszając przejęcie przez państwo przedsiębiorstwa Chaco, zarządzanego dotąd przez towarzystwo Panamerican Energy o kapitale argentyńskim i brytyjskim. Po tej operacji państwo boliwijskie kontroluje pięć przedsiębiorstw naftowo-gazowych: oprócz Chaco, rafinerię odkupioną od brazylijskiego Petrobrasu, towarzystwo Andina, w którym udziały ma hiszpański Repsol, przedsiębiorstwo Transredes, do którego należą boliwijskie gazociągi, a także ropociągi oraz firmę o nazwie CLHB, zajmującą się logistyką oraz magazynowaniem ropy i gazu. Boliwia ma największe po Wenezueli rezerwy ropy i gazu w Ameryce Łacińskiej.
Na Litwie zostanie powołane ministerstwo energetyki, którego zadaniem będzie m.in. przyspieszenie i zakończenie realizacji projektu budowy polsko-litewskiego mostu energetycznego i nowej siłowni atomowej. Ustawę o powołaniu nowego resortu podpisał prezydent Valdas Adamkus. Będzie to 14. litewskie ministerstwo. Dotychczas kwestie energetyczne należały do kompetencji ministerstwa gospodarki. Rządząca koalicja centroprawicowa postanowiła jednak wyodrębnić kwestie energetyczne, a tym samym - jak zaznaczyła - usprawnić działalność gospodarczą i energetyczną kraju.
Szef Gazpromu - Aleksiej Miller, przebywający z wizytą w Uzbekistanie, oświadczył w Taszkencie, iż widzi doskonałe perspektywy w zakresie wydobycia gazu w tym kraju, a także rozwoju współpracy obu państw. Miller poinformował, iż w styczniu po raz pierwszy podpisane zostało porozumienie w sprawie cen zakupu uzbeckiego gazu, co oznacza w praktyce przejście na ceny rynkowe. Gazprom współpracuje też z Taszkentem w dziedzinie poszukiwania nowych złóż gazu.
British Gas - jeden z głównych dostawców gazu w Wielkiej Brytanii obniży ceny o 10 proc. British Gas ma obecnie 7,5 mln klientów. O obniżki cen gazu i energii w związku z kryzysem apelował niedawno premier Gordon Brown. Jeszcze pół roku temu, gdy z powodu rekordowych notowań ropy British Gas podniósł swoje ceny o 35-proc.
Komisja Europejska chce przeznaczyć 3,5 mld euro na rozbudowę sieci przesyłu gazu i energii elektrycznej w Europie. Plany Brukseli są konsekwencją rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego, w wyniku którego bardzo ucierpiały niektóre kraje UE, jak Bułgaria i Słowacja, uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu. Chodzi o inwestycje w łączniki dróg przesyłu gazu i prądu pomiędzy Skandynawią, Polską i krajami bałtyckimi. Planuje się również lepsze powiązanie sieci tranzytu, szczególnie między Rumunią, Słowacją, Austrią i Węgrami.
Vattenfall przejął 51 procent udziałów w irlandzkim przedsiębiorstwie Pandion, które projektuje obiekty wykorzystujące energię fal mórz i oceanów. Firma Pandion złożyła wniosek o pozwolenie na budowę farm energetycznych na zachodnim wybrzeżu Irlandii. Dla Vattenfall inwestycja w Pandion jest pierwszym krokiem w stronę objęcia wiodącej pozycji na powstającym rynku energii oceanicznej i doskonale wpisuje się w plany inwestowania w energię odnawialną.
Białoruś proponuje budowę gazociągu Jamał-Europa 2 za 2,6 mld dolarów. Koszty budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa na odcinku od granicy niemiecko-polskiej do Nieświeża na Białorusi wyniosą około 2,6 mld dolarów. Budowę gazociągu Jamał-Europa 2 można zrealizować w krótkim czasie za minimalną cenę dzięki istnieniu rozwiniętej infrastruktury pierwszej nitki. W trakcie projektowania i budowy pierwszej nitki gazociągu Jamał-Europa przewidziano i zrealizowano rozwiązania techniczne w celu umożliwienia budowy jego drugiej nitki o takiej samej przepustowości - 33 mld metrów sześciennych rocznie. Przedstawiciele Mińska przekonywali zarówno Rosję, jak i Europę, że nowa magistrala byłaby o 5-10 mld dolarów tańsza od dyskutowanego od dawna Nord Stream
Europa liczy straty, jakie spowodowało odcięcie dostaw rosyjskiego gazu, ale trudno ocenić czy są szanse na odszkodowania tym bardziej, że nie wiadomo od kogo domagać się ich wypłacenia. Słowacki rząd szacował, że każdego dnia kiedy gaz nie płynął do tego kraju, gospodarka traciła po 100 mln euro. Z kolei w Bułgarii 370 firm oszacowało straty spowodowane brakiem dostaw gazu na 50 mln euro. Serbia ocenia straty poniesione w efekcie kryzysu gazowego na 35 mln euro. Sam Gazprom w efekcie wstrzymania dostaw gazu do Europy przez Ukrainę stracił co najmniej 1, 2 mld USD. Polskę kryzys dotknął w niewielkim stopniu, a Orlen i Zakłady Azotowe w Puławach, którym PGNiG ograniczyło dostawy, nie zamierzają domagać się odszkodowania z tego tytułu.
CEZ zamierza wybudować do 2035 r. w elektrowni jądrowej Dukovany dwa nowe bloki, każdy o mocy 1,2 tys. MW. Mają one zastąpić pracujące obecnie cztery bloki, których zamknięcie planowane jest najpóźniej do 2045 r.
Niemcy chcą za unijne pieniądze rozbudować połączenia między krajami Wspólnoty. Gdyby Rosjanie znów zakręcili kurek, wschód Unii dostałby gaz z Afryki Płn. i Norwegii. W Berlinie mówi się, że nigdy jeszcze Rosja (i Ukraina) nie miała tak fatalnej opinii. Niemcy zrozumiały, do czego prowadzi uzależnienie się od jednego dostawcy gazu. Niemieccy dyplomaci twierdzą, że Rosja ich przeraziła. Polscy i niemieccy dyplomaci powinni teraz zbierać sprzymierzeńców. Unia budowałaby zbiorniki i decydowała o wielkości zapasów gazu. Miałaby też wesprzeć budowę terminali gazu skroplonego (np. w Świnoujściu) oraz przyspieszyć budowę gazociągu Nabucco, którym do Europy płynąłby gaz kaspijski.
|
|
|
|