Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 05/2009
Bunt przeciw wiatrakom
|
|
200 mieszkańców kilkutysięcznej gminy Jeleniewo w województwie podlaskim protestuje przeciwko budowie farm wiatrowych na tym terenie. Przeciwko wiatrakom są głównie właściciele kwater agroturystycznych – mieszkańcy miast, którzy postawili tu swoje domki i domy letniskowe. Uważają, że wiatraki zakłócą ich i turystów spokój, że szum skrzydeł będzie tak duży, iż odstraszy potencjalną ,,stonkę”.
|
Żądają uchylenia uchwały rady gminy zezwalającej na budowę farm. Tymczasem opodal, bo w gminie Suwałki, trwa na dobre budowa kilkudziesięciu farm wiatrowych. Powstają one w Potaszni, Żywej Wodzie, Starym Brodzie. Aby nie niszczyć suwalskich ulic w czasie przewozu ciężkich, bądź co bądź, urządzeń ze stacji PKP, firmy zbudowały nawet drogę na obrzeżach miasta. Natomiast wójt gminy Suwałki Tadeusz Chołko zawiózł wcześniej sołtysów i radnych na wyspę Wolin, ustawił ich pod działającymi tam wiatrakami i po jakimś czasie zapytał: czy mocno im w uszy daje się szum skrzydeł. Nie dawał, więc radni i mieszkańcy dali zgodę na inwestycje. A te pociągają kolejne, bo za pieniądze uzyskane od inwestorów, gmina buduje drogi, wodociągi, kanalizację, przygotowuje aż 100 ha gruntów pod inne inwestycje, bo ma za co je uzbroić w media techniczne.
Inny kłopot mają natomiast władze gminy Szypliszki. Tu na farmy nie zgadza się… wojsko. W 1996 roku zapadła bowiem decyzja o zlokalizowaniu tu natowskiego radaru. Dużego, bo 25 metrów wysokości, ustawionego na Górze Rajmona. Sama zaś kopuła ma 19 metrów. Zasięg radaru to 430 km. Co prawda, i Polska, i Litwa są w tym samym NATO, więc tubylcy mocno się burzyli przeciwko inwestycji. Z tych samych powodów, co obecnie przeciwko farmom wiatrowym. Budowa jednak ruszyła i duży betonowy bunkier już szpeci piękny krajobraz Suwalszczyzny, w tym największego akwenu wodnego, Szelmentu Dużego. Budowa ruszyła w 2006 roku, ale radar wciąż nie działa. Dowództwo Wojsk Lotniczych zastrzegło jednak sobie prawo opiniowania projektów innych budowli. Z tego powodu z przysłowiowym kwitkiem odeszło od drzwi Urzędu Gminy w Szypliszkach kilku inwestorów farm wiatrowych. Na razie jest zgoda tylko na jedną w Głębokim Rowie. Samorządowcy i mieszkańcy są niepocieszeni, bo liczyli już oczami wyobraźni zyski z wiatraków (dzierżawa, podatki do gminy z tytułu inwestycji).
|
|
|
|