|
Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 06/2004
Energetyka odnawialna lokomotywą zatrudnienia. Zieloni dają 10 razy więcej!
|
|
|
Inwestowanie w ekologiczne technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii, takie jak: energia słoneczna, wiatrowa, spalanie czy biokompostowanie odpadów komunalnych i rolniczych tworzy więcej miejsc pracy niż porównywalne inwestycje w sektorze energetyki konwencjonalnej (opartej na spalaniu paliw kopalnych) – twierdzą autorzy raportu „Ekonomiczne skutki rozwoju sektora czystej energii w USA i Europie”.
|
Naukowcy wywodzący się przede wszystkim z Uniwersytetu Berkeley i Instytutu Polityki Publicznej Goldmana, po przeanalizowaniu wielu możliwych scenariuszy rozwoju sektora oraz dotychczasowych doświadczeń branży energii ekologicznej, doszli do jednoznacznych wniosków. Sektor zielonej energii tworzy więcej nowych miejsc pracy niż konwencjonalna energetyka – i to miejsc wyrażonych nie tylko liczbą zatrudnionych, ale przeliczanych np. na 1 megawat energii, czy też na ogólną liczbę wyprodukowanych jednostek.
Daniel Kammen, profesor Wydziału Energii i Źródeł Energii Uniwersytetu Berkeley i jednocześnie szef RAEL - Laboratorium Energii Odnawialnych i Stosowanych, kierując zespołem wielu badaczy - specjalistów oraz praktyków, przeanalizował wpływ energetyki odnawialnej na gospodarkę zarówno w USA jak i w Europie. Niezależne dociekania zespołu dotyczyły wielu obszarów ekonomii sektora, skupiając się głównie na badaniach porównawczych i prognostycznych. Rezultaty podlegały dalszym weryfikacjom, dlatego też nie powinny podlegać żadnym wątpliwościom. „Odnawialna energetyka jest dobra nie tylko ze względu na nasze bezpieczeństwo ekonomiczne i ochronę środowiska naturalnego, ale także, a może przede wszystkim dlatego, że tworzy wiele nowych miejsc pracy” – podsumowuje badania swojego zespołu profesor Kammen. Inwestowanie w odnawialne technologie pozyskiwania energii może śmiało zaowocować redukcją deficytu handlowego i wzmocnieniem pozycji USA w dziedzinie technologii energetycznych, zwłaszcza wobec faktu, że ostatnio ceny benzyny znacznie wzrosły a roczne koszty importu ropy przekroczyły 240 miliardów dolarów.
Omawiany raport został przedstawiony w kwietniu tego roku na forum New Apollo Energy Project w Seattle - ogólnoamerykańskiej inicjatywy na rzecz uchwalenia przez Kongres nowej ustawy energetycznej New Energy Bill, która zagwarantowałaby wzrost niezależności energetycznej USA i uwolnienie kraju od konieczności polegania na importowanych źródłach kopalnych. Osią raportu jest stwierdzenie, że najlepsze efekty daje wszechstronna, skoordynowana polityka energetyczna. Chodzi przy tym nie tylko o energetykę opartą na źródłach odnawialnych, ale o wzrost wydajności w całym sektorze. Zwiększanie zatrudnienia następuje wtedy znacznie szybciej i jest trwalsze – inaczej niż w sytuacji, gdy poszczególne energetyczne podsektory wspierane są oddzielnie, bez wdrażania kompleksowych inicjatyw i programów. Przychylna rządowa polityka energetyczna także stanowi dodatkowe wsparcie dla minimalizacji skutków przejścia z energetyki opartej na paliwach tradycyjnych do tej bardziej zbilansowanej, gdzie znaczącą rolę odgrywać będzie czysta energia.
Generowanie wzrostu zatrudnienia oraz rozwój lokalnych i odnawialnych źródeł energii w dłuższej perspektywie znacznie wzmocni narodowe bezpieczeństwo. Jest to spełnienie oczekiwań amerykańskich specjalistów z dziedziny energetyki i ochrony środowiska, a ostatnio również części polityków. Aktualny kandydat do fotela prezydenta Stanów Zjednoczonych John Kerry często w swoich wystąpieniach porusza właśnie kwestię niezależności energetycznej USA. Jego propozycja rozwiązania problemów energetycznych skupia się na promowaniu odnawialnych źródeł energii (20% energii ze źródeł odnawialnych w 2020 roku), technologii oszczędzających energię w przemyśle oraz na ograniczeniu importu ropy naftowej z Bliskiego Wschodu.
Tworzenie nowych miejsc pracy w wyniku rozwoju energetyki odnawialnej odnosi się zarówno do bezpośredniego jak i pośredniego stymulowania wzrostu zatrudnienia w gospodarce. Model bezpośredni to miejsca pracy powstające przy wytwarzaniu, dostawie, konstruowaniu, eksploatacji, zarządzaniu i utrzymaniu technologii odnawialnych oraz elektrownii, a pośredni - wzrost zatrudnienia w sektorach poddostawczych. Naukowcy swoje badania oparli na założeniu, że zgodnie z wolą polityczną i możliwościami technologicznymi, w 2020 roku 20% amerykańskiej energii będzie pochodzić ze zróżnicowanych źródeł odnawialnych, a struktura ich udziału procentowego w produkcji energii z „zielonych” źródeł będzie znacznie odbiegała od obecnej. Według najnowszych danych, w 2003 roku 85% całości zielonej energii w USA pochodziło ze spalania odpadów i wykorzystania biomasy, 14% z energii wiatru a tylko 1% z promieniowania słonecznego. Do 2020 roku struktura ta ulegnie znacznym przeobrażeniom – cel to 55% energii z wiatru, 40% z biomasy i 5% ze słońca.
W odniesieniu do wzrostu zatrudnienia, wszystkie wskaźniki ekonomiczne przemawiają za energią odnawialną (np. przelicznik powstałych miejsc pracy w stosunku do 1 MW energii, czy zainwestowanego 1 dolara). Według scenariusza na rok 2020, sektor ten wygenerowałby co najmniej 240 tysięcy nowych bezpośrednich miejsc pracy, w porównaniu do około 70 tysięcy wytworzonych przez energetykę konwencjonalną. Szacuje się, że spowodowałoby to wzrost pośredniego zatrudnienia o kolejne 300–350 tysięcy (stosunek zatrudnienia bezpośredniego do pośredniego w energetyce odnawialnej określa się jako 5:7).
Scenariusz ten przewiduje odwrócenie niekorzystnego trendu - dotychczas spadające zatrudnienie w sektorze gwałtownie wzrośnie, a towarzyszyć mu będzie pobudzenie ekonomii sektora elektroenergetycznego i dziedzin pokrewnych. Aby tak się rzeczywiście stało, konieczne są większe nakłady na specjalistyczne wykształcenie i szkolenia. Będzie to potrzebne zwłaszcza na terenach rolniczych – zdecentralizowany system będzie bowiem blisko bezpośrednich źródeł energii, co z kolei ograniczy koszty przesyłu oraz straty energii. Plan ten może się również długofalowo przyczynić do rozwoju przedsiębiorczości lokalnej.
„Zbyt długo innowacje w dziedzinie solarów, wiatraków czy też biomasy miały zdecydowanie za słabą pozycję na rynku, pomimo ich ewidentnego zaawansowania technologicznego i wymiernych korzyści dla środowiska. Z pewnością fakt, że inwestycje w sektorze energii odnawialnych pociągają za sobą znaczny wzrost zatrudnienia – nawet do 10 razy więcej niż w przypadku energetyki konwencjonalnej - przyczyni się do rozwoju zielonej energii zarówno w USA jak i na kontynencie europejskim” podsumowuje prace swojego zespołu profesor Kammen.
Podobny do amerykańskiego raport powstał w październiku 2003 roku w Republice Południowej Afryki na zamówienie międzynarodowej organizacji Green Energy Solution for Africa. Bardzo wnikliwe i dogłębne badanie - „Potencjał zatrudnienia w wyniku rozwoju energetyki odnawialnej” - prowadzi do niemal identycznej konkluzji. Badacze, tak samo jak zespół z Berkeley, dochodzą do wniosku, że „zielona energia powoduje widoczny i policzalny wzrost zatrudnienia”. Jest to stwierdzenie niezwykle ważne dla każdego kraju, ale nabiera ono szczególnego wymiaru w sytuacji, w jakiej znajduje się Afryka. Według wyliczeń, chodzi tu o co najmniej 1.204 tys. miejsc pracy oraz o kolejne, powstałe w wyniku pobudzenia przedsiębiorczości lokalnej i elektryfikacji niedostępnych terenów (bardzo wysokie koszty instalacji przesyłowych nadal uniemożliwiają doprowadzenie energii elektrycznej w odległe obszary kontynentu). Z kolei raport WWF – Światowego Funduszu na rzecz Przyrody -podkreśla, że na rozwoju energii odnawialnej skorzystają nowe państwa członkowskie Unii Europejskiej. Według prognoz Funduszu, rozwój technologii „zielonej” energii mógłby przyczynić się do utworzenia w Polsce około 50–60 tysięcy nowych miejsc pracy.
Jest więc o co walczyć – czystsze środowisko, rozwój gospodarczy a przede wszystkim nowe miejsca zatrudnienia, po które z pewnością warto sięgnąć.
|
|
|
|
