Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 06/2005
Ostatnia szansa na kupno elektrowni w Polsce. Kolejka do Kozienic
|
|
Jeszcze rok temu sygnalizowana przez powstający BOT GiE chęć posiadania własnej grupy dystrybucyjnej wywoływała sprzeciw ze strony decydentów. Dzisiaj mamy sytuację odwrotną - dystrybucja chce kupić produkcję.
|
Poznańska Enea, pierwszy skonsolidowany na polskim rynku koncern dystrybucyjny, zgłosiła chęć zakupu akcji Elektrowni Kozienice. Podobnie zachował się Vattenfall, który jest już właścicielem pakietów akcji Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego i Elektrociepłowni Warszawskich. Pozostałych dziewięciu oferentów to te same firmy, które zabiegają o Zespół Elektrowni Dolna Odra. Oferty złożyły: Elektrownia Połaniec (kontrolowana przez belgijski Electrabel), włoska firma Enel, niemieckie OstElektra, PCC Aktiengesellschaft i RWE Power oraz hiszpańskie Endesa i Iberdrola, czeski CEZ i należąca do PSE spółka Elektrownie Szczytowo-Pompowe.
To już drugie podejście do sprzedaży kozienickiej spółki. Jesienią 2002 odstąpiono od przetargu z powodu niesatysfakcjonującej ceny, z końcem 2004 upadła też koncepcja połączenia elektrowni z Lubelskim Węglem i sprzedaży obu podmiotów jako połączonego przedsiębiorstwa poprzez giełdę. Wtedy ostro protestowali lubelscy górnicy widząc w tym zabiegu przede wszytkim działanie na rzecz obniżenia wartości własnej firmy.
Ostatnia szansa
Inwestorzy mają świadomość, że to ostatnia już szansa na kupienie elektrowni w Polsce, stąd tak rekordowa ilość ofert. I nie chodzi tu tylko o kupno istniejącej elektrowni i jej mocy wytwórczych, ale także o możliwość ich dalszej rozbudowy. Jest bowiem mało prawdopodobne, aby ktoś poważył się na budowę w Polsce nowej elektrowni od podstaw, w przysłowiowym szczerym polu. Raczej - jak uczą przykłady Bełchatowa, Pątnowa czy Łagiszy - nowe bloki energetyczne projektuje się w istniejących lokalizacjach.
A zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie w Polsce rosło. Polacy należą bowiem do najskromniejszych konsumentów energii elektrycznej w Europie. Będą więc musiały powstawać nowe bloki, a te najłatwiej i najtaniej wybudować wykorzystując infarstrukturę elektrowni już istniejących i pracujących. Świadczy o tym choćby przykład odstąpienia od realizacji elektrowni Zatonie w Worku Turoszowskim na rzecz rehabilitacji i odbudowy mocy wytwórczych istniejącej Elektrowni Turów.
Smakowity kąsek
Elektrownia Kozienice to największa polska elektrownia systemowa opalana węglem kamiennym, zlokalizowana w samym środku Polski. Stosunkowo młoda, bo zbudowana w latach 1972-79, i nowoczesna. Wyposażona w 8 bloków o mocy od 205 do 225 MW i 2 bloki o mocy 535 i 560 MW, co daje łączną moc 2820 MWe i 266 MWt. Jest ona wyższa od mocy projektowej, zaplanowanej pierwotnie na 2600 MW. Daje to Elektrowni Kozienice 12% udział w polskim rynku energii elektrycznej.
Położenie zakładu sprawia, że zaopatrywany jest w węgiel zarówno przez Lubelski Węgiel, jak i śląskie kopalnie, należące głównie do Katowickiego Holdingu Węglowego. Każdy blok 200 MW posiada kocioł OP-650-040 opromieniowany, walczakowy z naturalną cyrkulacją w parowniku, z międzystopniowym przegrzewem pary, opalany pyłem węgla kamiennego dostarczanym z czterech młynów węglowych. Przy czym bloki o mocy 500 MW wyposażone są w kotły AP-1650 walczakowe z cyrkulacją wspomaganą pompami i międzystopniowym przegrzewem pary, opalane pyłem węglowym dostarczanym z sześciu młynów węglowych. Bloki o mocy 200 MW wyposażone są w zmodernizowane trzykadłubowe, jednowałowe turbiny kondensacyjne 13K215. Zmodernizowane generatory TWW 200 posiadają uzwojenie stojana chłodzone destylatem w obiegu wymuszonym pompami, chłodzenie żelaza stojana i wirnika zrealizowane jest za pomocą wodoru w układzie zamkniętym, zaś bloki o mocy 500 MW wyposażone są w zmodernizowaną czterokadłubową, jednowałową turbinę kondensacyjną typu K-500-166-2.
Głównym atrybutem spółki jest lokalizacja w pobliżu uprzemysłowionych aglomeracji, w miarę nowoczesne i zmodernizowane podstawowe urządzenia wytwórcze, spalanie odpowiednich gatunków węgla energetycznego, niski jednostkowy koszt stały wytwarzania energii elektrycznej, a także wysoki poziom sprawności technologicznej, charakteryzujący się niskim wskaźnikiem awaryjności bloków 200 MW i 500 MW. Do tego trzeba dodać przychody ze sprzedaży osiągane w trzech ostatnich latach na poziomie 1,5-1,7 mld zł rocznie i zysk netto 45-58 mln zł rocznie.
Co zrobi minister?
Alternatywnie przygotowywany jest także plan wprowadzenia akcji “Kozienic” na giełdę. Prospekt emisyjny powinien być gotowy do końca II kwartału, a więc jeszcze przed wakacjami, i ewentualna oferta publiczna w III kwartale br. W grę wchodzi także konstrukcja mieszana, polegająca na sprzedaży kontrolnego pakietu inwestorowi branżowemu oraz reszty akcji inwestorom indywidualnym i instytucjonalnym.
Analitycy z zaciekawieniem przyglądają się poczynaniom ministra skarbu. Czy będzie kierował się najwyższą zaoferowaną ceną, czy też zechce drogą sprzedaży wyposażyć w moce wytwórcze właśnie poznańską Eneę po to, aby skonsumować wartość dodaną podczas sprzedaży Enei? Albo też doposażyć PSE, które coraz aktywniej zabiegają o powiększenie stanu posiadania. A może zechce oddać zarówno “Kozienice”, jak i “Dolną Odrę” w te same ręce, bądź wprost przeciwnie - szczególnie zadba o to, by obie elektrownie nie trafiły do tego samego inwestora.
Jednak niebawem Polską będzie rządziła już inna opcja polityczna. Będzie nowy prezydent, nowy parlament, nowy rząd i nowy minister. Niewykluczone, że nowa władza będzie chciała odcisnąć swoje piętno na obowiązujących założeniach polityki energetycznej państwa. Ostatnio przyjęty dokument, w odróżnieniu od poprzednich, dopuszcza integrację pionową firm, choć tego nie nazywa po imieniu. Czy zatem będziemy świadkami przedwyborczego “rzutu na taśmę”, czy też trudne decyzje będą pozostawione następcom?
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
|
|
|
|