Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 08-09/2005
Problemy z rozporządzeniem przyłączeniowym. Mniej niż 0,5 promila monopolu
|
|
Krakowski Zakład Energetyczny będzie musiał zwrócić nadwyżki opłat za przyłączenia do sieci osobom, którym bezprawnie tego odmówił – orzekł sąd antymonopolowy. „Spółka naruszyła w ten sposób konkurencję na rynku, co przyniosło jej nieuzasadnione korzyści” – pisała niedawno „Gazeta Prawna”.
|
Kiedy szedłem na spotkanie z dyrektorem Stefanem Jaskiem kierującym Zakładem Energetycznym Kraków, stanowiącym od roku jeden z pięciu oddziałów koncernu energetycznego Enion SA, oczami wyobraźni widziałem już setki pokrzywdzonych odbiorców i inwestorów, bezskutecznie dobijających się o zwrot dziesiątek, a może nawet i setek tysięcy złotych pobranych wcześniej za przyłączenie do sieci energetycznej i szukających pomocy w Urzędzie Ochrony Klientów i Konkurencji. - Rzecz w tym, że w tej sprawie nie ma konkretnych poszkodowanych znanych z imienia nazwiska adresu i kwoty roszczenia, a problem stanowi wyimaginowaną dywagację, moim zdaniem istniejącą jedynie na niwie prawnej – mówi dyr. Stefan Jasek i obszernie wyjaśnia.
W 1997 r. weszło w życie Prawo Energetyczne – tłumaczy - rok później pojawiły się akty wykonawcze, w tym rozporządzenie ministra gospodarki znane jako tzw. rozporządzenie przyłączeniowe, które zaczęło obowiązywać 21 listopada 1998 r. Mówiło ono, że nowi odbiorcy pokrywają pełne koszty budowy przyłącza z zastrzeżeniem, że jeśli w ciągu pięciu lat po wybudowaniu przyłącza zostaną do niego podłączeni nowi odbiorcy, to przedsiębiorstwo energetyczne powinno ustalić koszty wspólne budowy lub rozbudowy sieci dla tych podmiotów i obliczyć nowe opłaty za przyłączenie. W myśl tego rozporządzenia, po przyłączeniu dodatkowych odbiorców, ci którzy zostali przyłączeni do sieci jako pierwsi powinni uzyskać zwrot nadwyżki kosztów.
W ciągu dwóch lat obowiązywania tego rozporządzenia przyłączyliśmy do sieci na terenie działania Zakładu Energetycznego Kraków blisko 11 tys. nowych odbiorców, tylko w pięciu przypadkach – co stanowi mniej niż 0,5 promila - mieliśmy sytuację współkorzystania przez nowych odbiorców z przyłączy lub ich części wcześniej wybudowanych. We wszystkich tych przypadkach przeliczyliśmy na nowo koszty i rozliczyliśmy się z klientami.
28 października 2000 r. po wielu burzliwych debatach weszło w życie nowe rozporządzenie przyłączeniowe, które uchyliło dotychczasowe, zaś koszty przyłączenia nowych odbiorców zostały sparametryzowane do poziomu 1/4 faktycznie ponoszonych przez przedsiębiorstwa energetyczne nakładów na ten cel. Energetycy nie ukrywają, iż nowe rozwiązania na tle innych krajów są wyraźnie prorynkowe. Uznano też, że nowe rozporządzenie w całości uchyla stare, stąd zaprzestano także rozdzielania i rozliczania kosztów. A brak przepisów intertemporalnych - co zauważył także sąd antymonopolowy – zdawał się pieczętować taki stan rzeczy. Zresztą żaden z klientów nie upominał się o to i nie zgłaszał żadnych pretensji finansowych.
26 stycznia 2004 r. Prezes Urzędu Ochrony Klientów i Konkurencji po przeprowadzeniu z urzędu – a więc z własnej woli, bez czyjegokolwiek wniosku – postępowania antymonopolowego wydał decyzję, w której „uznał za ograniczającą konkurencję praktykę polegającą na nadużywaniu przez Zakład Energetyczny w Krakowie pozycji dominującej na rynku dystrybucji i obrotu energia elektryczną”. Stwierdził, że odbiorcy przyłączeni do sieci Zakładu w okresie obowiązywania rozporządzenia przyłączeniowego z 1998 r., którzy wnieśli stosowaną opłatę za przyłączenie, nabyli prawo do zwrotu ewentualnej nadwyżki w poniesionej opłacie w przypadku dojścia do skutku kolejnych przyłączeń w okresie pięciu lat od momentu przyłączenia pierwszego podmiotu. Uznał też, że w krańcowym przypadku zobowiązanie do przeliczenia z urzędu opłaty i zwrotu jej części ustanie dopiero po pięciu latach od uchylenia rozporządzenia przyłączeniowego z 1998 r., czyli 28 października 2005 r.
W ocenie Prezesa UOKiK rozporządzenie przyłączeniowe z 2000 r. zlikwidowało obowiązek przeliczania i zwrotu opłaty przyłączeniowej jedynie podmiotom przyłączonym już po wejściu tego rozporządzenia.
Zakład Energetyczny Kraków odwołał się od decyzji Prezesa UOKiK do Sądu Ochrony Klientów i Konkurencji, który 30 maja 2005 r. odwołanie oddalił. Dyrektor Stefan Jasek zapowiada złożenie apelacji w tej sprawie do Sądu Apelacyjnego.
Niestabilność i niejasność przepisów prawa jest bodaj największym grzechem III Rzeczypospolitej. Nie oznacza to jednak, że złe, wadliwie skonstruowane, nieprzystające do rzeczywistości czy niesłuszne społecznie przepisy mają trwać wiecznie. Trzeba je zmieniać, to oczywiste. Wielka szkoda jednak, że ustawodawca zmieniając przepisy, precyzyjnie i w sposób bezdyskusyjny nie określił co z przypadkami „stanu zastanego i okresu przejściowego”. Jeszcze większa szkoda, że skoro tego nie zrobił ustawodawca, to do akcji nie wkroczył jeszcze w 2000 r. opłacany z podatków obywateli UOKiK i nie przypomniał – z urzędu – wszystkim spółkom dystrybucyjnym o ich obowiązku trwającym przez kolejną pięciolatkę, a wynikającym z uchylonego już pierwszego rozporządzenia przyłączeniowego, zaś klientom i konsumentom o nadal przysługujących im prawach. Czy Sąd Apelacyjny podzieli stanowisko prezesa UOKiK i sądu niższej instancji czy też przychyli się do argumentów spółki dystrybucyjnej? Jeśli nawet stanie po stronie konsumentów i okaże się, że mają prawo do zwrotu nakładów, to po upływie dwóch, trzech, pięciu lat od rozliczenia i zamknięcia inwestycji te pieniądze będą kłopotem dla księgowych, które bardzo trudno będzie sensownie spożytkować. Istnieje poważna obawa, że zostaną zakwalifikowane do zysków nadzwyczajnych i... opodatkowane.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
|
|
|
|