Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 02/2006
KazMunaiGaz
|
|
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 18.02.2006 18:12
|
KazMunaiGaz, kontrolowana przez państwo kazachska spółka naftowa, zarobiła w minionym roku 4,7 mld USD, czyli o 31,4 proc. więcej niż w 2004 r. Spółka kontroluje niemal 65 proc. transportu ropy i 100 proc. gazociągów.
|
Trzeba wyjaśnić krajom bałtyckim i Polsce, że rurociąg biegnący po dnie Bałtyku nie jest wymierzony przeciw komukolwiek – mówiła w Moskwie kanclerz Angela Merkel. Jej zdaniem ten gazociąg jest ważny dla bezpieczeństwa energetycznego Europy, ale – jak widać – tej Europy od Odry na zachód. Zdaniem rosyjskich ekspertów, po tej wizycie Angela Merkel należy do tej grupy, która jest zdania, że konflikt gazowy pomiędzy Rosją i Ukrainą to efekt nieprzewidywalności Ukrainy jako kraju tranzytowego, a nie dowód niestabilności Rosji jako dostawcy surowców.
Mołdawia osiągnęła porozumienie z rosyjskim Gazpromem w sprawie cen gazu. Przez najbliższe cztery miesiące Mołdawia będzie płacić po 110 dolarów za 1000 m sześc. rosyjskiego surowca. Oznacza to podwyżkę o 30 dolarów, choć początkowo Gazprom domagał się 160 dolarów. Gdy Rosjanie zakręcili kurek, Mołdawia otrzymywała więcej gazu z Ukrainy, ale ten import pokrywał i tak tylko dwie trzecie potrzeb.
Jak ogłosiły władze Kalifornii, ten najbogatszy amerykański stan wyda w ciągu najbliższej dekady 3 mld dol na pozyskanie energii słonecznej. Pieniądze mają zostać wydane na dopłaty dla tych, którzy zdecydują się zainstalować na swoich budynkach panele słoneczne. Otrzymają je zarówno właściciele domów prywatnych, jak i samorządy lokalne oraz firmy. Plan nazwany "Słoneczną inicjatywą" zakłada, że w 2016 r. łączna moc przydomowych instalacji, które będą w Kalifornii przetwarzały energię słoneczną w elektryczną, przekroczy 3 tys. MW. To wystarczy, by około miliona kalifornijskich domów mogło się uniezależnić od dostaw prądu z tradycyjnych elektrowni, opalanych głównie ropą i gazem - oceniają autorzy pomysłu. Podkreślają oni, że dzięki masowym zamówieniom na panele słoneczne, ich produkcja znacznie wzrośnie, co powinno doprowadzić do obniżki cen urządzeń i w konsekwencji - do zmniejszenia kosztów pozyskanej dzięki nim energii. Krytycy inicjatywy uważają ją za doskonały sposób na zmarnotrawienie publicznych pieniędzy. Zwracają uwagę, że energetyka słoneczna jest obecnie najdroższa ze wszystkich. W odpowiedzi mogą jednak usłyszeć, że szczególnie południowa i centralna Kalifornia należy do najbardziej nasłonecznionych regionów USA i grzechem byłoby nie skorzystać z tego dogodnego położenia geograficznego.
Jeszcze w tym kwartale kontrolowana przez Orlen czeska sieć stacji paliwowych Benzina ma się powiększyć o ponad 20 placówek. Wiosną liczyć więc powinna prawie 330 stacji. Spółka zamierza unowocześnić swoje obiekty, na co zamierza przeznaczyć prawie 1,3 mld koron.
Dzisiaj Benzina ma w Republice Czeskiej dokładnie 307 stacji paliwowych. Oznacza to, że jest największym graczem, kontrolującym 11-12% tamtejszego rynku. W najbliższych dniach uruchomione mają być kolejne dwie placówki. Dla Orlenu, który poprzez Unipetrol jest właścicielem Benziny, to jednak za mało. Płocki koncern chce, aby w 2008 roku Benzina miała co najmniej 15-proc. udział w czeskim rynku detalicznym. Konieczne są zatem przejęcia. W najbliższych tygodniach sieć Benziny powiększy się o 19 stacji, należących dziś do innej spółki zależnej Unipetrolu - Paramo Trysk. Unowocześnienie istniejących już placówek Benziny ma kosztować prawie 1,3 mld koron (ok. 174,5 mln zł). Pieniądze te otrzyma od Unipetrolu (100-proc. właściciela sieci) w ramach podwyższenia kapitału.
Niskie temperatury i gwałtowne zimowe sztormy na Morzu Północnym i Norweskim oraz awarie zmusiły norweski koncern Statoil do drastycznego zmniejszenia produkcji ropy i gazu - podała norweska agencja prasowa NTB.
Sztorm o ogromnej sile unieruchomił wydobycie aż na trzech podmorskich polach: Mikkel, Kristin i Norne. Wstrzymano też całkowicie prace przy eksploatacji złóż gazu na platformie Asgard B z powodu zapalenia się jednego z urządzeń. Na innej platformie - Visund - też trzeba było awaryjnie przerywać wydobycie. Przyczyną było powstania nieszczelności w instalacji i niekontrolowany wypływ gazu grożący wybuchem. Z tych powodów wydobycie ropy zmniejszyło się o 140 tys. baryłek, LNG o 118 tys. baryłek oraz 48 mln m sześc. gazu ziemnego. Wg bieżących cen dzienne straty spowodowane sztormem i awariami wynoszą ponad 7,3 mln euro.
Rosyjski „Gazprom” ma chrapkę na przejęcie brytyjskiej grupy Centrica, a wraz z nią 20 proc. tamtejszego rynku. Rosyjski koncern intensywnie wchodzi też do Azji Środkowej.
Centrica jest wyjątkowo łakomym kąskiem, bo w jej skład wchodzi dostawca gazu do gospodarstw domowych - British Gas (ma 16 mln klientów, obsługuje połowę gospodarstw domowych na Wyspach). Wartość rynkową grupy Centrica szacuje się na 12 mld euro. To nie pierwszy sygnał, że Gazprom interesuje się brytyjskim rynkiem. W wywiadzie dla "Guardiana" wiceprezes koncernu Aleksandr Miedwiediew powiedział, że Rosjanie mogliby zaspokajać 20 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na gaz. Poza Centricą Rosjanie interesują się szkocką spółką Scottish Gas, którą wcześniej chciał kupić niemiecki E.ON. Gazprom chce też mocnej pozycji na rynkach Azji Środkowej. Niedawno szef Gazpromu odwiedził Uzbekistan. Rozmowy z prezydentem Islamem Karimowem dotyczyły rozwoju eksploatacji tamtejszych pól gazowych. Gazprom chce importować z Uzbekistanu dla swoich zachodnich kontrahentów 18 mld m sześc. gazu rocznie.
Stacje Statoil usytuowane w regionach, w których zimą występują najniższe temperatury oferują kierowcom samochodów z silnikiem diesla arktyczny olej napędowy.
Olej arktyczny przystosowany jest do zasilania silników pracujących w temperaturze do minus 36 stopni Celsjusza. Paliwo o tych samych parametrach sprzedawane jest na stacjach Statoil w obrębie koła podbiegunowego. Statoil jest jedynym koncernem paliwowym w Polsce, na którego stacjach można zatankować olej arktyczny. Paliwo to dostępne jest obecnie na 26 stacjach koncernu we wschodniej Polsce i będzie w sprzedaży do końca lutego 2006 roku.
Toshiba wygrała walkę o przejęcie od British Nuclear Fuels amerykańskiego producenta reaktorów jądrowych dla energetyki Westinghouse Electric. Japończycy zaproponowali prawie 5 mld euro, dwa razy więcej niż na początku przetargu. Pokonali Mitshubishi Hl i GE razem z Hitachi.
Szef grupy ENI, Paolo Scaroni w wywiadzie dla „La Repubblica" powiedział, że w związku z rosnącą potęgą grup naftowo-gazowych należy zahamować liberalizację energetyki w Europie. - Dziś mamy do czynienia z tak dużymi i wpływowymi grupami jak Gazprom czy algierski Sonatrach, które działają zgodnie z racją stanu swego kraju, a niekoniecznie według logiki rynkowej. Proszę sobie wyobrazić, co będzie za kilka lat, gdy klientem Gazpromu będzie mały importer z włoskiej prowincji — dodał Scaroni. Zastrzega, że liberalizacja nie oznacza tworzenia sztucznego rynku karłów.
Niemiecka grupa energetyczna EnBW zwiększyła z 34 do 49 proc. udziały w holdingu Prazska Energeticka, odkupując 15 proc. od RWE. Pozostałe 51 proc. należy do władz miasta. Holding jest głównym udziałowcem grupy energetycznej zaopatrującej miasto w elektryczność.
Francja apeluje o większe nakłady na produkcję energii i magazynowanie zapasów w ramach wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej. W tych dniach przedstawi swe propozycje ministrom finansów. Paryż proponuje wieloletni program inwestowania w produkcję, transport i magazynowanie nośników energii, otwarcie ośrodka koordynującego obieg informacji, harmonizowanie uprawnień urzędów energetycznych. Marcowy szczyt UE omówi wspólną politykę energetyczną.
Parlament Ukrainy zażądał unieważnienia dopiero co zawartego porozumienia gazowego. Za unieważnieniem porozumienia w sprawie dostaw gazu z Rosji opowiedziało się aż 246 z 450 deputowanych. Posłowie zażądali też natychmiastowego ustąpienia ministrów sprawiedliwości Serhija Hołowatego i energetyki Iwana Płaczkowa oraz szefa grupy Naftohaz Ukraina, Ołeksija Iwczenka, odpowiedzialnego za dystrybucję gazu. Jednocześnie w paryskim dwutygodniku "Ukraine Intelligence" ukazała się informacja o tym jakoby brat prezydenta Juszczenki otrzymał miliony dolarów od Gazpromu za zgodę Kijowa na wyższe ceny gazu. Pismo podało, że 3 stycznia, na kilka godzin przed podpisaniem przez Rosję i Ukrainę umowy o dostawach rosyjskiego gazu, spółka RosUkrEnergo miała przelać na konta dwóch firm energetycznych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i USA wielomilionowe kwoty. Za pośrednictwem wiedeńskiego Raiffeisen Zentrobank 53 mln dolarów miało trafić do firmy Petrogas z siedzibą w Dubaju, a 12,3 mln do spółki Refin Commercial, zarejestrowanej w Portland w amerykańskim stanie Oregon. Z Petrogasem ma być z kolei związany brat prezydenta Wiktora Juszczenki, Piotr, a firma Refin jest powiązana Gazpromem.
Endesa, największa hiszpańska spółka energetyczna, broniąc się przed wrogim przejęciem zadeklarowała przeznaczenie na wypłatę dywidendy około 2,54 mld EUR. W przeliczeniu na akcję to około 2,4 EUR. Madrycka firma liczy, że jej gest zachęci akcjonariuszy do odrzucenia oferty przejęcia złożonej przez Gas Natural SDG, lidera sektora gazowego z Barcelony. Proponuje on 22 mld EUR. W wyniku fuzji powstałaby szósta pod względem przychodów spółka użyteczności publicznej w Europie. Władze hiszpańskiej spółki są przeciwne połączeniu i wystąpiły do sądów, zarówno krajowego, jak i unijnego, by te nie wyraziły zgody na największą w historii Europy fuzję w szeroko rozumianym sektorze energetycznym. Endesę stać na dużą dywidendę. W minionym kwartale wypracowała bowiem rekordowy zysk 1,63 mld EUR.
Niemiecki urząd antymonopolowy zrealizował swe groźby w długotrwałym sporze z grupą energetyczną E.ON. Zakazał jej realizacji długoterminowych kontraktów na dostawę gazu. Ruhrgas, filia E.ON, mający 65 proc. udziału w niemieckim rynku gazu, musi do 30 września wypowiedzieć istniejące umowy. Nie wolno mu zawierać umów dłuższych niż 4-letnie z klientami, którym zaspokaja ponad połowę potrzeb i dłuższych niż 2-letnie z tymi, którym dostarcza ponad 80 proc. gazu. Ustalenia dotyczą umów z dystrybutorami gazu, a nie z klientami przemysłowymi. Urząd uznał, że takie umowy powodują wzrost cen i utrudniają wejście na rynek innym firmom z tej branży. E.ON zapowiedział zaskarżenie decyzji w sądzie.
Druga we Włoszech grupa energetyczna Edison, zamierza w latach 2006-2011 zainwestować 4 mld euro. Celem inwestycji jest zwiększenie zysku operacyjnego (o 9-11 proc. rocznie), marży operacyjnej o 7-9 proc. i zwrotu z inwestycji o 10 proc. w 2011 r. Włosi zainwestują w nowe moce produkcyjne, poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu. Na rynku energii elektrycznej chcą zwiększyć udział w rynku do 20 proc. W sektorze gazu będą rozbudowywać infrastrukturę (terminal w Rovigo).
Unipetrol AS ogłosił zaproszenie dla inwestorów w sprawie sprzedaży swojego działu Spolana AS. Unipetrol należy do PKN Orlen, który w maju 2005 r. nabył pakiet kontrolny (62,99 proc.) czeskiej spółki.
Chiny i Arabia Saudyjska podpisały umowę o współpracy w dziedzinie energetycznej. Choć nie są znane szczegóły porozumienia, to jednak pewne jest, że strony przewidują wzajemne inwestycje i wspólne przedsięwzięcia w sektorze paliwowym. Wzrośnie również chiński import ropy z Arabii Saudyjskiej, korzystny, gdyż realizowany po ustalonych cenach. W pewnym stopniu uniezależni on Chiny od skoków cenowych na rynku naftowym, nerwowo reagującym na wszelkie zagrożenia dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Chińczycy sprowadzają z Arabii Saudyjskiej coraz więcej ropy; zużycie "brunatnego złota" w Chinach, będących drugim światowym konsumentem tego nośnika energii, zwiększa się proporcjonalnie do gwałtownego rozwoju gospodarczego kraju. Saudyjska ropa zaspokaja w tej chwili 17 proc. rocznego zapotrzebowania Państwa Środka. Od ubiegłego roku saudyjski państwowy koncern Aramco jest także wspólnikiem chińskiej firmy naftowej Sinopec przy podjętej rozbudowie mocy przetwórczych rafinerii ropy w prowincji Fujian, na południu Chin. Kontrakt ma wartość 3,5 mld dolarów. Niebawem znane będą także szczegóły innego, saudyjsko-chińskiego projektu - budowy rafinerii w mieście Qingdao, na północy kraju. W 2005 roku, głównie za sprawą gwałtownie rosnących zakupów ropy przez Chiny, handel dwustronny przekroczył pułap 15 mld dolarów, co oznaczało jego skok aż o 60 proc.
Norweskie firmy są gotowe oddać Gazpromowi część udziałów w swoich zasobach gazu. W zamian otrzymają dostęp do gigantycznego złoża rosyjskiego na Morzu Barentsa.
Dzięki takiej wymianie udziałów w złożach, której szczegóły Gazprom już prawie uzgodnił z NorskHydro i Statoilem, rosyjska firma byłaby bliżej rynku brytyjskiego. Eksperci twierdzą, że informacja o tej transakcji może zostać ogłoszona w najbliższych miesiącach, a jej wartość szacuje się na ok. 2 mld dolarów. Dla Gazpromu rynek brytyjski to priorytet. Władze koncernu zapowiadają, że w ciągu 10 lat zdobędą tam 20-proc. udział. Ze złóż norweskich Ormen Lande i Snohvit gaz popłynie na Wyspy Brytyjskie w przyszłym roku. Szacuje się, że Ormen Lande może dostarczyć 25 mld m sześc. gazu rocznie, a Snohvit ok. 6 mld m sześc. gazu, który – po skropleniu - będzie transportowany do terminalu w pobliżu Londynu oraz do USA i na południe Europy. Norweski minister ds. ropy i energii Odd Roger Enoksen oświadczył wręcz, że nie ma powodu, by rosyjskie firmy były inaczej traktowane niż inne zagraniczne koncerny, które działają na szelfie norweskim. Eksploatacją złóż zainteresowane są nie tylko norweskie firmy. W pierwszym kwartale tego roku Gazprom oficjalnie ma ogłosić, z którymi z nich będzie współpracować. Na liście są potentaci w branży: Chevron, Conoco Phillips i Total.
Komisja Europejska pominęła postulat polskiego rządu, by do wspólnej polityki energetycznej wpisać "zasadę solidarności" - informuje Gazeta Wyborcza powołując się na wewnętrzny dokumentu Komisji. Gazeta przypomina, że nasz rząd chciał, żeby w UE powstało coś na wzór "energetycznego NATO". Kraj zagrożony wstrzymaniem dostaw np. gazu z Rosji mógłby liczyć na solidarne dostawy z innych krajów unijnych.
Grupa gazowa z Katalonii Gas Natural przyjęła 20 warunków postawionych przez rząd w Madrycie i utrzymała wrogą ofertę przejęcia grupy energetycznej Endesa za 22,5 mld euro. Grupa nie wspomina o poprawieniu oferty (proponowała 21,3 euro za akcję), tymczasem papiery Endesy zyskały na skutek spekulacji i są już warte 24,89 euro.
Rosyjski koncern RAO JES zrezygnował z kupna elektrowni węglowej w Warnie. Rosjanie zwyciężyli kilka miesięcy temu w przetargu na zakup elektrowni w Warnie, oferując 390 milionów euro za blisko 100 procent akcji zakładu. Zaoferowana przez Rosjan cena była zaskakująco wysoka - prawie dwa razy wyższa od kwoty zaproponowanej przez czeskie przedsiębiorstwo CEZ, sklasyfikowane na drugiej pozycji. Zbyt hojna oferta spotkała się również z krytyką w Rosji i JES próbował wynegocjować z Bułgarami korzystniejsze dla siebie warunki, ale Bułgarzy byli jednak nieustępliwi. JES zrezygnował, tracąc wpłacone wadium w wysokości 3 mln euro. Swoją decyzję RAO JES podjął, gdy tylko rada nadzorcza bułgarskiej Agencji Prywatyzacji zaakceptowała umowę sprzedaży zakładu. Nieco wcześniej JES zrezygnował z kupna elektrociepłowni na węgiel w Ruse, chociaż wygrał przetarg, oferując 120 mln euro.
Budowa elektrowni atomowej w Belene w Bułgarii jest niemożliwa bez udziału Rosji – powiedział bułgarski minister energetyki Rumen Owczarow. Zachodnie firmy wyeliminowała decyzja rządu, mówiąca o tym że elektrownia Belene ma mieć 2 reaktory typu WWER 1000, a więc wykorzystujące rosyjską technologię. Bułgarzy chcą kontynuować inwestycję rozpoczętą w latach 80. i z powodu braku środków zawieszoną w 1992. Oferty na realizację tej inwestycji złożyło dwóch potencjalnych wykonawców: czeskie konsorcjum Skoda Aliance i rosyjski Atomstrojeksport. W obu obecny jest Gazprom. Właścicielem 51 proc. Atomstrojeksportu jest Gazprombank. W przypadku Skoda Aliance, bank ten jest właścicielem jednej z wiodących spółek wchodzących w skład konsorcjum - Skody JS, należącej do rosyjskiego producenta reaktorów, firmy OMZ - od dwóch miesięcy będącej własnością Gazprombanku. Podczas wizyty w Moskwie ministra gospodarki i energetyki Rumena Owczarowa okazało się, że Gazprom chce przejąć nieomal całą bułgarską energetykę, a już jest - i będzie nadal - jedynym dostawcą gazu, bo alternatywa w postaci irańskiego gazu jest nierealna i niepewna. Rosyjska firma oprócz tego, że chce się zaangażować w budowę elektrowni w Belene, chce również kupić tranzytowe gazociągi, jest zainteresowana przejęciem miejscowych ciepłowni i budową naftociągu Burgas - Aleksandrupolis.
Gazprom negocjuje z Turcją możliwość wysyłania magistralą podmorską Blue Stream gazu do Włoch, Grecji, Izraela i innych krajów Bliskiego Wschodu. Prezes Aleksiej Miller rozmawiał o tym w Ankarze z ministrem energetyki Hilmi Gulerem. Postanowiono zbadać możliwość powołania spółki dla realizacji takiego projektu.
Trybunał Europejski oddalił odwołanie hiszpańskiej grupy energetycznej Endesa, która postulowała wstrzymanie wrogiej oferty przejęcia jej przez Gas Natural. Sąd uznał, że wnioskodawca nie udowodnił należycie, że ucierpi z powodu tej fuzji, która ma znaczenie w Hiszpanii, ale nie w UE. Decyzja sądu zaskoczyła Endesę i ucieszyła Gas Natural.
Grecja mogłaby stać się krajem tranzytu gazu do Europy Zachodniej - powiedział szef Gazpromu Aleksiej Miller podczas wizyty w Atenach.
Gazpromowi nie starcza złóż gazu w Rosji i chce go szukać w Afryce Północnej. O współpracy w branży gazowej w Algierii i Libii rozmawiał wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew.
PKN Orlen i kazachska narodowa firma paliwowa KazMunaiGaz jako jedyne złożyły oferty na zakup litewskiej rafinerii w Możejkach. Przetarg prowadzi w imieniu koncernu Jukos (dotychczasowy inwestor w Możejkach) - firma Lehmon Brothers. Ale zwycięzcę muszą zaakceptować władze Litwy, które posiadają resztę akcji rafinerii. Dla rządu najważniejsze będzie zapewnienie rafinerii dostaw ropy. Orlen twierdzi, że ma takie możliwości. Firmę w Możejkach wycenia się na 2-2,5 mld dolarów. Przetarg ma być rozstrzygnięty najpewniej jeszcze w tym półroczu. Dotychczas zainteresowanie nim wyrażały też firmy rosyjskie BP-TNK i Lukoil, ale ofert nie złożyły.
Jak twierdzi dziennik "The Financial Times", Francja, wspierana przez Włochy i Wielką Brytanię, chce zaoferować Rosji pieniądze na modernizację gazociągów w zamian za obietnicę liberalizacji rynku. Francja chce, aby Rosja zobowiązała się podpisać dłuższe kontrakty na dostawę nośników energii i wybudowała nowe gazociągi, korzystając ze wsparcia finansowego Banku Światowego i innych instytucji. Francja chce też nakłaniać Rosję do ratyfikacji Karty Energetycznej. Paryż ma nadzieję, że dzięki temu także niezależni producenci gazu będą go mogli eksportować poprzez sieć gazociągów Gazpromu. Te oczekiwania jeden z dyplomatów nazwał "myśleniem życzeniowym".
Francuski Alstom podpisał kontrakt na budowę największej na świecie elektrowni opalanej węglem brunatnym. Dziennik ustalił, że w realizacji umowy będzie prawdopodobnie uczestniczył polski oddział koncernu. Wartość umowy wynosi 450 milionów euro. Elektrownia o mocy 2,1 tys. MW powstanie w niemieckim mieście Neurath dla RWE Power. Kontrakt obejmuje m.in. dostawę i montaż dwóch turbin i generatorów parowych. Według rzecznika Alstomu w Polsce - Marka Szelewickiego, jest duże prawdopodobieństwo, że generator do elektrowni w Neurath dostarczy wrocławski zakład Alstomu, ale ostatecznie decyzje w tej sprawie podejmie kierownictwo koncernu. Spółka podkreśla, że budowana elektrownia będzie bardzo nowoczesna oraz przyjazna środowisku w porównaniu z innymi siłowniami opalanymi węglem brunatnym. Informacje o kontrakcie spowodowały, że cena akcji Alstomu wzrosła na paryskiej giełdzie 6 proc., za walor płacono 67,1 euro.
Gazprom planuje, by Węgry stały się centrum dystrybucyjnym rosyjskiego gazu dla Europy Środkowo-Wschodniej. Informacji takiej udzielił węgierski minister gospodarki Janos Koka po rozmowie z szefem koncernu, Aleksiejem Millerem w Moskwie. W najbliższych dniach ma powstać wspólny zespół roboczy węgierskiego koncernu paliwowego MOL i Gazpromu. Obie firmy mają w następnych dwóch miesiącach wypracować konkretne projekty umożliwiające wzrost bezpieczeństwa energetycznego Węgier i Europy Środkowej.
Rosyjsko-angielska spółka TNK-BP zaoferowała Gazpromowi kontrolny udział 50 proc. + 1 akcja w ogromnym złożu gazu Kowyktinskoje we wschodniej Syberii. Firma chciałaby stworzyć z Gazpromem konsorcjum, ale Gazprom dał jasno do zrozumienia, że nie potrzebuje tych zasobów. Sprzeciwia się też eksportowi gazu z tego złoża, bo jest zdania, że lepiej eksploatować zasoby na Sachalinie. Nie przyjmował kolejnych ofert BP, któremu zależy na wysyłaniu gazu do Chin i Korei. Bez gazociągu, Kowyktinskoje zaopatruje tylko odbiorców na Syberii.
Władze Rosji chcą utworzyć holding z firm związanych z sektorem nuklearnym. Zamierzają przy tym wykorzystać również udziały w spółkach, które już posiada narodowy potentat gazowy - Gazprom. Ten koncern pośrednio kontroluje połowę akcji firmy Atomstroiexport, która jest zaangażowana w budowę elektrowni jądrowej Bushehr na południu Iranu za ok. 800 mln dolarów. Poza tym do Gazpromu należy 75 proc. udziałów w grupie OMZ, która produkuje wyposażenie dla elektrowni nuklearnych. Według szefa agencji energii atomowej Rosji - Rosatom - nowy holding ma mieć nazwę Atomprom.
Litewski rząd chce skorzystać z prawa pierwokupu i sam nabyć większościowy pakiet akcji rafinerii Możejki. To byłby koniec marzeń Orlenu o podboju rynku paliwowego krajów nadbałtyckich. Chcemy skorzystać z prawa pierwokupu. Podjęliśmy rozmowy, mamy nadzieję, że uda się je nam sfinalizować w maksymalnie szybkim tempie - poinformował premier Litwy Algirdas Brazauskas. Jeżeli tak się stanie, przetarg na 53,7 proc. akcji Możejek, w którym oprócz Orlenu uczestniczy kazachski KazMunaiGaz, zostanie unieważniony. Dlaczego Litwini chcą z państwowej kasy wysupłać miliard dolarów (zgodził się na to już parlament)? Obecny przetarg nie szedł bowiem po ich myśli. Już w 2005 r. Wilno informowało, że najchętniej jako inwestora w Możejkach widziałoby koncern, który ma własne złoża ropy i możliwości jej dostarczenia. Preferowało to rosyjskie spółki. Zarówno TNK-BP, jak i Łukoil, które interesowały się kupnem litewskiej spółki, dysponują własnymi złożami surowca oraz możliwością przesłania go ropociągami. Ropą dysponują także Kazachowie, ale transport ropy do Możejek byłby uzależniony od zgody Rosjan. W najgorszym położeniu jest PKN, który nie ma ani złóż, ani bezpośredniego połączenia z Możejkami. Ale ku niezadowoleniu Wilna rosyjskie firmy ofert nie złożyły. Dlaczego jednak Jukos, który bardzo potrzebuje pieniędzy na spłatę zaległych podatków, miałby zdecydować się na gorszą ofertę? Wilno maksymalnie może dać miliard dolarów, oferta Kazachów jest o 200 mln dol. wyższa, a według niepotwierdzonych danych Orlen daje aż o 500 mln dol. więcej.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
|
|
|
|