Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 09/2006
Polska przystąpiła do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami
|
|
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 05.09.2006 18:54
|
Polska jako jeden z ostatnich krajów w Unii przystąpiła do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS). W ramach kilkuletnich Krajowych Programów Rozdziału Uprawnień (KPRU) każde energochłonne przedsiębiorstwo, takie jak elektrownia, koksownia czy rafineria, otrzymuje prawo do wyemitowania określonej ilości dwutlenku węgla.
|
Jej wielkość zależy głównie od deklarowanej skali szkodliwości danej produkcji. Największa instalacja energetyczna w Polsce, czyli BOT Elektrownia Bełchatów, może w tym roku wyemitować ponad 30 mln ton CO2. Może, ale nie musi. Jeśli uda jej się coś zaoszczędzić, może sprzedać nadwyżkę przedsiębiorstwom, które przekraczają przyznane limity. A te chętnie taki pakiet kupią. Bo za każdą tonę ponad limit grożą kary — na razie 40 euro. W 2008 r. będzie to już 100 euro za tonę. Średni dzienny obrót na całym rynku brokerskim i giełdowym wynosi 1,5 mln ton CO2.
Ministerstwo skarbu zapowiada giełdowy debiut Grupy Energetycznej Południe w 2007 r. Zdaniem ekspertów, to mało realne. Do końca roku firmy, które wejdą w skład holdingu roboczo nazywanego Grupą Energetyczną Południe (GEP), chcą powołać spółkę holdingową. Według Dariusza Lubery, wiceprezesa krakowskiego Enionu, jednego z dwóch dystrybutorów energii, którzy – oprócz PKE SA - wejdą do GEP, firmy czekają tylko na decyzję właściciela, ministra skarbu, by rozpocząć formalny proces tworzenia holdingu. Nie ma kontrowersji wokół struktury nowej grupy, wątpliwości budzi jednak ciągle formuła jej zawiązania.
Spółki twierdzą, że znają sposób na ominięcie niewygodnych regulacji prawnych związanych z wypłatą załogom ekwiwalentu za akcje pracownicze (przewiduje ją znowelizowana ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji w przypadku wnoszenia jednej państwowej spółki do drugiej). Chcą same powołać przyszłą spółkę matkę, do której następnie skarb państwa wniesie ich akcje. Jednocześnie akcje założycielskie zostałyby umorzone, a Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) stałoby się 100-procentowym akcjonariuszem holdingu. Wybrana formuła powołania holdingu, z punktu widzenia prawa, nie powinna być uznana za prywatyzację.
— W przeciwnym razie cała operacja wydłużyłaby się o kilka miesięcy, bo konieczny byłby wybór przez MSP doradcy prywatyzacyjnego — mówi Dariusz Lubera.
W międzyczasie grupa musi rozwiązać jeszcze jeden poważny problem. Obaj dystrybutorzy powinni wydzielić ze swoich struktur operatorów sieci dystrybucyjnych, którzy od 1 lipca 2007 r. mają uniezależnić się od firm handlujących energią. To trudne zadanie, a w dodatku każda ze spółek chce to zrobić na swój sposób. Wrocławska EnergiaPro planuje wydzielenie obrotu, a Enion, nie chcąc oddawać sieci, zamierza utworzyć operatora bez majątku i oddać mu je w dzierżawę.
BOT Górnictwo i Energetyka SA został uczestnikiem niemieckiej giełdy energii EEX podał Reuters. Zdaniem przedstawicieli grupy BOT decyzja ta może pomóc firmie zaistnieć na zachodnich rynkach energii i równocześnie przekazywać polskiemu rynkowi pewniejsze sygnały cenowe.
12 października wejdą w życie nowe przepisy, które sprawią, że nieopłacalne będzie wykorzystywanie odpadów do rekultywacji terenów i niwelacji gruntów budowy dróg i wałów przeciwpowodziowych. Obecnie powtórne wykorzystanie odpadów ze spalania węgla zwalnia ze specjalnej opłaty za ich składowanie, w wysokości około 15 złotych za tonę. Tymczasem nowe przepisy przewidują, że ze zwolnienia w ponoszeniu opłat będzie można skorzystać tylko w nielicznych przypadkach technologicznego przerobu popiołów-żużli.
Odpady ze spalania wokół Elektrowni Kozienice zajmują 320 hektarów. Zebrało się na nich 21 mln ton popiołów-żużli. Ponad 70 procent popiołów i popiołów-żużli, jest wykorzystywanych obecnie w przemyśle cementowym, do budowy dróg, w budownictwie. Szacuje się, że w ciągu roku wszystkie polskie elektrownie wyprodukują 12 mln metrów sześciennych odpadów. Zdaniem Janusz Kalotka, współwłaściciela firmy Zuter SA, która odbiera odpady m.in. z Elektrowni Kozienice i Zespołu Elektrowni Ostrołęka, uchwalono prawo, które blokuje wszelkie pomysły w dziedzinie wykorzystania tych odpadów, a poza tym ma się nijak do norm unijnych.
Jastrzębska Spółka Węglowa chce zamienić hałdę Pochwacie w potężny kompleks rekreacyjno-sportowy. Będą tam trasy crossowe, rowerowe, a co najważniejsze, stok narciarski z prawdziwego zdarzenia, o długości 500-600 m.- W grę wchodzi też budowa miejsc startowych dla motolotniarzy i dróg dla konnej szkółki jeździeckiej.
Nowe przepisy o akcjach pracowniczych mogą obciążyć spółki energetyczne miliardowymi zobowiązaniami. Od 28 lipca załogom państwowych firm, które skarb państwa wniesie do innej, należącej do niego spółki, zamiast puli bezpłatnych akcji pracowniczych przysługuje prawo do pieniężnego ekwiwalentu. Dotychczas taką operację z udziałem podmiotów kontrolowanych przez państwo traktowano na równi z prywatyzacją i po konsolidacji udostępniano załogom 15 proc. darmowych akcji. Ich płynność często bywała ograniczona, czego przykładem Południowy Koncern Energetyczny (PKE), którego debiut giełdowy planowało już kilka kolejnych ekip rządzących. Jak dotąd bez efektów. Pracownicy koncernu po dwóch latach mogli sprzedać swoje akcje, ale nie na rynku publicznym i bez fachowej wyceny. Jak wynika z uzasadnienia do projektu nowelizacji, rządowi, który był jej inicjatorem, chodziło m.in. o to, by pracownicy państwowych firm wnoszonych do innych kontrolowanych przez państwo podmiotów mogli bez ograniczeń realizować swoje uprawnienia. Podstawową przesłanką była jednak chęć zachowania 100 proc. akcji skonsolidowanych firm w ręku państwa.
Częstochowski oddział Enionu, planuje podjęcie samodzielnej produkcji energii elektrycznej. Na razie projekt jest w fazie koncepcyjnej, ponieważ Zarząd Enionu w Krakowie nie podjął jeszcze decyzji o jego realizacji. Spodziewamy się jednak, że do 2009 roku powinno udać się zrealizować te założenia - informuje Jacek Piersiak rzecznik prasowy oddziału. W nowej elektrowni, powstałej w zmodernizowanych budynkach obecnego zakładu, produkcja będzie obywać się w oparciu najnowszą technologię, którą do tej pory wykorzystywano tylko w pięciu miejscach na świecie. Ten fakt wymaga podkreślenia, zważywszy na lokalizację zakładu praktycznie w centrum miasta - dodaje Jacek Piersiak. Koszt inwestycji to około 320 mln. zł. Enion rozpatruje możliwość skorzystania z funduszy unijnych.
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo może stanąć przed koniecznością zawarcia umowy na zakup gazu na mało korzystnych warunkach – podaje Rzeczpospolita. Dziennik przypomina, że polskiej firmie gazowniczej brakuje około 2 mld m sześc. surowca dla zrównoważenia popytu, bo z końcem tego roku wygasa umowa z firmą RosUkrEnergo. Zdaniem Rzeczpospolitej, jeśli nowo pozyskany gaz będzie kosztował więcej niż ten z umów wieloletnich z Rosją oraz Norwegią i Niemcami, grozi nam od początku przyszłego roku kolejna podwyżka cen. Gazeta wyjaśnia, że gaz z Zachodu kosztuje ok. 300 dolarów za 1000 m sześc., a rosyjski jest tańszy o ok. 50 dolarów. Nie można wykluczyć, że za surowiec od nowego dostawcy PGNiG będzie musiało zapłacić ok. 300 dolarów. Polskich odbiorców przed horrendalnymi podwyżkami chroni tylko fakt, że jedna trzecia gazu, jaki zużywają, pochodzi z krajowych złóż. A ich eksploatacja jest tania (80-90 dol.).
Premier przedstawił plany działań poszczególnych ministerstw na kolejne miesiące. Ministerstwo Skarbu Państwa powinno się skupić na utworzeniu dużych jednostek gospodarczych, m.in. w sektorach: energetyki, chemii ciężkiej i spirytusowym. - Naszym celem jest stworzenie dużych jednostek gospodarczych. Może tak być np. w przypadku restrukturyzacji energetyki. Mają tam powstać cztery duże firmy, ale jedna z nich ma być najpotężniejsza. Przy czym trzeba jeszcze wyłączyć operatorów - powiedział premier.
Najważniejszym, zadaniem Ministerstwa Gospodarki ma zaś być dywersyfikacja dostaw paliw, w tym budowa gazociągu z Norwegii i gazoportu koło Gdyni. Według premiera dywersyfikacja to jeden z arcypriorytetów rządu. - Ministerstwo Gospodarki pracuje nad projektami budowy gazociągu z kierunku norweskiego oraz budowy terminalu gazu skroplonego LNG - stwierdził Kaczyński. - Przy czym priorytetem jest też budowa gazoportu koło Gdyni. Zostaną również dobudowane rurociągi przesyłowe. Premier zdradził, że rząd ma także plany dotyczące dostaw ropy naftowej z kierunku południowo-wschodniego. - Jeśli to zrobimy, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni - podkreślił.
Dla inwestorów zagranicznych nie ma już miejsca w polskiej energetyce. Wprawdzie cztery duże grupy firm będą prywatyzowane, ale przez giełdę. Pierwsza z nich zadebiutuje nie w przyszłym roku - jak to zapowiadał kilka dni temu minister skarbu - ale dopiero w 2008 roku. Przesądzona jest już sprawa konsolidacji dwóch mniejszych grup. W przyjętym przez rząd programie dla elektroenergetyki pozostawiono otwartą kwestię, czy konsolidacja, czy prywatyzacja. Obecnie wiadomo, że utworzone zostaną kolejne dwie grupy z firm, które wcześniej planowano prywatyzować. W pierwszej znajdą się kopalnia Bogdanka, Enea i Elektrownia Kozienice, w drugiej - Energa i Elektrownia Ostrołęka. Ich akcje będą sprzedawane na giełdzie w ofercie publicznej dopiero po zakończeniu konsolidacji. W przypadku przynajmniej dwóch największych firm energetycznych: Polskiej Grupy i tzw. Grupy Południe, Skarb Państwa pomimo debiutu giełdowego zachowa na pewno kontrolę. Program przewiduje integrację pionową, czyli połączenie producentów energii z dystrybucją, zakładami energetycznymi, które bezpośrednio obsługują odbiorców.
Polska chce dywersyfikować dostawy gazu przez import z Norwegii oraz budowę terminalu gazu skroplonego na polskim wybrzeżu. Wiceminister gospodarki Tomasz Wilczak podczas obrad senackiej komisji gospodarki, poświęconych bezpieczeństwu stwierdził, że celem jest doprowadzenie do takiej sytuacji, by udział poszczególnych źródeł dostaw gazu - z Norwegii, Rosji i z wydobycia krajowego oraz LNG był równy.
Jednocześnie minister powiedział, że oba projekty, budowa terminalu LNG oraz import z Norwegii są obecnie priorytetowe dla naszego kraju.
Inwestor, operator lub deweloper elektrowni jądrowej — w takiej roli najchętniej widziałby się w Polsce francuski gigant energetyczny Electricite de France (EDF). Philippe Vavasseur, który na początku roku objął stanowisko prezesa EDF Polska, zapowiada, że spotka się z przedstawicielami polskich władz, żeby namówić je do wybudowania pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. Oczywiście przy wykorzystaniu doświadczeń EDF.
W jego opinii, wybudowanie siłowni jądrowej w Polsce będzie możliwe tylko z udziałem jednego z dwóch powstających „narodowych czempionów” — Polskiej Grupy Energetycznej lub Południowego Koncernu Energetycznego wzmocnionego dystrybucją energii.
OAO Novatek wypowiedział CP Energia porozumienie dotyczące uruchomienia wspólnej produkcji skroplonego gazu ziemnego (LNG) na terenie Federacji Rosyjskiej. Produkowany w Rosji gaz miał być dystrybuowany wśród odbiorców w Polsce. Novatek tłumaczy swoją decyzję zmianą prawa w Rosji. Z dniem 1 sierpnia 2006 roku weszła tam w życie ustawa "O eksporcie gazu", która daje wyłączność na eksport gazu właścicielowi jednolitego systemu gazyfikacji lub jej spółkom zależnym, w których właściciel jednolitego systemu gazyfikacji posiada 100 proc. udziałów.
Kontrolowana przez Aleksandra Gudzowatego Grupa Brasco chce w przyszłym roku wprowadzić na warszawski parkiet firmę zajmującą się wytwarzaniem energii odnawialnej. Prezes przedsiębiorstwa Wiesław Kaczmarek, twierdzi, iż na giełdzie spółka chciałaby zadebiutować na przełomie III i IV kw. 2007 r. Trwają już prace nad restrukturyzacją grupy i przygotowaniem jej energetycznej części do debiutu na GPW. Według założeń w ciągu 5 lat grupa wyda na inwestycje, m.in. w produkcję komponentów do biopaliw, ok. 500 mln zł. W dalszych planach Brasco chce także zainwestować w biotechnologie i biokomponenty drugiej generacji, np. umożliwiające uzyskiwanie energii z biomasy. – Nie wykluczamy też inwestycji w energetykę wiatrową – powiedział W. Kaczmarek.
Firma Radcar z Radomia zdecydowała się na produkcję energii elektrycznej z odnawialnego źródła. Na terenie przedsiębiorstwa zainstalowano elektrownię wiatrową. Elektrownia już stoi, ale jak się okazuje, aby uzyskać pozwolenie na jej budowę, a następnie uruchomienie, trzeba przejść przez ocean procedur. - Od złożenia pierwszego dokumentu mijają właśnie dwa lata, a przede mną jeszcze sporo pism, wyjaśnień i wizyt w urzędach - ubolewa właściciel firmy
Elkop, świadczący usługi elektromontażowe, ponownie zakończy rok stratą. Firma prowadzi negocjacje z kilkoma podmiotami, które chcą kupić od niego 30 proc. spółki Elektrownie Wiatrowe, posiadającej wiatraki niedaleko Darłowa. Transakcja zostanie sfinalizowana we wrześniu. Jej wartość nie przekroczy 550 tys. euro. Wiatraki nie pracują jednak od początku sierpnia, ponieważ zakład energetyczny w Koszalinie odłączył je od sieci z powodu sporu o opłaty za wprowadzanie do sieci prądu biernego. Ich obecna wysokość to ok. 1,5 mln zł. Firma sprzedaje rocznie energię elektryczną za 3-4 mln zł.
Nowoczesny blok energetyczny zamierza wybudować na Siekierkach Warszawa wspólnie z firmami Vattenfall i STOEN. Zdaniem władz miasta, Warszawa importuje zbyt dużo energii. Zimą nawet połowa pochodzi spoza miasta. Taka sytuacje niesie ze sobą groźbę paraliżu stolicy na przykład w przypadku awarii u dostawców energii. Stąd pomysł budowy generatora mocy 300-400 megawatów, który miałby powstać na terenie Elektrociepłowni Siekierki. Stanowiłby zapasowe źródło energii, dzięki któremu możliwe byłoby wznowienie dostaw energii elektrycznej oraz szybkie uruchomienie turbin zatrzymanych wskutek awarii u dostawców. Teraz elektrociepłownie nie mają takiego zasilania. Koszt budowy generatora to ok. 55 mln zł.
1,2-1,5 mld zł — tyle, zdaniem Pawła Szałamachy, sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP), wynosi realna suma tegorocznych wpływów z prywatyzacji. To mniej więcej 4 razy mniej niż zapisano w budżecie, jednak — zdaniem wiceministra — nie oznacza to, że prywatyzacja zahamowała.
PKN Orlen wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na transakcję kupna akcji litewskiego Mazeikiu Nafta. Minister gospodarki Litwy Vytas Navickas, który spotkał się z wiceprezesem PKN Cezarym Filipowiczem powiedział, że decyzja KE może być znana w październiku. Pod koniec maja PKN Orlen podpisał umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek, należących do upadającego rosyjskiego koncernu Jukos za kwotę 1,49 mld USD; jednocześnie płocki koncern zgodził się kupić od rządu Litwy 30,66 proc. akcji Możejek za sumę 852 mln USD. Zamknięcie transakcji, czyli ostateczne przejęcie większościowego pakietu udziałów litewskiej rafinerii przez płocki koncern, ma nastąpić najpóźniej w I kw. 2007 roku.
Potrzebna do tego jest m.in. zgoda Komisji Europejskiej. W 2005 roku Mazeikiu Nafta osiągnęła 885,7 mln litów skonsolidowanego zysku przy przychodach wynoszących 11,15 mld litów. W 2006 roku przychody mają wzrosnąć o 2,5 proc. do ok. 11,4 mld litów.
PKN ORLEN jest zainteresowany zakupem 38,6 proc. udziałów w koncernie Ventspils Nafta – wynika z informacji, zamieszczonych w portalu Baltic Business News. Ventspils Nafta specjalizuje się w transporcie ropy i produktów przetworzonych rurociągami i statkami, działa też min. w branżach nieruchomości i drukarskiej. 42 proc. udziałów firmy należy do spółki Latvijas Naftas Transit, 38,6 proc. akcji, którymi właśnie ma interesować się Orlen, to własność rządu Łotwy. 20 proc. należy do innych inwestorów.
Południowy Koncern Energetyczny zleci Energomontażowi Południe remont jednej z instalacji Elektrowni Łaziska. Kontrakt wart jest 2 mln złotych, co stanowi niespełna 2 proc. zeszłorocznych przychodów skonsolidowanych remontowej spółki.
Terminal do przeładunku gazu ziemnego powstanie w Gdańsku, a nie Świnoujściu — poinformował premier.
Dotychczas wymieniano dwie lokalizacje: Świnoujście i Gdańsk. Miasta od miesięcy walczyły o inwestycję, czyli 300-400 mln EUR wydanych w regionie przez operatora gazoportu. Kto nim będzie, rozstrzygną przetargi.
Mniejsza odległość, jaką statki z gazem będą miały do pokonania, płynąc do Świnoujścia, a nie do Gdańska, ma znaczenie przy wyborze lokalizacji terminalu gazowego - przyznaje zaś Stanisław Niedbalec, wiceprezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa – informuje „Gazeta Wyborcza”. Wiceprezes Niedbalec tłumaczył Gazecie Wyborczej, że jeśli weźmiemy pod uwagę różnice w kosztach transportu w perspektywie 30-letniej, to wyjdą kwoty, które też trzeba mieć na uwadze, planując inwestycję. Świnoujście ma przewagę nad Gdańskiem, ponieważ płynące od strony Morza Północnego gazowce będą miały krótszą trasę do pokonania. Paweł Brzezicki, szef Agencji Rozwoju Przemysłu i były dyrektor PŻM, uważa, że roczne koszty transportu gazu do Gdańska byłyby droższe o 5 mln dolarów w stosunku do rejsu tylko do Świnoujścia – oczywiście przy założeniu, że LNG byłby sprowadzany z kierunku zachodniego, a nie z najbliżej nas powstającego zakładu skraplania gazu w Ust-Łudze koło Sankt Petersburga.
Niedbalec nie chciał komentować słów premiera Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że terminal powstanie w Gdańsku. Powtórzył, że wszystko zależy od studium wykonalności, które wciąż jest opracowywane i będzie gotowe pod koniec roku. Zapewnił też, że planowana w Kosakowie niedaleko Gdyni budowa podziemnych zbiorników gazu nie ma związku z gazoportem. - Magazyn w Kosakowie jest potrzebny i powstanie, nawet gdyby gazoport miał być zlokalizowany w Świnoujściu - zapewnił. Rada Nadzorcza Zamojskiej Korporacji Energetycznej SA rozstrzygnęła konkurs na stanowiska Prezesa i Członków Zarządu ZKE SA Stanowisko Prezesa Zarządu, Dyrektora Naczelnego Zamojskiej Korporacji Energetycznej SA powierzono Mieczysławowi Nizio, którego wybrano spośród sześciu kandydatów. Natomiast funkcję Członka Zarządu, Dyrektora Technicznego objął Henryk Piłat, który pokonał trzech konkurentów. Zarówno Mieczysław Nizio i Henryk Piłat to wieloletni pracownicy ZKE SA. M. Nizio był m.in. dyrektorem Rejonowego Zakładu Energetycznego w Chełmie. H. Piłat kierował Wydziałem Inwestycji i Remontów ZKE SA.
Rafako ma w większości wypełniony portfel zamówień na kilka lat. Między innymi dostarczy kotły do niemieckich elektrowni Boxberg (670 MW), Moburg (dwa kotły, każdy 750 MW) oraz Valdsum (850 MW). Do tego należy doliczyć Bełchatów, dla którego firma dostarczy kocioł o mocy 833 MW. Jeżeli spółka będzie miała możliwość, to może partycypować w dostawach pięciu kotłów o mocy 1100 MW każdy do elektrowni Dattelm. Spółka została wybrana na generalnego wykonawcę instalacji odsiarczania spalin (IOS) w Elektrowni Jaworzno. Wartość prac to ponad 150 mln zł. Niedawno zlecono jej też budowę IOS w elektrowni Skawina za ponad 100 mln zł. Rafako było jedyną spółką, która złożyła ofertę gdyż rynek wykonawców bardzo się kurczy. Rafako jest jedyną polską firmą, która może wykonywać duże projekty w energetyce jako generalny wykonawca.
Górnicy z Bogdanki nie zgadzają się na połączenie kopalni z elektrownią w Kozienicach i Eneą – napisał Dziennik Wschodni. Dziennik przypomina, że połączenie Bogdanki z Eneą i Kozienicami przewiduje przyjęty przez rząd w marcu „Program dla elektroenergetyki”. Jednak taki rozwiązanie nie odpowiada związkowcom, którzy zapowiadają, że jeśli scenariusza zaproponowany w Programie wejdzie w życie to zorganizują strajk. – Nie damy się pogrzebać za życia i sprowadzić kopalni jedynie do zakładu wydobywczego – powiedział Dziennikowi Bogusław Szmuc, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w kopalni. W jego opinii rząd kosztem kopalni chce doinwestować polską energetykę. Kopalnia ma 18 razy mniejszy kapitał niż Enea, a wypracowała 72 mln zł zysku. Enea zaledwie 30 mln zł. Bogdanka nie ma żadnych zobowiązań długoterminowych, a Enea aż 1 mld zł.
Mittal Steel Poland wypuścił do atmosfery dwa razy mniej dwutlenku węgla, niż wynoszą przyznane tej firmie limity i może zarobić na handlu uprawnieniami nawet pół miliarda złotych. Mittal Steel Poland ma niewykorzystane prawo do emisji 7,8 mln ton CO2. Kolosalną nadwyżkę uprawnień do emisji zanieczyszczeń wypracował przede wszystkim, należący do koncernu Kombinat Hutniczy w Dąbrowie Górniczej. Temu zakładowi przyznano prawa opiewające na 9,4 mln ton CO2, a firma wypuściła do atmosfery jedynie 3,2 mln ton gazu. Kombinat Hutniczy w Krakowie należący do Mittala wypuścił 1,7 mln ton dwutlenku węgla, a miał prawo do emisji przekraczającej trzy miliony. Jak tłumaczy rzecznik Mittal Steel Poland - Andrzej Krzyształowski emisja dwutlenku węgla była niższa od prognozowanej ze względu na niski poziom produkcji w 2005 roku. Nadwyżka, jaką ma Mittal Steel Poland, jest ogromnym zaskoczeniem. - Sprawa świadczy o tym, że system rozdziału uprawnień do emisji dwutlenku węgla od początku był niesprawiedliwy. Można nawet podejrzewać przekręt – stwierdził wiceprezes BOT Górnictwo i Energetyka Jerzy Łaskawiec. Koncernowi BOT brakuje uprawnień do emisji ok. jednego miliona ton dwutlenku węgla, a Elektrowni Rybnik zabrakło ok. 90 tys. ton. Ale na przykład Zespół Elektrowni Dolna Odra ma ich o 2,1 mln ton za dużo.
24 elektrownie wiatrowe staną na polach koło Widzina i Zajączkowa w powiecie słupskim. Spółka Wind-pol z Białogardu, która już dwa lata temu uzyskała pozwolenie na budowę i porozumiała się z inwestorami z Japonii - firmami Mitsui i J.Power i od października powinny się rozpocząć prace budowlane. Wydane przez starostę słupskiego pozwolenia dotyczą budowy 45 elektrowni o mocy indywidualnej 2 MW, na gruntach leżących w Zajączkowie, Widzinie, Sierakowie, Łosinie, Kończewie, Słonowicach i Runowie Sławieńskim. Japończycy na początek wybudują 24 wiatraki w Zajączkowie i Widzinie.
Z końcem marca rafineria w Czechowicach należąca do Grupy Lotos, będąca największym odbiorcą wydobywanej przez PGNiG ropy (kupiła 45 proc. z 616 tys. ton sprzedanej w ubiegłym roku), zakończyła przerabianie surowca. Wcześniej z zakupu ropy wydobywanej przez PGNiG zrezygnowała należąca do PKN Orlen Rafineria Trzebinia, ponieważ zmieniła profil działalności. Gazowy potentat musi znaleźć chętnych na surowiec wydobywany na południu Polski. W Departamencie Obrotu Krajowego PGNiG informują:- Część ropy, którą sprzedawaliśmy Czechowicom, trafia teraz do pozostałych naszych odbiorców - Shella i BP.
Reszta jest magazynowana. Rozmawiamy z kilkoma potencjalnymi odbiorcami ropy, krajowymi i zagranicznymi, którzy chcą kupić surowiec dostarczany wcześniej do Czechowic. Wśród nich są nasi dotychczasowi partnerzy. (...) Obecnie prowadzimy już pewne dostawy testowe. Jeżeli uda się wkrótce podpisać kontrakty, to utrzymamy planowany na ten rok poziom sprzedaży. Krajową ropą naftową jest zainteresowany ORLEN. Dotychczas należące do niego spółki nabywają niewielkie ilości polskiej ropy. Od maja Płock kupuje 15 tys. ton, a Jedlicze 2,5 tys. ton miesięcznie. Plany Orlenu przewidują, że Jedlicze ma być rafinerią wyspecjalizowaną w przerobie lokalnej ropy. W ciągu najbliższych 3 lat zakład miałby rafinować około 40-50 tys. ton surowca rocznie. W Płocku zdolność odbioru ropy wydobywanej przez PGNiG jest ograniczona możliwościami transportu koleją.
Ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr w wywiadzie 24 sierpnia dla agencji Interfax oświadczył, że że Polska jest zaniepokojona planami budowy Gazociągu Północnego. Ambasador oświadczył, że zdaniem Polski projekt budowy Gazociągu Północnego przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec jest przedsięwzięciem politycznym, a nie gospodarczym. "Realizacja tego projektu będzie kilka razy droższa niż ułożenie gazociągu po lądzie. Naszym zdaniem jest to projekt polityczny, a nie gospodarczy" - podkreślił Bahr. "Czy Polska jest złym partnerem jako kraj tranzytowy w Europie? Co jest przyczyną takiego rozwoju sytuacji?" - pytał ambasador.
Posłowie z Komisji Gospodarki krytykują rząd za konsolidację pionową energetyki. Ministrowie straszą, że bez niej w Polsce zabraknie prądu. Posłowie z sejmowej Komisji Gospodarki wysłuchali 24.08.06 r. informacji rządu na temat realizacji programu dla energetyki. Kontrowersje nadal wzbudza przygotowywana przez resort gospodarki i skarbu pionowa konsolidacja branży, czyli łączenie w grupy producentów energii ze spółkami dystrybucyjnymi. Rządowe plany krytykowali głównie posłowie z Platformy Obywatelskiej (PO).
Pomimo tego, że Orlen miał propozycję kupna złóż ropy w Kazachstanie, to jednak ostatecznie nabył je Prokom. - To prawda, te złoża nam także zaoferowano. Postanowiliśmy z nich jednak zrezygnować, bo nie pasują do naszych planów biznesowych - przyznaje rzecznik Orlenu - Dawid Piekarz. Tymczasem Kazachstan wzmaga zabiegi o przejęcie od polskiego PKN Orlen udziałów w rafinerii w Możejkach. Kazachom, którzy przegrali z Orlenem rywalizację o litewską rafinerię, a wcześniej o rafinerie w Czechach, wyraźnie zależy na rynkach, które kontroluje polski koncern. Czy Orlen chce podzielić się udziałami litewskiej rafinerii w Możejkach za pola naftowe w Kazachstanie? Polski koncern nie skomentował publikacji. Rzecznik Orlenu Dawid Piekarz mówił, że polska spółka nie ma zamiaru sprzedawać ani wymieniać akcji Możejek. Z kolei minister energetyki i zasobów naturalnych Kazachstanu B. Izmuchambetow powiedział, że po zwycięstwie w przetargu na Możejki, Orlen wielokrotnie zwracał się do władz w Astanie w sprawie współpracy przy eksploatacji złóż. - Powiedziałem im, że powinni współpracować z KazMunaiGaz. Niech nasze narodowe firmy naftowe dobiją targu i wtedy będziemy negocjować o kooperacji z wami - powiedział minister Izmuchambetow.
Holenderska firma MEI zamierza podjąć kroki prawne przeciw należącemu do grupy Orlenu czeskiemu koncernowi Unipetrol. Byłaby to już druga firma, która w ostatnim czasie sprawia kłopoty płockiej spółce w Czechach. To, że fundusz MEI chce podjąć kroki prawne przeciwko Unipetrolowi, potwierdziła pismu "Euro" Ivana Dubasova, przedstawicielka prasowa holenderskiej firmy. Spór dotyczy czeskiej firmy Paramo, która zajmuje się głównie przetwarzaniem ropy na wyroby rafineryjne i asfaltowe. MEI ma 15 proc. jej akcji, do Unipetrolu należy 73,52 proc.. Przedstawiciele holenderskiej firmy twierdzą, że polityka większościowego akcjonariusza obniża wartość jej inwestycji.
17 elektrowni wiatrowych powstanie pod Wolinem w okolicach już istniejącej elektrowni wiatrowej w Zagórzu. Budową zajmie się szczecińska spółka EPA na zlecenie duńskiego inwestora, a inwestycja rusz ruszy jeszcze w tym roku. Całość ma być gotowa do końca 2007 roku. Farma w Zagórzu liczy 15 wiatraków o mocy 30 MW, a nowa elektrownia będzie ich liczyła 17 o łącznej mocy 31 MW. Koszt inwestycji szacowany jest na około 100 mln zł.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
|
|
|
|