Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 10/2006

Sąd oddalił skargę Bartimpexu


Sąd oddalił skargę Bartimpexu - jednego z oferentów biorącego udział w organizowanym przez PGNiG przetargu na budowę odazotowni. Decyzja sądu umożliwi PGNiG podpisanie kontraktu z wybranym wykonawcą (PBG) i rozpoczęcie inwestycji - budowa Odazotowni Grodzisk. PGNiG.

Postępowanie rozpoczęło się w marcu 2005 r. (zamówienie publiczne w trybie negocjacji z ogłoszeniem). Jego celem było wyłonienie wykonawcy drugiej w Polsce odazotowni gazu. PGNiG posiada już istniejącą od 30 lat instalację odazotowania gazu w Odolanowie, która przetwarza do 2 mld m sześc. gazu rocznie ze złóż rejonu Góry Ślaskiej i Ostrowa Wielkopolskiego. Nowa odazotownia będzie przerabiać do 500 mln m sześc. gazu rocznie. Jej budowa umożliwi zagospodarowanie złóż rejonu Nowy Tomyśl-Grodzisk, Paproć i gazu ze złóż Lubiatów-Miedzychód-Grotów.



Polska pod koniec miesiąca podpisze z Litwą umowę o rozpoczęciu łączenia sieci energetycznych obu krajów - wynika z wypowiedzi Vytasa Navickasa, ministra gospodarki Litwy. Polski rząd potwierdził te informacje. Niedawna analiza kosztów budowy nie wyglądała pomyślnie i wskazywała na jej nieopłacalność. Wiceminister gospodarki Tomasz Wilczak mówił, że budowa mostu elektroenergetycznego łączącego nas z Litwą, chociaż jest słusznym pomysłem, to ma małe szanse na realizację. Dlaczego rząd przystępuje do realizacji projektu? Wystąpiły dwie nowe okoliczności: budowa połączenia Polska-Litwa może być dofinansowana przez Unię Europejską w ramach programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko.

Wszystko wskazuje na to, że na poprawę bezpieczeństwa energetycznego, w tym również na to połączenie, przeznaczone zostanie nie mniej niż 470 mln euro. Głównym celem mostu energetycznego, o mocy 1000-1500 MW będzie import prądu do Polski, lecz urządzenia mają umożliwiać jego przepływ w obie strony. - Koszt budowy połączenia i niezbędnego rozwoju sieci przesyłowej, w zależności od wariantu, szacuje się na 400-600 mln euro. Most powinien powstać w ciągu najbliższych 7–9 lat. Do tego czasu Litwa będzie musiała zbudować drugi blok atomowy. Zdaniem resortu gospodarki, nasze spółki, a zwłaszcza Polska Grupa Energetyczna, mogłyby brać udział w tym przedsięwzięciu.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo otrzymuje już pierwsze wyniki analiz od firm prowadzących studium wykonalności i opłacalności importu skroplonego gazu ziemnego do Polski. Tadeusz Zwierzyński, nowo powołany wiceprezes ds. projektów strategicznych PGNiG powiedział, że decyzja w sprawie lokalizacji gazoportu i rozpoczęcia wdrażania projektu powinna zapaść przed końcem roku. PricewaterhouseCoopers utworzyło konsorcjum, które bada, czy i w jakich warunkach opłaca się PGNiG importować skroplony gaz ziemny (LNG). Gdyby zdecydowano się realizować projekt, jednym z kluczowych elementów infrastruktury, która musiałaby powstać, jest port do odbioru LNG ze statków. Jego budowa możliwa jest w Gdańsku bądź Świnoujściu.

Potrzeba partnerów i pieniędzy Terminal gazu skroplonego, który ma powstać na polskim Wybrzeżu, będzie gotowy nie wcześniej niż w pierwszym kwartale 2011 roku – podaje Rzeczpospolita. Nowy wiceprezes spółki Tadeusz Zwierzyński stwierdził w rozmowie z Rzeczpospolitą, że jeżeli terminal ma dostarczać od 2 do 2,5 mld m sześc. gazu rocznie, to będzie to niewielka ilość w stosunku do potrzeb kraju i zapowiedział, iż terminal będzie tak przygotowany, by można go było rozbudować w zależności od potrzeb importu, do 5 mld m sześc. I jest to możliwe w ciągu dwóch lat po oddaniu do eksploatacji. Wstępnie szacuje się, że przedsięwzięcie może kosztować około 300 mln euro (w odniesieniu do importu 2 - 2,5 mld m sześc. gazu rocznie). Dziennik zwraca również uwagę, że innym problemem do rozwiązania jest wynajem statków. Gdyby terminal zaczął funkcjonować, do portu powinien wpływać co dwa tygodnie jeden gazowiec dostarczający około 150 tys. ton LNG (czyli około 90 mln m sześc. surowca po regazyfikacji).

Korzystne m.in. w zakresie rozliczeń dla odbiorców zmiany w prawie energetycznym zawiera projekt nowelizacji tej ustawy przygotowany w Ministerstwie Gospodarki. Podstawowym celem nowelizacji jest dostosowanie polskich przepisów do unijnej dyrektywy w zakresie kogeneracji, czyli wytwarzania ciepła i prądu w elektrociepłowniach, zapisy dotyczące m.in. spraw związanych ze zmianą sprzedawcy prądu są dodatkiem do podstawowego celu nowelizacji. Według założeń harmonogramu UE zmiany te mają wejść w życie od 1 stycznia 2007 roku, tak więc również paragrafy ułatwiające odbiorcom korzystanie z dobrodziejstw wolnego rynku energii zaczną obowiązywać w nowym roku. W projekcie dodano m.in. definicje nowych pojęć takich jak bilansowanie handlowe czy standardowy profil zużycia (zbiór danych o przeciętnym zużyciu energii elektrycznej w poszczególnych godzinach doby przez grupę odbiorców końcowych nie posiadających urządzeń pomiarowo-rozliczeniowych umożliwiających rejestrację tych danych bądź też takich, którzy mają zbliżoną charakterystykę poboru energii elektrycznej). Profile znajdą zastosowanie w przypadku zmiany sprzedawcy prądu przez odbiorców o mocy umownej nie większej niż 40 kW, czyli gospodarstwa domowe oraz małe firmy i przedsiębiorstwa, do tzw. bilansowania handlowego. Profile będzie opracowywał operator systemu dystrybucyjnego. Projekt zawiera również zapisy precyzujące treść umów sprzedaży energii.

Co najmniej 8 mld zł musiałaby wydać Polska, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo energetyczne – szacuje Ministerstwo Gospodarki. Znaczną część środków na dywersyfikację źródeł ropy naftowej, gazu i elektryczności rząd chce pozyskać z Unii. W unijnym budżecie na lata 2007-2013 Polska ma zagwarantowane na sektor energetyczny miliard euro. Niemal połowę tej kwoty – 470 mln euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) – Ministerstwo Gospodarki chce wydać właśnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Najwięcej pieniędzy ma pochłonąć dywersyfikacja źródeł ropy naftowej i gazu. Obecnie ponad 90 proc. ropy naftowej zużywanej w Polsce pochodzi z Rosji. Z tego kraju importujemy też duże ilości gazu. Znaczna część środków byłaby wydatkowana na przedłużenie rurociągu naftowego Odessa – Brody do Płocka lub w kierunku zachodnim. Wartość całej tej inwestycji szacuje się na około 0,5 mld euro. Kwotą na porównywalnym co rurociąg Odessa – Brody poziomie miałaby zostać wsparta budowa połączenia elektroenergetycznego pomiędzy Polską a Litwą. Pozostają też plany inwestycyjne w sferze magazynowania i przesyłu gazu ziemnego. By uniezależnić się od dostaw gazu z Rosji, które, jak pokazała tegoroczna zima, nie są w 100 proc. pewne, w planach strategicznych jest również rozbudowa podziemnych magazynów gazu – w Wierzchowicach, Strachocinie, Mogilnie i Mechelinkach. Resort chce także przeforsować budowę gazociągów przesyłowych, czyli magistrali północnej Szczecin – Gdańsk, dokończenie gazociągu Włocławek – Gdynia, a także budowę kilku odcinków: Mogilno – Odolanów, Gostynin – Płońsk, Piotrków Trybunalski – Tworóg i Szczecin – Lwówek. Pieniądze z Unii mają być także wykorzystane przy budowie terminalu do odbioru skroplonego gazu (LNG) na polskim wybrzeżu.

Prezydent Władimir Putin stwierdził, że uruchomienie Gazociągu Północnego nie odbije się na tranzycie rosyjskiego gazu przez terytorium Polski i Ukrainy. Rosja mówi, że nowo zakontraktowane 60 mld metrów sześciennych gazu można będzie przesłać nową trasą, nie obniżając ciśnienia w sieciach przesyłowych Polski i Ukrainy. Zdaniem Putina Gazociąg Północny nikomu nie przeszkadza, nikomu nie szkodzi i nie podważa czyichkolwiek interesów. Niczego nikomu nie odbiera. - Układając gazociąg po dnie Bałtyku nikomu niczego nie zabieramy. Żadnych ilości gazu do przetransportowania nikomu nie zmniejszamy" - powiedział prezydent Rosji. Prezydent Rosji dodał również, że Rosja nie obawia się żadnych alternatywnych tras.

Przed spółkami górniczymi duże inwestycje. Dla odbiorców węgla oznacza to smutną prawdę — ceny pójdą w górę. Zawarta w strategii prognoza zużycia węgla w kraju na lata 2006-15 wskazuje na spadek z 80 do około 76 mln ton. Zdaniem ekspertów, także wydobycie zmniejszy się z 97 do około 92 mln ton w 2015 r. Zakładają też niewielką obniżkę sprzedaży węgla energetycznego oraz wzrost koksowego. Pod koniec września powinno dojść do podpisania umowy w sprawie polsko-litewskiego mostu energetycznego. Do podpisania umowy dojdzie prawdopodobnie 29 września podczas wizyty prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa w Polsce.

Fortis Bank, jako pierwszy bank w Polsce, zawarł transakcję zakupu praw do emisji dwutlenku węgla. Uruchomienie Krajowego Rejestru Uprawnień do Emisji umożliwiło bankowi pośredniczenie w transakcji zakupu od przedsiębiorstwa uprawnień do emisji 50 tys. ton dwutlenku węgla. Polska i Azerbejdżan zacieśnią współpracę w sektorze energetycznym oraz przy budowie tzw. korytarza transportowego Europa-Kaukaz-Azja.





Norwegia zwiększa wydobycie gazu, ale Polska ma małe szanse na dostawy gazu z tego kierunku. Jednym z powodów jest brak zaufania Norwegów. - Decyzja o zwiększeniu wydobycia gazu została podjęta. Ale norweskie firmy potrzebują zaufanych, długoterminowych partnerów. Ilość odbieranego gazu powinna zapewnić zwrot z inwestycji – powiedział Kjetil Skogrand, wiceminister spraw zagranicznych Norwegii. Według ministra dostawy muszą być oparte na solidnych komercyjnych zasadach, a naciski polityczne nic w tej kwestii nie dadzą.

Resort finansów nie zrezygnuje z akcyzy na gaz ziemny do samochodów. Wyciągnąć rękę po więcej zamierza w przyszłości. Fiskus nie wypuści z rąk dochodów, jakie może budżetowi państwa przynieść rodzący się rynek LNG (gaz skroplony) i CNG (gaz sprężony). Kąsek jest łakomy, bo oba te produkty mogą być wykorzystywane w celach grzewczych, ale także jako tanie paliwa do samochodów. Założenia Unii Europejskiej mówią, że w 2010 r. gaz ziemny ma mieć 2-procentowy udział w bilansie paliw wykorzystywanych w transporcie drogowym. W przypadku Polski chodzi więc o blisko 1 mld zł.

Zagraniczne firmy bardzo poważnie interesują się budową elektrowni atomowych w Polsce. Uważają, że aby planować powstawanie dużych bloków jądrowych na 2020 rok, już teraz trzeba rozpocząć programy naukowo badawcze. Prezes polskiego oddziału The Crowley Group, Jarosław Roszkowski, uważa, że rozwój energetyki atomowej w Polsce powinien przebiegać w trzech etapach. Pierwszy z nich, mogący rozpocząć się w ciągu najbliższych kilku lat, to rozbudowa ośrodka badawczego w Świerku. Gdzie obecnie naukowcy z Instytutu Energii Atomowej prowadzą prace na jedynym działającym w Polsce reaktorze. Przedstawiciele takich firm jak Westinghouse Electric Company i Thorium Power, sądzą, że warto zamienić mającą 30 lat instalację o mocy 30 MW na kilkakrotnie mocniejszą. Wtedy, oprócz prowadzenia testów, Świerk mógłby zająć się komercyjną produkcją energii elektrycznej.

Drugim etapem rozwoju energetyki atomowej zaproponowanym przez specjalistów, powinna być budowa na Śląsku specjalnych reaktorów wytwarzających parę wodną o wysokiej temperaturze, wykorzystywaną następnie do przetworzenia węgla kamiennego w benzynę, olej napędowy i gaz. Nowością w tym przypadku byłoby zastosowanie w tym procesie energii jądrowej. Według założeń projektu produkcję paliw można by było prowadzić w kopalniach, w których eksploatacja złóż jest uważana dzisiaj za nieopłacalną. Udziałowcy konsorcjum przewidują, że śląska siłownia jądrowa składałaby się z czterech obiektów o łącznej wydajności 660 MW. Eksperci sądzą, że mogłyby one rozpocząć działalność w 2016-2018 roku. Aby produkcja paliw płynnych z węgla była opłacalna, cena ropy naftowej na rynku musi się kształtować powyżej 35 dolarów za baryłkę.
W ostatnim etapie powstałaby elektrownia jądrowa.

Po fińskim koncernie Fortum i francuskiej Dalkii o udziały w polskim rynku ciepłowniczym zabiega CEZ, który chce kupić udziały w katowickim PEC-u. CEZ w ubiegłym roku odkupił chorzowską Elcho od amerykańskiego inwestora, a teraz czesi mają szansę przejąć katowicki PEC, który jest zadłużony w Elcho. Katowicki PEC obejmuje swym zasięgiem pięć miast w centralnej części Górnego Śląska (Katowice, Chorzów, Siemianowice, Świętochłowice i Mysłowice). Przed dwoma laty, w sierpniu 2004 r., zarząd zgłosił upadłość firmy z możliwością układu. Nie był w stanie spłacać ok. 100 mln zł pożyczki zaciągniętej w Banku Światowym na modernizację sieci. Po dwuletniej restrukturyzacja spółka osiągnęła ponad 10 mln zł zysku. Terminowo spłaca swoje zobowiązania, nadal jednak rozwiązania wymaga kwestia starego, blisko 180 mln zł zadłużenia, do tej pory nieobjętego układem.

Należąca do firmy inwestycyjnej Capital Partners, spółka CP Energia podpisała porozumienie w sprawie wprowadzenia autobusów napędzanych gazem skroplonym. Porozumienie zostało zawarte z firmą Solaris Bus & Coach, będącą jednym z największych w Polsce producentów autobusów. Firmy będą współpracowały nad wprowadzeniem technologii LNG do komunikacji miejskiej. Częścią przedsięwzięcia jest wybudowanie przez CP Energię do 30 listopada co najmniej jednej stacji paliw do tankowania LNG oraz zapewnienie dostaw gazu na jej potrzeby.

Istnieje realne zagrożenie, że niektóre polskie firmy będą musiały oddać pieniądze z pomocy publicznej, które dostały po naszym wejściu do UE. Jeśli Polska nie uzgodni wszystkiego z Komisją Europejską, przedsiębiorstwa będą musiały zwrócić łącznie ponad 12 mld złotych. Z czego największa część, czyli 8,5 mld złotych, dotyczy energetyki.

Już niebawem na polskich stacjach paliw pojawi się wkrótce 20-procentowy biodiesel oraz benzyna z ponad 5 procentami spirytusu. Dystrybutory będą oznaczone, a kierowcom pozostanie dylemat: wlewać czy nie. Pierwsze pozytywne doświadczenia z biodieslem ma już za sobą wrocławskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, które rocznie zużywa 9 mln litrów ropy. Postanowiło skorzystać z wzorców francuskich, gdzie autobusy jeżdżą na mieszance tradycyjnego diesla (70 proc.) i spirytusu (30 proc.).

Na początku 2007 roku sąsiadujące ze sobą kopalnie Wesoła i Mysłowice zostaną połączone - zdecydował zarząd Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należą oba zakłady. Ma to przynieść oszczędności i lepsze wykorzystanie infrastruktury obu kopalń. KHW zapewnia, że nikt nie straci pracy.

Istnieje szansa, że już w 2012 roku zostaną uruchomione dwa nowe bloki w Elektrowni Opole - mówi Paweł Skowroński, prezes BOT Górnictwo i Energetyka. Koszt dwóch opalanych węglem kamiennym bloków o mocy rzędu 460 MW każdy wyniesie cztery mld złotych. - Na szczegóły techniczne i finansowe tej inwestycji jest jeszcze za wcześnie, ale uważam, że Elektrownia Opole jest dobrą lokalizacją, chociażby z powodu istniejącej już infrastruktury - podkreślił prezes Skowroński. W EO działają cztery bloki o łącznej mocy 1492 MW.

Pierwszą od ponad roku spółką sprywatyzowaną przez GPW może być koncern z Czech. W przyszłym roku czeski minister finansów chce sprzedać kolejne 16 proc. akcji koncernu energetycznego CEZ. Obecnie CEZ jest notowany na rynku w Pradze, ale jeszcze przed końcem tego roku ma zadebiutować także na warszawskim parkiecie. Będzie to jedna z największych prywatyzacji przeprowadzonych na naszej giełdzie. Rynkowa wartość 16 proc. akcji CEZ-u to około 77 mld koron, czyli ponad 10 mld zł.

Huta Łaziska chce w październiku na trzy miesiące wznowić produkcję i przetopić zapasy surowców, które ma na zwałowiskach. Huta nie pracuje od początku lutego, gdy GZE (obecnie Vattenfall Poland) przerwał dostawy prądu. Po długiej batalii sąd uznał, że GZE miał prawo tak postąpić. Właściciele huty chcieli bowiem kupować prąd znacznie taniej, niż wynosi jego cena rynkowa.
Dziś szefowie firmy zapowiadają, że zamierzają w październiku wznowić produkcję na trzy, cztery miesiące. Gdyby udało się przerobić zalegające na zwałowiskach zapasy węgla i kwarcytu na żelazostopy, huta mogłaby na tym sporo zarobić. - Zarząd negocjuje ze wszystkimi dostawcami energii w kraju - zapewnia Marek Klimek, rzecznik huty.
Związkowcy z ZEC Bydgoszcz, jednej z największych elektrociepłowni w Polsce, nie porozumieli się przed upływem terminu wyłączności do negocjacji z potencjalnym inwestorem - Elektrowniami Szczytowo-Pompowymi SA - w sprawie pakietu socjalnego. Prywatyzacja elektrociepłowni przez ESP SA i planowane utworzenie Polskiej Grupy Energetycznej stanęły pod znakiem zapytania. Ofertę inwestora związkowcy uznali za "rażąco niską", zwłaszcza z powodu płac.

Problemy związane z podatkiem dochodowym mogą okazać się kluczowe dla istnienia całego systemu handlu emisjami w Polsce. Uprawnienia do emisji powinny być przydzielane przedsiębiorstwom nieodpłatnie. Tak stanowią regulacje europejskie w tym zakresie. Polskie przepisy również – co do zasady – przewidują mechanizm nieodpłatności przekazania uprawnień do emisji. Zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych wartość nieodpłatnie otrzymanych (lub częściowo nieodpłatnie) praw stanowi przychód podatkowy beneficjenta. Oznacza to, że polskie regulacje podatkowe przewidują, że oprócz zwykłych przychodów generowanych np. ze sprzedaży usług, towarów opodatkowaniu podlegają również prawa otrzymane przez podatnika nieodpłatnie. Zasadniczo wartość przychodów z tytułu nieodpłatnego otrzymania praw majątkowych określa się na podstawie cen rynkowych stosowanych w obrocie. W sytuacji częściowej odpłatności wartość do opodatkowania określa się jako różnicę między wartością rynkową a dokonaną odpłatnością. Oznaczałoby to, że w sytuacji kiedy jeden z podatników otrzymuje od drugiego prawa majątkowe o rynkowej wartości 100 zł, i nie płaci za nie, to zasadniczo powinien zadeklarować fiskusowi przychody podatkowe w wysokości 100 zł i odprowadzić 19 zł podatku dochodowego.



Powstało konsorcjum "Centrum Atomistyki" W środę dyrektorzy instytutów, które weszły w skład Centrum podpisali w Warszawie umowę powołującą do życia konsorcjum "Centrum Atomistyki" - napisała Gazeta Wyborcza. W programie badawczym Centrum zapisano m.in., że zaangażuje się ono w badania nad rozwojem energetyki jądrowej (w tym także energetyki termojądrowej, nad której wykorzystaniem toczą się obecnie prace naukowe w Unii Europejskiej). Naukowcy będą też prowadzić badania związane z wykorzystaniem promieniotwórczości w ochronie środowiska, np. w oczyszczaniu ścieków i gazów przemysłowych. Jak wyjaśnił p.o. dyrektora wiodącej jednostki konsorcjum - Instytutu Problemów Jądrowych, dr hab. Grzegorz Wrochna, instytucje stowarzyszone w konsorcjum dysponują pełnym "łańcuchem badawczym" od badań podstawowych nad fizyką jądra atomu i cząstek elementarnych, do konkretnych technologii, które można zastosować w praktyce, np. w diagnostyce medycznej czy przemyśle petrochemicznym. Instytucje zrzeszone w konsorcjum będą mogły korzystać wzajemnie ze swojej infrastruktury i wyników badań. Razem też będą starać się o komercyjne wykorzystanie wspólnie opracowanych technologii i wynalazków. W skład konsorcjum weszły: Instytut Chemii i Techniki Jądrowej, Instytut Energii Atomowej (IEA), Instytut Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, Instytut Problemów Jądrowych im. Andrzeja Sołtana oraz Ośrodek Badawczo Rozwojowy Izotopów (Polatom OBRI).

Najpoważniejszym konkurentem PCC w boju o Zakłady Azotowe Tarnów i Kędzierzyn może być firma, która nie startowała w przetargu. Puławy mają do 2008 r. - jak powiedział niedawno Marcin Buczkowski, członek zarządu spółki - przeznaczyć na przejęcia ok. 700 mln. Zł. Na razie firma rozważa egzotyczne inwestycje, np. w Nigerii. Wkrótce może się jednak okazać, że starać się będzie o zakup dwóch polskich spółek: Zakładów Azotowych Tarnów oraz Kędzierzyn.

Sąd Najwyższy oddalił kasację gdańskiej prokuratury od wyroku uniewinniającego byłego ministra przemysłu Wacława Niewiarowskiego i jego zastępcę Kazimierza Adamczyka od zarzutów związanych z wprowadzeniem firmy Gas-Trading do akcjonariatu EuRoPol Gaz. Niewiarowski i Adamczyk zostali uznani za niewinnych w czerwcu 2005 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie. W grudniu wyrok ten podtrzymał sąd apelacyjny. Sąd okręgowy w Warszawie uznał, że nie doszło do złamania prawa, skoro Gazprom i PGNiG zgodziły się na wprowadzenie Gas-Trading do akcjonariatu EuRoPol Gaz, a rząd polski przyjął to jako rozwiązanie wady prawnej w porozumieniu międzyrządowym. Sąd stwierdził też, że porozumienie międzyrządowe nie było przepisem polskiego prawa, tak jak polski kodeks handlowy.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator