Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 11/2006

Rynek gazu ziemnego


Polska jest jedenastym na świecie rynkiem dla importowanego gazu ziemnego. Tak, tak to nie przesada. Liczby nie kłamią, zwłaszcza jeśli pochodzą z renomowanego międzynarodowego wydawnictwa „BP Statistical Review of World Energy”.

Wprawdzie polski rynek pod względem wolumenu importowanego gazu jest dziesięć razy mniejszy od rynku amerykańskiego, dziewięć razy mniejszy od razy od rynku niemieckiego, siedem razy od rynku włoskiego, dwukrotnie mniejszy od rynku tureckiego i zbliżony do rynku węgierskiego.

W 2005 roku z 10,21 mld m sześc. importowanego gazu ziemnego 0,39 mld m sześc. sprowadziliśmy z Niemiec, 0,54 mld m sześc. z Norwegii, 6,4 mld m sześc. z Rosji, 1,1 mld m sześc. z Turkmenistanu i 1,78 mld m sześc. z pozostałych krajów Eurazji.

Największym kupującym na świecie są Stany Zjednoczone. I cały amerykański import liczący dokładnie 104,21 mld m sześc. pochodził z Kanady. Śladową wręcz obecność gazu z Meksyku na amerykańskim rynku można z oczywistych powodów po prostu pominąć. I tu rzecz interesująca, bo nie dotarły do Polski żadne sygnały świadczące o tym aby w USA toczyła się jakakolwiek dyskusja o potrzebie dywersyfikacji dostaw, zagrożeniu amerykańskiego bytu i niezależności czy wywieraniu przez Kanadę przy pomocy „siły gazowej perswazji” jakiejkolwiek presji na amerykańską gospodarkę czy politykę.

Niemcy 90,7 mld m sześc. sprowadzają z 6 krajów: Danii (2,28 mld m sześc.), Holandii (21,3 mld m sześc.), Norwegii (26,3 mld m sześc.), Wielkiej Brytanii (3,08 mld m sześc.), Rosji (36,54 mld m sześc.) i Ukrainy (1,2 mld m sześc.). Włochy kupujące u zewnętrznych dostawców 70,99 mld m sześc. gazu są jeszcze bardziej zdywersyfikowane niż Niemcy i mają aż 7 dostawców (nikt nie ma więcej). Na rynek włoski trafia 2,5 mld m sześć z Niemiec, 8 mld m sześc. z Holandii, 6,9 mld m sześc. z Norwegii, 0,54 mld m sześc. z Wielkiej Brytanii, 23,33 mld m sześc. z Rosji, 25,23 mld m sześc. z Algierii i 4,99 mld m sześc. z Libii. Francja do zbilansowania swoich gazowych potrzeb musi sprowadzić z zagranicy tylko połowę tego co potrzebuje gospodarka włoska. 36, 2 mld m sześc. pochodzi z: Belgii (1,9 mld m sześc.) Niemiec (0,1 mld m sześc.), Holandii (8,3 mld m sześc.), Norwegii (14,2 mld m sześc.), Wielkiej Brytanii (0,2 mld m sześc.) i Rosji (11,5 mld m sześc.). Turcja, która potrzebuje 22,15 mld m sześc. z importu ma tylko dwóch dostawców: Rosję (17,83 mld m sześc.) i Iran (4,32 mld m sześc.).

Belgia kupuje gaz w Niemczech (1,2 mld m sześc.), Holandii (7,95 mld m sześc.), Norwegii (8,5 mld m sześc.), Wielkiej Brytanii (0,97 mld m sześc.) i Rosji (0,3 mld m sześc.). Holandia kupuje gaz w Danii (2,13 mld m sześc.), Niemczech (4,5 mld m sześć), Norwegii (6,16 mld m sześc.), Wielkiej Brytanii (1,82 mld m sześc.) i Rosji (2,97 mld m sześc.). Wielka Brytania sprowadza gaz z Belgii (1,8 mld m sześc.), Niemiec (1 mld m sześc.), Holandii (0,3 mld m sześc.), Norwegii (11,55 mld m sześc.). Hiszpania - podobnie jak Turcja - ma tylko dwóch dostawców gazu: Norwegię (2,1 mld m sześc.) i Algierię (9,49 mld m sześc.). Węgry z kolei kupują gaz w Niemczech (0,83 mld m sześc.), Rosji (8,32 mld m sześc.), na Ukrainie (0,3 mld m sześc.) i - podobnie jak w przypadku Polski - 1,37 mld m sześc. pochodzi z tzw. pozostałych państw Eurazji.

Z tej prostej wyliczanki wynika wniosek oczywisty, iż nie ma idealnej metody zabezpieczenia potrzeb poszczególnych krajów. Na rynku europejskim dominuje dwóch - można by rzec - generalnych dostawców: Norwegia, która dostarcza blisko 80 mld m sześc. gazu i Rosja, która dostarcza 151 mld m sześc. Tyle tylko, że Rosja posiada dokładnie 26,6 proc. światowych zasobów, zaś Norwegia ledwie 1,3 proc. Rosja jest absolutnym światowym liderem, zaś zasoby norweskie należy umieścić gdzieś na miejscu 17 –18 ex aequo z... Chinami.

Drugim po Rosji światowym eksporterem gazu jest Kanada dostarczająca do USA ponad 104 m sześć gazu, na czwartym miejscu jest Holandia – 46,75 mld m sześc., piąta jest Algieria 39,08 mld m sześc. i dalej paradoksalnie... USA z wolumenem 20,28 mld m sześc. równo rozdzielonych pomiędzy Kanadę i Meksyk. Cechą charakterystyczną krajów starej Unii jest wzajemna kooperacja i spory poziom wymiany gazu. Np. Niemcy są nie tylko wielkim importerem gazu, ale także jego eksporterem, eksportując ponad 15 mld m sześc. czyli półtora raza więcej niż importuje Polska.

Mankamentem globalnego rynku gazowego jest to, że jego główne zasoby nie pokrywają się z ośrodkami największej jego konsumpcji, a najwięksi obecni producenci wcale nie są – poza Rosją – największymi posiadaczami jego zasobów.

Rosyjskie złoża gazu szacowane są one na 47,82 bln m sześc. i stanowią 26,6 proc. znanych dzisiaj zasobów światowych. Zaraz za Rosją znajdują się „idące łeb w łeb” Iran – 26,74 bln m sześc. (14,9 proc.) i malutki Katar, liczący niespełna milion mieszkańców. Tu zlokalizowanych jest 25,78 bln m sześc. (14,3 proc.). Potem jest długo, długo nic i pojawia się kilka państw o około trzyprocentowym udziale: Arabia Saudyjska – 6,9 bln m sześc.(3,8 proc.), Zjednoczone Emiraty Arabskie – 6,04 bln m sześc. (3,4 proc.), USA – 5,45 bln m sześc. (3,0 proc.), Nigeria – 5,23 bln m sześć (2,9 proc.). Dalej mamy Algierię – 4,58 bln m sześc. (2,5 proc.) i Wenezuelę – 4,32 bln m sześc. (2,4 proc.). Następnie jest „tercet” składający się z Iraku – 3,17 bln m sześc. ( 1,8 proc.), Kazachstanu – 3 bln m sześc. (1,7 proc.) i Turkmenistanu – 2,9 bln m sześc. (1,6 proc.). Indonezja ma 1,5 proc. światowych zasobów, zaś Australia i Malezja po 1,4 proc.

Dopiero po nich plasuje się brylująca na europejskim rynku jako „supersprzedawca” Norwegia, która podobnie jak Chiny dzierży 1,3 proc. światowych zasobów. Pod względem wydobycia Norwegia jest dopiero na siódmym miejscu w świecie, zaś na unijnym rynku wyprzedza ją... Wielka Brytania.

Największe wydobycie gazu ma Rosja – 598 mld m sześć, co stanowi 21,6 proc. światowego wydobycia, ale zaraz za nią są Stany Zjednoczone – 525,7 mld m sześć (19,0 proc.), Kanada – 185,5 mld m sześc.(6,7 proc.), Wielka Brytania – 88 mld m sześć (3,2 proc.), Algieria – 87,8 mld m sześć (3,2 proc.), Iran – 87 mld m sześc. (3,1 proc.), Norwegia – 85,0 mld m sześc. (3,0 proc.), Indonezja – 76 mld m sześc. (2,8 proc.), Arabia Saudyjska - 69,5 mld m sześc. (2,5 proc.), Holandia – 62,9 mld m sześc. (2,3 proc.) i Turkmenistan – 58,8 mld m sześć (2,1 proc.).

Kto zużywa najwięcej gazu? Bezapelacyjnie USA – 633,5 mld m sześc. czyli prawie 23 proc. całej światowej konsumpcji, dalej Rosja – 405,1 mld m sześć (14,7 proc.), Wielka Brytania – 94,6 mld m sześc. (3,4 proc.), Kanada – 91,4 mld m sześc. ( 3,2 proc.), Iran – 88,5 mld m sześc., Niemcy – 85,9 mld m sześc., Japonia – 81,1 mld m sześc. (2,0 proc.), Włochy 79,0 mld m sześc. (2,8 proc.), Ukraina 72,9 mld m sześc. (2,6 proc.), Arabia Saudyjska 69,5 mld m sześc. (2,5 proc.). Ta z kolei wyliczanka pokazuje, że są kraje, które nie mając własnych źródeł, oddały się totalnie w objęcia gazu jak np. Włochy, Ukraina czy Japonia. Japonia nie ma wyjścia, wydajna gospodarka Włoch z drożejącym gazem jakoś sobie poradzi, ale sytuacja Ukrainy jest nie do pozazdroszczenia. Zwłaszcza, że u naszego wschodniego sąsiada konsumpcja gazu odbywa się w warunkach dalekich od racjonalnego zużycia i oszczędności. O ile w Polsce gaz niemal zawsze był paliwem ekskluzywnym i trudno dostępnym, zużywanym głównie przez kombinaty chemiczne i hutnictwo, o tyle na Ukrainie - zwłaszcza w czasach ZSRR - używano go bez ograniczeń: bo był...

I jeszcze jedna obserwacja. Kraje posiadające duże złożą gazu oraz stosowane wydobycie w znacznej mierze wykorzystują go w znacznej mierze na własne potrzeby jak np. Rosja, Iran czy Arabia Saudyjska. I ta tendencja będzie się pogłębiać, co nie zapowiada obniżki cen, nawet po rozpoczęciu dostaw z Kazachstanu, Turkmenistanu czy nawet – po zaprowadzeniu pokoju – Iraku.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator