Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1224/-1/87/
|
Nasi negocjatorzy „pływają” nawet w czasie rozmów o lataniu ...
|
Informacje
Numery
Numer 06/2008
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 15.06.2008 15:04
|
"Gazprom" chce latać do Krakowa
Właściwie już przyleciał. Samolot czarterowy w barwach należącej do gazowego potentata linii lotniczej „Gazpromavia” lądował na lotnisku w Balicach przywożąc blisko 100-osobową orkiestrę symfoniczną „Nowaja Rossija”, która wystąpiła w Teatrze im. Słowackiego z rewelacyjnym koncertem stanowiącym najważniejsze wydarzenie niedawno zakończonych w Krakowie „Dni Moskwy”.
Wcześniej dwa Boeingi 737–700 tego samego przewoźnika dostarczyły do Glasgow na finał pucharu UEFA, zwycięską - jak się później okazało - drużynę ZENIT St. Petersburg wraz z szeroką ekipą towarzyszącą.
„Gazpromavia” to linia lotnicza „Gazpromu”. Powstała w 1995 roku dla obsługi w pierwszym rzędzie potrzeb transportowych gazowego potentata. Z czasem zaczęła realizować ogólnie dostępne połączenia liniowe, na trasach wewnątrz Federacji Rosyjskiej m. in do Biełgorodu, Biełojarska, Nadymu, Urengoju, Nankusu, Samary, Soczi, Sowieckiego, St. Petersburga, Krasnojarska. Tomska, Anapy czy Jamburga.
„Gazpromavia” posiada 36 samolotów, 92 śmigłowce, 8 filii oraz 2 własne lotniska: podmoskiewskie Ostaflewo i Jamburg leżący na Półwyspie Tazowskim, 300 km za kołem podbiegunowym. Dominują maszyny rodzimej konstrukcji jak: Jak - 40, Jak- 42D, Tu 154 M, Ił 76 o udźwigu 45 ton, oryginalny odrzutowy górnopłat An 74 przystosowany do lotów w warunkach arktycznych zarówno z wielotonowym ładunkiem, pasażerami i nartowym podwoziem. W stajni „Gazpromavia” znajdują się także biznesowe francuskie „Falcony” trójsilnikowe samoloty o transkontynentalnym zasięgu i uchodzące za najbardziej ekonomiczne w swojej klasie dwa Boeingi 737 – 700. Śmigłowce to znane w także w Polsce: Mi - 2 i Mi – 8 oraz zmodyfikowana wersja Mi – 8 występująca pod handlowym oznaczeniem Mi – 171, nieznany bliżej w Polsce model Kamowa – Ka 26 oraz najnowszy nabytek Eurocopter EC 120.
Dla „Gazpromavii” uruchomienie stałego połączenia Moskwa – Kraków to szansa na zaistnienie na unijnym rynku lotniczym. Dla pasażerów lecących z Krakowa do Moskwy - dostęp do ekstremalnych połączeń sięgających koła podbiegunowego i Spitsbergenu, a także połączeń wewnętrznych Rosji i krajów ościennych oferowanych przez 25 rosyjskich przewoźników operujących z lotniska Wnukowo. Władze Krakowa i Moskwy od dwóch lat zabiegają o uruchomienie tego połączenia. Kilkakrotnie wyznaczane były już terminy inauguracyjnego rejsu. Teraz także Dni Moskwy w Krakowie miały być okazją ku temu. Stało się inaczej...
Na mocy umowy o ruchu lotniczym pomiędzy RP a Federacją Rosyjską, we wzajemnym połączeniach musi istnieć parytet wypełniany przez narodowych przewoźników po obu stronach. Sęk jednak w tym, że LOT nie jest zainteresowany realizacją tego połączenia. Ze strony LOT-u dochodzą sygnały, iż firma obawia się, że uruchomienie połączenia z Krakowa odbierze pasażerów relacji Warszawa – Moskwa. Tak więc LOT sam nie chce latać, ale też nikomu innemu nie chce pozwolić podjąć tego ryzyka. Trwa więc pat... Kiedy przy złożonym w kwadrat stole zasiadają wszystkie zainteresowane strony: Grażyna Leja – pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki pyta: dlaczego połączenie nie może dojść do skutku ? Wojciech Jagiełło kierownik siatki połączeń w „Locie” powtarza niczym mantrę, że według szacunków „Lotu” na tej trasie będzie latać tylko 6,5 tys. pasażerów, zaś desygnowany do realizacji tego połączenia zostanie Centralwings jako linia niskokosztowa, charakteryzująca się niższymi od firmy matki wskaźnikami kosztów, jeśli oczywiście zapadną decyzje co do dalszego istnienia tej linii... Więc jeśli wszystko dobrze pójdzie to połączenie może zostanie uruchomione w przyszłym sezonie...
Według szacunków rosyjskich przewoźników, kierownictwa lotniska Wnukowo, a także Portu Lotniczego w Balicach oraz niezależnej firmy zajmującej się prognozami w ruchu lotniczym realna wielkość ruchu lotniczego jest... dziesięciokrotnie większa.
- Przyszły sezon to kiedy? – pyta Igor Krawczuk, zastępca dyrektora generalnego Portu Lotniczego Wnukowo w Moskwie.
Polacy wiedzą, że przedstawiciel LOT-u ma na myśli lato... 2009 roku, ale wszystkim zebranym wstyd to głośno powiedzieć.
- Nas interesuje uruchomienie połączeń pomiędzy 20 grudnia a 20 stycznia – dodaje Igor Krawczuk. Wtedy gdy rosyjscy turyści świętują hucznie Nowy Rok i chcą odwiedzać licznie Zakopane i Kraków
- Ale my wtedy mamy pik i nie mamy samolotów – tłumaczy - jak dziecko - przedstawiciel Lotu
- Ja nie pytam o sytuację na rynku, tylko o to, czy Lot, jeśli sam nie jest zainteresowany, pozwoli na realizowanie tego połączenia innemu przewoźnikowi? – drąży problem Krawczuk.
Wszyscy, którzy choć trochę znają się na regułach transportu lotniczego wiedzą, iż od dawna istnieje zasada Code Sharing pozwalająca na to, by jeden przewoźnik realizował połączenia fizycznie w imieniu drugiego, zaś obie umawiające strony zyskami, miejscami w samolotach i kosztami dzielą się wedle umowy...
Siergiej Pfefer, dyrektor Departamentu Handlowego „Gazpromavia” podkreśla, iż połączenie mogłoby być eksploatowane wspólnie z Lotem właśnie na zasadach Code Sharingu w oparciu o rosyjskie maszyny Boeing 737 – 700. Takie połączenie widziałby trzy razy w tygodniu.
Lot na takich zasadach współpracuje np. z Lufthansą, także Aerofłot i SAS podpisały niedawno takie porozumienie, które ma zdynamizować połączenia między Rosją a Finlandią.
Nie tylko „Gazpromavia” chce latać do Krakowa, ale także „Aerofłot Nord”.
Piotr Pietrzak rzecznik MPL Balice nie ukrywa, że „Aerofłot” zainteresowany jest także dostępem do siatki sprzedaży „Lotu” w Polsce. Wiadomo, że od każdego sprzedanego biletu wypłacane są stosowne prowizje. Pieniądze zatem fruwają w powietrzu – trzeba tylko chcieć wyciągnąć po nie rękę...
Czy połączenie Krakowa z Moskwą będzie konkurencją dla relacji Warszawa – Moskwa ? Lot lecąc z Warszawy ląduje na lotnisku Szeremietiewo, zaś połączenie z Krakowa kończyłoby się na najstarszym moskiewskim lotnisku Wnukowo. Fachowcy ze śląskich firm budujący elektrociepłownie pod Moskwą latają teraz do pracy Lufthansą przez Frankfurt albo Monachium, bo tak im wygodniej chociaż naokoło. Rynek jest tak olbrzymi i tak dynamiczny, że zmieszczą się na nim wszyscy.
Piotr Mączka wiceprezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego ds. transportu lotniczego podaje przykład lotniska w Pyrzowicach, któremu też nie wróżono powodzenia, a dzisiaj rozwija się dynamicznie i wcale nie odbija się to kosztem lotniska krakowskiego, któremu przybywa pasażerów w podobnym tempie. Co więcej oba lotniska w przypadku niepogody bardzo dobrze uzupełniają się.
- Mieliśmy podobny problem z lotami do Brna w Republice Czeskiej, ale szczęśliwie przy dobrej woli obu stron rozwiązaliśmy go – mówi Igor Krawczuk
- Niebo nad Polską jest otwarte, i jeśli ludzie chcą latać to nie będziemy stawać temu na przeszkodzie. I życzliwie podejdziemy do każdego modelu biznesowego, który będzie czynił temu zadość – zadeklarował mocą swojego urzędu Piotr Mączka.
Nieoficjalnie wiadomo, iż LOT od ULC miał otrzymać ultimatum: jeśli w sposób wyraźny nie zadeklaruje się czy chce realizować to połączenie czy też nie, do eksploatacji tej trasy wyznaczony zostanie inny przewoźnik zarejestrowany w Polsce. A ten - miejmy nadzieję – wykaże się większą konstruktywnością w rozmowach z Rosjanami niż państwowy przewoźnik i będzie miał większą wolę oraz chęć porozumienia.
P.S. Po raz pierwszy miałem możliwość obserwowania polsko-rosyjskich negocjacji handlowych. I przyznam się szczerze, że widząc w akcji jedną z kluczowych spółek naszego Skarbu Państwa, było mi zwyczajnie wstyd! Jeśli inne nasze negocjacje przebiegają w podobnym stylu to teraz zupełnie nie dziwię się, że wszelakie rurociągi i inne ważne inwestycje o kluczowym dla kontynentu znaczeniu omijają nas szerokim łukiem. Moje refleksje podzielił dr Jan Gertz z Politechniki Krakowskiej. Szkoda, bo z Rosją trzeba i można się dogadywać, ważne jest jednak rozumienie ich sposobu myślenia i działania. Nie wszyscy u nas to czują – powiedział mi. Przedstawiciel „Gazpromavii” nie mógł zrozumieć dlaczego nie można sporządzić po tym spotkaniu memorandum, w którym przedstawiciel Lotu podpisałby się pod tym, co mówił w trakcie obrad.
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1224/-1/87/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|