Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1433/-1/96/
|
Najpierw „Nabucco”, a teraz „South Stream”
|
Informacje
Numery
Numer 05/2009
Węgrzy grają na dwie strony
Gdy nie przebrzmialy jeszcze echa szczytu gazowego w sprawie gazociągu Nabucco w Budapeszcie, premier Węgier - Ferenc Gyurcsány pojechał do Moskwy. Głównym tematem rozmów z premierem Rosji - Władimirem Putinem była energetyka, komunikacja i współpraca handlowo-gospodarcza. W konsultacjach wzięło udział również 8 węgierskich ministrów branżowych.
Ferenc Gyurcsány spotkał się też z prezydentem Rosji, Dimitrijem Medwiediewem, który podkreślił, że „stosunki rosyjsko-węgierskie od 2002 roku znacznie się poprawiły. Moskwa jest zadowolona z współpracy pomiędzy krajami, czy raczej pomiędzy rządami”. Głównym punktem pobytu było podpisanie węgiersko-rosyjskiego porozumienia o budowie gazociągu South Stream. Docelowym odbiorcą rosyjskiego gazu mają być Włochy, jednak Rosja chce podpisać osobne umowy ze wszystkimi krajami tranzytowymi. Połowa węgierskiej części „South Stream” ma należeć do Gazpromu, a druga do Węgierskiego Banku Inwestycyjnego. Dokument został podpisany przez Aleksieja Millera ze strony Gazpromu i Jánosa Erősa ze strony Węgierskiego Banku Inwestycyjnego w obecności premierów Rosji i Węgier.
Miliard z dziesięciu
Węgierska część gazociągu ma kosztować ok. miliard euro. Rosyjsko-węgierskim przedsięwzięciem kierować ma prezes i dwóch dyrektorów, wybranych spomiędzy kandydatów obu stron. Koszty budowy całej „rury” to ok. 10 mld euro. Podpisano także umowę pomiędzy Gazpromem a koncernem MOL, o zbudowaniu na złożu gazu Pustaföldvár- Dús podziemnych magazynów gazu, które dziennie będą mogły przyjmować nawet 15 mln metrów sześciennych gazu. Zbiorniki mają być gotowe w 2013 roku. Opozycyjny, prawicowy dziennik „Magyar Nemzet” w artykule pt. „Krok bliżej do Południowego Potoku” przytacza słowa Putina „z rosyjskim gazem nie ma problemów, zasoby wystarczą dla Rosji i Europy na przynajmniej 100 lat, ale jest kłopot z tranzytem. Nabucco nie jest rozwiązaniem, gdyż nie zmiejsza liczby krajów tranzytowych i nie ma pewnego źródła zasilania. Jeśli nie powstanie „South Stream”, zainteresowane kraje będą musiały kupować skroplony gaz, który jest droższy o ok. 20 proc. od paliwa w stanie gazowym”. „Magyar Nemzet” opisuje spotkanie Ferenca Gyurcsányego z prezydentem Rosji, Dimitrijem Medwiediewem, na którym podkreślono, że „obszarem, w którym współpraca rozwija się najsilniej jest energetyka. (...) Dzięki wspólnym przedsiębiostwom MOL weźmie udział w pracach na zachodniosyberysjkich polach naftowych. Oprócz tego istnieją plany długoterminowej współpracy w sferze energetyki atomowej. Do 2013 roku rosyjski TVEL będzie dostarczał paliwo do węgierskiej elektrowni atomowej w Paks, a przy współpracy ze spółką Atomexportstroj, moc elektrowni ma zostać zwiększona z 1760 do 2000 megawatów”. Prorządowy, lewicowy dziennik „Népszava” w artykule pt. „Postanowienie o Południowym Potoku” przytacza wypowiedź Putina nt. Nabucco: „Nabucco nie ma zapewnionego źródła paliwa, ponieważ kraje Azji Środkowej, po cenach bliskich do europejskich, sprzedają gaz do Rosji, więc nie będą sprzedawać innym. Innymi słowy, Nabucco potrzebuje irańskiego gazu”. „Népszava” podaje informacje o innych efektach moskiewskiej wizyty premiera Węgier. „Podczas konsultacji podpisano postanowienie o walce z fałszowaniem leków, zatwierdzono program konsultacji pomiędzy ministerstwami spraw zagranicznych Węgier i Rosji na rok 2009, podpisano postanowienie o współpracy naukowo – technicznej, ułożono plan realizacji umowy o współpracy w zakresie ochrony środowiska oraz podpisano oświadczenie o umocnieniu wspólnych działań w ramach Egyesített Atommagkutató Intézet (Instytut Badań Atomowych)”.
Dwie ulubione rury Kremla
Opozycyjny, prawicowy dziennik „Magyar Hírlap” w artykule pt. „Przyspieszono Południowy Potok” podaje, że „biegnący pod Morzem Bałtyckim Północny Potok i Południowy Potok pod Morzem Czarnym są ulubionymi przesięwzięciami Kremla. Te dwa rurociągi, omijające Ukrainę, pozwolą do końca dekady zwiększyć półroczny eksport gazu do 100 mld metrów sześciennych. To oznacza, że zależność Europy od rosyjskiego paliwa, która obecnie wynosi 42 proc. wzrośnie do 50 proc.” Rozmawiano także o losie węgierskich linii lotniczych Malév, które należą do zbankrutowanej spółki braci Abramowiczów. Większościowy pakiet akcji miałby trafić w ręce rosyjskiego Aerofłotu, a pakiet mniejszościowy do rosyjskiego, państwowego Vnieszekonombanku, jednak nie ujawniono żadnych szczegółów. Premier Rosji powiedział jedynie, że „zapadły potrzebne decyzje”. Prorządowy, lewicowy dziennik „Népszabadság” w artykule pt. „Utworzono spółkę dla Południowego Potoku” przytacza komentarz premiera Węgier, Ferenca Gyurcsányego do węgiersko-rosyjskiej umowy: „W interesie Węgier leży zmniejszenie zależności od jednego źródła gazu (...) im więcej gazociągów, im więcej źródeł, tym lepiej. Dobrze byłoby, gdyby na Węgry płynął nie tylko rosyjski gaz. (...) Południowy Potok nie wyklucza się z Nabucco. Budapeszt popiera budowę gazociągu z Azji Środkowej”. W artykule stwierdzono, że „Rosja jest drugim co do wielkości partnerem handlowym Węgier, całkowity obrót pomiędzy krajami w zeszłym roku wzrósł do 13 mld dolarów”. Guyurcsány następująco podsumował stosunki węgiersko–rosyjskie: „Węgry, jako członek UE i NATO najsilniejsze kontakty utrzymują z sąsiadami i Stanami Zjednoczonymi, jednak widzą Rosję jako strategicznego partnera, zarówno w kontaktach dwustronnych, jak i z Unią Europejską”.
Lepsza sytuacja Rosji niż się to na Zachodzie wydaje
Prawicowy, prorządowy dziennik „Magyar Nemzet” opublikował artykuł Gábora Stiera pt. „Mocne podstawy”, w którym autor przytacza opinie Lauren Goodrich i Petera Zeihana z amerykańskiego instytutu Stratfor na temat sytuacji Rosji. „Rosja jest w lepszej sytuacji niż przedstawia to zachodnia prasa (...) Od kiedy Putin doszedł do władzy, Kreml dysponuje stabilnymi i poważnymi środkami finansowymi. (...) Rosyjska pewność siebie wynika z wysokich cen energii”. Według dziennikarza, dodatkowym atutem Rosji jest położenie geograficzne, korzystniejsze, niż jej głównego konkurenta, Stanów Zjednoczonych, które ułatwia rozprzestrzenianie wpływów na kraje sąsiednie. „Nie jest tajemnicą, że Kreml żelazną ręką trzyma porządek w państwie, a europejskie kraje mogą najwyżej marzyć o tak silnym ustroju”. „Także bogate zasoby naturalne dają Rosji podstawę do zajmowania silnej pozycji. Dochody z eksportu energii są stabilne, nawet jeśli obecnie znacząco maleją. Nie należy zapominać, że w czasie recesji energia jest silniejszą bronią, niż zwykle”. Na podstawie amerykańskich badań autor stwierdza, że „kryzys osłabia inne kraje, ale Rosję wzmacnia. Może nie na Zachodzie, ale w krajach graniczących z Rosją dobrze wiedzą, że Moskwa nie tylko środkami finansowymi może wzmocnić swoje wpływy.”
|
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/1433/-1/96/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|