Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/236/-1/29/

Konsolidacja parafin tuż, tuż, lecz wciąż nie wiadomo… Kto - z kim i jak?


Informacje Numery Numer 06/2003

Konsolidację aktywów parafinowych rafinerii w Jaśle, Czechowicach i Gorlicach chce przeprowadzić Nafta Polska, zajmująca się restrukturyzacją i prywatyzacją sektora naftowego. Polski rynek parafinowy ma przed sobą dobre perspektywy rozwoju, gdyż rośnie zapotrzebowanie na produkty pochodzenia parafinowego. Jednakże przeprowadzenie procesu konsolidacji będzie zadaniem bardzo trudnym. Producenci parafin w każdej z rafinerii mają inny poziom organizacyjny i uzyskują inne wyniki finansowe. A nikt do nikogo nie chce dopłacać.

W Polsce produkcją specyfików parafinowych zajmują się cztery rafinerie południowe oraz, na mniejszą skalę, prywatni producenci działający głównie w przemyśle świecarskim. Rynek krajowy konsumuje ok. 40 tys. ton parafin, a jego wartość szacuje się na 75 mln zł rocznie. Według Nafty Polskiej, udział poszczególnych kompleksów parafinowych w 2001 r. przedstawiał się następująco: RC Parafiny (spółka w 100 proc. zależna od Rafinerii Czechowice SA) – 47 proc., Parafiny-Rafineria Jasło Sp. z o. o. - 37 proc., Fabryka Parafin Naftovax Sp z o.o. (wyodrębniona z Rafinerii Trzebinia SA) – 11 proc., Rafineria Nafty Glimar SA – 5 proc.
RC Parafiny wprowadzają na rynek ok. 12 tys. parafin rocznie i ok. 3 tys. mas parafinowych. Spółka Parafiny - Rafineria Jasło produkuje podobną ilość parafin, ale zdecydowanie więcej mas parafinowych (25 tys. ton). Z kolei Rafineria Trzebinia jest producentem ok. 25 tys. produktów parafinowych, z czego ok. 10 tys. stanowią parafiny, zaś reszta to emulsje parafinowe, które pół na pół miesza się z wodą.


Część produkcji trafia na eksport, głównie do Niemiec, Czech, na Węgry i Ukrainę oraz do Słowenii i Chorwacji. Zagraniczni odbiorcy kupują przede wszystkim wyroby najdroższe, wysoko przetworzone, które na rynku polskim znajdują nabywców głównie w sezonie, czyli w okresie od sierpnia do października. Sprzedaż parafin i mas parafinowych w Polsce ma bowiem wciąż charakter sezonowy, ponieważ parafina jest wykorzystywana przede wszystkim do produkcji świec. Rozwój i modernizacja polskiej gospodarki niewątpliwe jednak wymuszą zmianę struktury zużycia parafin, wosków i kompozycji specjalnych w kierunku produktów wysokiej jakości.
W USA i Europie Zachodniej największym odbiorcą wyrobów parafinowych jest przemysł opakowań (w tym m.in. jednorazowe opakowania, jak kubki, tacki) i przetwórstwo papieru (kompozycje do powlekania, laminowania, impregnowania); w Niemczech większość parafin użytkuje branża chemiczna i kosmetyczna. Największym światowym producentem wosków naftowych (z których jako produkty finalne uzyskiwane są parafiny i mikrowoski) są Stany Zjednoczone. Roczna produkcja sięga tam 1144 tys. ton. Kolejne miejsca zajmują: Chiny (900 tys. ton), Francja (200 tys. ton), Niemcy (190 tys. ton). W Polsce produkcja wosków naftowych wynosi 115 tys. ton.
W naszym kraju największy udział w zastosowaniu asortymentu parafin, wosków i kompozycji specjalnych przypada na przemysł świecarski i produkcję zniczy (ok. 45 proc. zużycia). Kolejnym kierunkiem zastosowań wosków jest przemysł chemiczny, gumowy oraz kosmetyczny (ok. 25 proc). Pozostałe zużycie dotyczy głównie przemysłu zapałczanego i drzewnego (emulsje do wyrobu płyt wiórowych), przemysłu papierniczego (w postaci papieru woskowanego, opakowań parafinowanych), a także hutniczego(woski odlewnicze, woski formierskie, natłuszczanie blach). Wśród pozostałych zastosowań (ok. 5 proc. całkowitego zużycia wyrobów parafinowych) wymienia się produkcję specyfików do konserwacji i polerowania (smary parafinowe, emulsje, pasty do podłóg, mebli, karoserii samochodowych), wyrób parafin do powlekania serów dojrzewających i owoców, mas do usuwania pierza z drobiu, produkcję wosków do laminowania folii na opakowania produktów spożywczych oraz mas parafinowych do wytwarzania kredek, plasteliny czy klejów.
Technologie
Niezbędnym surowcem do produkcji parafiny jest gacz parafinowy, będący produktem ubocznym przy produkcji olejów smarowych. Otrzymuje się go w wyniku destylacji próżniowej oleju mineralnego oraz procesu odparowywania destylatów próżniowych. Najwyższą renomę w kraju mają gacze pochodzące z Rafinerii Gdańskiej, wytwarzane na instalacji Di-Me o przepustowości projektowej ok. 350 tys. ton/rok, uruchomionej w 1976 r. na licencji firmy Edeleanu. Dobrą charakterystykę jakościową mają gacze z PKN Orlen, gdzie działa instalacja MEK/TOL, uruchomiona w 1996 r. o przepustowości ok. 200 tys. ton/rok. Ok. 50 proc. krajowej produkcji gaczy stanowi eksport, co powoduje, że konieczne staje się ich pozyskiwanie ze źródeł zagranicznych, najczęściej z Rosji, Białorusi i Ukrainy. Ponadto gacz importowany zza wschodniej granicy jest o ok. 25 proc. tańszy niż w kraju.
Przeróbka gaczy w kierunku uzyskania wysokiej klasy parafin i mikrowosków wymaga zastosowania procesu odparafinowania. Jest to pierwszy etap w procesie produkcji wosku parafinowego, w czasie którego zachodzą zarazem największe zmiany strukturalne w materiale; etap ten ma decydujący wpływ na końcowe kompozycje wosku. W przemyśle rafineryjnym stosuje się głównie różne procesy odparafinowania, w tym tzw. wypacanie, odparafinowanie rozpuszczalnikowe (m.in. proces MEK/TOL firmy Texaco Development Co, w którym pracuje 120 instalacji na świecie oraz Di-Me firmy Exxon Research Engineering Co – 10 instalacji na świecie) oraz statyczną krystalizację frakcyjną.
Proces odolejania rozpuszczalnikowego został zastosowany w Rafinerii Czechowice SA (RC Parafiny) w 1999 r Jest to instalacja MEK/TOL, będąca adaptacją dawnej instalacji ABT. Zmiany rozpuszczalnika dokonano w 1998 r., a technologię opracował krakowski Instytut Technologii Nafty. Przepustowość projektowa instalacji wynosi 45 tys. ton/rok.
W pozostałych rafineriach wytwarzających asortyment parafinowy, odolejanie gaczy prowadzone jest metodą termiczną, polegającą na oddzieleniu oleju i parafiny miękkiej od parafiny twardej na drodze frakcjonowanej krystalizacji. W procesie tym, zwanym procesem pocenia, wykorzystuje się różnice temperatur topnienia oraz rozpuszczalności w oleju poszczególnych składników gaczu, w temperaturach zbliżonych do temperatur ich topnienia.
W rysującym się zamyśle utworzenia konsorcjum parafinowego, w Rafinerii Jasło dokonywano by jednie wstępnej przeróbki gaczu, zaś właściwa produkcja odbywałaby w Czechowicach. Odparafinowanie przez wypacanie uważane jest bowiem za technologię przestarzałą. Tymczasem spółka z Jasła jest zdania, iż technologia ta wciąż się sprawdza, czego potwierdzeniem jest fakt, że niemiecki potentat w produkcji parafin, firma Schumann, wycofał się z rozpuszczalnikowego odolejania (podobną technologię zastosowano w Rafinerii Czechowice) i wszedł w komory potne (Sulzera), gdyż jest to technologia tańsza, a porównywalna jakościowo i mniej szkodliwa dla środowiska. Odpad, który powstaje w procesie rozpuszczalnikowego odolejania jest szkodliwy i trudno znaleźć dla niego zastosowanie, co powoduje, że jest kulą u nogi, która całą produkcję ciągnie w dół. W Czechowicach próbuje się sprzedawać odpady po rozpuszczalniku do produkcji emulsji, ale sprzedaż odbywa się już poniżej kosztów. Odpad powstający w technologii wypacania używany jest do masy niższej jakości, np. do emulsji parafinowych czy nawozów sztucznych.
Nowoczesne produkty parafinowe muszą cechować się bardzo niską zawartością siarki, np. surowe wymagania niemieckiej normy dopuszczają jedynie produkty hydrorafinowane. Dlatego rozważany jest pomysł budowy instalacji do hydrorafinacji parafin, która powstałaby wspólnym wysiłkiem planowanego konsorcjum. Pomysł ten budzi jednak obawy części branży. Wskazuje się bowiem, iż ta instalacja nie będzie rentowna. Chłonność polskiego rynku parafinowego szacuje się na 4-5 tys. ton rocznie. Dla takiej wielkości nie opłaca się realizować inwestycji za ok. 30 mln zł, a przerzucenie kosztów na klientów nie ma szans powodzenia. W najbliższych latach rynek nie wchłonie więcej produktu niż obecnie i jednocześnie nikłe są perspektywy eksportowe. Kiedy MOL podjął próbę wejścia na rynek niemiecki, Niemcy bronili rynku długo sprzedając ze stratą. Ponadto rynek europejski przeżywa zalew taniej hydrorafinowanej parafiny z Chin.
Jak trudny jest to rynek przekonuje się Rafineria Czechowice. Zamortyzowanie inwestycji, jaką było przystosowanie instalacji do odolejania rozpuszczalnikowego, wymaga miesięcznej sprzedaży parafin na poziomie ponad 1500 ton. Pomimo wysokiej jakości czechowickiego produktu, rynek gotowy jest przyjąć jedynie ok. 800-1000 ton. Dlatego RC Parafiny notują ujemny wynik finansowy.
Konsolidacja
Plan konsolidacji obszarów produkcyjnych „parafiny” w rafineriach południowych nie jest nowy, ale dopiero teraz zaczyna być realizowany. Już w marcu 2002 r. zarząd Nafty Polskiej powołał specjalny zespół zadaniowy, którego celem było przygotowanie projektu możliwych rozwiązań prawnych oraz przedstawienie wniosków dotyczących sposobu zorganizowania tego przedsięwzięcia.
W kwietniu 2002 r. został sporządzony raport na temat potencjalnych obszarów synergii i wstępny schemat konsolidacji: połączenia spółek zależnych od Rafinerii Jasło i Rafinerii Czechowice, wniesienia aportu lub wydzierżawienia nowej spółce majątku produkcyjnego przez Rafinerię Nafty Glimar oraz pozyskanie zewnętrznego partnera kapitałowego.
W drugim kwartale 2002 r. Nafta Polska wystąpiła z propozycją włączenia kapitałowego do nowego podmiotu Rafinerii Gdańskiej, jako producenta gaczy. Rafineria Gdańska uzależniła jednak swe zainteresowanie projektem od wyników analiz opłacalności, a przede wszystkim od wewnętrznych decyzji kierunkowych dotyczących horyzontu czasowego produkcji gaczy.
Pod koniec września ubiegłego roku wyłoniono firmę doradczą, której zadaniem było przygotowanie wszelkich niezbędnych analiz (branżowej, prawnej, ekonomiczno-finansowej), a następnie przedstawienie najkorzystniejszej ścieżki połączenia. Doradcą została firma Inwestexpert Sp. z o.o.
W listopadzie 2002 r. rafinerie w Czechowicach i Jaśle podpisały (bez udziału Nafty Polskiej) list intencyjny z Rafinerią Gdańską, w którym wyrażono wolę powiązania wybranych obszarów produkcji.
Według wstępnego kalendarza, do września tego roku powinien powstać skonsolidowany podmiot, obejmujący aktywa parafinowe trzech rafinerii południowych. Wydaje się, że termin ten nie zostanie dotrzymany, gdyż projekt napotyka na wiele problemów, w tym natury finansowej. Spółka parafinowa z Czechowic nie prowadzi księgowości we własnym zakresie. Tymczasem spółka Parafiny - Rafineria Jasło jest w pełni samodzielna - przejmując 1 stycznia 2003 r. fundusz świadczeń socjalnych zerwała ostatnie ogniwo łączące ją ze spółką-matką (Rafinerią Jasło). Można mieć też wątpliwości, czy czechowicką parafinę o niskiej (ok. 14 proc.) penetracji (twardości) zaakceptują klienci Jasła, przyzwyczajeni do penetracji na poziomie 20-30 proc. Poza tym niektórzy z nich kupują jedynie odwonioną parafinę, jaką oferuje się jedynie w Jaśle. Z kolei w RN Glimar wydział parafinowy nie został jeszcze nawet przekształcony w spółkę, a zatem nie wiadomo, jak liczyć koszty. Glimar sprzedaje zaledwie 200-500 ton parafin miesięcznie, nie inwestuje w zbiorniki i komory.
Zdaniem specjalistów z Inwestexpert, powołanie konsorcjum powinno nastąpić dopiero wówczas, gdy wszystkie podmioty osiągną jednolity poziom kosztowy i organizacyjny, a żaden z podmiotów nie będzie wykazywał dodatkowych strat, co oznacza, że nikt do nikogo nie będzie dopłacać. Obecnie spółka Parafiny - Rafineria Jasło generuje zysk netto na poziomie kilkuset tysięcy zł rocznie, podczas gdy RC Parafiny notują straty.
Teraz Orlen?
Rafinerie południowe są kluczem do przejęcia Rafinerii Gdańskiej, dlatego swój projekt konsolidacji aktywów parafinowych przygotował też PKN Orlen. W ten sposób koncern wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Nafty Polskiej, która od m.in. zaangażowania się Orlenu w restrukturyzację państwowych rafinerii południowych uzależniła uczestnictwo PKN Orlen w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.
Ośrodkiem konsolidacji rafinerii południowych - według Orlenu – ma być Rafineria Trzebinia, która wystąpiła już do Nafty Polskiej o dopuszczenie do due dilligence (badania spółek). Sam Orlen nie będzie na ten cel łożył środków. Koszty konsolidacji, szacowane w Płocku na 100 a 200 mln zł, pokryje Rafineria Trzebinia. Na projekty inwestycyjne koncern zaciągnie kredyt.
Jednym z obszarów konsolidacji jest utworzenie spółki parafinowej w oparciu o potencjał Trzebini. Do niej zostałyby włączone aktywa parafinowe Czechowic i Jasła. Trzebinia miałaby również zainwestować w modernizację instalacji parafinowych w tych rafineriach.
Najciekawsza jest jednak informacja szefa Rafinerii Trzebinia o zamiarze budowy instalacji hydrorafinacji parafin w technologii Exxon Research Engineering Co. oraz instalacji towarzyszącej w systemie Sulzera. Kontrakt z Exxonem został już podpisany, a budowa ma się rozpocząć już w drugim kwartale tego roku. Jej zakończenie planowane jest na trzeci kwartał 2004 r. Inwestycja wartości ok. 60 mln zł zostanie sfinansowana ze środków własnych rafinerii oraz kredytów bankowych. Nowa instalacja ma umożliwić zwiększenie produkcji parafin w Trzebini do 20 tys. ton. Uzyskiwać się tam będzie parafinę wysokiej jakości, bo pozbawioną siarki.
Jeśli plany Trzebini będą realizowane, budowa instalacji hydrorafinacji parafin w Czechowicach nie ma sensu. Czyżby Orlen zawsze był o krok do przodu?




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/236/-1/29/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002