Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/255/-1/31/
|
Lepiej wygrywać w konkurencyjnej walce, niż wskutek administracyjnych decyzji… Nie boimy się l
|
Informacje
Numery
Numer 8-9/2003
PSE-ELECTRA Sp. z o.o. została utworzona w 1998 roku – był to pierwszy krok na drodze do przeniesienia całego obrotu z PSE S.A. do firmy niezależnej. Do dziś jednak te założenia nie zostały do końca zrealizowane (obrót jest nadal w podstawowej części w PSE S.A.). W 2002 roku PSE-ELECTRA przekształciła się w spółkę akcyjną. Przez dotychczasowe 5 lat Electra funkcjonuje głównie jako agent handlowy PSE S.A. – kupujący i sprzedający energię w imieniu i na rzecz PSE S.A. Dopiero od około 2 lat PSE-ELECTRA zaczyna podejmować samodzielne działania na rynku - w dalszym ciągu z bardzo dużymi ograniczeniami, nie pozwalającymi na prowadzenie otwartej gry handlowej.
O funkcjonowaniu spółki i jej przyszłości w obliczu liberalizacji, z prezesem Zarządu PSE-ELECTRA - Stanisławem Porębą, rozmawia Piotr Ginalski
- Panie Prezesie, na jakiej działalności skupia się PSE-ELECTRA?
- Przede wszystkim skupiamy się na działalności handlowej tj. na obrocie energią elektryczną. Zajmujemy się zarówno obszarem hurtowego obrotu jak i dostawą do dużych odbiorców końcowych. Prowadzimy też inne działalności (usługi doradcze, analizy), które traktujemy jako nasz wkład w rozwój rynku energii w Polsce.
- Jak wyglądają relacje na linii PSE-ELECTRA – PSE S.A. Na ile samodzielności w swoich działaniach może liczyć PSE-ELECTRA?
- Naszą podstawową aktywnością jest prowadzenie obrotu w imieniu i na rzecz PSE S.A. Działamy w oparciu o specjalną umowę zawartą z PSE S.A., regulującą zakres odpowiedzialności, jaką bierze na siebie nasza firma. Realizujemy w praktyce cały proces obrotu aż do momentu wystawienia faktury. Sprawy rozliczeń pozostają już w gestii firmy-matki. Dotyczy to zarówno zakupów energii w ramach kontraktów długoterminowych, jak i sprzedaży na podstawie taryfy hurtowej. Natomiast wszelkie inne transakcje są już realizowane przez PSE-ELECTRA we własnym imieniu i na własny rachunek.
- Powstaje pytanie, czy PSE-ELECTRY nie powołano do życia tylko po to, aby PSE S.A. nadal mogła zajmować się zarówno przesyłem jak i obrotem?
- PSE S.A. od początku powstała jako firma łącząca funkcje przesyłu i obrotu. Dopiero w ramach późniejszych regulacji pojawiła się konieczność rozdzielenia tych aktywności. Wydzielenie obrotu w ramach Grupy Kapitałowej jest na pewno korzystne. Gdyby wyprowadzić cały obrót z PSE S.A., mniejsze byłyby problemy ze spełnieniem warunków niezależności operatora systemu przesyłowego. Na szczęście w Europie funkcjonuje wiele alternatywnych rozwiązań tego problemu – jest z czego wybierać.
- A co się stanie z PSE-ELECTRA, jeśli PSE S.A. będzie zmuszone sprzedać swoje aktywności pozaprzesyłowe?
- To zależy od przyjętego modelu. Jeśli operatorem zostanie PSE S.A., to faktycznie nie unikniemy procesów sprzedaży. W przypadku wyboru innego modelu – wcale tak być nie musi.
- Jak określiłby Pan pozycję, jaką zajmuje PSE-ELECTRA w strukturze Grupy Kapitałowej PSE? Wydaje się bowiem, że macie dość specyficzną pozycję i specjalne zadania do spełnienia.
- Rzeczywiście, mamy do spełnienia zadania specjalne związane z kontraktami długoterminowymi i sprzedażą hurtową. Mówimy o obrocie o wartości ponad 10 mld zł rocznie, więc choćby z tego tytułu można mówić o strategicznej roli PSE-ELECTRY dla funkcjonowania całej Grupy Kapitałowej. W obliczu pewnej już raczej likwidacji kontraktów długoterminowych, znaczenie naszej firmy z pewnością zmaleje – obroty będą porównywalne z obrotami innych podmiotów działających w ramach Grupy.
- Poruszony przez Pana problem rozwiązania kontraktów długoterminowych to obecnie bardzo „gorący” temat. Zagraniczni inwestorzy, obecni w polskich elektrowniach i elektrociepłowniach, nie są, mówiąc oględnie, zachwyceni tym pomysłem, a co na to PSE-ELECTRA?
- Likwidacja kontraktów wydaje się być przesądzona. Myślę, że doskonale zdają sobie z tego sprawę także zagraniczni inwestorzy. Ich protesty mają raczej na celu wynegocjowanie maksymalnie korzystnych dla nich warunków. Rozwiązanie kontraktów daje dużo większe pole manewru graczom rynkowym. Nie ukrywam, że jako jednego z graczy aktywnych na rynku po zlikwidowaniu KDT, widzimy PSE-ELECTRĘ, nie skrępowaną już tak ścisłymi regulacjami. Nie obawiałbym się również tego, że Komisja Europejska zablokuje program likwidacji KDT, uznając go za niedozwoloną pomoc publiczną. Program ten przewiduje bowiem co najwyżej dopuszczalne elementy pomocy publicznej.
- PSE-ELECTRA jest właścicielem 100% akcji ELECTRA Deutschland GmbH. Jakie cele postawiliście Państwo przed tą, działającą na terenie Niemiec, spółką?
- Przede wszystkim chcemy zaznaczyć swoją obecność na niemieckim rynku energetycznym – ale nie tylko. Już dziś chcemy się uczyć jak funkcjonować na wolnym rynku energii, bo wiedza ta będzie niedługo - po liberalizacji rynku w Polsce - bardzo przydatna. Nie ma co ukrywać – rynek niemiecki jest niezwykle trudny i bardzo ciężko będzie uzyskać tam szybki i znaczący efekt biznesowy. Dzięki ELECTRA Deutschland otrzymujemy rzetelne informacje z pierwszej ręki. Będąc tam, na miejscu, nie musimy być zdani na tzw. rynek konferencyjny, często zakłamujący rzeczywisty obraz sytuacji. Chcemy również wykorzystać spółkę ELECTRA Deutschland do wzmocnienia naszego eksportu, a mam nadzieję, że w przyszłości również importu. Zawarliśmy już zresztą pierwsze transakcje.
- Przy okazji likwidacji KDT mówi się dużo o niestabilnej sytuacji finansowej PSE S.A. Na ile ma ona wpływ na stan finansów PSE-ELECTRA?
- Kondycja finansowa naszej firmy jest luźno powiązana z kondycją PSE S.A. Przy KDT mamy do czynienia z niestabilnością wynikającą z nieprecyzyjnych uregulowań prawnych. Swoisty ciąg: KDT – taryfa hurtowa – taryfa detaliczna – nie jest zapisany w ustawie i w związku z tym pojawia się niebezpieczeństwo odmiennej interpretacji. Na niestabilną sytuację PSE wpływa również regulacja bieżąca (brak wystarczających środków) a także brak rzetelnej restrukturyzacji sektora oraz zbyt wolne tempo uwalniania cen energii.
- Jak PSE-ELECTRA przygotowuje się do nieuchronnej liberalizacji sektora energetycznego w Polsce. Obawiacie się tego, czy dostrzegacie raczej szansę rozwoju spółki?
- Gdybyśmy się bali liberalizacji, robilibyśmy wszystko, aby utrzymać uprzywilejowaną pozycję na rynku. Tymczasem PSE jest aktywne w różnego rodzaju działaniach zmierzających do formowania liberalnego rynku. Oczywiście, towarzyszą temu pewne obawy – na otwartym rynku trzeba będzie ostro walczyć. Wydaje mi się jednak, że lepiej wygrywać w konkurencyjnej walce, niż wskutek administracyjnych decyzji.
- Czy, wobec procesów liberalizacji, pojawiły się np. plany pozyskania inwestora zagranicznego dla takich firm jak PSE-ELECTRA lub też zbudowania koncernu tych rozmiarów, o jakim mówi się w sektorze paliwowym (koncern środkowoeuropejski)?
- Plany wejścia inwestora do PSE-ELECTRA lub do firmy z Grupy Kapitałowej PSE łączącej działalności elektroenergetyczne (poza przesyłem) mogą pojawić się bardzo szybko – w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy. Z kolei zbudowanie takiego koncernu byłoby moim zdaniem niezwykle trudne, choć mógłby to być dobry pomysł na skuteczną walkę konkurencyjną z gigantami (E.ON, Edf, Vattenfall) obecnymi już na polskim rynku i rynkach ościennych.
- Dziękuję za rozmowę.
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/255/-1/31/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|