Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/388/-1/43/
|
Informacje
Numery
Numer 07-08/2004
W jednej z najbardziej reprezentacyjnych polskich sal – sali Hołdu Pruskiego w krakowskich Sukiennicach, wznosząc dla równowagi francuskim winem toast za pomyślność, zaprezentowano po raz pierwszy oficjalnie ENION, najmłodszy polski koncern dystrybucyjny.
Sam proces tworzenia tej struktury trwał krócej niż rok, co jak na polskie warunki należy uznać za tempo raczej rekordowe. Utworzyły go na bazie Zakładu Energetycznego Kraków cztery sąsiednie spółki dystrybucyjne: Zakład Energetyczny Tarnów, Zakład Energetyczny Częstochowa, Będziński Zakład Elektroenergetyczny i Beskidzka Energetyka. To trzeci, po poznańskiej ENEI i dolnośląskiej ENERGII – PRO, koncern dystrybucyjny w Polsce. Połączenie firm nastąpiło 1 lipca br. w trybie paragrafu 492 pkt. 1 kodeksu spółek handlowych - poprzez przejęcie. W roli przejmującego wystąpił wskazany przez właściciela, Ministerstwo Skarbu Państwa, największy spośród łączących się zakładów – Zakład Energetyczny „Kraków”. Tak więc Kraków po raz pierwszy w swojej historii stał się siedzibą podmiotu energetycznego o zasięgu ponadregionalnym. Podstawę prawną takiego działania stanowił „Program realizacji polityki właścicielskiej MSP w odniesieniu do sektora elektroenergetycznego” oraz „Aktualizacja programu wprowadzania konkurencyjnego rynku energii elektrycznej w Polsce”.
Oddziały z dużą samodzielnością
Wszystkie wchodzące w skład koncernu zakłady energetyczne stały się równoprawnymi oddziałami o sporej samodzielności, zaś centrala dla zachowania równoprawności wszystkich jednostek została przeniesiona z krakowskiego Kazimierza – kolebki krakowskiej energetyki – za Wisłę, do Podgórza, gdzie pod rządami austriackiego zaborcy już w 1900 r., a więc nieco wcześniej niż w starym Krakowie, uruchomiono „miejską fabrykę elektryczną o mocy 0,6 KW”. ENION to obecnie największy polski koncern dystrybucyjny i niewykluczone, że takim pozostanie, jako że ostateczny obraz polskiej dystrybucji nie został jeszcze ostatecznie ukształtowany. Tym bardziej, że największa pod względem obsługiwanego obszaru i liczby odbiorców projektowana nadal grupa L-6 obstaje przy strukturze holdingowej, a Rzeszowski Zakład Energetyczny wchodzący na razie w jej skład i mający na swoim terenie punkt wymiany mocy z Ukrainą i hydroelektrownię Solina chciałby się z niej wyswobodzić.
Łączne przychody łączących się w ENION firm w 2003 r. wyniosły 4 357 855 tys. zł, z czego na ZE Kraków przypadło 32 proc., BZE – 25 proc., BE – 17 proc., ZE Częstochowa – 15 proc. i ZE Tarnów – 11 proc. Kapitał zakładowy ZE Kraków przed połączeniem wynosił 102 519 600 zł, zaś po utworzeniu ENIONU wzrósł trzykrotnie.
|
Zdaniem Mariana Kłysza, dotychczasowego prezesa ZE Kraków i prezesa ENIONU, ten rok powinien zakończyć się zakładanym 3 proc. wzrostem sprzedaży energii elektrycznej, co jednak z uwagi na to, iż wzrost zapotrzebowania sygnalizowany jest głównie ze strony odbiorców przemysłowych korzystających z najniższych taryf, może nie skutkować takim samym wzrostem przychodów ze sprzedaży, ani też proporcjonalnym wzrostem zysku całej grupy. Zwłaszcza iż obserwowany jest już od pewnego czasu znaczny wzrost cen dóbr inwestycyjnych wykorzystywanych przez energetykę, zaś ENION zamierza intensywnie inwestować w rozbudowę sieci. ENION modernizuje równocześnie posiadane elektrownie wodne i marzy o bliskich związkach z Zespołem Zbiorników Wodnych Czorsztyn Nidzica Sromowce Wyżne. Wszak „zielona energia” jest w cenie i na polskim rynku odczuwane są jej wyraźne braki. O „Nidzicę” zabiegają także Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcąc ją włączyć w struktury kontrolowanej przez siebie spółki „Elektrownie Szczytowo-Pompowe”. Z kolei Jacek Młodkowski, prezes ZZW CNSW S.A., ostatnio uruchomił małą elektrownię wodną na stopniu wodnym w Łączanach, realizuje elektrownię wodną w Smolicach, zaś w planach ma wykorzystanie energetyczne piętrzenia przy budowanym zbiorniku Świnna Poręba.
Konkurencja za miedzą
ENIONOWI przyjdzie stawić czoła sąsiadującemu Górnośląskiemu Zakładowi Elektroenergetycznemu, kontrolowanemu przez szwedzkiego Vattenfalla, który od dwóch lat aktywnie, a nawet agresywnie zabiega o pozyskanie odbiorców spoza swojego terenu działania. Dariusz Lubera, szef ZE w Tarnowie, a zarazem prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, nie bagatelizuje konkurenta, który czerpie z doświadczeń rynku skandynawskiego oraz niemieckiego, ale też nie demonizuje zjawiska otwierania rynku energii.
- Dotychczasowe doświadczenia zachodnie wskazują na 10 proc. Rotację – mówi. - Jedni odchodzą, inni przychodzą, jeszcze inni odbiorcy wracają ponownie do starych dostawców... Nasz rynek nie jest jeszcze w pełni wolny. Obowiązują kontrakty długoterminowe oraz zatwierdzane przez URE taryfy i nie wszyscy odbiorcy mają prawo do swobodnego wyboru dostawcy. Ale też – co trzeba wyraźnie podkreślić - nie wszyscy uprawnieni odbiorcy mają już świadomość swoich możliwości swobodnego wyboru dostawcy energii elektrycznej.
Jon o dodatnim potencjale
Prezentacja ENIONU miała miejsce w obecności Elżbiety Niebisz do niedawna dyrektora Departamentu Nadzoru Właścicielskiego II MSP (odpowiedzialnego za elektroenergetykę), a od kilku tygodni dyrektora generalnego w Ministerstwie Skarbu Państwa, która zdementowała krążące plotki o tym, iż litery E i N obecne w nazwach powoływanych do życia koncernów energetycznych pochodzą od jej inicjałów. Choć nie kryła, iż ta koincydencja jest raczej przyjemna.
Do autorstwa nazwy ENION przyznała się natomiast Ewa Groń rzecznik prasowy ZEK i obecnie już ENIONU. Jest to sztuczne słowo, w swojej genezie nawiązujące do anionu, czyli jonu o dodatnim potencjale elektrycznym oraz unii, a więc wspólnego działania, oraz energii – tłumaczyła. Wykluczono i odrzucono wszelkie domysły i spekulacje, że ENION jest bratem, albo też tym bardziej mężem poznańskiej ENEI. Choć związki Poznania z Krakowem bywają momentami bardzo bliskie. Poznaniak Jan Kulczyk, najbogatszy Polak i aktywny gracz na polskim rynku energetycznym, przyznał się niedawno, że swój największy skarb - córkę wydał za sukcesora krakowskiego rodu książęcego.
Uroczystość prezentacji nowego koncernu odbyła się w obecności przedstawicieli bez mała wszystkich krajowych spółek dystrybucyjnych, a także przedstawicieli ponadnarodowych koncernów energetycznych, którzy dość łakomie patrzą na ten kąsek energetycznego tortu. Marzenia o posiadaniu akcji ENIONU w portfelu są tym bardziej zasadne, że być może w przyszłym roku trafi on na giełdę w publicznej ofercie. Anonimowy przedstawiciel Elektrabela był gotowy oddać głowę i wszystkie posiadane pieniądze za to, iż Elektrownia Miejska w Krakowie, która jest protoplastką dzisiejszego Zakładu Energetycznego Kraków, a więc także i ENIONU, była przed wojną własnością właśnie Elektrabela. Pomylił jednak najwyraźniej elektrownię krakowską z Elektrownią Okręgową w Zagłębiu Krakowskim, czyli tzw. Sierszą Wodną, którą z rąk obcego kapitału po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. wykupił polski koncern „Siła i Światło”.
Artykuł opublikowany pod adresem: http://gigawat.net.pl/article/articleprint/388/-1/43/
|
Copyright (C) Gigawat Energia 2002
|