Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/806/-1/68/

Szejk znad Bałtyku inwestuje w Kazachstanie


Informacje Numery Numer 09/2006

Ryszard Krauze, zaliczany od lat do grona najbogatszych Polaków, założyciel i prezes zarządu notowanej na giełdzie spółki Prokom Software SA, dotychczasowy niekoronowany król polskiej informatyki, a także insuliny - na swoje 50 urodziny będzie mógł przywdziać strój właściwy naftowym szejkom.


W połowie sierpnia poinformował, że jego spółka Petrolinvest nabyła kosztem 400 mln dolarów 50-procentowe udziały w trzech kazachskich spółkach wydobywczych i 35-procentowy udział w czwartym; mających dostęp do tamtejszych złóż ropy naftowej o zasobach wstępnie szacowanych na 2 mld baryłek. Dalsze 400 mln dolarów zostanie przeznaczonych na konieczne inwestycje, które nastąpią zapewne po wprowadzeniu na warszawską giełdę Petrolinvestu.

Krauze stał się drugim w historii Polakiem, po prof. Witoldzie Zglenickim, odkrywcy jeszcze przed Rewolucja Październikową złóż ropy naftowej w rejonie Baku, który uzyskał uprawnienia do eksploatacji naftowych działek w rejonie Morza Kaspijskiego. Inwestycja pochłonęła blisko 1/3 majątku Ryszarda Krauze szacowanego dzisiaj na blisko 4 mld złotych i był to chyba najdroższy prezent urodzinowy w tej części świata. Choć o nowych nabytkach wiadomo oficjalnie na razie stosunkowo niewiele to analitycy, powołujący się na podobne transakcje, przeprowadzone w Kazachstanie przez firmy chińskie czy rosyjskie twierdzą, że - pomimo wielu niewiadomych - cena jest nad wyraz atrakcyjna. Według nich Krauze miał kupić dostęp do złóż za cenę od 12 do 20 razy niższą niż robili to inni inwestorzy. Zadecydowało o tym zapewne to, że nie upierał się – jak czyni to większość światowych koncernów – przy pakietach większościowych oraz to, że spółki te jeszcze nie prowadzą wydobycia. Dla wielu osób obecność Krauzego w naftowym biznesie była kompletnym zaskoczeniem, wcześniej spodziewano się zobaczyć w tym rejonie świata Aleksandra Gudzowatego, dla którego ropa i gaz to podstawowy interes, czy dwa nasze narodowe koncerny: ORLEN i LOTOS. Petrolinvest nie powstał jednak wczoraj...

15 lat w branży

Petrolinvest powstał w kwietniu 1991 roku, jako jedna z pierwszych firm importujących paliwa na polski rynek. Początkowo koncentrowała się na hurtowym handlu importowanymi benzynami i olejem napędowym. Do niedawna koncentrowała się na handlu gazem płynnym i ropą naftową, pochodzącą z Litwy, Białorusi, Rosji, Kazachstanu, Niemiec, Czech, Finlandii i Norwegii. Dysponuje parkiem cystern kolejowych do przewozu gazu płynnego, paliw i ropy naftowej oraz własną bazą przeładunkową gazu płynnego na przejściu granicznym z Litwą Mockava - Trakiszki, bazami magazynowymi gazu płynnego w Suwałkach i Łubianie oraz morskim terminalem przeładunkowym LPG w Porcie Gdynia. W stałej obsłudze serwisowej posiada ponad 100 stacji autogazu i 150 instalacji zbiornikowych na gaz płynny, buduje także modułowe stacje tankowania samochodów gazem w systemie "pod klucz", instalacje przydomowe do celów grzewczych ze zbiornikami naziemnymi i podziemnymi oraz instalacje przemysłowe.

Azjatycka ziemia obiecana

Kazachstan to tak naprawdę nieznana jeszcze do końca ziemia obiecana. To olbrzymi kraj, dziewiąty na świecie po: Rosji, Chinach, USA, Argentynie, Brazylii, Kanadzie, Indiach i Australii, używając obrazowych porównań – 8,5 razy większy od Polski, a jednocześnie najmniej zaludniony (6 osób na km kw.) wszak liczba ludności ledwie przekracza 15 mln mieszkańców, z czego rdzenni Kazachowie stanowią niewiele ponad połowę populacji. 30 procent stanowią Rosjanie, zaś resztę: Ukraińcy, Tatarzy, Niemcy, Uzbecy, Koreańczycy, a także stanowiący ok. 0,7 proc Polacy, będący potomkami zesłańców i przymusowych przesiedleńców z czasów II wojny światowej.

Kazachstan jest jednym z najlepiej wyposażonych w zasoby mineralne krajów świata. Tu występuje 99 pierwiastków spośród wszystkich 105, jakie wymienia układ okresowy Mendelejewa. Można więc powiedzieć, że tutaj można spotkać... wszystko. Tu znajduje się 1/3 światowych zasobów rud chromu i 1/4 światowych zasobów uranu. Tu znajdują się drugie na świecie zasoby ołowiu i największe na świecie zasoby cynku, dziesiąte co do wielkości pokłady węgla, z których skonsumowano zaledwie 3 procent. Największym atutem Kazachstanu są przede wszystkim złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Nie są to może jeszcze w tej chwili złoża największe na świecie, ale ciągle jeszcze nie rozpoznane do końca i ulokowane pomiędzy dwoma wielkim konsumentami Europą i Dalekim Wschodem.

Najstabilniejszy region w okolicy

Największym jednak atutem Kazachstanu jest jego stabilność. Jest to bodaj najstabilniejszy kraj regionu Morza Kaspijskiego. Jego prezydent - Nursułtan Nazarbajew, ostatni I sekretarz Komunistycznej Partii Kazachstanu, zwolennik „pierestrojki” Gorbaczowa dość zręcznie przeprowadził kraj od komunizmu do kapitalizmu. Sprawnie układając sobie stosunki zarówno z Rosją jak i pozostałymi krajami WNP, przez które biegnie większość kanałów transportowych, licząc na amerykańskie inwestycje i przyglądając się bacznie chińskiej drodze rozwoju. Kazachstan jest republiką prezydencką o znacznie większych uprawnieniach głowy państwa niż w klasycznych republikach prezydenckich, bowiem - w myśl obowiązującej konstytucji - to prezydent jest formalnym i faktycznym centrum wszystkich dyspozycji politycznych. Wybierany jest w bezpośrednich wyborach na 7-letnią kadencję, bez ograniczenia liczby kadencji, przez które może sprawować władzę. Kadencja Nazarbajewa, po wygranych w tym roku wyborach, skończy się więc w 2013 roku i połączona będzie najprawdopodobniej z przejściem na emeryturę. Dopiero wtedy może dojść – zdaniem politologów – teoretycznie do walki o władzę i zmianę kursu. Ale obserwując dotychczasowe działania Nazarbajewa, można przypuszczać, że zadba on z wyprzedzeniem o naznaczenie sukcesora. O ile inni przywódcy tego regiony próbują walczyć z pojawiającą się opozycją, Nazarbajew przyjął politykę obłaskawiania i swojego rodzaju przekupstwa. Znany jest także z niekonwencjonalnych działań.

Jako bezprecedensowy uznano dekret z maja 2001 roku legalizujący kapitały pochodzące spoza oficjalnego obiegu. Aby ich właściciele mogli bez obawy ujawnić swoje pieniądze, zniszczono deklaracje podatkowe z ostatnich pięciu lat, gwarantując tym samym odstąpienie od naliczenia w przyszłości od nich podatków. W efekcie tych działań w ciągu miesiąca na bankowych kontach pojawiło się już oficjalnie blisko pół miliarda dolarów. W 2000 roku, również na mocy prezydenckiego dekretu, powołano do życia Państwowy Fundusz Naftowy, który zasilany jest podatkami i opłatami licencyjnymi wnoszonymi przez przedsiębiorstwa eksportujące ropę naftową i gaz ziemny. Środki funduszu lokowane są w zagranicznych papierach wartościowych, co ma zabezpieczyć kraj na wypadek spadku cen na rynkach światowych. Ostatnio Centralny Bank Kazachstanu, administrujący funduszem nabył także obligacje nominowane w... polskich złotych. Gospodarka Kazachstanu zarówno przez Unię Europejską jak i przez USA uznana została za gospodarkę rynkową. Skoczyły w górę także ostatnie wyceny międzynarodowych agencji ratingowych.

3 proc. gazu i 3,2 proc. ropy

Najnowsze szacunki mówią, że Kazachstan posiada 3 proc. światowych zasobów gazu i 3,2 proc ropy naftowej. Z roku na rok, w miarę szczegółowego rozpoznawania złóż, liczby te rosną. Odkryte w 1960 roku złoża ropy naftowej i towarzyszącego im gazu ziemnego plasowane są obecnie na czternastym miejscu po: Arabii Saudyjskiej, Iranie, Iraku, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Kuwejcie, Wenezueli, Rosji, Nigerii, USA, Libii, Chinach, Meksyku i Norwegii. Kazachskie pola naftowe na kaspijskim szelfie takie jak: Kashagan, Tengiz, Uzen oraz Karczaganak uważane są za najzasobniejsze w regionie. Szczególnie zaś złoże Tengiz, zaliczane do grona 10 największych złóż na świecie. Największym problemem Kazachstanu jest brak odpowiedniej infrastruktury przesyłowej oraz trudne warunki na powierzchni. Przed laty, jeszcze w czasach kontraktów międzyrządowych, polskie firmy budowlane broniły się przed zleceniami w rejonie Tengiz, z uwagi na duże zanieczyszczenie środowiska spowodowane spalaniem w pochodniach zasiarczonego gazu oraz plastycznymi solami występującymi tuż pod powierzchnią ziemi, zmuszającymi do posadowienia wszelakich budowli na palach, względnie zmuszających do głębokiej wymiany gruntów. Ostatecznie wybrano wtedy współudział w budowie stalowni w Magnitogorsku na Uralu. Później jeszcze inne firmy, które otrzymały zapłatę za usługi w naturze miały problemy z wywiezieniem wydobytej ropy i sprzedażą jej na rynkach trzecich. Chociaż ostatnio spółka J&S przyznała się do realizacji spektakularnego kontraktu na dostawę kazachskiej ropy na rynek amerykański za pośrednictwem rurociągu „Przyjaźń” i gdańskiego „Naftoportu” gdzie przepompowano ją do tankowca, który popłynął przez Atlantyk.

Wydobycie ropy naftowej w Kazachstanie realizowane jest w formie przedsięwzięć typu joint venture, umów o podziale produkcji typu PSA oraz w oparciu o koncesję na eksploatację złóż. Trzy najważniejsze do tej pory na kazachskim rynku konsorcja naftowe to: Karachaganak Integrated Organization (KIO), Tengizchevroil (TCO) oraz Agip (KCO). Eksploatacją złoża Tengiz zajmuje się od 1993 roku spółka typu joint venture Tegizchevroil na podstawie kontraktu zawartego pomiędzy Chevron Texaco, a rządem Kazachstanu. Wydobycie z tego złoża z 25 tys. baryłek dziennie na początku lat dziewięćdziesiątych wzrosło do 290 tys. w 2001 roku, by obecnie osiągnąć 415 tys. baryłek z perspektywą 750 tys. baryłek dziennie w roku 2010. Możliwości wywozu wydobytej ropy z tego regionu znacznie wzrosły po połączeniu złoża Tengiz z portem w Noworosyjsku. Inne kierunki eksportu to: rurociągiem z Baku do portu Ceyhan w Turcji, a także na wschód bezpośrednio do Chin. Złożę Karachaganak oceniane na 1,2 mld baryłek ropy i 1,35 bln m sześć gazu eksploatuje brytyjsko włoskie konsorcjum Karachaganak Integrated Organization. Natomiast za największe odkrycie ostatnich lat uważane jest złoże Kashagan szacowane dzisiaj na 7 do 9 mld baryłek ropy, które na razie daje dzienne wydobycie na poziomie 100 tys. baryłek. Dzisiaj Kazachstan plasowany jest jako piętnasty na świecie producent ropy naftowej z realnymi możliwościami awansu w najbliższych latach nawet do pierwszej piątki. W Kazachstanie działają trzy rafinerie w Atyrau (na zachodzie), Czymkencie (południe) i Pawłodarze (północ) o łącznych mocach przerobowych rzędu 18-19 mln ton rocznie.

Rafinieria w Pawłodarze zasilana jest - z uwagi na dogodniejsze położenie - ropą importowaną z rosyjskich złóż zachodniej Syberii, zaś dwie pozostałe pracują na surowcu rodzimym przy czym rafineria w Czymkencie ma połączenie rurociągowe ze złożami rosyjskimi. Niewystarczająca wewnętrzna infrastruktura przesyłowa nie pozwala na przerabianie wydobywanego surowca. Zwłaszcza, że wydobycie koncentruje się na zachodzie kraju, a największy popyt na produkty naftowe występuje na wschodzie. W 2001 roku Konsorcjum Kaspijskie (CPC) zakończyło budowę pierwszego etapu liczącego 1580 km rurociągu Tengiz – Noworosyjsk. W najbliższych latach jego przepustowość na wzrosnąć z 28,3 mln ton rocznie do 67 mln ton. W czerwcu 2002 roku Rosja i Kazachstan podpisały w Petersburgu na 15 lat umowę o tranzycie rosyjskimi rurociągami co najmniej 15 mln ton ropy rocznie na trasie Atyrau – Samara i 2,5 mln ton szlakiem Machaczkała – Tichoreck – Noworosyjsk. Z kolei Kazachstan zobowiązał się do umożliwienia tranzytu rosyjskiej ropy swoimi rurociągami, w tym także tymi, które powstaną w przyszłości.

Kazachski paradoks

Olbrzymie odległości i brak wystarczającej infrastruktury przesyłowej są źródłem kazachskiego paradoksu. Pomimo olbrzymich zasobów gazu ziemnego, Kazachstan ze swoich własnych źródeł pokrywa jedynie 30–45 proc. krajowego zapotrzebowania. Reszta musi być importowana z Rosji i Turkmenistanu. Dzieje się to w sytuacji, kiedy znaczna część gazu towarzyszącego wydobywanej ropie naftowej, z powodu braku innych możliwości utylizacji, jest bezproduktywnie i ze szkodą dla środowiska naturalnego spalana w pochodniach. Dlatego też od 1999 roku obowiązuje rządowa ustawa nakazująca spółkom eksploatującym bituminy zagospodarowywanie także towarzyszącego im gazu ziemnego. I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Kazachstan nie dysponuje własnym potencjałem produkcyjnym, zaopatrującym rodzimy przemysł naftowy i gazowniczy w niezbędne urządzenia i wyposażenie. Prawie wszystkie maszyny i urządzenia dla tych najdynamiczniej rozwijających się w chwili obecnej branż pochodzą z importu. Wartość tego rynku szacowana jest na 2,1 mld dolarów rocznie ze stałą tendencją wzrostową.

Naiwnością byłoby sądzić, iż obecność polskiego inwestora w Kazachstanie poprawi bezpieczeństwo energetyczne Polski, bo kanały transportowe są kazachską piętą achillesową. Ono wzrośnie o tyle, o ile zwiększenie w wyniku tych działań wolumenu kazachskiej ropy naftowej na europejskim rynku wpłynie na jego stabilizację. Ale obecność Petrolinvestu przetrze szlaki dla innych mniejszych, a może mniej odważnych polskich firm (choć nie można nie dostrzec działania na tamtym terenie innych firm naftowych z Polski, jak choćby Poszukiwań Nafty i Gazu Kraków, które wykonują wiercenia na zlecenie firm międzynarodowych, operujących na polach naftowych Kazachstanu). Ta inwestycja w innym, bardziej realnym świetle może postawić materializację wizji przedłużenia rurociągu Odessa – Brody do Gdańska. Chociaż tankowce po Bałtyku pływają już niczym tramwaje, a dla tych największych jest on i tak już za płytki.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę




| Powrót |

Artykuł opublikowany pod adresem:     http://gigawat.net.pl/article/articleprint/806/-1/68/

Copyright (C) Gigawat Energia 2002