Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 02/2003

A. Gudzowaty, P. Woźniak, T. Syryjczyk: problem jest, ale każdy widzi go gdzie indziej…


Zdaniem byłego ministra, wyeliminowanie czynników ryzyka jest możliwe, ale kosztowne. Powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w imię bezpieczeństwa energetycznego kraju jesteśmy gotowi więcej zapłacić za gaz budując nowe połączenia, i czy nas na to stać. – Jestem za rozbudową infrastruktury zewnętrznej – stwierdził. Jako minister, popierałem projekt gazociągu norweskiego, zakładając jednak, że jego realizacja nastąpi nie wcześniej niż w roku 2010 lub 2015, ze względu na aktualnie niski poziom konsumpcji gazu w Polsce.
Czynnikiem sprzyjającym podjęciu decyzji o budowie tego gazociągu, było pozyskanie innych, poza Polską odbiorców, gotowych udźwignąć ciężar kosztów tej inwestycji: - Jednakże 10 lat temu sposób myślenia krajów nadbałtyckich, a także Słowacji, Czech czy Węgier był mniej wrażliwy niż nasz. Inna sprawa, czy my byliśmy dość zdeterminowani, żeby te kraje do tego przekonać? Nie jestem pewien. Dziś w ramach prywatyzacji Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja sporo swych aktywów gazowniczych sprzedały firmom rosyjskim, a zatem nadal ich wrażliwość na problem uniezależnienia się od rosyjskich dostaw jest słabsza. Znalezienie zdeterminowanej grupy odbiorców, która byłaby skłonna wytworzyć zapotrzebowanie na dostawy rzędu 10 mld m sześc. gazu, z czego Polska odbierałaby 5 mld, wydaje się być trudne. Musiałoby istotnie wzrosnąć zużycie gazu w kraju, a substytucja gazowa w najbliższym czasie jest mało prawdopodobna, choć w niektórych niszach przemysłu (zapotrzebowanie szczytowe) byłaby opłacalna.
Największy oddźwięk wśród uczestników wywołało wystąpienie Piotra Woźniaka, byłego wiceprezesa PGNiG SA, który odniósł się do wyników niedawno zakończonych rozmów w Moskwie na temat dostaw gazu jamalskiego (materiał o renegocjacji umowy gazowej zamieszczamy w tym numerze - przyp. red.). Jego zdaniem, stopień redukcji dostaw gazu osiągnięty w ramach porozumienia międzyrządowego w styczniu 2003 r. nie przekracza 17 proc. (30 mld m sześc.), i to pod warunkiem, że dojdzie do negocjacji handlowych PGNiG SA i Gazpromu/Gazeksportu (zawarte w Moskwie ustalenia odnoszą się do preambuły kontraktu jamalskiego, w części handlowej kontraktu nie ma do niej odwołań, a tym co decyduje o poziomie bezpieczeństwa Polski i technicznych stronach zaopatrzenia w gaz jest kontrakt). Według Woźniaka, uzgodniona redukcja dostaw obejmuje tzw. warstwę elastyczną tego kontraktu, czyli te ilości gazu, które nie podlegają zasadzie take or pay. Ponadto „zdjęta” warstwa elastyczna mieści się w całości w okresie przedłużenia kontraktu (do 2022 r., pierwotnie do 2020 r.). - Redukcja między kontraktem handlowym, a porozumieniem międzyrządowym obecnie zawieranym wynosi zero. I albo strony usiądą do rozmów i wynegocjują coś dalej, a wygląda na to, że nie muszą, gdyż to, do czego umówiły się rządy jest tym samym, co już istnieje w porozumieniu handlowym - albo nie. Zakładając jednak, że dojdzie do rozmów handlowych i Gazprom/Gazeksport zechcą rozmawiać o tzw. poziomie elastyczności na zasadach co najmniej nie gorszych niż w obecnym kontrakcie handlowym, a także iż zostanie osiągnięte maksimum negocjacyjne, co udaje się niezmiernie rzadko - redukcja wyniesie ok. 17% - powiedział Woźniak.
Jego zdaniem korzyść z zawarcia porozumienia handlowego polegać będzie na tym, iż do 2010 r. bezwzględne minimum odbioru będzie o ok. 1 mld m sześc. mniejsze niż niż do tej pory.
Woźniak podniósł także kwestię innych zasadniczych spraw dla współpracy gazowej z Rosją, co do których nie wiadomo, czy i jakie zapadły rozstrzygnięcia. Jedną z nich jest niedostosowanie ilości odbioru po polskiej stronie do możliwości technicznych (ok. 3 mld m sześc. w punkcie odbioru Kondratki). Zakontraktowane ilości są większe, dlatego co roku odbywa się aneksowanie kontraktu jamalskiego po to, aby ta ilość gazu, która się nie mieści w przejściu Kondratki, była rozłożona na inne przejścia – Drozdowicze i Wysokoje. Zdolności techniczne obu tych punktów do odbioru gazu są ograniczone i wynoszą ok. 9 mld m sześc. W momencie gdy dostawy ze strony rosyjskiej będą narastać, powstanie problem niemożności odebrania gazu, za który trzeba będzie zapłacić. (Innego zdania był szef EuRoPol Gazu, Kazimierz Adamczyk, według którego Rosjanie mogą dostarczyć do Kondratek tylko 3 mld, a na więcej potrzebna jest zgoda strony polskiej. Jeśli nie ma możliwości dostarczenia gazu zgodnie z kontraktem, czyli przez nie istniejącą drugą nitkę, strona polska nie ma obowiązku odbioru gazu).
Były wiceprezes PGNiG podkreślił, że znajdujemy się w sytuacji monopolu importowego, gdyż 80-90% gazu sprowadzamy z Gazpromu i Gazeksportu. Formą uniezależnienia się od rosyjskich dostaw jest, jego zdaniem, realizacja kontraktów skandynawskich. - Wariant połączenia z siecią europejską, tzw. niemiecki, czyli gazociąg Bernau-Szczecin, ma dwie wady: robi z Polski rynek końca rury, czyli rynek zamknięty, a po drugie nie daje możliwości rozwojowych – stwierdził. – W wariancie skandynawskim gazociąg Bernau-Szczecin jest również uwzględniony, ale łączy się z gazociągiem poprowadzonym z norweskich pól gazowych. W ten sposób przestajemy być zamkniętym rynkiem na dostawy z jednego źródła. W Europie są dwa rodzaje gazu: rosyjski i skandynawski. Dzięki takiemu połączeniu po raz pierwszy w historii gazownictwa zaczynałyby się mieszać na terytorium Polski – a więc nie w Emden, nie w okolicach pierścienia berlińskiego - tylko u nas, pod zarządem PGNiG lub jego spółki zależnej. W Niechorzu mogłaby powstać giełda gazowa, hub, gdyż to jest nowoczesny sposób handlowania gazem. Urzeczywistnienie tego wariantu oznacza zasadniczą zmianę pozycji Polski w europejskim przemyśle gazowniczym. Ten plan realizuje także ambicje liczących się inwestorów, np. Ruhrgas i VNG.

Jan Wawrzyn



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator