Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 12/2007
Czy polskie stacje BP zmienią kolor na niebieski?
|
|
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 20.12.2007 11:05
|
Jeśli Gazprom Nieft chce zaopatrywać stacje benzynowe w swoje paliwa – nie ma wyjścia – musi zainwestować, w którąś z południowych rafinerii
Po sprzedaży w ubiegłym roku rosyjskiemu Łukoilowi przez amerykański koncern Conoco-Phillips działających w Polsce pod marką JET 83 stacji benzynowych, do podobnej transakcji szykuje się naftowe ramię Gazpromu czyli Gazprom Nieft, który chciałby przejąć znaczną część z europejskiej sieci stacji benzynowych, należących do BP, w tym także blisko 300 stacji BP działających na terenie Polski.
|
Z informacji docierających do Polski wynika, że BP chce pozbyć się sieci detalicznej by bardziej skupić się na działalności wydobywczej, w tym także w złożach leżących na terenie Rosji, z kolei Gazprom chciałby zaistnieć w świadomości obywateli Unii Europejskiej, jako sprzedawca końcowy z pełnym dostępem do detalicznego klienta. Nie mniej nie będzie to klasyczna transakcja sprzedaży, a raczej spółka typu joint venture. Mówi się coraz głośniej o wspólnej realizacji inwestycji na całym świecie, a nawet o wymianie aktywów. Jeśli oczywiście do transakcji dojdzie, jest raczej mało prawdopodobne, aby logo BP zniknęło z polskich stacji, jako że jest dobrze kojarzone i rozpoznawane. Chociaż imperialne zakusy Gazpromu mogą okazać się w praktyce trudno przewidywalne i... kolor zielony zastąpiony być w każdej chwili kolorem niebieskim...
Jednak, jak uczy historia, to BP „połykała” do tej pory swoich partnerów wchodząc w kolejne fuzje: z Amoco w 1999 roku, Arco w 2000 roku czy Veba Oil właścicielem marki Aral - w 2002 roku.
Podobnie jak JET był pierwszą zagraniczną siecią stacji paliw, która zaistniała na rynku polskim, tak BP był tą firmą, która narzuciła wysokie standardy obsługi zmotoryzowanych oferując paliwa o gwarantowanej jakości, a także stacje wyposażone w toalety, sklepiki, myjnie oraz małą gastronomię. Gazprom uzależnia jednak swoją ostateczną decyzję od sprawdzenia, na ile możliwe są bezpośrednie dostawy rosyjskiego paliwa w celu zaopatrzenia tych stacji. Analizy są w toku, choć nie jest tajemnicą, że BP nie sprowadzała ze swoich zagranicznych rafinerii paliwa na zaopatrzenie swoich polskich stacji tylko kupowała je na miejscu w Polsce: w Orlenie, Lotosie czy ewentualnie w Slovnafcie, uszlachetniając je co najwyżej w dzierżawionych na terenie Polski terminalach paliwowych. Chęć sprzedaży przez Gazprom Nieft własnych paliw w Polsce oznaczać by musiała inwestycje na terenie kraju w którąś z np. południowych rafinerii, a przynajmniej w terminal paliwowy np. w Sławkowie, gdzie dochodzi szeroki tor Linią Hutniczo–Szerokotorową i gdzie BP już od dawna ma rozlewnię gazu płynnego.
BP nie od wczoraj obecny jest na rosyjskim rynku. Spółka BP z TNK (Tiumeńskaja Nieftiannaja Kompania – trzeci pod względem wydobycia rosyjski producent ropy naftowej) pod nazwą TNK - BP jest m. in. właścicielem Russia Petroleum i East-Siberian Gas Company. One także znalazły się w orbicie zainteresowań Gazpromu, który do końca bieżącego roku chciałby nabyć ok. 60 proc. udziałów w Russia Petroleum i 50 proc. udziałów w East-Siberian Gas Company. Natomiast ci, którzy jeżdżą z Polski samochodem na Ukrainę, mieli możliwość tankowania paliwa na stacjach z niebieskim logo TNK.
Obecnie TNK-BP jest właścicielem ponad pół tysiąca stacji w Rosji, w tym wszystkich stacji działających pod logo BP. W ciągu najbliższych pięciu lat zamierza przeznaczyć pół miliarda dolarów na rozszerzenie swojej sieci detalicznej w Moskwie, Sankt Petersburgu oraz Krasnodarze.
Niezależnie od tego TNK – BP chciałaby przejęcia firmy Magistral, zarządzającej siecią stacji i baz paliw w Moskwie i Sankt Petersburgu. Oba te miasta, w których mieszka łącznie - według oficjalnej statystyki - 20 mln mieszkańców, są największym detalicznym rynkiem zbytu paliw w Rosji. Według nieoficjalnych danych ta transakcja przejęcia mogłaby mieć wartość nawet miliarda dolarów.
|
|
|
|