Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 12/2008

Nawet pełna kontrola cen nie uchroni nas od ich nieuzasadnionego wzrostu?


Pierwsze efekty pionowej konsolidacji: Hurtowa zmowa cenowa
Cała energia przez giełdę?

Kluczowi odbiorcy energii elektrycznej w Polsce zrzeszeni w Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu podejrzewają, że możemy mieć w tej chwili w Polsce do czynienia ze zmową cenową producentów energii elektrycznej. Swoimi wątpliwościami podzielili się z prezesem Urzędu Regulacji Energetyki, tan zaś ich pismo przesłał dalej - do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK twierdzi, że sprawa ma charakter rozwojowy, argumentów dostarcza – nie nazywając rzeczy po imieniu - opublikowany niedawno obszerny raport Prezesa URE z monitorowania Rynku Energii Elektrycznej w I półroczu 2008 roku.

Poszło o podwyżki zapowiadane na przyszły rok. Odbiorcy przemysłowi nie kryją, że są w stanie udźwignąć maksymalnie 25-procentowe podwyżki cen energii. I taka skala wzrostu wydaje się być chrześcijańska, zaś producenci żądają skali aż 1,5 raza wyższej czyli 60-procentowej zwyżki cen prądu. Przedstawiciele szykujących się intensywnie do debiutu giełdowego największych pionowo zintegrowanych polskich koncernów energetycznych stanowczo odpierają zarzuty.

Najbardziej energochłonni producenci (choć według najnowszych danych energochłonność polskiego przemysłu jest już tylko o 8 proc. wyższa od średniej unijnej) mówią wprost: jeśli tak dalej pójdzie to naszą produkcję będziemy musieli przenieść tam, gdzie energia elektryczna jest tańsza, a jeśli tego nie zrobimy, albo nie będziemy mogli zrobić to padniemy...
Ten kij ma dwa końce i wtedy elektrownie zostaną same ze swoim prądem, którego nie będą miały już komu sprzedać.

A miało być tak pięknie...

Zjawisko jest o tyle ciekawe, że zbiegło się z rozwiązaniem Kontraktów Długoterminowych, które postrzegane były jako mechanizm antyrynkowy. Po rozwiązaniu KDT-ów miało być tanio i dobrze. A wyszło: jak zawsze...
Zgodnie z „Programem dla elektroenergetyki”, nastąpiło utworzenie czterech firm energetycznych, poprzez konsolidację pionową przedsiębiorstw, zajmujących się wytwarzaniem, obrotem i dystrybucją energii elektrycznej. Intencją projektodawców było, by podmioty te nie miały wewnętrznie zrównoważonego bilansu wytwarzania energii i zapotrzebowania odbiorców. Głównym uzasadnieniem dla wyrażenia zgody na koncentrację działalności była poprawa stanu bezpieczeństwa energetycznego i niezawodność dostarczania energii elektrycznej. W 2008 roku nastąpiła istotna zmiana warunków produkcji energii elektrycznej, bowiem, zgodnie z Dyrektywą Europejską 2003/87/EC w Europie wytwórcom energii elektrycznej zostały wstępnie przydzielone przez Radę Ministrów uprawnienia do emisji CO2 na lata 2008-2012. Zgodnie z projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przyjęcia Krajowego Planu Rozdziału Uprawnień do emisji dwutlenku węgla na lata 2008-2012. Ilość przydzielonych darmowych uprawnień dla energetyki jest o 11proc. mniejsza od rzeczywistej emisji CO2. W ocenie skutków regulacji tego rozporządzenia stwierdzono, że spowoduje to wzrost cen energii nie większy niż o ok. 3 procent. Raport prezesa URE jednoznacznie stwierdza, że... w I półroczu 2008 wzrosła koncentracja obrotu energią elektryczną. Obecnie 3 przedsiębiorstwa obrotu posiadają większy niż 10 proc. udział w całkowitym obrocie krajowym energią elektryczną. Udział obrotu energią przez wszystkie przedsiębiorstwa wchodzące w skład grupy PGE S.A. w całym obrocie hurtowym na rynku sięgnął w I kwartale br. 74 proc. Taka wartość tego wskaźnika może wskazywać na duży udział obrotu energią elektryczną dokonywany wewnątrz grupy PGE S.A., w tym koncentrację sprzedaży wewnątrz grupy - zauważa prezes URE.

Rynek ani płynny ani transparentny

Rozwiązaniu KDT towarzyszyło oczekiwanie zwiększenia płynności rynku energii elektrycznej w Polsce. W 2007 roku udział energii z KDT w bilansie energetycznym kraju wynosił 31,5 proc. W wyniku rozwiązania kontraktów energia ta od II kwartału 2008 r. podlega, tak jak pozostała energia elektryczna, swobodnemu obrotowi. Energia z KDT została w pełni przeniesiona do kontraktów dwustronnych, nie zwiększając płynności rynku poprzez zwiększenie transakcji na giełdzie energii. Niewielkie obroty na TGE SA spowodowane są dominacją w Polsce umów dwustronnych. Giełda służy jedynie do korekt bieżącego zapotrzebowania na energię, natomiast funkcję giełdy przejął rynek bilansujący. Wynika więc z tego, że rynek w Polsce nie jest ani płynny, ani tym bardziej transparentny. - Niski wolumen obrotu na giełdzie energii powoduje, że nie można traktować ceny wyznaczonej na tym rynku jako ceny odniesienia dla rynku, gdyż może być ona kształtowana w sposób spekulacyjny – zauważa prezes URE.
Pomimo tego, że wielkość mocy zainstalowanych utrzymuje się na stosunkowo wysokim poziomie ok. 35 GW, to w trakcie ostatniego roku odnotowano spadek mocy dyspozycyjnych przy jednoczesnym wzroście zapotrzebowania mocy. Trend ten był szczególnie widoczny na przełomie lat 2007 i 2008. Ponadto, odnotowano obniżenie stanu rezerw mocy dostępnych dla Operatora Systemu Przesyłowego. Zjawisko to znacznie nasiliło się pod koniec 2007 r., kiedy to wartość rezerw mocy dostępnych dla OSP w szczycie krajowego zapotrzebowania mocy spadła poniżej poziomu 2000 MW!!!

Ekonomiczne odstawianie mocy

Zaobserwowano następujące przyczyny, które doprowadziły do niebywale dynamicznego wzrostu ubytków mocy z tytułu warunków eksploatacyjnych: niedostateczne zapasy węgla kamiennego, niedotrzymywanie warunków emisji SOx, CO2 i pyłów czy brak tzw. uzgodnień cenowych w jednej z elektrowni.
Prezes URE doszedł do wniosku że zgłaszanie przez wytwórców ubytków mocy z powodów eksploatacyjnych mogło być niejednokrotnie podyktowane strategicznymi względami biznesowymi spółek, a nie obiektywnymi problemami (tzw. ekonomicznym wycofaniem jednostek wytwórczych, w celu uzyskania dodatkowych korzyści, nieuzasadnionych względami rynkowymi). Brak ofert sprzedaży energii elektrycznej na rynku oraz zwiększony udział sprzedaży tej energii przez rynek bilansujący może wskazywać, że grupa producencka, która dysponuje nadwyżką energii w porównaniu do zapotrzebowania odbiorców końcowych zaopatrywanych przez tę grupę, dokonywała tzw. ekonomicznego wycofywania jednostek wytwórczych z rynku. Sprzyjają temu nieprzejrzyste informacje przedsiębiorstw wytwórczych, głównie tych będących własnością Skarbu Państwa, o procesie decyzyjnym w sprawie odstawień lub obniżeń mocy, często uniemożliwiający jednoznaczne ustalenie okoliczności obniżenia mocy oraz informacji niektórych wytwórców o odstawieniach jednostek wytwórczych z przyczyn ekonomicznych.
Brak płynności w transakcjach sprzedaży energii na rynku giełdowym powoduje, że nie jest możliwe określenie wiarygodnej ceny odniesienia dla kontraktów zawieranych na rynku fizycznych dostaw energii, a w konsekwencji poważnie utrudnione jest uruchomienie transakcji na rynkach finansowych i terminowych, niezbędnych z punktu widzenia oceny opłacalności realizacji inwestycji w nowe źródła wytwarzania energii. Negatywnym zjawiskiem z punktu widzenia funkcjonowania rynku jest zmniejszenie sprzedaży na rynku giełdowym oraz przenoszenie handlu energią na rynek bilansujący, który powinien mieć charakter wyłącznie techniczny.

Mało informacji

- Ograniczony dostęp do informacji rynkowej oraz wysokie ceny energii elektrycznej na mało płynnej giełdzie energii, nie dają dostatecznej informacji dla uczestników rynku w zakresie ceny referencyjnej niezbędnej do zawierania kontraktów dwustronnych. Obserwowany charakter rynku jako rynku wytwórców, dający możliwość ograniczania podaży energii w podstawowym jego segmencie, jakim są kontrakty dwustronne oraz zmniejszania rezerw mocy dla operatora systemu przesyłowego, powoduje presję szybkiego i istotnego wzrostu cen energii, w tym przenoszenia pełnych kosztów uprawnień do emisji CO2 w ramach mechanizmu bilansowania oraz może powodować zagrożenie bezpieczeństwa ciągłości dostarczania energii elektrycznej – podsumowuje prezes URE.
Likwidacja kontraktów długoterminowych – widać to jak na dłoni - nie poprawiła płynności rynku, wprowadzając dodatkowo warunki, w których istnieje potencjalne ryzyko wykorzystywania siły rynkowej do osiągania nieuzasadnionych korzyści w związku mechanizmem rekompensat przewidzianych ustawą o rozwiązaniu tych kontraktów.
Ograniczone kompetencje – przyznaje prezes URE - w zakresie nadzoru nad rynkiem energii elektrycznej oraz rozwojem konkurencji powodują, że przedsiębiorstwa energetyczne mogą podejmować w zasadzie bezkarnie działania, które nie sprzyjają rozwojowi konkurencji i nie leżą w interesie odbiorców energii. A podejmowane działania zaradcze mają ograniczony skutek, mimo że w pewnym zakresie mogą zniechęcać okresowo do praktyk wpływających negatywnie na rynek oraz bezpieczeństwo dostarczania energii.
Obserwowane i zgłaszane przez Prezesa URE negatywne praktyki przedsiębiorstw energetycznych nie zostały uznane jako niezgodne z prawem przez odpowiednie organy państwa. Taka sytuacja powoduje ryzyko braku skutecznej ochrony odbiorców. Prowadzi to w prosty sposób do wzrostu cen energii elektrycznej, co może być nie do uniknięcia nawet w warunkach pełnej urzędowej ich kontroli. W ocenie prezesa URE najlepszym rozwiązaniem porządkującym i rynkowym byłoby obligatoryjne wprowadzenie bilateralnych kontraktów na energię elektryczną na... giełdę.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator