Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 04/2003
Rosyjska - nie znaczy gorsza, iracka wróci na instalacje? Zakkum, kirkuk, ural...
|
|
Na świecie istnieje kilkaset gatunków ropy naftowej, czyli, jak mówią technolodzy, kilkaset rop. Każda ropa jest inna, gdyż w każdym obszarze jej występowania inny był skład prehistorycznej flory i fauny poddanej procesom gnilnym. Są ropy lekkie i ropy ciężkie, ropy odpowiednie do produkcji paliw i takie, z których uzyskuje się więcej frakcji ciężkich, służących do produkcji olejów i asfaltów.
Mówi się też o ropach parafinowych, asfaltowych, naftenowych itd., o ropach nisko-, średnio- i wysokosiarkowych. Rafinerie, w zależności od tego, w czym się specjalizują, dobierają sobie określone gatunki ropy. Ale decyduje rachunek ekonomiczny.
|
Pionierskie lata
Rafineria Gdańska została przez Snamprogetti zaprojektowana do przerobu konkretnych rop arabskich: kuwejt i zakkum, które miały być przerabiane osobno. Kuwejt to ciężka ropa olejowo-asfaltowa, a lekka - zakkum, pochodząca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, służyć miała do produkcji paliw. Oba gatunki nie zagościły jednak długo w Gdańsku. Okazało się, że inne ropy są bardziej odpowiednie, a instalacje gdańskiej rafinerii - wystarczająco elastyczne, by z nich korzystać.
Rafineria przerobiła w swej historii kilkanaście gatunków ropy.
W latach 1976-81 sprowadzała ją (kilka gatunków) z obszaru Bliskiego Wschodu lub z Libii. Wówczas o zakupie ropy w takim, a nie innym kraju, decydowały względy polityczne.
- W tamtych czasach przywiązywano większą niż obecnie wagę do składu chemicznego ropy. Technolodzy wyliczali, jak można ją destylacyjnie “pociąć”, ile uzyska się z niej poszczególnych frakcji: LPG, benzyn, paliwa lotniczego, oleju napędowego, a ile olejów bazowych i pozostałości próżniowej – mówi Mieczysław Broniszewski, szef Biura Technologicznego RG SA. - Dużo łatwiej przychodziło określić laboratoryjnie potencjał paliwowy nowej ropy, niż potencjał olejowy. Na Bloku Olejowym już bezpośrednio w procesie technologicznym sprawdzano, co z tej ropy można uzyskać, jakie będą oleje bazowe.
Rafinerię Gdańską zbudowano przede wszystkim z myślą o produkcji olejów smarowych, bo zapotrzebowanie na paliwa zaspokajał Płock wraz z rafineriami południowymi – wspomina Jan Lewandowski, technolog. - Wśród kilkuset gatunków ropy na świecie, do zastosowania w Rafinerii Gdańskiej, w Bloku Olejowym, nadawało się może trzydzieści.
Tankowcami i rurociągiem
- Rzeczywiście, przez wiele lat ropę dla Rafinerii Gdańskiej dobierano pod kątem potrzeb Bloku Olejowego – kontynuuje M. Broniszewski. – W 1981 r. rafineria zainteresowała się ropą rurociągową. Miałem przyjemność uczestniczyć w wyjeździe służbowym do Płocka, gdzie zapoznaliśmy się z doświadczeniami kolegów przerabiających ropę rosyjską z rurociągu “Przyjaźń”. Wkrótce rafineria zaczęła sporadycznie przyjmować pierwsze ładunki ropy rurociągowej tzw. romaszkińskiej, tańszej od ropy przywożonej tankowcami, a w latach 90. intensyfikować jej przerób. Część naukowców twierdziła, że z tej ropy nie da się wyprodukować oleju brighstock – składnika olejów żeglugowych. Udowodniliśmy, głównie dzięki instalacji odasfaltowania propanem, że jest inaczej.
Przy doborze ropy, oprócz procentowej zawartości poszczególnych jej frakcji, istotną rolę odgrywa zawartość siarki. Na początku działalności Rafinerii Gdańskiej możliwości odsiarczania były niewielkie, ale też nie było dużych wymagań ekologicznych. Obecnie RG SA znajduje się w pierwszej dziesiątce europejskich rafinerii najgłębiej odsiarczających swoje produkty.
W latach 80. i na początku lat 90. Rafineria przerabiała głównie ropę irańską lekką i kirkuk z Iraku – były to ropy ciężkie (do ciężkich rop zalicza się też irańską lekką), które zazwyczaj mieszano z lżejszymi ropami z Morza Północnego – głównie typu brent. W 1991 roku w RG przerabiano głównie mieszaninę ropy irańskiej lekkiej i statfiordu z M. Północnego, a w 1992 – irańską lekką i brent. W obu przypadkach w proporcji 7:3. Przewaga ciężkiej ropy z Iranu odpowiedniej dla Bloku Olejowego wynikała z faktu, że najważniejsza była produkcja olejów smarowych.
- Dzięki mieszaniu rop mogliśmy produkować odpowiedniej jakości paliwa, uzyskiwane z lekkich frakcji, nie psując jakości olejów smarowych – wyjaśnia J. Lewandowski.
Wraz z ropą podstawową przerabiano również tzw. kondensat – lekkie węglowodory towarzyszące wydobyciu gazu. Ropa rosyjska sprowadzana była sporadycznie. Transport ropy rosyjskiej do Gdańska związany był z odwróceniem przepływu ropy w rurociągu Gdańsk-Płock, którym wcześniej transportowano ropę lub produkty naftowe tylko w jednym kierunku - z Naftoportu do Płocka.
Rosyjska zamiast irańskiej
- Gdy Rafineria Gdańska uzyskała samodzielność, zaczęła podejmować działania zmierzające do maksymalizacji zysku – mówi M. Broniszewski. - Przed 10 laty stworzyliśmy w tym celu PIMS – program komputerowy, na którym nasi specjaliści tworzyli liczne warianty zaopatrzenia w ropę i kondensat, w zależności od struktury cen wsadu i paliw, tak by produkcja była najbardziej opłacalna.
W 1994 roku tańsza, rurociągowa ropa rosyjska stała się podstawowym surowcem przerabianym w RG SA. Zastąpiła ciężką ropę irańską i przerabiana była wraz z ropą brent w proporcji ok. 1:1. Zanim zdecydowano się przerabiać wyłącznie ropę rosyjską, sprawdzono czy z nią da się spełnić coraz ostrzejsze wymagania jakości paliw i olejów. W kolejnych latach, gdy przekonano się, że można zwiększyć udział ropy rosyjskiej nie tracąc na jakości paliw i olejów, udział jej wzrósł do 80%, a po uruchomieniu hydrokrakingu przerabia się prawie wyłącznie ropę rosyjską. Nazwano ją “ural” – stanowi ona mieszaninę kilku gatunków, wydobywanych w różnych polach naftowych Rosji.
- Ropa ta jest pod względem struktury otrzymywanych z niej produktów i ich własności porównywalna jest z ropą irańską lekką – ocenia M. Broniszewski. – Posiada średnią zawartość siarki: 1,4-1,5%. Jest to ropa, wbrew pokutującym opiniom, przyzwoitej jakości. Uzyskujemy z niej nasze “topowe” produkty - Lotosy i paliwa.
Ropy cięższe i bardziej zasiarczone są generalnie tańsze, więc dla rafinerii, która potrafi z nich uzyskać produkty wysokiej jakości stanowią źródło istotnych oszczędności – dodaje J. Lewandowski. – My to potrafimy, bo zainwestowaliśmy w technologię, od reformingu z regeneracją ciągłą w 1995 r. począwszy, aż do hydrokrakingu, uruchomionego w roku 2000.
Problemy z siarką
Hydrokraking pozwala na przerób wyłącznie ropy rosyjskiej bez droższych domieszek innych rop lub kondensatu. Jednocześnie pula paliw otrzymywanych z przerabianej ropy została znacznie zwiększona. Niestety, ok. 22 proc. ropy stanowi ciężka pozostałość próżniowa, która nie nadaje się do przerobu na paliwa na hydrokrakingu. Z niej powstaje brighstock, wysokosiarkowy olej opałowy i asfalty.
Planowane ograniczenie w krajach Unii Europejskiej zawartości siarki w olejach opałowych, stanowiących największą część ciężkiej pozostałości, to ogromne zagrożenie dla sprzedaży tego produktu. Polska ma prawo stosować ciężki olej opałowy o zawartości do 3% siarki tylko do końca 2006 roku. Rozwiązać ten problem ma budowa instalacji zgazowania ciężkiej pozostałości – IGCC.
Ropa z Bałtyku
Od połowy lat 90. obok ropy rosyjskiej Rafineria Gdańska przerabia niskosiarkową, lekką ropę Rozewie z dna Bałtyku, w ilościach zapewniających jej najwyżej kilka dni pracy. Podobna ropa wydobywana jest przez Łukoil na szelfie kaliningradzkim w ilości ok. 1 mln ton, a planuje się wydobycie 2 mln ton rocznie. Zmieszanie ropy kaliningradzkiej z ropą ural to jedna z koncepcji ograniczenia zawartości siarki w olejach opałowych.
- W ten sposób nie rozwiąże się problemu zasiarczonej pozostałości próżniowej, która pozostaje również podczas przerobu ropy bałtyckiej wraz z ropą ural – dementuje M. Broniszewski. – Można, co prawda, zmniejszyć zawartość siarki w oleju opałowym, ale kosztem zmniejszenia przerobu ropy i obciążenia hydrokrakingu.
- Nasze instalacje dają optymalne uzyski z wszystkich frakcji ropy przy przerobie ropy irańskiej lekkiej, do której zbliżona jest ropa ural lub irańskiej, zmieszanej z brentem – wyjaśnia J. Lewandowski. - Przy zastosowaniu lżejszego wsadu, mającego większą frakcję benzynową, może dojść do sytuacji, w których jedna z instalacji stanie się tzw. wąskim gardłem rafinerii, nie mogąc przerobić całej frakcji benzynowej. Poza tym zmianie ulegną proporcje ilościowe między komponentami benzyny (np. izomeryzatem i reformatem) i produkcja benzyny spadnie – podkreśla J. Lewandowski.
Więcej „napędu”
Żeby zmienić w rafinerii przerabianą ropę, trzeba wyliczyć, za pomocą programu PIMS, czy po zmianie wsadu przepustowość instalacji będzie wystarczająca do uzyskania odpowiedniej ilości produktów o jakości, zgodnej z oczekiwaniami rynku. Rynek w ostatnich latach kupuje coraz więcej olejów napędowych (i opałowych lekkich) oraz LPG, kosztem benzyn. Już wkrótce, przewidują analitycy, ilość konsumowanego w Europie oleju napędowego ma zrównać się z ilością benzyny. Wynika to głównie z faktu, że w ostatnich latach najchętniej kupuje się samochody napędzane tańszym i bardziej przyjaznym dla środowiska paliwem dieslowskim. Pojawiły się opinie, że z ropy rosyjskiej, dysponując takimi instrumentami jak hydrokraking, można wyprodukować więcej oleju napędowego, niż z lżejszych rop przeważających w europejskich rafineriach, co stawia Rafinerię Gdańską i PKN Orlen w korzystnej sytuacji. Tym bardziej, że europejskie rafinerie posiadają nadwyżkę mocy produkcyjnej benzyn, a zwiększenie produkcji oleju napędowego wymagać będzie od nich kosztownych inwestycji. Rafineria Gdańska te inwestycje ma już za sobą.
- 70 procent produkcji naszego hydrokrakingu to frakcje służące do produkcji oleju napędowego, a tylko ok. 30 proc. to komponenty benzyn – informuje M. Broniszewski. –Tak więc z hydrokrakingiem “wstrzeliliśmy się” w europejskie tendencje rynkowe.
Z ropy ural uzyskuje się ok. 30 proc. frakcji napędowych i dwadzieścia kilka proc. frakcji benzynowych. Jednak dzięki hydrokrakingowi oleje napędowe (wraz z olejem opałowym lekkim) stanowią ponad 40 procent produkcji Rafinerii Gdańskiej. Oleje napędowe zawierają tylko 0,005% siarki, lecz można obniżyć jeszcze bardziej obniżyć jej zawartość, prawie do zera. Nie ma jednak takiej konieczności, gdyż Rafineria Gdańska oczyszcza z siarki swoje paliwa w znacznie większym stopniu, niż wymagają tego uregulowania Unii Europejskiej.
|
|
|
|