Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 01/2005

Przyjaźni dla Klientów, efektywni w działaniu, gotowi na partnerskie mariaże… Nie Gdańska Komp


Przedruk z PULSU ENERGII nr 4/2004 za zgodą Wydawcy
Z Waldemarem Bartelikiem, prezesem Zarządu Koncernu Energetycznego ENERGA SA rozmawia Sylwester Wolak


- Od 1 stycznia 2005 r. Gdańska Kompania Energetyczna ENERGA SA, której szefował Pan dotychczas, działa w nowych uwarunkowaniach, również jako centrala Koncernu. Czy przejęcie 7 pozostałych dystrybutorów, konsolidowanych w ramach Grupy G-8 (oprócz Gdańska, Zakłady Energetyczne z Torunia, Kalisza, Słupska, Koszalina, Elbląga, Płocka i Olsztyna - przyp. red.) miało wpływ na brzmienie nazwy koncernu? Gdańska Kompania w dość odległym Kaliszu brzmiałaby nie najszczególniej...
Istotnie Kalisz z Gdańskiem i morzem nie bardzo się kojarzy. Zmieniono więc nazwę koncernu na Koncern Energetyczny ENERGA SA, a zaraz po tej nazwie następuje określenie oddziału np. Oddział Energetyka Kaliska, czy Oddział Zakład Energetyczny Toruń - po to by zachować tożsamość oddziałów ENERGI w nazwie firmy.

- Jak będzie wyglądać skonsolidowany organizm i czy jego siedziba pozostanie w Gdańsku?
Jest już decyzja zapisana w statucie. Siedzibą centrali jest Gdańsk. Mamy w planach wybudowanie biurowca dla centrali na obecnych terenach, które zajmuje ENERGA.
Konsolidacja doprowadziła do powstania koncernu z oddziałami w miejsce dotychczasowych Spółek Dystrybucyjnych Grupy G-8. Oddziały zachowują status pracodawcy i będą sporządzać dla centrali sprawozdania finansowe z działalności. Oddziałami zarządzają dyrektorzy oddziałów, a całym koncernem - 5-osobowy Zarząd (statut mówi o 2-6 członkach Zarządu - przyp. red.). Rada nadzorcza wyłoniła nowy Zarząd koncernu w taki sposób, żeby był on reprezentatywny, tzn. żeby zasiadali w nim przedstawiciele niektórych Zakładów Energetycznych Grupy G-8.

- Przejmując 7 pozostałych spółek Grupy G-8, ENERGA z pewnością wzbogaci się o ich doświadczenia i potencjał - jak choćby dobrze rozwiniętą informatykę ZE w Płocku, która zupełnie niedawno przygotowała dla Was system elektronicznego biura obsługi Klientów "e-BOK", czy technologię prac pod napięciem, stosowaną z powodzeniem w Zakładzie Energetycznym Toruń. Proszę powiedzieć, jakie najważniejsze atuty, które chcielibyście wykorzystać, posiadają spółki Grupy G-8.
Trudno tu wymieniać niewątpliwe zalety wszystkich 8 spółek. Powiem więc, jaka jest podstawowa idea. Chcemy budować nową organizację biznesową. Będziemy korzystać z najlepszych doświadczeń spółek wchodzących w skład koncernu. Jeśli chodzi o wspomnianą informatykę, to właśnie wdrażamy system MY SAP Bussines Suite, który powszechnie jest wprowadzany w europejskiej energetyce, a skoro Europa jest teraz dla nas rynkiem wewnętrznym - to musimy się dostosować do standardu. To nie znaczy, że nie będziemy korzystać z doświadczeń Płocka bo np. w Gdańsku i Słupsku funkcjonuje ich system billingowy. Jedno jest pewne, iż będziemy dbać o jakość obsługi Klienta - i będziemy wybierać takie systemy (także z Płocka), które tę jakość zagwarantują.

- Po konsolidacji ENERGA będzie mieć ponad 16-procentowy udział w rynku i operować na obszarze blisko 1/4 powierzchni kraju. Jakie widzi Pan zalety takiego układu i jakie zagrożenia, wynikające chociażby z terytorialnej rozległości i niespójności terenu, na jakim operują spółki Grupy?
Zaletą koncernu będzie właśnie udział w rynku i dostęp do Klienta. Beneficjentami konsolidacji będą i Klienci, którzy zyskają dostęp do lepszych, bardziej technologicznie zaawansowanych usług i Skarb Państwa, gdyż wartość koncernu znacząco się podniesie i w procesie prywatyzacji właściciel osiągnie wymierne korzyści z połączenia. Skorzysta także załoga, gdyż w tak dużym podmiocie o znaczącym potencjale rynkowym będzie się mogła poczuć bezpiecznie, jeśli chodzi o gwarancje zatrudnienia. Nie ma wątpliwości, że konsolidacja nie spowoduje konieczności redukcji zatrudnienia, a szczególnie zwolnień grupowych. Biorąc pod uwagę strukturę wiekową naszych pracowników, musimy się liczyć z tym, że w ciągu 5-6 lat w sposób naturalny (emerytury itp.) odejdzie jedna czwarta pracowników. Już dziś musimy przeprowadzać różnego rodzaju szkolenia, kontaktować się ze szkołami - słowem; dbać o to, by za parę lat nie stanąć w obliczu luki w zatrudnieniu.
Skorzysta też sam koncern, gdyż - w dobie otwarcia rynku - jego konkurencyjność będzie zdecydowanie większa: będziemy mieć ok. 3 mln Klientów, ponad 9000 pracowników i obrót roczny ponad 5 mld zł. Kolejną korzyścią będzie wykorzystanie efektu skali poprzez wspólne zakupy energii, wspólne zaopatrzenie, promocję, marketing itp.
Są też zagrożenia. Grupa G-8 została stworzona zupełnie przypadkowo. Przypadkowy jest układ geograficzny, nie ma też wyraźnych kryteriów i granic sieciowych. Grupa nie jest też spójna biznesowo, nie ma też spójności systemów informatycznych, są różne style zarządzania. Różnimy się kulturowo, organizacyjnie, inne mamy systemy księgowe itd. Najbardziej obawiam się, czy uda się nam zbudować tzw. monolit biznesowy, czy Klient będzie obsługiwany tak samo w Kaliszu, jak w Koszalinie czy Gdańsku i czy dopracujemy się wspólnego systemu informatycznego, który wspomagałby zarządzanie takim koncernem i wspólnego systemu finansowo-ekonomicznego, a także wspólnego zarządzania majątkiem.

- W jakim kierunku winien pójść rozwój koncernu w najbliższym czasie. Rozumiem, że konsolidacja nie ma na celu utrzymania wyłącznie "status quo", ale umacnianie się koncernu na rynku. A uściślając, jak zamierzacie Państwo walczyć o Klienta, zwłaszcza uprawnionego do wyboru dostawcy, jak pozyskiwać Klienta TPA spoza obszaru Waszego działania i co koncern zaproponuje Klientom detalicznym, by i oni mogli odczuć korzyści z konsolidacji?
Nie jesteśmy spółką, która może dowolnie rozwijać się na rynku. Jesteśmy spółką rozdziału energii elektrycznej i musimy poruszać się w granicach określonych przepisów i Prawa energetycznego. Na pewno w niedługim czasie nastąpi wydzielenie spółki obrotu energią z działalności sieciowej, do czego obliguje nas Prawo energetyczne. Żeby nie tracić Klientów, musimy pokazać, że koncern będzie dla nich przyjazny, że jakość usług i obsługi będzie na odpowiednim poziomie, że nasze dostawy są niezawodne. Chcemy by nasi Klienci wiedzieli, że mogą liczyć na naszą bardzo szybką interwencję w sytuacjach awaryjnych, żeby mieli w pełni dostępną informację o swoim zużyciu energii, o taryfach, rozliczeniach itp. Działania niwelujące koszty muszą również prowadzić do tego, żeby ewentualne wzrosty cen, których przecież nie da się uniknąć, były przez Klientów niemal zupełnie nieodczuwalne. Będziemy też konkurować o Klientów spoza naszej sieci, uprawnionych do korzystania z sieci przesyłowej, ale będzie to konkurencja uczciwa, czytelna, zdrowa i bez walk podjazdowych. I wierzę, że jeśli zaoferujemy Klientowi lepsze warunki - to z pewnością skorzysta on z naszej oferty.

- Ostatnio modna jest tzw. multienergetyka. Czy i koncern zamierza pójść tą drogą?
Uważam, że każdy winien robić to, na czym się zna najlepiej. Będziemy dbać przede wszystkim o to, by nasz biznes podstawowy - czyli dostawa energii - był na najwyższym poziomie. Dość sceptycznie patrzę na możliwości sprzedaży przez koncern wody, ciepła, gazu itd. Tu trzeba patrzeć na efekt ekonomiczny więc dopóki nie dokonamy analiz opłacalności, wolałbym się nie wypowiadać na temat usług multienergetycznych.

- Północna Polska w zasadzie nie ma własnych elektrowni i praktycznie - oprócz niewielkich ilości energii z elektrowni wodnych - całość energii, sprowadzanej z południa kraju, kupuje w PSE SA. Spotkałem się z opinią, że konsolidacja G-8 jest prowadzona również po to, by ułatwić powstanie na północy dużej elektrowni systemowej. Czy potwierdza Pan prawdziwość tej opinii?
Szczerze mówiąc, nie słyszałem o takiej koncepcji, choć byłoby to ekonomicznie uzasadnione. Dziś możemy tylko żałować, że nie została zbudowana elektrownia atomowa w Żarnowcu, a przecież już zaczyna się mówić o tym, że za 10-15 lat staniemy w obliczu niedoboru energii. A już dziś zapotrzebowanie Grupy G-8 wynosi ok. 2700 MW mocy…

- Ostatnie miesiące obfitują w różnego rodzaju wystąpienia i deklaracje władz zakładów wytwórczych, które chętnie przyłączyłyby do siebie spółki dystrybucyjne. W tym kontekście często mówi się o Grupie G-8, która - oprócz 2 zakładów łódzkich (ich zapotrzebowanie jest dalece niewystarczające) - byłaby świetnym partnerem np. dla BOT Górnictwo i Energetyka SA. Wiadomo, że decyzje w tej sprawie podejmuje właściciel, czyli Skarb Państwa, ale proszę o Pańskie zdanie w tej kwestii.
Na miejscu Zarządu BOT też bym chciał mieć dostęp do rynku. Ale - moim zdaniem - to ten, który ma dostęp do rynku, musi mieć prawo wyboru wytwórcy. Nie wykluczam, że Grupa G-8 może być zainteresowana nawiązaniem przyjaznego, strategicznego związku z tymi wytwórcami, którzy zaproponują nam atrakcyjne warunki cenowe. Dodam, że to raczej my byśmy chcieli kupić, czy związać się w przyjazny sposób kapitałowy z niektórymi, efektywnymi wytwórcami.
Wracając do BOT; jeśli holding będzie w stanie zaproponować nam naprawdę korzystne warunki - na warunkach partnerskich - kupna energii, to nic nie stoi na przeszkodzie byśmy zawarli z nimi długoletnią umowę na zakup tej energii. Zatem możemy rozmawiać z BOT, ale na warunkach partnerskich, biznesowych. Możemy rozmawiać również o powiązaniach kapitałowych - ale również z pełnym zachowaniem partnerstwa.

- A na ile realny jest wariant przeciwny, tj. przejęcie przez ENERGĘ któregoś z wytwórców - dajmy na to - nie mającej wielkiego wzięcia Elektrowni Ostrołęka? Ostrołęka jest mocno zdekapitalizowana. Myślimy raczej o Zespole Elektrowni Dolna Odra SA, ale niczego nie można przesądzać. Jest to polityka długofalowa koncernu, nie wykluczająca związków kapitałowych z producentami.

- Koncern funkcjonuje jako jeden organizm. Czy zdążyliście dopracować szczegóły, które mają umożliwić bezproblemowe funkcjonowanie spółki?
Zakończyliśmy prace nad modelem systemu finansowo-ekonomicznego, nad polityką rachunkowości i zakładowym planem kont - po to, by móc uchwycić wszystkie koszty i przychody, jakie będą pojawiać się w koncernie i by je precyzyjnie rejestrować. Budujemy też platformę informatyczną w technologii SAP, która pozwoli nam ściągać dane z wszystkich oddziałów. Sądzę więc, że rzeczywistość nas nie zaskoczy i że każdy - bez zakłóceń - będzie mógł robić to, co robił dotychczas.

- Konsolidacja nie rozwiązuje spraw własnościowych, gdyż właścicielem ENERGI nadal będzie Skarb Państwa. Kiedy można się spodziewać prywatyzacji koncernu i jak - Pański zdaniem - winna ona przebiegać?
Skarb Państwa zamierza przygotować nas do sprzedaży w ofercie publicznej - na giełdzie. Przygotowanie tak dużego organizmu potrwa przynajmniej półtora roku. W tym czasie musimy zbudować organizm przejrzysty, czytelny i ze zrozumiałą strukturą organizacyjną, pokazać wartość dodaną, którą chcemy osiągnąć, pokazać, w jaki sposób chcemy ją osiągnąć - tak, żeby inwestor czytający w przyszłości prospekt emisyjny, nie miał wątpliwości, że właśnie w KE ENERGA chce zainwestować.

- Dziękuję za rozmowę.



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator