Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 04/2005
Arabia Saudyjska będzie współpracowała z USA
|
|
Autor: opr. red.
|
Data publikacji: 12.05.2005 21:35
|
Saudyjski książę Abdullah zapowiedział, że Arabia Saudyjska będzie współpracowała z USA w celu ograniczenia wzrostu cen ropy. Ten największy producent surowca planuje szybkie zwiększenie wydobycia. Taką deklarację złożył po spotkaniu z prezydentem USA na jego ranczo. Mieli rozmawiać o sytuacji na Bliskim Wschodzie, ale skupili się na ropie naftowej.
|
Bush przekonywał, że utrzymywanie się jej cen powyżej 50 USD za baryłkę jest złe dla gospodarki światowej. Konieczne jest zwiększenie podaży. Abdullah zapewnił, że królestwo zwiększy produkcję, jeśli „będą tylko możliwości techniczne”. A te już są, strumień ropy spod piasków królestwa jest coraz silniejszy, oceniają specjaliści. Potwierdził to minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej Ali Naimi. - Już wkrótce zwiększymy podaż z 11 do 12,5 mln baryłek na dobę. A za cztery lata będziemy pompować aż 15 mln baryłek - oświadczył.
Białoruś zaproponowała Ukrainie zwiększenie tranzytu rosyjskiego gazu połączeniami, z których zrezygnowano po wybudowaniu gazociągu jamalskiego przez Polskę. Według Mińska systemem gazociągów Iwancewicze - Dolina i Torżok - Dolina (z Rosji przez Białoruś i Ukrainę) można przesłać dodatkowo do 20 mld m sześć. gazu rocznie. W Kijowie podczas posiedzenia międzyrządowej komisji do spraw współpracy handlowo-gospodarczej o projekcie tym rozmawiali wicepremierzy Białorusi Władimir Siemaszko i Ukrainy Anatolij Kinach. Gazociągi, których wykorzystanie proponuje Białoruś, powstały w czasach ZSRR. Z ich eksploatacji praktycznie zrezygnowano przed pięcioma laty, po uruchomieniu pierwszej nitki gazociągu jamalskiego. Dla Białorusi i Ukrainy oznaczało to spadek dochodów z tranzytu gazu. Na propozycje Mińska Ukraina zareagowała z pewną ostrożnością.
Wicepremier Ukrainy Anatolij Kinach po rozmowach z wicepremierem Białorusi powiedział, że oba państwa postanowiły synchronizować swoje działania w imię wspólnych interesów i aby nie dopuścić do sytuacji, w których uznano by, iż Białoruś i Ukraina zaczynają szantażować tworzeniem alternatywnych tras dostawy ropy naftowej i gazu do Europy, nie wykorzystując istniejących już połączeń. Gazociągi, których ponowne wykorzystanie proponuje Białoruś, są mniej więcej równolegle do trasy tzw. pieremyczki - tak nazwano omijający Ukrainę gazociąg z Białorusi na Słowację. Budowę tego połączenia Rosja zaproponowała Polsce pod koniec 1999 r. Jednak Warszawa odniosła się z dystansem do projektu tłumacząc to ryzykiem ekologicznym, brakiem znaczących odbiorców w Polsce dla gazu z tej rury.
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zaprosił Turkmenię do udziału w budowie nowego gazociągu dla dostaw gazu do Europy. Współpraca gazowa była głównym tematem rozmów Juszczenki z prezydentem Turkmenii Saparmuratem Nijazowem. Juszczenko zaproponował Nijazowowi udział w konsorcjum, które zajęłoby się transportem gazu do UE przez Turkmenię, Kazachstan, Rosję i Ukrainę. Turkmenia ma jedne z największych zasobów taniego w eksploatacji gazu. Do końca dekady chciałaby zwiększyć jego eksport z 42 do 80 mld m sześc. rocznie. Nowy gazociąg pozwoliłby na eksport do 60 mld m sześc. rocznie. Być może surowiec z nowej rury kupowałaby nowa firma z udziałem Ukrainy, Polski i Niemiec.
O jej powołaniu Juszczenko rozmawiał w marcu podczas wizyty w Berlinie. Juszczenko nie zdołał przekonać Nijazowa do podpisania nowej wieloletniej umowy, która zapewniłaby Ukrainie dostawy turkmeńskiego gazu po 2006 r. Pod koniec zeszłego roku Turkmenia nieoczekiwanie wymusiła na Ukrainie podwyżkę cen gazu z 44 do 58 USD za 1000 m sześc. Juszczenko nie zdołał teraz uzyskać obniżki. Ukraiński politolog Aleksiej Płotnikow uznał, że z tego powodu wizyta Juszczenki w Aszchabadzie zakończyła się niepowodzeniem.
Partnerów do współpracy przy budowie gazociągu przez Bałtyk Gazprom szuka nie tylko wśród zachodnich firm gazowniczych. Przy tej inwestycji Gazprom chce współpracować także z marynarką wojenną Rosji.
Francuski Total otrzymał od władz chińskich ostateczną zgodę na zawiązanie z Sinochem spółki j.v., która uruchomi 200 stacji paliw. Firmy podpisały w październiku wstępną umowę w tej sprawie. Pierwsze stacje pojawią się w Pekinie na jesieni.
Sudan podpisał umowę o współpracy w rozwoju południowych pól naftowych Thar Jath. Porozumienie zawarły Sudanese White Nile Petroleum oraz konsorcjum malezyjskiego Petronas i indyjskiego Oil and Natural Gas Corp. Uruchomienie nowych złóż ma początkowo dać wydobycie ropy na poziomie 80 tys. baryłek dziennie. Szacuje się, że zasoby tych terenów sięgają co najmniej 250 mln baryłek.
Wicedyrektor generalny Jukosu, Aleksander Temerko ostrzegł, że Jukos może wstrzymać w II kwartale cały eksport, jeśli nie będzie mógł obsługiwać rafinerii w Możejkach. Rosjanie chcą eksportować ropę na Litwę, ale nie dano im tej możliwości, kierując do Odessy albo portu Jużnyj, dokąd nigdy nie wysyłali ropy, więc zaprzestaną eksportu, wyjaśnił Temerko. Minister energetyki Wiktor Christienko podkreślił, że Jukos nie przedłożył dokumentów niezbędnych do przyznania mu tzw. okienek w transporcie przez ropociągi rosyjskie obsługiwane przez monopol Transnieft.
Jedna z największych rosyjskich firm naftowych, Surgutnieftiegaz, wypłaci wyższą dywidendę niż rok temu. Jednak informacje o dywidendzie spotkały się z chłodnym przyjęciem rynku - jej wysokość, mimo zwiększenia, uznano za niewystarczającą. Zarząd koncernu rekomendował wypłatę w wysokości 0,6 rubla na każdą akcję uprzywilejowaną (rok wcześniej 0,16) oraz 0,4 rubla na akcję zwykłą (0,14 rubla w ubiegłym roku).
Z danych podanych na koniec lutego wynika, że nadwyżka w handlu zagranicznym Rosji wynosi 16,5 mld USD. Najwięcej Rosja zarabia na eksporcie surowców: ropy i gazu ziemnego. Obroty handlowe wzrosły o prawie 30% w porównaniu z tym samym okresem 2004 r. i osiągnęły wartość 45,5 mld USD. Oficjalnie podano, że w lutym sprzedawano rosyjską ropę po prawie 41 USD za baryłkę, czyli o 47% drożej niż rok wcześniej.
Rosja i Niemcy postanowiły zacieśnić współpracę w branży gazowej. Sojusz Berlina i Moskwy ma doprowadzić do budowy gazociągu omijającego Polskę i zwiększenia roli Gazpromu w systemie niemieckich gazociągów tuż za naszą zachodnią granicą. W czasie targów w Hanowerze Gazprom podpisał list intencyjny w sprawie rozszerzenia współpracy z niemiecką firmą gazowniczą Wingas kontrolowaną przez koncern BASF. Hanowerskiej umowie nadano polityczny wymiar. Firmy z Rosji i Niemiec podpisały je w obecności prezydenta Władimira Putina i kanclerza Gerharda Schrödera. Ten gazowy sojusz jest wyzwaniem dla Polski i innych państw Europy Środkowej, nowych członków UE. Gazociąg przez Bałtyk jest bowiem konkurentem dla drugiej nitki gazociągu jamalskiego przez Polskę.
Tę rurę Rosjanie mieli wybudować do 2001 r., ale do tej pory nie zaczęli jej nawet projektować. Tymczasem przy budowie pierwszej nitki poczyniono już znaczące inwestycje z myślą o drugiej. Zawarty w Hanowerze gazowy sojusz Niemiec i Rosji może być ciosem w interesy gospodarcze nowych państw członkowskich UE. W naszym przypadku sojusz ten oznacza np. stworzenie dla Gazpromu z firmy Wingas platformy do ewentualnej ekspansji na polskim Pomorzu Zachodnim. To właściwie jak ustąpienie przez Niemcy Rosjanom rynku w Polsce w zamian za ograniczony dostęp do złóż na Syberii. Sojusz z Hanoweru można również uznać za majstersztyk rosyjskiej dyplomacji gazowej. Obecnie Gazpromowi łatwiej będzie wygrywać konkurencję między niemieckimi koncernami. W efekcie Rosjanie będą mogli skłonić na przykład koncern E.ON Ruhrgas do odstąpienia udziałów w swoich spółkach. Do tej pory to E.ON Ruhrgas, największy zachodni udziałowiec Gazpromu, mógł prowadzić z Rosjanami grę na swoich warunkach. Teraz będzie musiał się liczyć, że warunki gry podyktuje Gazprom. Może to doprowadzić do zduszenia w zarodku prób stworzenia konkurencji na rynkach energetycznych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Shell przeprowadził rozmowy z Gazpromem i jest bliski zawarcia z nim umowy o przejęciu przez Rosjan 25% udziałów w przygotowaniu wydobycia gazu w ramach projektu Sachalin-2, ogłosił w Londynie szef koncernu na Rosję John Barry. Shellowi z kolei zależy na zwiększeniu obecności na złożach Zapoliarnoije i Sztokman należących do Gazpromu. Norweski Norsk Hydro stara się o kupno 15% udziałów w zagospodarowaniu złoża Sztokman ocenianego na 3200 mld m sześc. gazu. Przygotowanie wydobycia będzie kosztować 8-10 mld USD.
Czeski rząd porozumiał się z Komisją Europejską w sprawie limitów emisji CO2. O zawarciu kompromisu z Brukselą poinformował czeski wicepremier Martin Jahn. - Zaakceptowaliśmy limit 97,6 mln t CO2 rocznie - powiedział agencji Reuters. Pierwotnie Praga domagała się, by czeski przemysł otrzymał limit emisji 107,7 mln t rocznie. Unijni urzędnicy zaproponowali Czechom - tak jak Polakom - bardzo radykalne cięcia. Ostatecznie jednak Komisja obcięła Czechom mniej niż 10%, podczas gdy polskie propozycje zredukowała aż o 16,5%. Polski rząd nie chce się zgodzić na ostateczną propozycję Komisji. Nasi urzędnicy obawiają się, że zaproponowane przez Brukselę ograniczenia zmusiłyby polskie firmy albo do ograniczenia produkcji, albo do kupowania dodatkowych drogich pozwoleń na emisję.
- Gratulujemy Czechom porozumienia. Dlaczego my go nie osiągnęliśmy? Nasze problemy są zupełnie nieporównywalne. Same tylko elektrownie w Polsce emitują więcej dwutlenku węgla niż wynosi cały czeski limit - tłumaczył Wojciech Jaworski, dyrektor departamentu instrumentów ochrony środowiska w Ministerstwie Środowiska i dodał, że w wkrótce zapadnie decyzja, czy zdecydujemy się na formalny spór prawny z Komisją Europejską. Porozumienie się w sprawie limitu emisji CO2 jest niezbędne, by dany kraj Unii mógł wejść do systemu handlu emisjami.
Niemiecki BASF będzie partnerem rosyjskiego Gazpromu w wydobyciu gazu w zachodniej Syberii i przy budowie nowego rurociągu przez Bałtyk z Rosji do Niemiec. Szefowie Gazpromu i koncernu BASF podpisali na targach przemysłowych w Hanowerze umowy warte ok. 3 mld euro. Należąca do niemieckiego koncernu spółka Wintershall będzie mieć znaczące udziały w eksploatacji złóż gazu Jużno-Russkoje, którego zasoby ocenia się na 500 mld m sześc. Pierwszy gaz z nowych złóż powinien popłynąć w 2007 r. Wartość inwestycji szacuje się na 1 mld euro, z czego 700 mln euro zapewni Wintershall. Gazprom i Wintershall zajmą się za pośrednictwem wspólnej firmy dystrybucją rosyjskiego gazu w Europie. Obie firmy powołały kilka lat temu spółkę Wingas. Rosyjski udziałowiec zamierza umocnić w niej swoją pozycję, teraz ma 35% akcji, a jeszcze w tym roku zyska dodatkowe 15%. Porozumienie przewiduje też, że Wintershall weźmie udział w budowie gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego.
Największa włoska spółka użyteczności publicznej Enel, zapowiedziała podjęcie rozmów z Weather Investment w sprawie odsprzedaży udziałów w Wind SpA, telekomunikacyjno-internetowym oddziale. Enel zamierza skoncentrować się na branży energetycznej. Na czele grupy funduszy Weather stoi egipski miliarder Naguib Sawiris. Jego oferta plasuje wartość Wind na poziomie 12 mld euro. To o 0,5 mld euro więcej niż propozycja grupy Blackstone.
Nieoczekiwanie z zarządu Gazpromu został odwołany Jurij Komarow, od początku lat 90. odpowiedzialny ze eksport rosyjskiego gazu. Informacja o odwołaniu Komarowa zaskoczyła zarówno jego przyjaciół, jak i przeciwników. Gazprom nie podał powodów odwołania. Ujawnił jedynie, że Komarow będzie się teraz zajmował projektami związanymi ze skraplaniem gazu ziemnego. Do czasu zatwierdzenia przez radę dyrektorów obowiązki wiceprezesa Gazpromu odpowiedzialnego za eksport i stosunki zagraniczne będzie pełnić Aleksander Miedwiediew. Od połowy 2002 r. jest on dyrektorem generalnym firmy Gazeksport (zmieniającej teraz nazwę na Gazpromeksport), realizującej eksportowe kontrakty koncernu. Miedwiediew ma 50 lat. Jest absolwentem moskiewskiej politechniki; pracował w Instytucie Gospodarki Świata i Stosunków Międzynarodowych Akademii Nauk ZSRR. Od 1989 r. do 2002 r. pracował w Austrii, najpierw w należącym do ZSRR austriackim banku Donau Bank, a potem w firmie Investment Management and Advisory Group.
Rosyjski urząd antymonopolowy przygotował program reform dla Gazpromu, ogłosił jego szef Igor Artiemiew. Zawiera on 18 propozycji do rozpatrzenia przez grupę. Artiemiew nie przedstawił ich, ale może chodzić o doprowadzenie do akceptacji wolnych cen gazu dla przemysłu od 2006 r., czego chce Gazprom, a czemu sprzeciwia się rząd. Chodzi w nich o stworzenie cywilizowanego rynku gazu, podkreślił Igor Artiemiew.
Szwajcarska firma energetyczna EGL planuje budowę gazociągu z Grecji do Włoch przez Albanię i Adriatyk. Budowa gazociągu o długości 230 km ma się zacząć w połowie 2007 r. i zakończyć na początku 2009 r. Koszt inwestycji oszacowano na 430 mln euro. Nowym połączeniem planuje się transportować do 10 mld m sześc. gazu rocznie. Jedną trzecią tej ilości dostawałyby elektrociepłownie, które EGL buduje we Włoszech we współpracy z miejscowymi koncernami energetycznymi.
Władze Bułgarii podjęły ostateczną decyzję o budowie drugiej elektrowni atomowej. Powstanie ona w naddunajskim mieście Belene, a jej uruchomienie planowane jest na 2011 r. Budowa drugiej elektrowni atomowej jest konieczna, ponieważ w negocjacjach członkowskich z Unią Europejską Bułgaria zgodziła się zamknąć cztery z sześciu reaktorów, zbudowanych według radzieckiej technologii, w uruchomionej w 1975 r. elektrowni jądrowej w Kozłoduju, na północnym-zachodzie kraju. Zamknięcie reaktorów zredukuje moc elektrowni o ponad połowę. Zdaniem bułgarskiego ministra energetyki Mirosława Sewlijewskiego, budowa elektrowni w Belene będzie kosztować od 2 do 2,5 mld euro. Jak powiedział minister, zapewni ona Bułgarom tani prąd, a przez 10 lat od jej uruchomienia ceny elektryczności nie zmienią się i wyniosą ok. 3,5 eurocenta za kWh. Według badań opinii publicznej, większość Bułgarów opowiada się za budową nowej elektrowni atomowej i rozwojem badań nad energią atomową.
W 19. rocznicę katastrofy w Czarnobylu niemiecki minister ochrony środowiska Juergen Trittin potwierdził wolę rezygnacji swego kraju z energii jądrowej. Według ministra, niebezpieczeństwa związane z elektrowniami jądrowymi pozostały niezmienione pomimo upływu lat. Juergen Trittin wskazał na niebezpieczeństwa związane nie tylko z samym funkcjonowaniem reaktorów. Zaznaczył, że elektrownie mogą być m.in. celami terrorystów. Pierwszą niemiecką elektrownią atomową, po staraniach ministra, odłączono od sieci już 1,5 roku temu.
Czy powstanie gazociąg którym do Europy Środkowej dotrze surowiec z Iranu, Azerbejdżanu i Egiptu? Decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec roku. Gaz kaspijski i z Bliskiego Wschodu chce dostarczać do Europy konsorcjum Nabucco kierowane przez austriacki koncern OMV. Przygotowano już plany techniczne gazociągu prowadzącego przez Turcję, Bułgarię, Rumunię i Węgry do Austrii. Koszt tej rury szacuje się na 4,6 mld euro. Jeśli pod koniec roku inwestycja zostanie zatwierdzona, to od 2011 r. rurą zacznie płynąć od 4,5 do 13 mld m sześc. gazu rocznie. W 2020 r. dostawy mogą wynieść 25-31 mld m sześc. gazu. Cała inwestycja spłaciłaby się po 20 latach.
Rosja zrezygnowała z planów pełnej fuzji Gazpromu z Rosnieftem. To efekt kilku miesięcy sporów między rywalizującymi frakcjami na Kremlu. Jugansknieftiegaz nie zostanie wyodrębniony i zostanie przy Rosniefcie. Skarb Państwa chce nadal zwiększyć udziały w Gazpromie do ponad 50% z obecnych 38%. To otworzy drogę sprzedaży udziałów cudzoziemcom. Fuzja Gazpromu z Rosnieftem ogłoszona we wrześniu przez Władimira Putina nie mogła dojść do skutku. Od tygodni zapowiadano, że połączenie nastąpi pod koniec czerwca, bez Jugansknieftiegazu. Rynek reagował nerwowo i negatywnie na chaos wokół tej operacji. Zmiana taktyki może ją tylko skomplikować i opóźnić.
W Aszchabadzie podpisano umowę w sprawie dostaw do Rosji 4 mld m sześc. turkmeńskiego gazu w tym roku. Ponadto w 2006 r. Turkmenia dostarczy Rosji 7 mld m sześc. gazu. Cenę ustalono na 44 USD za 1000 m sześc.
Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj
Zamów prenumeratę
|
|
|
|