Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 12/2006

Wdrożenie nowatorskiego rozwiązania technicznego w zakresie ekologii


Za wdrożenie nowatorskiego rozwiązania technicznego w zakresie ekologii pod nazwą "Instalacja odsysania pyłów wybuchowych wraz z hermetyzacją ich miejsc powstawania" BOT Elektrownia Bełchatów S.A. nagrodzona została statuetką "Biały węgiel" podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Technicznej Energetyka 2006 we Wrocławiu.

Europejscy socjaliści przyjęli zalecenia dla szefów państw UE w celu stworzenia "prawdziwie wspólnej polityki energetycznej". Proponują m.in. zwiększenie środków na badania w dziedzinie energii dzięki nowemu podatkowi - podała TV Biznes.

Pobierając jednego centa od każdego euro wydanego w Unii Europejskiej przy zakupie litra benzyny, ropy, czy gazu, można by było uzyskać około 10 mld euro rocznie. Te środki - zdaniem socjalistów - powinny być następnie inwestowane w badania nad nowymi technologiami produkcji czystej i odnawialnej energii.

Zalecenia socjalistów mają trafić zarówno do Komisji Europejskiej jak i niemieckiego przewodnictwa w UE (od 1 stycznia). By zapewnić długotrwałe bezpieczeństwo energetyczne niezbędny jest rozwój nowych technologii produkcji czystej energii. A to wymaga ogromnych inwestycji w badania - stąd pomysł podatku energetycznego.
Europejscy socjaliści przyznają, że są podzieleni, jeżeli chodzi o energię nuklearną. "Ale czy ją lubimy czy też nie, ta energia zyskuje na popularności na świecie, a elektrownie trzeciej generacji są bardziej wydajne i mniej szkodliwe dla środowiska" - brzmi fragment przyjętego przez socjalistów stanowiska.

PSE-Operator opublikował komunikat z dnia 30 listopada 2006 dotyczący opracowania Planu Koordynacyjnego Rocznego na 2007, 2008 i 2009r.

PSE-Operator S.A. jako operator systemu przesyłowego elektroenergetycznego opracowuje Plany Koordynacyjne Roczne. Plany te są opracowywane zgodnie z zasadami określonymi w Instrukcji Ruchu i Eksploatacji Sieci Przesyłowej i są planami o charakterze technicznym i zawierają dane o bilansie mocy w KSE oraz dane dotyczące ograniczeń sieciowych. Harmonogramy remontów jednostek wytwórczych zostały w miarę możliwości skoordynowane z okresami ograniczeń sieciowych.

Na stronie internetowej pod adresem www.pse-operator.pl są publikowane prognozowane bilanse mocy na poszczególne miesiące w 2007r. Prognozowane bilanse mocy na lata 2008 i 2009 zostaną opublikowane po analizie harmonogramów remontów jednostek wytwórczych i skoordynowaniu ich ze sobą. Wytwórcy dysponujący JWCD otrzymają dodatkowo dane odnośnie ograniczeń sieciowych na 2007 rok dotyczących ich jednostek wytwórczych.

Już dawno większość wrocławian miała korzystać z "internetu z kaloryferów". Tak trzy lata temu obiecywali przedstawiciele sieci informatycznej e-wro. Tymczasem skończyło się na podłączeniu do sieci tylko czterech osiedli, a reszta prac stanęła w miejscu - napisało Słowo Polskie Gazeta Wrocławska. Po raz pierwszy w Polsce internet miał być dostarczany do mieszkań światłowodem, którego na co dzień Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej używało tylko do monitoringu rur ciepłowniczych. Przedstawiciele MPEC na początku 2003 roku przekonywali, że niebawem niemal cały Wrocław miał korzystać z e-wro. Niestety skończyło się jedynie na obietnicach. Jeszcze przed sprzedaniem MPEC, a więc i e-wro, fińskiemu inwestorowi Fortum Heat przedstawiciele sieci tłumaczyli swoje problemy podbieraniem klientów przez konkurencję. Bowiem e-wro jako spółka miejskiego MPEC-u planując podłączenie kolejnych osiedli musiała ogłosić przetarg na zakup potrzebnych urządzeń. Dla innych firm dostarczających internet był to sygnał, których mieszkańców kusić swoją ofertą. Ale Fortum kupiło MPEC już rok temu. I od tego czasu nic się nie dzieje, a liczba klientów wzrosła nieznacznie do 6,5 tysiąca.

Receptą na problemy branży elektroenergetycznej jest jej konsolidacja, zaproponowana przez rząd w Programie dla elektroenergetyki – powiedział wiceminister gospodarki Tomasz Wilczak podczas konferencji 29 listopada br. „Energetyka: inwestycje w sektorze elektroenergetycznym w Polsce”. Wiceminister gospodarki przypomniał, że coraz większe zapotrzebowanie na energię elektryczną jest wynikiem wzrostu dochodu narodowego. – Pięcioprocentowy wzrost PKB oznacza większe o 3-3,5 proc. zużycie energii elektrycznej – zaznaczył Tomasz Wilczak. Podkreślił również, że aby sprostać coraz większemu zapotrzebowaniu na prąd, niezbędne są inwestycje w sektorze. – W ciągu 10 lat musimy wybudować ok. 8 tys. MW nowych mocy wytwórczych. Koszt tych inwestycji szacujemy na ok. 30 mld zł – stwierdził wiceminister Wilczak. Problemem polskiej elektroenergetyki jest także starzenie się mocy wytwórczych. - Blisko 70 proc. z nich ma ponad 20 lat – ocenił wiceminister gospodarki. – Tego potencjału wytwórczego nie można ciągle remontować. W przyszłości musi on zostać zastąpiony nowymi jednostkami produkcyjnymi, które będą kosztować ok. 20 mld zł. – dodał. Z kolei koszt modernizacji systemu przesyłu i dystrybucji wiceminister Wilczak ocenił na ponad 10 mld zł. Najprostszym sposobem zdobycia pieniędzy na inwestycje w elektroenergetyce byłyby podwyżki cen energii. – Mimo znaczącego wzrostu PKB, polskiego społeczeństwa na to nie stać. Rozwiązaniem jest konsolidacja sektora, dzięki której powstaną cztery silne grupy, będące w stanie unieść ciężar inwestycji – dodał wiceminister Tomasz Wilczak. Program dla elektroenergetyki został przyjęty przez Radę Ministrów 28 marca br. Nad jego realizacją czuwa zespół, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele resortów: gospodarki, skarbu państwa, finansów, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Regulacji Energetyki.

Najbliższe dziesięć lat oznacza dla polskiej elektroenergetyki konieczność wybudowania 8 tys. MW nowych mocy wytwórczych – powiedział Tomasz Wilczak, wiceminister gospodarki. - Będzie to kosztowało około 6 mld euro. Na modernizację i inwestycje ekologiczne trzeba wydać kolejne 10 mld euro - tyle samo potrzebują spółki dystrybucyjne. Mówimy więc o konieczności zainwestowania w energetykę 30-40 mld euro w ciągu najbliższych dziesięciu lat - powiedział Krzysztof A. Rozen, partner w KPMG zajmujący się sektorem energetycznym Rosną obawy branży, że takich środków nie uda się zdobyć. Inwestycje w energetyce finansowane są w połowie z kredytów, a reszta powinna pochodzić z własnych środków, co oznacza, że z giełdy trzeba będzie pozyskać około 20 mld euro. - Obawiam się jednak, że polski rynek kapitałowy nie będzie wstanie zapewnić finansowania w takiej skali – powiedział Rozen. Poza pojemnością krajowego rynku kapitałowego problem może stanowić również fakt, iż firmy muszą wykazywać się odpowiednią efektywnością i stopą zwrotu na zainwestowanym kapitale, do czego potrzebna będzie ich restrukturyzacja i szukanie oszczędności z czym może być trudno.
- Konsolidacja spółek energetycznych w kształcie zaplanowanym przez rząd będzie po prostu krokiem wstecz. Z pracownikami podpisywane będą rozszerzone umowy społeczne, które ograniczą możliwości restrukturyzacji. To z kolei utrudni podejmowanie nowych inwestycji – powiedział Paweł Skowroński, prezes BOT Górnictwo i Energetyka. - Gdybyśmy nie zawierali umów społecznych ze związkowcami, żadne zmiany nie byłyby możliwe - tłumaczył wiceminister Tomasz Wilczak. - Dotychczasowe doświadczenia każą wątpić w zdolności państwa do restrukturyzacji i podnoszenia wartości firm - stwierdził Grzegorz Górski, prezes Electrabel Polska.

Projekt ustawy o zapasach ropy naftowej, jej produktów i gazu oraz zasadach postępowania w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego - przyjął rząd. Projekt ustawy zakłada zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego kraju oraz dostosowanie polskich przepisów do wymagań Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Oznacza to, że w razie kryzysu Polska będzie mogła liczyć na pomoc innych państw, należących do tej organizacji.
Projekt określa również zasady tworzenia, utrzymywania i finansowania obowiązkowych zapasów ropy naftowej, paliw i gazu ziemnego, którymi dysponować będzie minister gospodarki.

Na zapasy te składają się zapasy państwowe, tworzone przez ministra gospodarki, a utrzymywane przez Agencję Rezerw Materiałowych, zapasy obowiązkowe tworzone przez producentów i handlowców ropy naftowej i paliw oraz zapasy gazu ziemnego, tworzone przez podmioty przywożące gaz z zagranicy.
Zgodnie z projektem, zmieni się sposób obliczania zużycia wewnętrznego. Będzie on uzależniony od ilości sprowadzanej ropy naftowej. Zapasy będą odpowiadały 90-dniowemu zużyciu, liczonemu odpowiednio do roku poprzedniego.

Gromadzony będzie również gaz płynny LPG. Jego zapasy będą odpowiadać zużyciu 30-dniowemu. Podobny limit dotyczyć będzie magazynowania gazu ziemnego.
W sytuacji kryzysowej, minister gospodarki zdecyduje o uwolnieniu zgromadzonych zapasów.Polska Grupa Energetyczna, która ma powstać do końca roku na bazie PSE, BOT, 8 spółek dystrybucyjnych i ZEDO, na dzień konsolidacji będzie miała zysk ok. 1,5 mld zł przy 25,0 mld zł przychodów, poinformował prezes PSE Jacek Socha. Socha podał, że moc zainstalowana tworzonej grupy wyniesie 12 tys. MW, a produkcja netto – 52,5 TWh.

Aktywa nowej grupy wyniosą 38,5 mld zł. Nowy podmiot będzie inwestował średniorocznie 3 mld zł przez najbliższe 10 lat. „Na początku funkcjonowania PGE będzie miała niski wskaźnik długu do kapitału, wyniesie on 33%” – dodał Socha.

Prezes PSE poinformował też, że wniesienie poszczególnych spółek, które mają utworzyć PGE, do spółki specjalnej PGE Energia zakończy się do końca 2006 roku. „Sądzę, że termin końca roku zostanie utrzymany” – dodał.
Socha podkreślił, że potrzebna jest jeszcze zgoda rządu na specjalne zbycie wnoszonych akcji, ale z jego informacji wynika, że w najbliższym czasie Rada Ministrów podejmie taką decyzję.
Wydzielenie majątku operatora systemu przesyłowego do nowej, jednoosobowej spółki Skarbu Państwa planowane jest na połowę 2007 roku.
Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zapowiada, że oferta publiczna PGE ma dojść do skutku w 2008 roku.

W stolicy USA odbyła się narada z udziałem przedstawicieli ponad 30 amerykańskich firm energetycznych i podobnej liczby polskich firm tego sektora, której efektem mogą być amerykańskie inwestycje w Polsce w tej strategicznej branży. Otworzona przez przebywającego z wizytą w Waszyngtonie ministra gospodarki Piotra Woźniaka narada, nazwana "okrągłym stołem energetycznym", ma przyczynić się do dywersyfikacji źródeł, zasobów i środków przesyłania energii oraz rozwoju paliw alternatywnych.

Jak wyjaśnił minister Woźniak, spotkanie, zorganizowane w Ministerstwie Handlu USA, jest dalszym ciągiem akcji polskiego rządu na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego Polski przy pomocy amerykańskiej. Zapoczątkowały ją tegoroczne wizyty w USA prezydenta i premiera RP.
W praktyce, chodzi tu głównie o zmniejszenie zależności Polski od dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego z Rosji. Woźniakowi towarzyszył w Waszyngtonie odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne wiceminister Piotr Naimski.

Liczba instalacji, które w Polsce mają przyznane uprawnienia do emisji dwutlenku węgla wynosi 1088. Pod koniec listopada zaledwie 582 zostały wpisane do Krajowego Rejestru Uprawnień prowadzonego przez Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji. Niedługo minie już pół roku, od czasu kiedy można było zająć się ta sprawą – polski rejestr uprawnień ruszył bowiem z półtorarocznym opóźnieniem. Im później uprawnienia trafią do rejestru, tym mniej pieniędzy będzie można uzyskać z ich sprzedaży.

Obecnie obrót uprawnieniami do emisji CO2 odbywa się głównie na zasadach umów dwustronnych. Często stroną takie umowy są pośrednicy: banki, fundusze inwestycyjni czy brokerzy. Tak było np. w przypadku Energetyki Cieplnej Opolszczyzny, która we wrześniu br., za pośrednictwem polskiego brokera, na giełdzie PowerNext sprzedała 20 tys. uprawnień emisyjnych w cenie 16,39 EUR. Dziś o takiej cenie można tylko pomarzyć.

Od lipca 2007 r. spółki wprowadzające do obrotu energię, będą musiały przedstawić tzw. czerwone certyfikaty świadczące o tym, że część sprzedawanej energii pochodzi z kogeneracji. Firmy, które nie kupią certyfikatów, będą musiały uiścić opłatę zastępczą, która wyniesie od 15 do 90 proc. wolnorynkowej ceny energii.

PGNiG przygotowuje się do restrukturyzacji i połączenia posiadanych przedsiębiorstw zajmujących się poszukiwaniem surowców. Wpływ na tę decyzję miały zapewne plany zwiększenia krajowego wydobycia gazu i ropy oraz ekspansji zagranicznej. Firma chce uzyskać efekt zwiększenia potencjału spółek wydobywczych m.in. poprzez ich konsolidację. Obecnie trzon tzw. grupy spółek podstawowych tworzą trzy przedsiębiorstwa poszukiwawczo-wiertnicze: Poszukiwania Nafty i Gazu Kraków, PNiG Jasło oraz PNiG Piła, dwa geofizyczne: Geofizyka Kraków i Geofizyka Toruń oraz serwisowa spółka Poszukiwania Naftowe Diament. Plany koncernu zakładają powstanie jednego przedsiębiorstwa poszukiwawczo-wiertniczego oraz jednej firmy zajmującej się badaniami geofizycznymi. Najprawdopodobniej serwisowy Diament pozostanie oddzielną jednostką.

Przedstawiciele 39 czołowych koncernów amerykańskich złożyli polskim firmom propozycje wspólnych przedsięwzięć, które pomogą zmniejszyć nasze uzależnienie od surowców energetycznych z zagranicy. Jednym z pomysłów jest budowa w Polsce pierwszej elektrowni jądrowej. Amerykańskie koncerny rozważają też budowę w Polsce elektrowni opartej na technologii zgazowania węgla. Inwestycja jest jednak kosztowna: powstający w USA zakład Futur Gen pochłonie 1,14 mld dolarów.

Obecna rosyjsko-niemiecka koncepcja Gazociągu Północnego naraża na szwank bezpieczeństwo i stosunki międzynarodowego zaufania w regionie bałtyckim - twierdzą czołowi szwedzcy eksperci z dziedziny obronności kraju. Profesorowie Wyższej Szkoły Obrony Narodowej, Ove Bring i Bo Huldt, oraz jej były szef, kontradmirał Claes Tornberg stwierdzają m.in., że projekt Putina i Schroedera powoduje, że Szwecja znalazła się na "politycznym rozdrożu" z punktu widzenia obronności i bezpieczeństwa energetycznego. Uważają oni, że wiele argumentów przemawia za wstrzymaniem realizacji tej rosyjsko-niemieckiej inwestycji. Jest to jednak mało realne - nie pozwala na to prawo międzynarodowe. Szwecja może jednak nie zgodzić się na budowę kontrowersyjnej morskiej platformy w pobliżu Gotlandii, planowana jest bowiem wewnątrz szwedzkiej strefy ekonomicznej. Zdaniem autorów artykułu, jeśli nie będzie można doprowadzić do przeniesienia rurociągu na ląd i poprowadzenie go poprzez Polskę, powinien zostać powołany formalny system międzynarodowego nadzoru nad przyszłym gazociągiem. Jego centrum może mieścić się na Gotlandii - z uwagi na jej centralne położenie, albo na Wyspach Alandzkich - z powodu ich zdemilitaryzowanego, międzynarodowego statusu obowiązującego od 1921 r.

To będzie najgorszy rok dla górnictwa, odkąd znów stało się rentowne. Łączny zysk netto trzech spółek węglowych: Kompanii Węglowej (KW), Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) i Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) raczej nie przekroczy jednej czwartej z 2 miliardów złotych, jakie branża zarobiła na czysto w przełomowym dla niej 2004 roku. Malejące inwestycje Spółki węglowe nie wykorzystały okresu koniunktury dla poprawy swojej efektywności. Jak twierdzi Stanisław Przeniosło z Państwowego Instytutu Geologicznego, bez inwestycji, za 15 lat zacznie brakować węgla. Ich wielkość jednak spada: w 2005 roku branża zainwestowała 1,8 mld zł, ale w pierwszych 6 miesiącach tego roku niecałe 550 mln zł. Potrzeby inwestycyjne są tymczasem gigantyczne: tylko w przypadku kopalń JSW szacuje się je na ponad 2 mld zł. Zatrudniająca w pięciu kopalniach 19,3 tys. osób JSW wypracowała po trzech kwartałach niecałe 280 mln zł zysku netto, wobec 678 mln zł przed rokiem. Ubiegły rok był sygnałem ostrzegawczym. Spółka zarobiła w nim tylko 800 mln zł – prawie o połowę mniej niż w 2004 roku, gdy do kasy JSW wpłynęło 1,5 mld zł. Przyczyną jest spadek cen węgla koksowego, którego spółka jest największym producentem w Europie. W dużo gorszej sytuacji znajduje się Kompania Węglowa. Ten największy europejski koncern górniczy zatrudnia w 17 kopalniach 67,7 tys. osób. Po trzech kwartałach KW notowała blisko 50-milionową stratę netto, choć rok wcześniej miała w tym czasie 190-milionowy zysk. W styczniu prognozowała za cały rok 2006 zysk w wysokości 102 mln zł. Później prognozę zmniejszono o połowę, ale i to obecnie staje się mało prawdopodobne. Od stycznia do września KW zarabiała na tonie węgla zaledwie 53 grosze. Dopiero w październiku wyniki poprawiły się na tyle, by spółka odnotowała z 10 miesięcy 2,5-złotowy zysk na tonie. W niezłej sytuacji pozostaje tylko Katowicki Holding Węglowy. Spółce liczącej 7 kopalń i zatrudniającej ok. 22 tys. osób udaje się zwiększać tegoroczne zyski. Prognoza na 2006 rok zakładała 95 mln zł zysku netto, ale może on przekroczyć 100 mln zł, wobec 83 mln zł wypracowanych w roku ubiegłym. KHW sprzedaje głównie najlepsze gatunki węgla energetycznego. Zarabia więcej dzięki wyższym cenom w kraju i w eksporcie.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę




 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator