Energetyka tradycyjna
  Energ. niekonwencjonalna
  Informatyka w energetyce
  Kraj w skrócie
   Świat w skrócie
REDAKCJA     PRENUMERATA     REKLAMA     WSPÓŁPRACA     ARCHIWUM

    SZUKAJ
   
    w powyższe pole
    wpisz szukane słowo


 Aktualności

 

Informacje Numery Numer 03/2007

O gazowej dywersyfikacji – w Stróżach


Nadchodząca wiosna śniegiem przywitała uczestników zorganizowanej w Stróżach przez Karpacką Spółkę Gazownictwa Sp. z o.o. w Tarnowie konferencji pt. „Dywersyfikacja dostaw gazu” (19-20 marca br.).

Jak głosił tytuł seminarium, głównym tematem było zapewnienie krajowi stabilnych dostaw gazu ziemnego i – mimo odmiennego podejścia do tematu przez przedstawicieli licznie reprezentowanych firm branży gazowniczej – wszystkie wystąpienia koncentrowały się wokół gazowego bezpieczeństwa naszego kraju.
W opinii Piotra Gliniaka (PGNiG SA), dywersyfikacja dostaw gazu w Polsce winna być osiągana również przy pomocy wydobycia krajowego. Autor wystąpienia wskazał na możliwości intensyfikacji wydobycia gazu w kraju, które może stabilizować dostawy z importu; czy to z Rosji, czy z mającego powstać w Świnoujściu terminalu LNG, a – być może również – po zakupieniu przez PGNiG SA praw do eksploatacji pola gazowego Thor na Morzu Norweskim, co może wspomóc polskie zabiegi o budowę gazociągu z Norwegii – z gazociągu biegnącego z kierunku północnego. Nie bez znaczenia – w jego opinii – jest też budowa dodatkowych połączeń z Niemcami, które wzmacniałyby bezpieczeństwo dostaw gazu płynącego z Morza Północnego, ewentualnie z powstającego właśnie dużego terminalu w Wilhelmshaven, który ma przywracać transportowanemu metanowcami LNG postać gazową i wprowadzać go do niemieckiej sieci gazowniczej.
Przedstawiciele PGNiG w obrazowy sposób zaprezentowali projekt terminalu LNG, który ma być zlokalizowany w Świnoujściu. Mówiąc o korzyściach płynących z tej lokalizacji, podkreślali znacznie niższe koszty budowy zakładu regazyfikacji w Świnoujściu niż w Gdańsku, gdzie chciano zmusić PGNiG do wykupywania fizycznie nie używanego od lat terenu portowego po wywindowanych cenach, możliwych do osiągnięcia jedynie w przypadku sprzedaży zagospodarowanych i użytkowanych gruntów przemysłowych.
Wiceprezes PGNiG SA – Jan Anysz, zapytany o ostateczną cenę budowy terminalu w Świnoujściu oraz koszty budowy połączeń gazociągowych, doprowadzających gaz z terminalu skroplonego gazu do magistralnych gazociągów krajowych, którymi gaz byłby rozprowadzany do odbiorców, stwierdził że mimo iż północno-zachodnia część kraju ma najsłabszą sieć gazową, to i tak koszty wykonania połączeń gazociągowych nie wpłyną znacząco na ostateczny koszt budowy terminalu. Są to jednak przedsięwzięcia długotrwałe. Podkreślił jednocześnie, że metanowce (z racji niewielkich głębokości Bałtyku – siłą rzeczy nie należące do największych na świecie) wpływając przez cieśniny duńskie do Świnoujścia, będą miały znacznie krótszy dystans do przebycia, co też przełoży się na finalny koszt dostarczanego do terminalu gazu skroplonego. Zapewnił jednocześnie, iż w chwili wybudowania zakładu, PGNiG będzie miało zakontraktowane odpowiednie ilości LNG dla funkcjonowania terminalu.
Uczestniczący w seminarium senator Stanisław Kogut poinformował o właśnie otrzymanym (w trakcie konferencji) od ambasadora Kataru w Polsce, telefonicznym zaproszeniu do przystąpienia naszego kraju do budowy gazociągu z Rumunii do Polski, którym katarski gaz miałby być transportowany do Europy Środkowej i Zachodniej.
Podczas drugiej sesji konferencji, dyr. Adam Górka z sanockiego Oddziału PGNiG SA przedstawiając „Perspektywy nowych odkryć złóż gazu ziemnego i ropy naftowej w Zapadlisku Przedkarpackim i w Karpatach” wskazywał na spadek nakładów na poszukiwania złóż i wiercenia, co – w jego opinii (z którą nie zgodziła się część uczestników) doprowadzi do zmniejszenia liczby odkryć, a przez to – do zmniejszania się wydobycia gazu krajowego. Przy okazji pochwalił bardzo wysoki współczynnik trafień w złoża, który w naszym kraju wynosi aż 68%, co oznacza, iż 68 na każdych 100 wierconych otworów poszukiwawczych jest trafionych tj. osiąga „namierzone” przez geologów złoże gazu lub ropy naftowej.
Ale ponieważ drugim Kuwejtem pewno nie będziemy, wiele naszych firm gazowniczych z Grupy PGNiG „szuka chleba” (a konkretnie ropy naftowej i gazu) za granicą, co – jak podkreślił wiceprezes Anysz – jest zgodne ze strategią PGNiG SA, zakładającą wyjście za granicę, co pozwoli przedsiębiorstwu być silniejszym, bardziej rozpoznawalnym graczem na międzynarodowym rynku (również z tego powodu PGNiG zdecydowało się odkupić od Exxona za miliard dolarów działki na polu Thor, co - według nawet najbardziej minimalistycznych szacunków - ma przynieść PGNiG co najmniej pół miliarda dolarów zysku).
Realizując tę strategię, „Geofizyka Kraków” „zdobyła Libię”. Jak to przedstawił przedstawiciel przedsiębiorstwa – Wojciech Gawarecki, „podbój” nie był łatwy. Na przeszkodzie stały nie tylko izolacja Libii, tamtejsza biurokracja i niestabilność przepisów, ale również morderczy klimat pustynny na terenach, na których krakowska „Geofizyka” wykonuje prace zlecone przez obecnych na libijskim rynku operatorów. Mozolne i trudne zabiegi opłaciły się. Wg W. Gawareckiego dziś „Geofizyka Kraków” jest zadomowiona na libijskim rynku, działając wśród – i na zlecenia – firm światowych, najbardziej liczących się w naftowo-gazowym biznesie. Libia nie jest jedynym krajem, w którym krakowscy, doceniani przez zagranicznych zleceniodawców geofizycy poszukują złóż naftowych. Firma pracuje i w Czechach, i na Słowacji, jak również w odległym Pakistanie.
Innym „banitą”, w zasadzie pracującym wyłącznie na rynkach zagranicznych, a który chętnie przyjąłby też zlecenia wierceń w kraju jest Jarosław Bałasz, prezes Poszukiwań Nafty i Gazu Kraków Sp. z o.o. Kierowana przez niego firma jest dziś rozpoznawalnym w świecie kontraktorem, świadczącym usługi poszukiwawcze ropy i gazu na całym świecie. „Poszukiwania” od lat wiercą w Kazachstanie (notabene J. Bałasz został niedawno honorowym konsulem Kazachstanu w Polsce), Indiach, Pakistanie, Danii, Ghanie, a ostatnio zadebiutowały w Mozambiku. Mimo braku krajowych zleceń, przychód firmy z roku na rok geometrycznie niemal wzrasta, co tylko potwierdza prawidłowość strategii Grupy PGNiG, zakładającej poszukiwanie gazu i ropy naftowej (czyli dywersyfikację dostaw najlepszego medium – pieniędzy) poza Polską. Niestety polskie prawo dziś nie dopuszcza jeszcze możliwości by nasze spółki dystrybucyjne mogły dostarczać gaz odbiorcom zagranicznym, mieszkających na terenach przygranicznych, ale to nie znaczy, że spółki gazownicze mają komfort spokojnego czekania na rozwój sytuacji. Według Bogdana Pastuszko, prezesa Karpackiej Spółki Gazownictwa w Tarnowie i zarazem gospodarza konferencji, KSG Sp. z o.o. operuje na najlepiej w kraju zgazyfikowanym terenie, ma najdłuższą sieć gazową, wielu indywidualnych odbiorców i klientów przemysłowych. Mimo rosnących w ostatnich latach cen gazu, co spowodowało ograniczanie jego zużycia przez uboższe grupy społeczeństwa, spółka utrzymuje tę samą sprzedaż na poziomie 2 mld m sześc. gazu rocznie, znajdując zbyt na gaz „zaoszczędzony” przez innych odbiorców. Dzięki systematycznym zabiegom marketingowym i akcjom informacyjnym, Spółce udało się zbudować na swoim terenie 8 stacji sprężania gazu, stosowanego do napędu pojazdów i znaleźć przedsiębiorstwa, zainteresowane przestawieniem swojej floty samochodowej na znacznie tańszy od paliw płynnych sprężony gaz ziemny. Dzięki temu „na gazie” jeździ duża część komunikacji miejskiej np. w Rzeszowie, pierwsze ekologicznie napędzane CNG autobusy jeżdżą po ulicach Krakowa, a frytki i inne produkty ziemniaczane z tarnowskiego „Frito-Lay” docierają do sklepów i hurtowni firmowymi samochodami dostawczymi, przestawionymi na sprężony gaz ziemny. To oczywiście nie załatwia problemu w całości. Spółka żyje ze sprzedaży gazu odbiorcom, więc tych odbiorców musi poszukiwać nawet na terenach, oznaczonych na mapie jako „białe plamy”. Tam nie docierają gazociągi magistralne i pewno nie opłaci się ich budować, ale – jak zaznaczył Bogdan Pastuszko – trwają prace studialne, mające na celu opracowanie koncepcji zgazyfikowania „białych plam” nie poprzez nieopłacalne prowadzenie gazociągów przesyłowych w tamte rejony, lecz poprzez dostarczanie odpowiednimi cysternami gazu ziemnego w postaci skroplonej lub sprężonej, jego uzdatnienie do użycia na miejscu i wprowadzenie do tamtejszych, lokalnych sieci przewodowych.
W wypowiedzi podsumowującej konferencję, odbywającą się pod patronatem prezesa PGNiG SA – Krzysztofa Głogowskiego, wiceprezes PGNiG SA – Jan Anysz podziękował władzom KSG Sp. z o.o. za tę inicjatywę, mającą przybliżyć kwestie gazowego bezpieczeństwa kraju. Podkreślił, że dobrze się składa, iż obowiązek zapewnienia stabilnych dostaw paliwa dla gospodarki czują na sobie wszystkie, obecne na konferencji podmioty Grupy PGNiG SA, mimo że każde z tych przedsiębiorstw może i powinno rozumieć dywersyfikację dostaw i gazowe bezpieczeństwo na swój sposób i ten właśnie sposób działania stosować dla zapewnienia paliwa konsumentom, a sobie - środków na dalszy rozwój.

Dokończenie znajdziesz w wydaniu papierowym. Zamów prenumeratę miesięcznika ENERGIA GIGAWAT w cenie 108 zł za cały rok, 54 zł - za pół roku lub 27 zł - za kwartał. Możesz skorzystać z formularza, który znajdziesz tutaj

Zamów prenumeratę



 



Reklama:

Komfortowe apartamenty
"business class"
w centrum Krakowa.
www.fineapartment.pl




PRACA   PRENUMERATA   REKLAMA   WSPÓŁPRACA   ARCHIWUM

Copyright (C) Gigawat Energia 2002
projekt strony i wykonanie: NSS Integrator