Numer 06/2007

... dra inż. Hansa Ewalda Holsta, prezesa Zarządu Verbundnetz Gas AG w Lipsku

- Zupełnie niedawno dotarła do naszej redakcji informacja mówiąca o tym, że wobec coraz bardziej narastających kontrowersji natury ekologicznej oraz problemów technologicznych czy prawnych, idąc na pewien kompromis, najlepiej byłoby aby Gazociąg Północny wychodził na ląd nie w Niemczech, a w okolicach Kaliningradu, albo na Północy Polski w okolicach Zatoki Gdańskiej lub Środkowego Wybrzeża. Czy jest to koncepcja realna?

23 maja 2007 roku w BOT Elektrowni Bełchatów S.A. odbyła się uroczystość podpisania, poświęcenia i wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę bloku 833 MW - największego i najnowocześniejszego bloku energetycznego w Polsce.

Informatyczne uwalnianie rynku energii

Chociaż pełne otwarcie rynku energii wymusza zmiany systemów informatycznych w energetyce, nie widać eksplozji nowych wdrożeń. Z drugiej strony, realizowane inwestycje są nastawione na sprostanie nowym wymogom.

Rozdzielenie działalności handlowej od technicznej dystrybucji gazu, czego jesteśmy właśnie świadkami, w sensie mentalnym jest większą rewolucją niż likwidacja gazowni opalanych węglem i wprowadzenie do sieci naturalnego metanu. Zresztą na terenie działania dzisiejszej Karpackiej Spółki Gazownictwa zastąpienie gazu komunalnego gazem ziemnym miało miejsce dość wcześnie, bo jeszcze przed II wojną światową.

Politycy mogą spotykać się na najwyższych szczytach i wspólnie ustalać trasy przebiegu najbardziej strategicznych ropociągów, zawierać kompromisy, alianse, budować ponadnarodowe koncerny, układać się z kimś albo przeciwko komuś.

Niemcy, po Wielkiej Brytanii i Włoszech, są trzecim europejskim konsumentem gazu. Sprowadzany jest on z Rosji, Norwegii, Holandii, a także pochodzi z własnych rodzimych zasobów. Wielka Brytania, która wobec kurczących się własnych zasobów i rosnących apetytów, przestała eksportować gaz, a stała się jego importerem netto.