Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 08-09/2007
Świat nie chce zrezygnować z węgla
|
|
Chinom zasoby węgla skończą się szybciej niż Polsce, a Rosji węgla wystarczy na... pół tysiąclecia
Wbrew powszechnie lansowanej tezie o rzekomej “nieczystości węgla”, świat nic sobie z tego nie robi i pożera coraz większe jego ilości niczym olbrzymi parowóz. Jego konsumpcja praktycznie we wszystkich liczących się układach i kategoriach w ciągu pierwszej pięciolatki XXI wieku wzrosła. Zarówno w układzie globalnym, kontynentalnym (jedynie poza środkowym wschodem, który pławi się przecież w ropie i gazie i węgiel jest mu do szczęścia niepotrzebny) jak i geopolitycznym. Konsumpcję węgla ograniczyły tylko te kraje Starego Kontynentu, które wyczerpały już swoje zasoby: jak Belgia, Francja, Wielka Brytania czy - coraz wyraźniej w ostatnich latach - Niemcy. O ile w 2001 roku cały świat zużył łącznie 2384 mln ton węgla przeliczonego jako ekwiwalent ropy naftowej (toe), o tyle w 2006 roku zadowolił się już 3090 mln toe co oznacza blisko 30-procentowy wzrost w ciągu 6 lat.
|
Najbardziej spektakularny wzrost nastąpił w Chinach, gdzie konsumpcja węgla wzrosła w ciągu ostatnich 6 lat blisko o 70 proc. Podobne, dwucyfrowe procentowe przyrosty konsumpcji notują pozostałe azjatyckie tygrysy takie jak: Indie czy Indonezja. Analitycy zastanawiają się, jakie są granice wzrostu chińskiej gospodarki, i kiedy zje ona wszystkie światowe zasoby surowców. Przy obecnym poziomie wydobycia udokumentowane zasoby rodzimego węgla starczą Chińczykom na niespełna pół wieku. Co będzie potem? Strach myśleć! Również Unia Europejska, gdzie głosy o “nieczystości” węgla i jego anachroniczności jako paliwa są najmocniejsze i najgłośniejsze, w ujęciu statystycznym zwiększyła jego konsumpcję. Tak w konkurencji 25 jak i 27 krajów. Choć tutaj uwaga... Wprawdzie zachodni analitycy chętnie używają nomenklatury EU 25 i EU 27, bo to ładnie brzmi, ale zaraz malutkim druczkiem zastrzegają się, że bez... Litwy, Łotwy i Estonii, które uwzględniane są w kategorii: kraje byłego ZSRR. Sytuacja w liczbach nie ma specjalnego znaczenia bo największa z “pribałtyckiej” trójki Litwa zużyła w 2006 roku dokładnie ledwie 178 tys. toe węgla, a pozostałe dwa kraje nie zmieściły się w statystyce co oznacza, że skonsumowały poniżej 50 tys. toe węgla. Ale dla jasności obrazu należy dodać, że nominalnie Litwa to 3,3 mln ludności, Łotwa 2,2 mln, zaś najmniejsza Estonia – 1,3 mln mieszkańców czyli łącznie nieco więcej niż cała ludność nie największej przecież Słowacji. Ale prestiżowo traktowanie tych trzech pełnoprawnych członków UE jako nadal dawnej części ZSRR jest przejawem nie tyle dyplomatycznego nietaktu, co dowodem swoistej nonszalancji lub niewiedzy manifestowanej z pozycji Brukseli czyli londyńskiego City.
Światowa konsumpcja węgla w mln toe
|
świat
|
EU 25
|
EU 27
|
OECD
|
b. ZSRR
|
2000
|
2364,3
|
302,2
|
315,4
|
1122,7
|
169,9
|
2001
|
2384,8
|
302,6
|
316,6
|
1114,5
|
172,7
|
2002
|
2437,2
|
300,8
|
314,9
|
1114,5
|
166,9
|
2003
|
2632,8
|
310,0
|
324,8
|
1148,7
|
175,6
|
2004
|
2805,5
|
306,3
|
320,6
|
1160,7
|
173,7
|
2005
|
2957,0
|
297,9
|
312,7
|
1169,7
|
178,2
|
2006
|
3090,1
|
305,0
|
320,0
|
1171,5
|
183,9
|
|
Największym konsumentem węgla są Chiny, które zużywają obecnie 38,6 proc. całej światowej konsumpcji tego paliwa. I ten skok dokonał się na naszych oczach. Bo wierzyć się nie chce, że jeszcze w 1981 roku cała chińska gospodarka konsumowała łącznie 304 mln toe czyli o mniej więcej o 1/3 mniej niż gospodarka amerykańska lub Unia Europejska w wymiarze dzisiejszych 25 państw. W 2006 roku dziesięciu największych konsumentów węgla na świecie to: Chiny (38,6 proc.), USA (19,8 proc.), Indie (7,7 proc.), Japonia (3,9 proc.), Rosja (3,6 proc.), RPA (3,0 proc.), Niemcy (2,7 proc.), Polska (1,9 proc.), Korea Płd. (1,8 proc.) i Australia (1,7 proc.).
Najwięksi konsumenci węgla na świecie w mln toe
|
2000
|
2001
|
2002
|
2003
|
2004
|
2005
|
2006
|
Chiny
|
667,4
|
681,3
|
713,8
|
853,1
|
978,2
|
1095,9
|
1191,3
|
USA
|
569,0
|
552,2
|
552,0
|
562,5
|
566,1
|
574,2
|
567,3
|
Indie
|
169,1
|
172,1
|
181,7
|
188,4
|
206,4
|
222,0
|
237,7
|
Japonia
|
98,9
|
103,0
|
106,6
|
112,2
|
120,8
|
121,3
|
119,1
|
Rosja
|
106,0
|
109,0
|
103,9
|
109,4
|
106,8
|
116,6
|
112,5
|
RPA
|
81,9
|
80,6
|
83,5
|
89,3
|
94,5
|
91,9
|
93,8
|
Niemcy
|
84,9
|
85,0
|
84,6
|
87,2
|
85,4
|
82,1
|
82,4
|
Polska
|
57,6
|
58,0
|
56,7
|
57,7
|
57,3
|
55,7
|
58,4
|
Korea Pd.
|
43,0
|
45,7
|
49,1
|
51,3
|
53,1
|
54,8
|
54,8
|
Australia
|
48,3
|
49,6
|
52,3
|
50,9
|
52,6
|
52,5
|
51,1
|
|
Konsumpcja w układzie globalnym powinna równać się wydobyciu, a nawet wydobycie - biorąc pod uwagę węgiel znajdujący się na kopalnianych hałdach, na portowych placach składowych, w drodze czy też na składach elektrowni i ciepłowni – powinno nieco przewyższać konsumpcję. A tymczasem tak nie jest, co jest dowodem na ułomność statystyki. I tak w 2006 roku świat skonsumował 3090,1 mln toe węgla, podczas gdy w tym samym czasie wydobył go tylko 3079,6 mln toe. Ten niedobór przez wszystkie lata XXI wieku ma charakter permanentny. I tu jest pewien kłopot, bo tego manka nie da się uzasadnić importem z... kosmosu, podczas gdy niedobory w poszczególnych grupach krajów czy kontynentów łatwo dadzą się wytłumaczyć importem właśnie.
Światowe wydobycie węgla w mln toe
|
świat
|
EU25
|
EU 27
|
OECD
|
b. ZSRR
|
2000
|
2272,0
|
195,7
|
206,6
|
993,7
|
197,4
|
2001
|
2373,4
|
193,5
|
205,1
|
1027,0
|
207,8
|
2002
|
2387,2
|
191,6
|
202,5
|
1003,0
|
198,9
|
2003
|
2555,8
|
189,7
|
201,2
|
987,0
|
212,8
|
2004
|
2765,8
|
185,1
|
196,3
|
1012,2
|
219,4
|
2005
|
2916,7
|
177,7
|
188,7
|
1020,9
|
225,7
|
2006
|
3079,6
|
171,7
|
183,7
|
1026,2
|
236,7
|
|
Światowe wydobycie węgla według krajów w mln toe
|
2000
|
2001
|
2002
|
2003
|
2004
|
2005
|
2006
|
Chiny
|
656,7
|
697,6
|
733,6
|
871,9
|
1012,1
|
1119,8
|
1212,3
|
USA
|
570,1
|
590,3
|
570,1
|
553,6
|
572,4
|
580,2
|
595,1
|
Indie
|
157,0
|
16,3
|
168,1
|
175,9
|
191,0
|
200,7
|
209,7
|
Australia
|
166,3
|
179,9
|
184,5
|
190,1
|
198,8
|
206,5
|
206,1
|
RPA
|
126,6
|
126,1
|
124,1
|
134,1
|
137,2
|
137,7
|
144,8
|
Rosja
|
116,0
|
122,6
|
117,3
|
127,1
|
131,7
|
139,5
|
144,5
|
Indonezja
|
47,7
|
56,6
|
63,6
|
70,3
|
81,4
|
90,4
|
119,9
|
Polska
|
71,3
|
71,7
|
71,3
|
71,4
|
70,5
|
68,7
|
67,0
|
Niemcy
|
56,5
|
54,1
|
55,0
|
54,1
|
54,7
|
53,2
|
50,3
|
Kazachstan
|
38,5
|
40,7
|
37,8
|
43,3
|
44,4
|
44,2
|
49,2
|
Kolumbia
|
24,9
|
28,5
|
25,7
|
32,5
|
34,9
|
39,4
|
42,7
|
Ukraina
|
42,0
|
43,5
|
42,8
|
41,7
|
42,2
|
40,9
|
41,8
|
|
Kto zanotował największą dynamikę przyrostu wydobycia w ostatnim roku? Paradoksalnie wcale nie Chiny, a... Indonezja – 32,7 proc., dalej Pakistan - 23 proc. i Japonia – 20,8 proc. Ale trzecia lokata Japonii jest statystycznym wypadkiem przy pracy albowiem wydobyciu na poziomie 611 tys. toe w 2005 roku, “skok” do 739 tys. toe daje taki wzrost (dla pełnego obrazu japońskiej sytuacji trzeba dodać, że jeszcze w 2000 roku Japonia pozyskiwała z własnych zasobów 1,724 mln toe), Wietnam – 19,2 proc., Kazachstan 11,3 proc., Rumunia – 11,2 proc., Meksyk 11,1 proc. i dopiero Chiny 8,3 proc. Ale i tak chiński skok węglowy z wydobycia w 2002 roku z poziomu 656,7 mln toe - do 1212,3 mln toe w 2006 roku jest trudny do ogarnięcia. Z kolei największe spadki wydobycia odnotowała - w ujęciu procentowym - Francja – 16,7 proc., ale i tak francuskie pozyskanie węgla w wymiarze bezwzględnym można uznać za śladowe, następnie Wielka Brytania – 9,3 proc., Tajlandia – 7,2 proc., Niemcy – 5,5 proc., Kanada – 5, proc., Hiszpania – 4,0 proc. i... Polska – 2,5 proc.
Światowe zasoby węgla kamiennego
|
mln ton
|
% zasobów świata
|
wystarczy na lat
|
USA
|
246 649
|
27,1
|
234
|
Rosja
|
157 010
|
17,3
|
500
|
Chiny
|
114 500
|
12,6
|
48
|
Indie
|
92 445
|
10,2
|
207
|
Australia
|
78 500
|
8,6
|
210
|
RPA
|
48 750
|
5,4
|
190
|
Ukraina
|
34 153
|
3,8
|
424
|
Kazachstan
|
31 279
|
3,4
|
325
|
Polska
|
14 000
|
1,5
|
90
|
Brazylia
|
10 013
|
1,1
|
1500
|
Kanada
|
6 578
|
0,7
|
105
|
Niemcy
|
6 739
|
0,7
|
34
|
Kolumbia
|
6 611
|
0,7
|
101
|
Czechy
|
5 552
|
0,5
|
89
|
Indonezja
|
4 968
|
0,5
|
25
|
Turcja
|
4 186
|
0,5
|
66
|
|
I tu dopiero widać, że Chinom węgla starczy - przy obecnej konsumpcji - na raptem... 48 lat, co przy rosnącej z roku na rok paliwożerności chińskiej gospodarki może oznaczać koniec chińskiego węgla znacznie wcześniej. I co wtedy? Czy zdołają brakujące ilości kupić u dostawców zewnętrznych? Jedyna nadzieja w tym, że – jak twierdzą niektórzy – po olimpiadzie, chińska gospodarka przyhamuje. Większość pozostałych krajów może spać spokojnie przez najbliższe sto lat. Choć i są tacy szczęśliwcy, którym zasoby wystarczą na... półtora tysiąclecia, jak np. Brazylii. Rosji węgla wystarczy na 500 lat, Ukrainie na 424, Kazachstanowi na 325, USA na 234, Australii na 210, Indiom na 207, RPA na 190, a Polsce tylko na 90 lat. Najciekawsze jest jednak zestawienie wydobycia, konsumpcji i zasobów w jednej tabeli:
wydobycie
|
konsumpcja
|
zasoby
|
Chiny
|
Chiny
|
USA
|
USA
|
USA
|
Rosja
|
Indie
|
Indie
|
Chiny
|
Australia
|
Japonia
|
Indie
|
RPA
|
Rosja
|
Australia
|
Rosja
|
RPA
|
RPA
|
Indonezja
|
Niemcy
|
Ukraina
|
Polska
|
Polska
|
Kazachstan
|
Niemcy
|
Korea Płd.
|
Polska
|
Kazachstan
|
Australia
|
Brazylia
|
Kolumbia
|
W. Brytania
|
Kanada
|
Ukraina
|
Ukraina
|
Niemcy
|
|
Sytuacja Polski w tym kontekście wydaje się jak najbardziej zrównoważona. Tym bardziej, że w zanadrzu jest jeszcze spory eksport, który w razie nieszczęścia można przecież ograniczyć. Największymi wygranymi są Rosja i Ukraina. W najlepszej sytuacji jawi się Kazachstan, który wydobywa już znaczące ilości węgla, niewiele go konsumuje, a dysponuje sporymi zasobami. To zapewne stamtąd, jak i z Rosji w pierwszym rzędzie, Chiny będą sprowadzały węgiel po wyeksploatowaniu własnych zasobów.
Wszystkie dane liczbowe pochodzą z BP Statistical Review of Word Energy Junie 2007
|
|
|
|