Aktualności
|
|
Informacje
Numery
Numer 05/2004
Droga ropa naftowa - przestawimy się na furmanki? Większy popyt niż podaż.
|
|
By uniknąć takiego scenariusza, Ministerstwo Finansów wydało rozporządzenie o obniżeniu akcyzy na benzynę z poziomu 1514 zł/t do 1464 zł/t, czyli o 5 gr/l (o 50 zł mniej na tonie - od dotąd obowiązującej). Obecnie w cenie litra benzyny 95-oktanowej jest 1,54 zł podatku akcyzowego.
Było to możliwe ponieważ obowiązująca aktualnie w Polsce stawka akcyzy na benzyny silnikowe przekracza minimalną stawkę podatku akcyzowego, która Polska wynegocjowała. Unijna dyrektywa z października 2003 r. wprowadziła od 1 stycznia 2004 r. podwyżkę minimalnej stawki podatku akcyzowego od oleju napędowego do 302 euro za tonę, a dla benzyny bezołowiowej z 287 do 359 euro za tonę. Polska wystąpiła jednak o okresy przejściowe, dlatego od 1 maja 2004 r. minimalna stawka akcyzy od oleju napędowego wynosi 245 euro/t, zaś dla benzyny - 287 euro/t.
Obniżka akcyzy jest czasowa, jej celem jest powstrzymanie tendencji inflacyjnych. Gdy ceny benzyny zaczną spadać, Ministerstwo Finansów powróci do poprzedniej stawki, gdyż zapisane w ustawie budżetowej wpływy z akcyzy muszą zostać zrealizowane. Zakłada się, że niższa akcyza będzie obowiązywać przez ok. dwa miesiące.
Obniżka akcyzy ma być neutralna dla budżetu. Miesięczny ubytek z tego tytułu dla budżetu, szacowany na 17,5 mln zł, zrekompensują większe wpływy z podatku VAT, ponieważ wpływy z tego podatku zależą od ceny paliwa.
Po obniżce podatku cena jednego litra paliwa na stacjach benzynowych powinna spaść o 6-7 groszy, ale tylko wówczas, gdy nie zmieni się kurs dolara oraz ceny światowe. Te jednak poszły w górę. Dlatego zdaniem analityków, obniżka akcyzy przejdzie niezauważona, w najlepszym przypadku będzie o jedną podwyżkę w rafineriach mniej. Odczuwalne zahamowanie cen w sprzedaży detalicznej mogłoby przynieść zdecydowanie wyższe obniżenie stawki tego podatku, rzędu 200 zł na 1000 l. Tymczasem skala obecnej obniżki to 50 zł w stosunku do dotychczas obowiązującej.
Uwolnione zapasy
Minister gospodarki zezwolił, by największy polski producent paliw, PKN Orlen posiadający 64 proc. udziału w rynku paliwowym, skierował do sprzedaży ok. 40 tys. t benzyny pochodzącej z obowiązkowych rezerw. To ilość odpowiadająca pięciodniowej wielkości sprzedaży najpopularniejszej benzyny Eurosuper 95. Orlen sprzedaje codziennie ok. 8,7 tys. t benzyny i 9,6 tys. t oleju napędowego. Rezerwy są uwalniane stopniowo, ale po cenach aktualnie obowiązujących w Orlenie.
Analitycy rynku paliwowego od początku nie mieli wątpliwości, że uruchomienie rezerw nie będzie mieć większego wpływu na ceny detaliczne. Uwolnienie zapasów ma bowiem znaczenie w sytuacji niedoboru na rynku paliwowym, a ten problem u nas nie występuje. Istotą rzeczy są wysokie ceny, spowodowane rosnącymi notowaniami ropy i paliw za granicą.
Konieczność podążania za zmianami na światowych rynkach sprawiła, że po kolejnym wzroście notowań ropy naftowej i produktów gotowych na międzynarodowych giełdach, 15 maja Orlen podniósł hurtowe ceny benzyny o 29-36 zł na 1000 l. W sprzedaży hurtowej najwięcej, bo o 36 zł/1000 l, zdrożała benzyna bezołowiowa Eurosuper 95 (kosztuje teraz 3092 zł/1000 l), oraz benzyna uniwersalna U95 i U95 A(3103 zł/1000 l), natomiast cena benzyny bezołowiowej Super Plus 98 wzrosła o 29 zł/1000 l (3179 zł za 1000 l).
Decyzja PKN Orlen oznacza, że w sprzedaży detalicznej w sieci stacji paliw tej spółki benzyna może zdrożeć ok. 3-4 groszy na litrze. Ostateczną decyzję o wielkości i terminie korekty cen podejmą właściciele stacji paliw. Ponieważ jednak ceny na stacjach sieci Orlen stanowią punkt odniesienia dla pozostałych graczy na rynku detalicznym, można spodziewać się podobnego wzrostu cen na stacjach innych dystrybutorów. Kierowcom pozostaje więc pogodzić się z podwyżkami albo przesiąść się do tańszych środków lokomocji w oczekiwaniu na zmianę koniunktury w przemyśle naftowym.
|
|
|
|